Powlekanie płytki emulsją światło-czułą.
Wykonywanie wszystkich czynności związanych z emulsją światłoczułą, począwszy od momentu kiedy emulsja opuszcza swoje bezpieczne opakowanie, aż do momentu zakończenia procesu utrwalenia płytki, powinny być wykonywane przy oświetleniu nie zagrażającym emulsji. Autorzy opracowania proponują użycie żółtej żarówki, oryginalnie przeznaczonej do odpędzania owadów –
(foto 1). Dopuszcza się również pracę przy słabym oświetleniu jednej 60 watt żarówki na suficie. Pod warunkiem, że nie trwa to dłużej niż kilka minut. Jednakże, aby uniknąć niepotrzebnego ryzyka, autorzy sugerują żółte oświetlenie –
(foto 2).
Wszystkie czynności ilustrowane zdjęciami poniżej, wykonywałem przy normalnym oświetleniu tylko ze względu na potrzeby prezentacji.
Emulsja zawarta w zestawie występuje w postaci błony światło-czułej, zabezpieczonej po obu stronach cienką warstwą przezroczystego acetatu –
(foto 1). Płytkę którą zamierzamy wytrawić wykorzystujemy jako szablon. Wycinamy przy jej pomocy pożądaną ilość arkuszy błony światło-czułej –
(foto 2). Najlepiej jest wykonać tą czynność przed przystąpieniem do polerowania płytki.
Proces powlekania metalu emulsją należy przeprowadzić bezpośrednio po jego wypolerowaniu. W czasie między polerowaniem, a powlekaniem bardzo wygodną metodą na utrzymanie płytki w dobrej kondycji jest zatrzymanie jej w zbiorniku z czystą wodą.
Przystępujemy teraz do pokrycia płytki światło-czułym materiałem: Pierwszą czynnością jest usunięcie ochronnej warstwy acetatu z jednej ze stron emulsji. Bardzo wygodnym sposobem na wykonanie tej czynności jest użycie kawałka taśmy klejącej, przyklejonej do narożnika acetatu –
(foto 1). Za pomocą paznokcia albo nożyka podważamy błonę emulsji –
(foto 2). Pozwoli to na wygodne oddzielenie acetatu od powierzchni błony światło-czułej –
(foto 3). Pamiętając z której strony emulsji usunęliśmy acetat, wydobywamy naszą blaszkę z pojemnika z wodą –
(foto 4), po czym nakładamy błonę emulsji na powierzchnię płytki –
(foto 5). Aby proces powlekania metalu zakończył się sukcesem, powierzchnia płytki musi być pokryta całkowicie wodą. Pozwala to na swobodne przesuwanie błony po powierzchni metalu, aż do prawidłowego jej umiejscowienia. Postępując według instrukcji, kiedy emulsja jest już na miejscu, za pomocą przesuwania palca po powierzchni, wstępnie dociskamy emulsję do metalu, jednocześnie pozbywając się nadmiernej ilości wody oraz uwięzionych pod spodem bąbelków powietrza. Czynność tą należy wykonać zaczynając od środka płytki, w kierunku na zewnątrz –
(foto 6).
Podczas pierwszych prób powlekania metalu doszedłem do wniosku, że w tym przypadku palec nie jest zbyt precyzyjnym narzędziem. Popełnione przeze mnie uchybienia w pozbyciu się owych bąbelków powietrza będzie dokładnie widać na powierzchni naświetlonej płytki.( Dokładniej na ten temat w późniejszej części relacji).
Aby usprawnić ten proces, zbudowałem małe narzędzie nazywane tutaj: “ squeegee” [skłidzi] - (mały arkusz gumy z jakiej wycina się hydrauliczne uszczelki, zamknięty między dwa kawałki cienkiej sklejki). Odprowadzenie wody i powietrza z pomiędzy płytki a emulsji, dzięki temu narzędziu okazało się bardzo proste, skuteczne i wygodne –
(foto 1). Cały proces powlekania należy teraz wykonać po drugiej stronie blaszki –
(foto 2). Zdecydowanym ułatwieniem jest to, że możemy pozwolić sobie teraz na położenie płytki na powierzchni stołu. Acetat który wciąż zakrywa zewnętrzną stronę emulsji, skutecznie zabezpiecza ją przed zniszczeniem. Aby uzyskać pożądaną trwałość i przyczepność emulsji do powierzchni metalu, należy ją teraz poddać procesowi laminowania. Laminator zamieszczony w zestawie, to urządzenie odrobinę podobne zasadą działania do staroświeckiego magla. Wewnątrz znajdują się dwie rolki, które przy pomocy nacisku i wysokiej temperatury laminują przesuwającą się między nimi płytkę. Aby podczas laminowania emulsja nie uległa zniszczeniu, płytkę należy umieścić między dwoma arkuszami specjalnych okładek –
(foto 3,4), i dopiero tak zabezpieczoną płytkę przepuścić przez laminator –
(foto 5,6). Rolki w laminatorze same przesuwają znajdującą się miedzy nimi płytkę, dlatego nie należy w żaden sposób popychać okładek w celu przyspieszenia procesu. Po odebraniu płytki –
(foto 6), uważając aby pozycja blaszki między okładkami nie uległa zmianie, odwracamy całość na drugą stronę oraz tył do przodu –
(foto 7) i ponownie przepuszczamy przez laminator –
(foto 8,9). Gotowy laminat poddajemy dokładnym oględzinom –
(foto 10). Jeżeli na powierzchni znajdują się jakiekolwiek widoczne skazy, emulsję należy usunąć i cały proces zacząć od początku. Jeżeli natomiast powierzchnia jest jednolicie gładka, możemy przystąpić do procesu naświetlania.
Uwaga na temat okładek zabezpieczających płytkę:
Okładki te są zbliżone swoim wyglądem do papieru kredowego. Okładając nimi płytkę należy pamiętać aby błyszcząca strona znalazła się w kontakcie z metalem. Po przepuszczeniu całości przez laminator, nacisk rolek spowoduje odciśnięcie się kształtu płytki na wewnętrznych stronach okładek –
(foto 1). Raz użyte okładki nadają się do ponownego użycia tylko w przypadku kiedy laminować będziemy dokładnie ten sam kształt płytki i umieścimy ją dokładnie w tym samym miejscu -
(foto 2). W przeciwnym wypadku należy wyciąć nowe okładki.
Pozdrawiam!
Piotr
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.