Witam!
Na poczatek kilka słów wyjaśnienia: miałem zamiar umieścić jak najbardziej szczegółową relację z budowy, jednak, z powodu moich nikłych umięjętności w zakresie posługiwania się aparatem cyfrowym, większość zdjęć nie nadaje sie do umieszczenia gdziekolwiek.
Dlatego to, co pozostało po selekcji uzyskanego 'materiału fotograficznego', umieszczam w tym temacie....
Modelem, który wybrałem, jest luger korsarski "Le Courieur". Swoją interpretację, bo tak to chyba należy nazwać, wykonałem na podstawie materiałów z "Shipyard'u" ( Tutaj podziękowania dla Zeppelin'a za przesłanie wszystkich skanów ). Pierwszym krokiem było rozrysowanie planów w skali dopasowanej do wymiarów butelki, oraz spore ich uproszczenie- całość ma 150 mm długości, więc elementy takie jak np. działa nie zostały w nich w ogóle uwzględnione.....
A tak wyglądają rzuty mojego modelu:
Nastepnym krokiem było wykonanie wszystkich potrzebnych części. Wykorzystałem w tym celu balsę grubości 1 mm, karton ( z pudełka po pizzy ), pomalowany obustronnie farbą Humbrol nr 113, oraz patyczki do szaszłyków, które po pocięciu, rozłupaniu i wyszlifowaniu do kształtu mniej wiecej okragłego, posłużyły do wykonania części takielunku. Całości dopełniły żagle, wycięte z mocno pożółkłego ( choć na niektórych zdjęciach wydaje się białe ) kawałka prześcieradła, oraz olinowanie z usztywnionych Super Glue nici o odpowiednim kolorze. Większość w/w elementów widać na tej fotografii:
I w tym tkwi cały sekret montażu modelu w butelce- wszystko, co jest zbyt wysokie/szerokie, by przejść w całości przez gwint butelki, jest wykonane jako osobny element. W tym modelu dodatkową trudność stanowiła konieczność odzdzielenia grotżagla i fokżagla od masztów. Sporym problemem były także talrepy, które przymocowałem do kadłuba i połączyłem z odpowiadającymi im wantami dopiero wewnątrz butelki.
Aby upewnić się, ze wszystko bedzie do siebie dobrze pasować, zmontowałem model bez kleju:
Poskładany w ten sposób model "przymierzyłem", do stojącej za nim butelki. Dodatkowo można ocenić jego rozmiary, porównując go z puszką Humbrola:
Tutaj miała znaleźć się najciekawsza i najważniejsza część, czyli montaż wszystkiego w butelce. Niestety, nie dysponuję żadnym przyzwoitym zdjęciem z tej 'operacji'. Do ostatecznego 'zespolenia' użyłem wikolu, którym ponadto usztywniłem brzegi żagli, co zapobiegło strzępieniu się płótna....
Gotowy model wygląda tak:
Podstawkę wykonałem z tektury o grubości 2 mm ( docelowo ma być drewniana ), pomalowanej dwoma warstwami Humbrola nr 113.
Zakretka pochodzi z innej butelki i jest..........plastikowa. Aby zamaskowac ów niezbyt szlachetny materiał, okleiłem ją balsą, a górną część dodatkowo pomalowałem farbą.
Całość ma 34 cm długosci, 14 cm wyskokosci i 12 cm szerokości. Sama butelka ma pojemność 1,75 l, niewielki uchwyt oraz liczne przetłoczenia, które powaznie utrudniają oglądanie modelu, jednak wszystko to razem daje, moim zdaniem, bardzo ciekawy i oryginalny efekt....
No i to by było na tyle...........
Okręt w butelce- namiastka relacji z budowy
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Model wyszedł super, gratuluję zakończenia prac bo to jest zawsze najtrudniejsze.
Mam dwie uwagi obydwie dotyczą zdjęć :
1) Postaraj się zostać właścicielem małego statywu do aparatu takiego za 20 PLN - przy tak małych obiektach jest niezastąpiony, ręka drży i wychodzą nieostre.
2) Jak robisz zdjęcia czegoś za szybą nie używaj lampy błyskowej, bo widać będzie głównie odbicia od szkła. Najlepiej używać programy do fotografowania obiektów na wystawie jeżeli taki twój aparat ma lub wyłączyć lampę na stałe.
Mam dwie uwagi obydwie dotyczą zdjęć :
1) Postaraj się zostać właścicielem małego statywu do aparatu takiego za 20 PLN - przy tak małych obiektach jest niezastąpiony, ręka drży i wychodzą nieostre.
2) Jak robisz zdjęcia czegoś za szybą nie używaj lampy błyskowej, bo widać będzie głównie odbicia od szkła. Najlepiej używać programy do fotografowania obiektów na wystawie jeżeli taki twój aparat ma lub wyłączyć lampę na stałe.
Kto ma żródło, ten ma wiedzę.