HMS King George V 1:200, Military Model
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Witam
Twój opis okazał się bardzo pomocny, za co pragnę serdecznie podziękować. Relingi wykonane w ten sposób prezentują się dużo lepiej, od moich wcześniejszych wypocin, jednak nie jest to jeszcze efekt w połowie tak dobry jak ten uzyskany przez Ciebie.
Ps. Po 2 godzinach walki z relingiem byłem z niego tak dumny, że malując go zwaloryzowałem sobie biurko wylewając pół puszki revella
Pozdrawiam!
Twój opis okazał się bardzo pomocny, za co pragnę serdecznie podziękować. Relingi wykonane w ten sposób prezentują się dużo lepiej, od moich wcześniejszych wypocin, jednak nie jest to jeszcze efekt w połowie tak dobry jak ten uzyskany przez Ciebie.
Ps. Po 2 godzinach walki z relingiem byłem z niego tak dumny, że malując go zwaloryzowałem sobie biurko wylewając pół puszki revella
Pozdrawiam!
No tak, tak myślałem. Największy z tych otworów ma 1 mm średnicy, pozostałe ok. 0,3 mm. Próbowałem kiedyś wyciąć podobne dziury, ale po prostu nie potrafię, nie mówię że się nie da. Może wybijakiem było by prościej, ale nie mam czegoś takiego (wstyd się przyznać, ale dopiero przy relingach kupiłem sobie pędzelek...). Staram się nie robić czegoś na siłę, co najprawdopodobniej mi nie wyjdzie i popsuje element. Nie jest też tak, że nie słucham Waszych rad czy podpowiedzi ( no chyba, że ktoś wspomni o szpachli to pod kilem przeciągnę), jest to moja pierwsza relacja, na której coś widać i choć przeglądam forum już jakiś czas i widzę, co się powinno poprawiać/dorabiać to stare nawyki (przed forum) niestety pozostają.
Trzy palce wody pod kilem.
Takie male otwory można po prostu przebić iglą a powstały rant po drugiej stronie zciąć nożykiem. Oczywiście najlepiej to wykonywać przed wycięciem elementów z arkusza. Można równiez przygotować sobie wycinaki z igieł lekarskich - tego niestety nie testowałem. Ale rozumiem cię doskonale. Ja też ostatnio w obawie przed zniszczeniem elementu odpuścilem sobie wycięcie podobnych otworów w podporach podestu w Aurorze.
Przy okazji... czy rozcinasz wszystkie możliwe krawędzie gięcia i kleisz części z osobnych elementów? Na zdjęciach wygląda to doskonale (cały KGV zresztą)
Przy okazji... czy rozcinasz wszystkie możliwe krawędzie gięcia i kleisz części z osobnych elementów? Na zdjęciach wygląda to doskonale (cały KGV zresztą)
pzdr
Kemot
Kemot