Tiger (P) Elefant [relacja]
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Tiger (P) Elefant [relacja]
Witam wszystkich na mojej pierwszej relacji. Dziś dopadłem w swoje niefachowe i w dodatku ostatnio trzęsące się ręce model Italeri no211 Sd. Kfz. 184 Tiger (P) Elefant. Do tego kupiłem puszkę szpachli samochodowej i mam nadzieję zrobić zimmerit. A sprawa przedstawia się tak:
Mały ubytek w nadbudówce przy spawie, ale chyba go zostawię
Pierwsze przymiarki
Liczę na waszą pomoc i nieocenione porady.
Mały ubytek w nadbudówce przy spawie, ale chyba go zostawię
Pierwsze przymiarki
Liczę na waszą pomoc i nieocenione porady.
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
od dłuższego czasu chodzi za mną Ferdinand (a co za mną nie chodzi?) - więc pewnie będę bacznie obserwował. szczególnie że mam mały dylemat, czy inwestować w Italeri i masę dodatków, czy Dragona plus lufę...
mógłbyś parę zdań opinii o modelu? że gąski z taśmy - to już widzę i nie podoba mi się specjalnie...szczególnie, że względnie tanich ogniwek chyba nie ma - trzeba inwestować we Fruile albo Modelkasteny...
mógłbyś parę zdań opinii o modelu? że gąski z taśmy - to już widzę i nie podoba mi się specjalnie...szczególnie, że względnie tanich ogniwek chyba nie ma - trzeba inwestować we Fruile albo Modelkasteny...
zapraszam na Forum Historyczne
Masz rację gąski wyglądają dość topornie, ale da się przeżyć. Ogólnie ramki dość dobrze wykonane trochę nadlewek jednak bez przesunięć formy. W całym zestawie jest 110 elementów razem z 3 czołgistami. Rewelacją jest w pełni ruchomy układ zawieszenia (będą fotki jak zrobię kilka "wózków" na razie mam jeden). Kolejną dobrą stroną modelu jest wykonanie spawów, wyglądają całkiem przyzwoicie. Niektóre detale są za bardzo uproszczone np. wieżyczka dowódcy. Kolejną sprawą są "błotniki" jak to bywa za grube. A jeszcze instrukcja: mi dostał się nowy model instrukcji w małym formacie wszystko jest trochę zagmatwane ale przy tylu częściach da się złożyć model bez niej. No i chyba tyle. Co do kupna mam kontakt z gościem co się chce szybko pozbyć Elefanta z Italeri (jeżeli tego już nie zrobił, ale wątpię).
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
dzięki, ale mnie interesuje Ferdinand. niby prawie to samo, ale tylko prawie.
czekam na większą ilość zdjęć
czekam na większą ilość zdjęć
zapraszam na Forum Historyczne
Mówisz masz: http://allegro.pl/show_item.php?item=85904532 Ferdinand Zvezdy w bardzo dobrej cenie. Jakość taka sama albo lepsza od Italeri (wiem bo sklejałem tygrysa od Zvezd). Ja nie kupiłem bo chciałem Elefanta.
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
- Wujek Andrzej
- Posty: 1900
- Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
- Lokalizacja: Tychy
- x 2
Kstek ...
Mógłbyś zaspokoić Wujkową ciekawość ?
Chodzi mi o to co cię do tego akurat modelu "przyciągnęło" ?
Sylwetka , ciekawe jak na owe czasy rozwiązania techniczne oryginalnej konstrukcji /napęd elektryczny/ czy też może postać głównego pomysłodawcy tych właśnie rozwiązań technicznych ?
Wujek . Poniekąd fan konstrukcji prof. F.Porsche . Pozdrawia .
Mógłbyś zaspokoić Wujkową ciekawość ?
Chodzi mi o to co cię do tego akurat modelu "przyciągnęło" ?
Sylwetka , ciekawe jak na owe czasy rozwiązania techniczne oryginalnej konstrukcji /napęd elektryczny/ czy też może postać głównego pomysłodawcy tych właśnie rozwiązań technicznych ?
Wujek . Poniekąd fan konstrukcji prof. F.Porsche . Pozdrawia .
spokojnie, spokojnieKstek pisze:Mówisz masz: http://allegro.pl/show_item.php?item=85904532 Ferdinand Zvezdy w bardzo dobrej cenie. Jakość taka sama albo lepsza od Italeri (wiem bo sklejałem tygrysa od Zvezd). Ja nie kupiłem bo chciałem Elefanta.
najpierw tu trochę pokibicuję, w międzyczasie uprzątnę trochę warsztat i skrócę kolejkę (w sam raz będzie maj Anno Domini 2006) - i wtedy przyjdzie czas na Ferdinanda. z tym, że będę już mądrzejszy o Twoją relację.
zapraszam na Forum Historyczne
- valpurgius
- Posty: 90
- Rejestracja: pn lut 21 2005, 16:08
- Lokalizacja: Zgierz
Dawno, dawno temu w "Model Fanie" czytalem artykul o tym modelu (kiedys sam go mialem, ale go spieniezylem)- tam bylo napisane, ze ponoc nity na przedniej plycie pancerza to odbicie lustrzane oryginalu i trzeba to zmienic. Nigdy nie przygladalem sie zdjeciom, wiec nie wiem na ile to prawda. Zreszta, kto to zauwazy? Chyba, ze na zawodach trafi sie sedzia- fachowiec i do tego zlosliwy
Wielkie dzięki valpurgius, przeglądałem zdjęcia setki razy, ale nie wpadłem na to że te nity są popier..., po prostu rząd górny jest pomylony z dolnym i trzeba to przerobić.
Jak mówią ciekawość to pierwszy stopień do piekła (ciekawe jaki jest drugi). A więc drogi Wujku zachwyciła mnie sylwetka i wielkość oraz niewątpliwa wartość bojowa. Zaciekawiła mnie również konstrukcja, która jest dość osobliwa i mało spotykana. Kolejną sprawą jest mało seryjność produkcji- fajnie mieć w domu jeden z 47 (48 różnie podają) Elefantów.
No i trochę świeżych zdjęć:
Elementy do dwóch wózków bez kół:
A o to podwozie jeszcze nie przyklejone, ale już działa:
Jak mówią ciekawość to pierwszy stopień do piekła (ciekawe jaki jest drugi). A więc drogi Wujku zachwyciła mnie sylwetka i wielkość oraz niewątpliwa wartość bojowa. Zaciekawiła mnie również konstrukcja, która jest dość osobliwa i mało spotykana. Kolejną sprawą jest mało seryjność produkcji- fajnie mieć w domu jeden z 47 (48 różnie podają) Elefantów.
No i trochę świeżych zdjęć:
Elementy do dwóch wózków bez kół:
A o to podwozie jeszcze nie przyklejone, ale już działa:
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
-
- Posty: 283
- Rejestracja: pn mar 01 2004, 17:26
- Lokalizacja: Pruszków
Witam.
Dodam trochę od siebie, ponieważ ten model skleiłem parę lat temu. Artykuł o którym mowa ukazał się w Model Fanie nr 5/98 i robiąc swojego Ferdynanda wzorowałem się właśnie na nim. Dodatkowo posiłkowałem się jeszcze blaszką Abera. Ale wystarczy przyjrzeć się zdjęciom oryginałów aby najbardziej poważne błędy w modelu Italeri wychwycić. Faktycznie trzpienie na przedniej płycie pancerza są źle odwzorowane, to samo tyczy się czterech trzpieni tylnej płyty. Dorobić też trzeba trzy „pokrywy” na tylnej płycie pokrywy silnika i zawiasy. No i gąsienice…. popatrz Ksteku na oryginał i gumowe gąsienice z zestawu. Również mocowania reflektorów – po modernizacji w wersji z 1944r. już ich tam nie było. Model na pudełku z tego co się orientuję, wykonał Verlinden i nie należy się nim sugerować przy budowie własnego.
Oczywiście swojego Ferdynada zrobiłem w zimmericie we własnym wykonaniu. Ksotek uważaj z tą szpachlą samochodową, bo może rozpuszcza plastik...... w/g mnie nie nadaje się do tych celów. ....
Model Italeri robiłem wówczas gdy na rynku nie było Dragona. Jeżeli dodać do tego blaszkę i inne dodatki cenowo wyjdzie jak Dragon.
Dlatego obecnie jestem za Dragonem.
Ale Ksotek jeżeli zaczynasz przygodę z modelarstwem wybrałeś dobry model....
Pozdrawiam.
Dodam trochę od siebie, ponieważ ten model skleiłem parę lat temu. Artykuł o którym mowa ukazał się w Model Fanie nr 5/98 i robiąc swojego Ferdynanda wzorowałem się właśnie na nim. Dodatkowo posiłkowałem się jeszcze blaszką Abera. Ale wystarczy przyjrzeć się zdjęciom oryginałów aby najbardziej poważne błędy w modelu Italeri wychwycić. Faktycznie trzpienie na przedniej płycie pancerza są źle odwzorowane, to samo tyczy się czterech trzpieni tylnej płyty. Dorobić też trzeba trzy „pokrywy” na tylnej płycie pokrywy silnika i zawiasy. No i gąsienice…. popatrz Ksteku na oryginał i gumowe gąsienice z zestawu. Również mocowania reflektorów – po modernizacji w wersji z 1944r. już ich tam nie było. Model na pudełku z tego co się orientuję, wykonał Verlinden i nie należy się nim sugerować przy budowie własnego.
Oczywiście swojego Ferdynada zrobiłem w zimmericie we własnym wykonaniu. Ksotek uważaj z tą szpachlą samochodową, bo może rozpuszcza plastik...... w/g mnie nie nadaje się do tych celów. ....
Model Italeri robiłem wówczas gdy na rynku nie było Dragona. Jeżeli dodać do tego blaszkę i inne dodatki cenowo wyjdzie jak Dragon.
Dlatego obecnie jestem za Dragonem.
Ale Ksotek jeżeli zaczynasz przygodę z modelarstwem wybrałeś dobry model....
Pozdrawiam.