Nie, nie upadł Ale to przecież kwiecień, maj - trzeba się brać do nauki!
Póki co - kilka dni wolnego i prace ruszyły. Podwozie prawie gotowe, powstały różne drobiazgi. Jutro malowanie kotła i budki aerografem. A dziś dwie fotki:
Do skrzyni węglowej włożyłem kawałek pianki, zalałem wikolem i wsypałem węgiel zrobiony z modelowego tłucznia Wyszło nieźle.
Tabliczki są fototrawione. I na tym kończy się relacja z budowy miniparowozu. Taki model jest fajny - zajmuje mało miejsca, mieści się w dłoni
Dawno już nie zabierałem głosu na tym forum, ale to co zobaczyłem to poprostu mistrzostwo.
Chyba ludzie dostali jakiego chwilowego paraliżu rąk jak zobaczyli skoro nic nie piszą
Moje gratulacje.