Pod rozwagę
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Pod rozwagę
Dosyć często się zdarza że koledzy proszą na forum (i nie tylko) o skany modeli. Skany części pomijam - to w końcu pomoc. Ale bardziej chodzi mi o skany całych wycinanek. I ma nieodparte wrażenie, że te prośby nie są tak do końca przemyślane.
Zastanówcie się: trzeba kupić papier o dobrej gramaturze. Trzeba mieć drukarkę z zapasem tuszu. Jaki to koszt? Wiemy że zasobniki do drukarki mogą kosztować i trzy stówki. Wydrukuje się tym 10 poważnych modeli? Nie. Chyba że trzy czerwone, trzy niebieskie i kilka szarych. Papier-można kupić blok techniczny. Ale to nie jest to, wierzcie mi.
Jakość druku - nieporównywalna z drukarnią. Właściwiści farby - nieporównywalne. Tusz z plujki jest rzadki, wsiąka i rozsącza się w papierze, plujka ma niższą rozdzielczość niż drukarnia. Można jakoś impregnować, czy lakierować - znowu koszty i niepotrzebna robota. Drukarki lubią nie trzymać wymiarów x w stosunku do y. Znowu problem.
Moim zdaniem ktoś, kto pisze np. na Allegro "tylko drukować i sklejać za grosze" jest zwykłym naciągaczem, chce tylko wyciągnąć co się da z Waszych kieszeni.
Jeżeli ktoś chce po prostu potrenować sklejanie na takich wydrukach - wybrał drogę najgorszą z możliwych. Farba będzie niewprawionemu puszczała, papier może się łamać, itd...itp...
O wiele lepszym rozwiązaniem jest zwrócenie się do wydawców o tani model - to częsta praktyka, że można kupić model z instrukcją w postaci ksera, bez okładki lub z okładką zastępczą. Nawet jeśli kogoś nie stać na zakup wycinanki - można na forum poprosić o jakiś model zamiast wydawać kasę której się nie ma na samodzielny druk skanów.
Samodzielny druk może mieć jedynie sens wtedy, kiedy będzie to model nieosiągalny na papierze. Jednak to sposób dla naprawdę dobrych modelarzy - ale to sprawa marginalna, bowiem Ci niezwykle rzadko szukają skanów (chyba wcale) .
Inna sprawa to ta delikatna równowaga rynkowa. Wydawca wydaje model, sprzedaje, ma kasę na następny. Jeżeli ktoś rozpuści na rynek skany naciagając naiwnych hasełkami o "tanim druku" Wydawca resztę nakładu puści na przemiał. Ale następnego modelu nie wyda - po co ma znowu tracić? A wtedy będziemy szukać archiwalnych numerów "Misia" ...
Zastanówcie się: trzeba kupić papier o dobrej gramaturze. Trzeba mieć drukarkę z zapasem tuszu. Jaki to koszt? Wiemy że zasobniki do drukarki mogą kosztować i trzy stówki. Wydrukuje się tym 10 poważnych modeli? Nie. Chyba że trzy czerwone, trzy niebieskie i kilka szarych. Papier-można kupić blok techniczny. Ale to nie jest to, wierzcie mi.
Jakość druku - nieporównywalna z drukarnią. Właściwiści farby - nieporównywalne. Tusz z plujki jest rzadki, wsiąka i rozsącza się w papierze, plujka ma niższą rozdzielczość niż drukarnia. Można jakoś impregnować, czy lakierować - znowu koszty i niepotrzebna robota. Drukarki lubią nie trzymać wymiarów x w stosunku do y. Znowu problem.
Moim zdaniem ktoś, kto pisze np. na Allegro "tylko drukować i sklejać za grosze" jest zwykłym naciągaczem, chce tylko wyciągnąć co się da z Waszych kieszeni.
Jeżeli ktoś chce po prostu potrenować sklejanie na takich wydrukach - wybrał drogę najgorszą z możliwych. Farba będzie niewprawionemu puszczała, papier może się łamać, itd...itp...
O wiele lepszym rozwiązaniem jest zwrócenie się do wydawców o tani model - to częsta praktyka, że można kupić model z instrukcją w postaci ksera, bez okładki lub z okładką zastępczą. Nawet jeśli kogoś nie stać na zakup wycinanki - można na forum poprosić o jakiś model zamiast wydawać kasę której się nie ma na samodzielny druk skanów.
Samodzielny druk może mieć jedynie sens wtedy, kiedy będzie to model nieosiągalny na papierze. Jednak to sposób dla naprawdę dobrych modelarzy - ale to sprawa marginalna, bowiem Ci niezwykle rzadko szukają skanów (chyba wcale) .
Inna sprawa to ta delikatna równowaga rynkowa. Wydawca wydaje model, sprzedaje, ma kasę na następny. Jeżeli ktoś rozpuści na rynek skany naciagając naiwnych hasełkami o "tanim druku" Wydawca resztę nakładu puści na przemiał. Ale następnego modelu nie wyda - po co ma znowu tracić? A wtedy będziemy szukać archiwalnych numerów "Misia" ...
-
- Posty: 1000
- Rejestracja: pt gru 09 2005, 14:34
- Lokalizacja: GDYNIA
- x 1
Ja tego tez wogóle nie rozumiem. Nie chce mi sie wierzyć że kogoś kto jest forumowiczem i ma dostęp do komputera nie stać na hobby za pere złotych miesiecznie. Wrecz wydaję mi sie ze nikt tego nie przeliczał w ten sposób jak Ty Kierowniku , tylko brał pod uwagę opcję "za darmo" , a jak wiadomo w naszej Polskiej mentalności jak coś za darmo to sie nawet gów... można wysmarowac.
To ja jeszcze dodam coś od siebie :
Jak wiadomo im większy model tym koszta rosną. Cena przykładowo Bismarcka z GPM (takowy obecnie sklejam) to około 50 zł czas potrzebny na dopieszczenie takiego modeliku to nieraz kilkanaście miesięcy. No dajmy na to że przy wprawie zajmie nam to 6 miesięcy. Czy nie lepiej wydać te 50 zł raz na pół roku - skleić model który jest z prawdziwego zdażenia, niż łamiąc prawa autorskie męczyc się z kawałkiem bloku technicznego ??
Zapytam jeszcze o to kto dysponuje drukarka A3 tak by nietrzeba było składać z kawalków elementy.
Tutaj nasunelo mi się pewne pytanie. Jak w swietle prawa i "dobrego smaku" wygląda sytuaca kiedy wykonuje model czysto plastikowy na bazie wycinanki ściągnietej z netu ? Już jakiś czas pracuje nad USS Iowa tylko zamiast kartonu używam plastiku (poprostu kopiuje części). Posiadam orginał jednak gdybym go niemiał - co wtedy ?
Wiem że troszke odbiegłem od tematu ale myśle że są też tacy któży wykożystują w podobny sposób wycinanki zaczerpnięte z internetu.
Pozdrawiam
Jak wiadomo im większy model tym koszta rosną. Cena przykładowo Bismarcka z GPM (takowy obecnie sklejam) to około 50 zł czas potrzebny na dopieszczenie takiego modeliku to nieraz kilkanaście miesięcy. No dajmy na to że przy wprawie zajmie nam to 6 miesięcy. Czy nie lepiej wydać te 50 zł raz na pół roku - skleić model który jest z prawdziwego zdażenia, niż łamiąc prawa autorskie męczyc się z kawałkiem bloku technicznego ??
Zapytam jeszcze o to kto dysponuje drukarka A3 tak by nietrzeba było składać z kawalków elementy.
Tutaj nasunelo mi się pewne pytanie. Jak w swietle prawa i "dobrego smaku" wygląda sytuaca kiedy wykonuje model czysto plastikowy na bazie wycinanki ściągnietej z netu ? Już jakiś czas pracuje nad USS Iowa tylko zamiast kartonu używam plastiku (poprostu kopiuje części). Posiadam orginał jednak gdybym go niemiał - co wtedy ?
Wiem że troszke odbiegłem od tematu ale myśle że są też tacy któży wykożystują w podobny sposób wycinanki zaczerpnięte z internetu.
Pozdrawiam
Piter pisze:Jak w swietle prawa i "dobrego smaku" wygląda sytuaca kiedy wykonuje model czysto plastikowy na bazie wycinanki ściągnietej z netu ? Już jakiś czas pracuje nad USS Iowa tylko zamiast kartonu używam plastiku (poprostu kopiuje części). Posiadam orginał jednak gdybym go niemiał - co wtedy ?
Jeżeli robisz ładny model , dla siebie, ewentualnie dla pokazania nam na forum - to nie naruszasz niczyich praw.
Gdybyś robił w ten sposób jeden z moich modeli bardzo bym się cieszył.
Ale gdybyś go skopał i zwalił winę na mnie -
Witam postanowiłem się wypowiedzieć coś w tym temacie, bo jak powszechnie wiadomo naiwnych nie sieją sami się rodzą zgadzam się w pełni z kierownikiem sam miałem przypadek wykonując działko 20 mm zrobiłem dwa na próbę, ale spotkały je nieszczęście z pozostałych postanowiłem sobie je dodrukować na urządzeniu wielofunkcyjnym z firmowym tuszem ale i tak rzuca się w oczy różnica i to nie tylko wymiarowa.
Może teraz to powiem, ale jednemu koledze z mojej klasy spodobało się to co robię. Postanowił zacząć sklejać. No i on preferuje drukowanie modeli ze skanów. Wydrukował ostatnio Pioruna z MM. Wydrukował go na zwykłym papierze... Podkleja to później na blok techniczny. Proponował mi również, abym za 5zł wydrukował mu jakiś 10-arkuszowy model. Był to F117 więc model w większości barwy czarnej. Upierał się, że taki interes mi sę opłaca. Oczywiście nie drukowałem mu. Powtarzam lecz mu ciągle. Model drukowany to nie ta jakość druku (chyba, ze chodzi o jakiś model z przed 20 lat) i nie ta jakość kartonu (chyba, ze chodzi o jakiś model z przed 20 lat). Prawa autorskie to wiadomo. Więc potwierdzcie mi, abym mu do rozumu przemówił. Model drukowany to nie to co kupiony!
Kierowniku jestem modelarzem może nie doswiadczonym ale takim który nigdy nie zwala własnej winy na kogoś innego. Błedy to żecz ludzka tak samo przy klejeniu jak i przy projektowaniu. Zadanie projektanta polega na tym by dać inspiracje wykonawcy. Czasem nażekam na wycinanke ale większa satysfakcje mam gdy błędu widać niebędzie mimo jego istnienia niz zostawić model w kącie twierdząc iż jest nie do złożenia.kierownik pisze: Ale gdybyś go skopał i zwalił winę na mnie -
Z miłą chęcią przerobie kiedyś jeden z Twoich modeli gdyż dałeś dowód na to iż są wspaniałe mimo iż to nie mój rodzaj, skala etc. . Pasja jest pasją a w niej zawiera się cała istota modelarstwa.
Pytanie moje wynikało z czystej ciekawości odnosnie istoty prawnej - tyko tyle.
Iowa napewno pojawi się na forum i to już niebawem
Pozdrawiam
P.S. Plastik to takie moje hobby w hobby - jakos zawsze mnie do niego ciągneło