Pod rozwagę
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Tak Przyman...Mówienie o kosztach jest mało eleganckie do momentu, w którym zaczynamy czytać ze wydawnictwa nie zarabiają na siebie...Doskonale znam koszty wytworzenia, każdy może je poznać prosząc o wycenę jakiegoś nakładu w przyzwoitej drukarni...
Czyżby ferowano tutaj pogląd ze modelarstwo kartonowe jest dla bogatych...Nie rozumiem porównania do modelu za 10 dolarów...W tym kraju młodzież płaci w złotówkach...
Powiedziałem wyraźnie ze kierownik ma racje... Tyle ze płakanie nad losem wydawców należy raczej pozostawi im samym i ich pomysłowości jak temu zaradzić... Niech drukują więcej, w niższej cenie, to nieuczciwej młodzieży przestanie się naprawdę opłaca wydawanie pieniędzy na skanowanie i drukowanie w domu, bo będą kupować tanie modele... To proste i nie trzeba się unosić....
Zapominacie panowie po trzydziestce ze kiedyś tez byliście dzieciakami, nie każdy miał dobrze zarabiających rodziców, i dlatego mówienie o...” Mowa o dzieciach, których nie stać na wycinankę jest .....” Jest jak najbardziej na miejscu, bowiem, grupa zasobnych klientów wydawnictw nie jest tak wielka jak nam się wydaje....
Widok chłopaka, który stoi przy witrynie sklepu z modelami ze smutnym nosem przy szybie jest naprawdę smutny............. Takie myślenie jest krótkowzroczne, i się zemści...Mam nadzieje ze wtedy dla poniektórych firemek wydawniczych będzie już za późno.....
Czyżby ferowano tutaj pogląd ze modelarstwo kartonowe jest dla bogatych...Nie rozumiem porównania do modelu za 10 dolarów...W tym kraju młodzież płaci w złotówkach...
Powiedziałem wyraźnie ze kierownik ma racje... Tyle ze płakanie nad losem wydawców należy raczej pozostawi im samym i ich pomysłowości jak temu zaradzić... Niech drukują więcej, w niższej cenie, to nieuczciwej młodzieży przestanie się naprawdę opłaca wydawanie pieniędzy na skanowanie i drukowanie w domu, bo będą kupować tanie modele... To proste i nie trzeba się unosić....
Zapominacie panowie po trzydziestce ze kiedyś tez byliście dzieciakami, nie każdy miał dobrze zarabiających rodziców, i dlatego mówienie o...” Mowa o dzieciach, których nie stać na wycinankę jest .....” Jest jak najbardziej na miejscu, bowiem, grupa zasobnych klientów wydawnictw nie jest tak wielka jak nam się wydaje....
Widok chłopaka, który stoi przy witrynie sklepu z modelami ze smutnym nosem przy szybie jest naprawdę smutny............. Takie myślenie jest krótkowzroczne, i się zemści...Mam nadzieje ze wtedy dla poniektórych firemek wydawniczych będzie już za późno.....
Nie wiem Kolego jak to policzyłeś ale mnie ni jak nie wychodzi taka cena, jeżeli biorąc Twoje obliczenia to na prawde, faktrycznie każdy model można (TRZEBA) w domu/pracy drukować. Wg Twoich wyliczeń to dany model kosztuje ponad 330zl(9,23x36=332,28) , w kursie biorąc pod uwagę błąd czyli 3,23x36 = 113, wg Twojego przelicznika w drugą strone czyli 14,5euro podzielić przez 36zl = 0,40 i ja B A R D Z O, B A R D Z O chcę do UE w takim przeliczniku.krzycho pisze:Przed chwilą sobie sprawdziłem ceny w Niemczech (na stronie Moduni). Np. ISU-152 Modelika - cena w wydawnictwie w PLN: 36 (czyli według dzisiejszego średniego kursu NBP = 9,23 EUR), cena w sklepie w Hamburgu w Euro: 14.50. Idąc Twoim tokiem rozumowania to powiedziałbym wręcz, że w stosunku do zarobków to w Polsce modele są dla nas zbyt drogie
Poza tym Kierownik MA RACJE.
p.s. Mało się oddzywam ostatnio, ale już nie wytrzymałem. A KUPIŁEM nowe wydanie Modelika 1/2006 za 26zl i jestem pewny że znowu mi pięknie wyjdzie.
Pozdr MIKU05
Koszty wytworzenia to jest sprawa wazna ale nienajwazniejsza. Wyprodukowac potrafi kazdy, sprzedac juz nie.
Zapomniales policzyc koszty projektu, reklamy, dystrybucji oraz wkalkulowac ryzyko zwrotow etc.
Grzegorzu, wydaj tani model i go sprzedaj. Wtedy pogadamy.
Ja sie nie martwie o byt wydawnict. Niech sie ich wlasciciele martwia. Grzegorzu, czemu zaprzatasz sobie tym glowe. Lepiej posklejac. Wolny rynek wszytko wyreguluje. W dzisiejszych czasach nie ma miejsca dla slabych. "Trzeba byc twardym nie mientkim "
Zapomniales policzyc koszty projektu, reklamy, dystrybucji oraz wkalkulowac ryzyko zwrotow etc.
Grzegorzu, wydaj tani model i go sprzedaj. Wtedy pogadamy.
Ja sie nie martwie o byt wydawnict. Niech sie ich wlasciciele martwia. Grzegorzu, czemu zaprzatasz sobie tym glowe. Lepiej posklejac. Wolny rynek wszytko wyreguluje. W dzisiejszych czasach nie ma miejsca dla slabych. "Trzeba byc twardym nie mientkim "
MIKU05 - teraz ja nie rozumiem co Ci się nie podoba w moich prostych obliczeniach... Czy 36 polskich złotych (cena modelu na stronie wydawnictwa MODELIK) to nie jest ok. 9 Euro?? Przecież nie napisałem, że 1 PLN to 9,23 EUR, tylko, że 36PLN to przy dzisiejszym kursie średnim wychodzi 9,23EUR (w przeliczeniu).
A czy cena 9,23 EUR ma się do ceny 14,50 EUR (Cena w cenniku sklepu Moduni.de z siedzibą w Hamburgu) trochę inaczej niż kierownikowy przykład 30 PLN w Polsce do 30 EUR we Francji??
I tylko o to chodziło.
Do tego MOIM ZDANIEM kierownik ma rację i jej nie ma. Są sytuacje gdy druk własny ma sens i nawet może być opłacalny i są sytuacje gdy nie ma sensu. I dla każdego ten sens i opłacalność moze wyglądać inaczej...
I nie poruszam tu OCZYWISTEJ sprawy legalności drukowania ze skanów pozyskanych z sieci lub inną drogą.
Bardziej jasno nie potrafię już MOJEGO ZDANIA przedstawić......
Pzdr
A czy cena 9,23 EUR ma się do ceny 14,50 EUR (Cena w cenniku sklepu Moduni.de z siedzibą w Hamburgu) trochę inaczej niż kierownikowy przykład 30 PLN w Polsce do 30 EUR we Francji??
I tylko o to chodziło.
Do tego MOIM ZDANIEM kierownik ma rację i jej nie ma. Są sytuacje gdy druk własny ma sens i nawet może być opłacalny i są sytuacje gdy nie ma sensu. I dla każdego ten sens i opłacalność moze wyglądać inaczej...
I nie poruszam tu OCZYWISTEJ sprawy legalności drukowania ze skanów pozyskanych z sieci lub inną drogą.
Bardziej jasno nie potrafię już MOJEGO ZDANIA przedstawić......
Pzdr
Cos we wczorajszej dyskusji przeoczyłem.... Chyba sytuacja dojrzała żeby zadąć parę pytań wprost... W zasadzie zależy mi (pewnie nie tylko mi...) aby odpowiedź padła spokojna i wyważona, zależy mi również, aby nie była anonimowa....
Wczoraj przeoczyłem parę wypowiedzi (właściwie ich fragmentów...) Np.
...” Zagladanie do kieszeni wydawnictw na zasadzie analizy kosztow druku strony A4 jest smieszne i nieprzyzwoite. Kazde wydawnictwo wydaje modele za tyle za ile uwaza to za stosowne. My oceniamy to portfelami i farmazony o kosztach druku sa zbedne.”...
O tym ze to zdanie jest nie na miejscu, bo wydawnictwa nie są zabytkiem klasy międzynarodowej tylko firmami, nie muszę chyba tłumaczy nikomu i z tego chociażby tytułu podlegają i będą podlega krytyce i ocenie... (również z powodu czasami chamskiego zachowanie przedstawicieli W/W...)
Pytanie... Czegoś nie rozumiem/y...? Skąd ostatnimi czasy taki trend w kierunku ochrony i promocji wydawnictw na forum...
Dlaczego zakazami, nakazami, usiłuje się tu, w tym temacie „właściwie” ukierunkować dyskusję... Do tej pory temat przejrzano 1300 razy i nie sądzę, aby obyłoby się to bez echa... (Mam wielki szacunek akurat do Kierownika...Ale można było przewidzieć, że wątek nie potoczy się w oczekiwanym kierunku...)
Rozumiem powód akurat w przypadku kierownika (powód założenia tematu...)Natomiast nie rozumiem zachowania Przymana (wybacz, ale nie pojmuje...)...
Tak się złożyło ze uczestniczyłem w wydawaniu, i drukowaniu przez dość długi czas, i realia nie są takie jak przedstawiają poniektóre firmy związane z wydawaniem modeli... (i będę o tym mówił zawsze jak ktoś będzie płakał nad ich losem...Zawsze mogą zmienić branżę...)
Panaceum jest jedno zwiększyć nakłady i obniżyć koszty, tym samym państwo właściciele zwiększą sobie zyski... Czego tak bardzo oczekują...
Pytanie wprost...Czy forum staje się, lub stało się, ukierunkowane na promocję wydawnictw, i w związku z tym, wypowiedzi takie jak moje nie są i nie będą tolerowane, bo naruszają interes forum...np. ...?
Chciałbym to wiedzieć, bowiem ilość e-maili, które otrzymuję, w związku z chęcią pozyskanie jakiejś dokumentacji, przekracza możliwości odpisywania.... a ja nie chcę uczestniczyć w forum komercyjnym, bo to jest sprzeczne z uczciwą moralnością....
Pytanie wprost...Czy forum spełnia rolę edukacyjną, lub spełniało, promującą modelarstwo, i zachęca najmłodszych do spróbowania, czy pomaga się tu najmłodszym początkującym (napisze wprost ze jest jeden moderator...Co najmniej jeden, który wyszydza wpisy niedoświadczonych chłopaków...)
Puenta...Kierownik ma racje, ale nie pada to na podatny grunt.... Ceny modeli są za wysokie, a modelarstwo kartonowe nie jest elitarne, i staje się NIEDOSTĘPNE DLA MŁODZIEŻY, bowiem jak napisał kolega Vivit (i tu ma nieco racji...) dzieciaki mogą wybrać fajki, bo są tańsze niż model i też z papieru.... Kierowniku doskonale znasz odpowiedź na temat drukowania skanów.................
Problemy rozwiązuje się od zmian przyczyn, a nie skutków....
Tak zupełnie na koniec...Mój czas jest również drogocenny, a jednak staram się z przyjemnością, czasami jednak z niesmakiem, uczestniczyć w jakimś tam stopniu w „życiu” forum.........................................
Wczoraj przeoczyłem parę wypowiedzi (właściwie ich fragmentów...) Np.
...” Zagladanie do kieszeni wydawnictw na zasadzie analizy kosztow druku strony A4 jest smieszne i nieprzyzwoite. Kazde wydawnictwo wydaje modele za tyle za ile uwaza to za stosowne. My oceniamy to portfelami i farmazony o kosztach druku sa zbedne.”...
O tym ze to zdanie jest nie na miejscu, bo wydawnictwa nie są zabytkiem klasy międzynarodowej tylko firmami, nie muszę chyba tłumaczy nikomu i z tego chociażby tytułu podlegają i będą podlega krytyce i ocenie... (również z powodu czasami chamskiego zachowanie przedstawicieli W/W...)
Pytanie... Czegoś nie rozumiem/y...? Skąd ostatnimi czasy taki trend w kierunku ochrony i promocji wydawnictw na forum...
Dlaczego zakazami, nakazami, usiłuje się tu, w tym temacie „właściwie” ukierunkować dyskusję... Do tej pory temat przejrzano 1300 razy i nie sądzę, aby obyłoby się to bez echa... (Mam wielki szacunek akurat do Kierownika...Ale można było przewidzieć, że wątek nie potoczy się w oczekiwanym kierunku...)
Rozumiem powód akurat w przypadku kierownika (powód założenia tematu...)Natomiast nie rozumiem zachowania Przymana (wybacz, ale nie pojmuje...)...
Tak się złożyło ze uczestniczyłem w wydawaniu, i drukowaniu przez dość długi czas, i realia nie są takie jak przedstawiają poniektóre firmy związane z wydawaniem modeli... (i będę o tym mówił zawsze jak ktoś będzie płakał nad ich losem...Zawsze mogą zmienić branżę...)
Panaceum jest jedno zwiększyć nakłady i obniżyć koszty, tym samym państwo właściciele zwiększą sobie zyski... Czego tak bardzo oczekują...
Pytanie wprost...Czy forum staje się, lub stało się, ukierunkowane na promocję wydawnictw, i w związku z tym, wypowiedzi takie jak moje nie są i nie będą tolerowane, bo naruszają interes forum...np. ...?
Chciałbym to wiedzieć, bowiem ilość e-maili, które otrzymuję, w związku z chęcią pozyskanie jakiejś dokumentacji, przekracza możliwości odpisywania.... a ja nie chcę uczestniczyć w forum komercyjnym, bo to jest sprzeczne z uczciwą moralnością....
Pytanie wprost...Czy forum spełnia rolę edukacyjną, lub spełniało, promującą modelarstwo, i zachęca najmłodszych do spróbowania, czy pomaga się tu najmłodszym początkującym (napisze wprost ze jest jeden moderator...Co najmniej jeden, który wyszydza wpisy niedoświadczonych chłopaków...)
Puenta...Kierownik ma racje, ale nie pada to na podatny grunt.... Ceny modeli są za wysokie, a modelarstwo kartonowe nie jest elitarne, i staje się NIEDOSTĘPNE DLA MŁODZIEŻY, bowiem jak napisał kolega Vivit (i tu ma nieco racji...) dzieciaki mogą wybrać fajki, bo są tańsze niż model i też z papieru.... Kierowniku doskonale znasz odpowiedź na temat drukowania skanów.................
Problemy rozwiązuje się od zmian przyczyn, a nie skutków....
Tak zupełnie na koniec...Mój czas jest również drogocenny, a jednak staram się z przyjemnością, czasami jednak z niesmakiem, uczestniczyć w jakimś tam stopniu w „życiu” forum.........................................
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
Wytoczyłeś Grzegorzu armaty wielkiego kalibru, i co do ich sensowności i pokrywania się z rzeczywistością nie będę się wypowiadał, bo nie siedzę w temacie tak dogłębnie jak Ty. Powiem tylko tyle, że nawet przy cenach
jakie są modelarstwo nie jest drogim hobby. Model okrętu, którego sklejenie zajmuje czasem nawet rok kosztuje 60 zł, wychodzi ok. 5zł miesięcznie, czyli mniej niż paczka papierosów, a na rynku jest cała masa tańszych modeli. Stwierdzenie, że dzieciaki wybierają papierosy, bo są tańsze od modeli (które włożyłeś w usta Vivita) jest bez sensu, tak samo jak narzekanie na wysokie ceny tych, którzy przy odrobinie wysiłku mogą sobie na nie pozwolic.
Na szczęście mamy wolny rynek i o tym kto przetrwa, a kto upadnie zadecydują nasze portfele, a jeśli ktoś naprawdę jest zainteresowany tym hobby i nie ma pieniędzy to wykona model z odpadów i nic nie będzie go to kosztowac, co zależy tylko i wyłącznie od dobrych chęci i pomysłowości,
Trudno liczyc na to, że większe nakłady i tańsze modele zachęcą młodzież do kupowania oryginalnych wydań, gdy panuje swoista moda na sklejanie, a raczej posiadanie skanów .
Zaznaczam, że nie jestem związany z żadnym wydawnictwem ani ośrodkiem interesów i wypowiadam się jako postronny obserwator, więc Twoja teoria spisku mnie nie dotyczy.
Pozdrawiam.
jakie są modelarstwo nie jest drogim hobby. Model okrętu, którego sklejenie zajmuje czasem nawet rok kosztuje 60 zł, wychodzi ok. 5zł miesięcznie, czyli mniej niż paczka papierosów, a na rynku jest cała masa tańszych modeli. Stwierdzenie, że dzieciaki wybierają papierosy, bo są tańsze od modeli (które włożyłeś w usta Vivita) jest bez sensu, tak samo jak narzekanie na wysokie ceny tych, którzy przy odrobinie wysiłku mogą sobie na nie pozwolic.
Na szczęście mamy wolny rynek i o tym kto przetrwa, a kto upadnie zadecydują nasze portfele, a jeśli ktoś naprawdę jest zainteresowany tym hobby i nie ma pieniędzy to wykona model z odpadów i nic nie będzie go to kosztowac, co zależy tylko i wyłącznie od dobrych chęci i pomysłowości,
Trudno liczyc na to, że większe nakłady i tańsze modele zachęcą młodzież do kupowania oryginalnych wydań, gdy panuje swoista moda na sklejanie, a raczej posiadanie skanów .
Zaznaczam, że nie jestem związany z żadnym wydawnictwem ani ośrodkiem interesów i wypowiadam się jako postronny obserwator, więc Twoja teoria spisku mnie nie dotyczy.
Pozdrawiam.
Ciekawa dyskusja - zaczeliśmy od nieopłacalności drukowania potem była dyskusja na temat dzieci w między czasie przewija się aspekt cen w Polsce w stosunku do zachodu. Ciekawe...
Grzegorz uważał bym ze stwierdzeniem że forum ma jakiś marketingowy interes w tych dyskusjach. W naszym gronie jest sporo projektantów któży potencjalnie mieli by w tym jakiś cel jednak niesądze by ktoś z nich wykożystywał kartonwork dla własnej kożyści. Zresztą chyba wszyscy się zgadzamy co do kwestji piractwa a przecież o to właśnie chodzi w tej dyskusji.
Highlander - tu masz racje że właściwie można powiedzieć że modelarstwo kartonowe nie jest drogim hobby jednak nie rozbijał bym ceny modelu na miesiące ponieważ istnieje coś takiego że 90% (jak nie więcej) młodzierzy cierpi na tak zwany "syndrom niemożności oszczędzania". Trzeba tez pamiętać że do ceny modelu zawsze doliczyć musimy koszt peryferii czyli farbek, kleju i innych akcesoriów. Może to nie wielkie koszta ale jakieś 10 - 20 zł zawsze.
Rozpoczeła się rozmowa na temat kosztów a zatracił się jej pierwotny sens. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy że niema sensu nielegalnie ciągnąć modeli z netu i ich drukować bo jeśli kogoś nie stac na 60 zł na rok to i niestać go na drukarke a już tym bardziej na wkłady do niej.
Poco roztrząsać sprawy cenowe skoro już wiele na ten temat powiedzieliśmy w nie jednym wątku.
Ktos napisał wcześniej że cena jest ustalana przez wydawnictwo i nie wpływa na nią to że ktoś piraci - bzdura. Cena każdego produktu który może zostać powielony nielegalnie jest w pewnym stopniu ustalana przez ten czynnik.
Niewiem co można jeszcze napisać to głównego tematu...
Pozdrawiam
Grzegorz uważał bym ze stwierdzeniem że forum ma jakiś marketingowy interes w tych dyskusjach. W naszym gronie jest sporo projektantów któży potencjalnie mieli by w tym jakiś cel jednak niesądze by ktoś z nich wykożystywał kartonwork dla własnej kożyści. Zresztą chyba wszyscy się zgadzamy co do kwestji piractwa a przecież o to właśnie chodzi w tej dyskusji.
Highlander - tu masz racje że właściwie można powiedzieć że modelarstwo kartonowe nie jest drogim hobby jednak nie rozbijał bym ceny modelu na miesiące ponieważ istnieje coś takiego że 90% (jak nie więcej) młodzierzy cierpi na tak zwany "syndrom niemożności oszczędzania". Trzeba tez pamiętać że do ceny modelu zawsze doliczyć musimy koszt peryferii czyli farbek, kleju i innych akcesoriów. Może to nie wielkie koszta ale jakieś 10 - 20 zł zawsze.
Rozpoczeła się rozmowa na temat kosztów a zatracił się jej pierwotny sens. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy że niema sensu nielegalnie ciągnąć modeli z netu i ich drukować bo jeśli kogoś nie stac na 60 zł na rok to i niestać go na drukarke a już tym bardziej na wkłady do niej.
Poco roztrząsać sprawy cenowe skoro już wiele na ten temat powiedzieliśmy w nie jednym wątku.
Ktos napisał wcześniej że cena jest ustalana przez wydawnictwo i nie wpływa na nią to że ktoś piraci - bzdura. Cena każdego produktu który może zostać powielony nielegalnie jest w pewnym stopniu ustalana przez ten czynnik.
Niewiem co można jeszcze napisać to głównego tematu...
Pozdrawiam
- Marcintosh
- Posty: 1091
- Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
- Lokalizacja: Dorset, UK
- x 8
Badania naukowe dowodza, ze jezeli obnizyc cene wedki, to wiecej mlodych ludzi zamiast wywalac szyby w autach, stac bezproduktywnie pod blokiem plujac na chodnik albo dawac w karczycho na wiejskiej dyskotece, bedzie chodzic na ryby.
Tylko co na to producent haczykow? Czy ujala on w swoim planie koszty, amortyzacji maszyn, wynagrodzenia i premie oraz koszt utrzymania kochanki prezesa na stanowisku dyrektora od marketingu? Czy na pewno poradzi sobie z tym naglym wzrostem zainteresowania wedkarstwem? No i wlasciwie to ile on na tym wszystkim zarabia i czy ktos go skrycie nie promuje gdzies w internecie lamiac przy tym prawa miedzynarodowe embarga i przepisy antymonopolowe?
Oto jest pytanie, ktore nie daje mi ostatnio spokoju.
Trzeba by tez zapytac samych zainteresowanych, czyli ryb, co one o tym wszystkim mysla.
Tylko co na to producent haczykow? Czy ujala on w swoim planie koszty, amortyzacji maszyn, wynagrodzenia i premie oraz koszt utrzymania kochanki prezesa na stanowisku dyrektora od marketingu? Czy na pewno poradzi sobie z tym naglym wzrostem zainteresowania wedkarstwem? No i wlasciwie to ile on na tym wszystkim zarabia i czy ktos go skrycie nie promuje gdzies w internecie lamiac przy tym prawa miedzynarodowe embarga i przepisy antymonopolowe?
Oto jest pytanie, ktore nie daje mi ostatnio spokoju.
Trzeba by tez zapytac samych zainteresowanych, czyli ryb, co one o tym wszystkim mysla.