[relacja] Junkers Ju 88 C-6 (Military Model 3-4/2003)
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
kto miał jeszcze wątpliwości to właśnie się rozwiały...perfekcyjnie, doskonale wykonane poszycie skrzydła i krawędź natarcia...Swinger jest po prostu najlepszym samolociarzem...
no a Marcin najlepszym projektantem....
GRATULUJE obu Panom
Panie i Panowie....wreszcie jest co oglądać....oklaski !!!!
no a Marcin najlepszym projektantem....
GRATULUJE obu Panom
Panie i Panowie....wreszcie jest co oglądać....oklaski !!!!
FW-190 D-9 FW-190 A-4 Spitfire mk.Vb Spitfire mk.Vc Spitfire mk.XVIe PZL P.11c JU-88D-1 B-239 P-40E Jak-1b P-47D-11 Spitfire LF.IX Spitfire mk.Ia Hawker Hurricane
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
Dzięki, ale najlepszym samolociarzem jest również Marcin. ;)
Krawędź natarcia i te wygięcia na krawędzi spływu potraktowałem od białej strony śliną modelarską. Działa bardzo dobrze. W sumie podobne rezultaty można osiągnąć i bez namaczania, ale tak jest łatwiej.
P.S. Chciałem brać się za montaż drugiego skrzydła, a tu zonk... Większość jest jeszcze niezanitowana... Zapomniałem o tym... No, to igła w dłoń... ;) To chyba ostatni model, w którym robię nity - stosunek włożonej pracy do efektów jest niezbyt korzystny.
Krawędź natarcia i te wygięcia na krawędzi spływu potraktowałem od białej strony śliną modelarską. Działa bardzo dobrze. W sumie podobne rezultaty można osiągnąć i bez namaczania, ale tak jest łatwiej.
P.S. Chciałem brać się za montaż drugiego skrzydła, a tu zonk... Większość jest jeszcze niezanitowana... Zapomniałem o tym... No, to igła w dłoń... ;) To chyba ostatni model, w którym robię nity - stosunek włożonej pracy do efektów jest niezbyt korzystny.
jak sam mi powiedziałeś....Marcin się nie liczy jest PROFI
ale rzeczywiście doskonale lepi
ale rzeczywiście doskonale lepi
FW-190 D-9 FW-190 A-4 Spitfire mk.Vb Spitfire mk.Vc Spitfire mk.XVIe PZL P.11c JU-88D-1 B-239 P-40E Jak-1b P-47D-11 Spitfire LF.IX Spitfire mk.Ia Hawker Hurricane
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
Drugie skrzydło wyszło mi lepiej niż pierwsze, postanowiłem więc napisać taki miniporadnik skrzydłowy. Oto on:
Zanim zaczniemy oklejać szkielet, poszycie należy ukształtować tak, by nawet bez kleju trzymało z grubsza pożądany kształt. Krawędzie spływu warto oszlifować, aby nie były takie grube.
Wstępnie zaokrąglamy segment wałkując go na czymś miękkim, np. na podkładce od myszy (chociaż można to zrobić też ręką na kancie stołu - tylko że tu przy braku wprawy jest ryzyko powstania załamań):
Potem owijamy część na walcach o coraz mniejszej średnicy (kończąc nawet na stalowym drucie 1,5 mm np. w przypadku końcówek skrzydeł):
Przy "ostrzejszych" krawędziach warto nałożyć od strony niezadrukowanej odrobinkę jakiejś cieczy (np. śliny ), karton się wtedy dużo łatwiej kształtuje.
Po ukształtowaniu i doklejeniu ewentualnych pasków łączących i wzmocnień otrzymujemy coś takiego:
Szkielet (tylko szkielet) smarujemy obficie butaprenem:
Po przyklejeniu segmentu (tylko z jednej strony) sprawdzamy, czy następny segment będzie pasował:
Jeżeli nie pasuje idealnie, to inaczej umiejscawiamy pierwszy fragment (właśnie po to butapren był nałożony tylko na szkielet - gdyby położyć go również na poszycie, to jakiekolwiek późniejsze zmiany byłyby bardzo trudne).
Teraz nakładamy butapren z drugiej strony szkieletu, też jednostronnie, aby w razie czego można było cały segment łatwo usunąć. Ponadto tym razem mniej więcej 1,5 cm od krawędzi spływu zostawiamy bez kleju.
Sprawdzamy, czy kolejny segment pasuje:
Sklejamy krawędź spływu, nakładając krok po kroku klej wikolowaty i sklejając krawędź małymi fragmentami:
Kolejne segmenty poszycia przyklejamy w sposób analogiczny, ale już na ząbki paska łączącego nakładamy cienką warstwę butaprenu, a na krawędź poszycia, która się na tym pasku znajdzie - grubaśną warstwę (będzie mocno trzymać, a jednocześnie nie łapie od razu na amen, i da się to odkleić w razie czego).
Końcówkę skrzydła kształtujemy na gumce (przypominam o zeszlifowaniu krawędzi, żeby nie była taka gruba):
Potem sklejamy razem wycięcia na łuku i przyklejamy połóweczki analogicznie do wcześniej opisanego sposobu:
Różnica polega na tym, że wikolowatym sklejamy całą krawędź (a nie tylko krawędź spływu), a ponadto przed sklejeniem te bardziej zaokrąglone fragmenty dociskamy jakimś walcem, żeby nabrały odpowiedniego kształtu:
Dzięki powyższym metodom osiągamy:
1. Prościutkie skrzydło bez szpar:
2. Równiutkie krawędzie spływu:
3. Eleganckie końcówki:
I jeszcze parę słów o reflektorze.
Odbłyśnik został zrobiony metodą podobną (nie taką samą, bo bez polerowania i z jakiejś cieńszej folii) do opisanej przez jhradcę w ABC, więc nie będę się tu rozpisywał.
Krawędź reflektorka jest z drutu.
Żarówka natomiast wykonana jest sposobem wyciągniętym z relacji z P.11 rowina - jest to kuleczka wyjęta z woreczka, w którym znajduje się środek pochłaniający wilgoć (właśnie takie kuleczki stanowią ten środek - najlepiej jest mieć kilka takich woreczków, i wybrać z nich odpowiednią kuleczkę). Kuleczka została polakierowana, aby nie zżółkła po wchłonięciu jakiejś przypadkowej wilgoci. Torebki z tym środkiem znaleźć można np. w pudłach po butach.
Śruby są z kropelek wikolowatego.
Szyba chroniąca reflektor w prawdziwym samolocie jest na równi z blachą poszycia - postanowiłem, że u mnie też tak będzie. W tym celu za pomocą "ścinki" wyciętej z poszycia, a następnie przyklejonej wikolowatym (łatwo potem oderwać i wyczyścić) do folii do bindowania, wyciąłem odpowiedniej wielkości elipsę z folii:
Szybkę przykleiłem wikolowatym do kartonowego kopyta i po podgrzaniu nad świeczką wygiąłem do odpowiedniego kształtu (można palcami, można czymś innym).
Wkleiłem ją lakierem Humbrola (można też wikolowatym, ale chyba słabiej trzyma).
I efekt:
Ten fragment relacji ma się znaleźć w ABC, więc proszę o ewentualne uwagi.
Zanim zaczniemy oklejać szkielet, poszycie należy ukształtować tak, by nawet bez kleju trzymało z grubsza pożądany kształt. Krawędzie spływu warto oszlifować, aby nie były takie grube.
Wstępnie zaokrąglamy segment wałkując go na czymś miękkim, np. na podkładce od myszy (chociaż można to zrobić też ręką na kancie stołu - tylko że tu przy braku wprawy jest ryzyko powstania załamań):
Potem owijamy część na walcach o coraz mniejszej średnicy (kończąc nawet na stalowym drucie 1,5 mm np. w przypadku końcówek skrzydeł):
Przy "ostrzejszych" krawędziach warto nałożyć od strony niezadrukowanej odrobinkę jakiejś cieczy (np. śliny ), karton się wtedy dużo łatwiej kształtuje.
Po ukształtowaniu i doklejeniu ewentualnych pasków łączących i wzmocnień otrzymujemy coś takiego:
Szkielet (tylko szkielet) smarujemy obficie butaprenem:
Po przyklejeniu segmentu (tylko z jednej strony) sprawdzamy, czy następny segment będzie pasował:
Jeżeli nie pasuje idealnie, to inaczej umiejscawiamy pierwszy fragment (właśnie po to butapren był nałożony tylko na szkielet - gdyby położyć go również na poszycie, to jakiekolwiek późniejsze zmiany byłyby bardzo trudne).
Teraz nakładamy butapren z drugiej strony szkieletu, też jednostronnie, aby w razie czego można było cały segment łatwo usunąć. Ponadto tym razem mniej więcej 1,5 cm od krawędzi spływu zostawiamy bez kleju.
Sprawdzamy, czy kolejny segment pasuje:
Sklejamy krawędź spływu, nakładając krok po kroku klej wikolowaty i sklejając krawędź małymi fragmentami:
Kolejne segmenty poszycia przyklejamy w sposób analogiczny, ale już na ząbki paska łączącego nakładamy cienką warstwę butaprenu, a na krawędź poszycia, która się na tym pasku znajdzie - grubaśną warstwę (będzie mocno trzymać, a jednocześnie nie łapie od razu na amen, i da się to odkleić w razie czego).
Końcówkę skrzydła kształtujemy na gumce (przypominam o zeszlifowaniu krawędzi, żeby nie była taka gruba):
Potem sklejamy razem wycięcia na łuku i przyklejamy połóweczki analogicznie do wcześniej opisanego sposobu:
Różnica polega na tym, że wikolowatym sklejamy całą krawędź (a nie tylko krawędź spływu), a ponadto przed sklejeniem te bardziej zaokrąglone fragmenty dociskamy jakimś walcem, żeby nabrały odpowiedniego kształtu:
Dzięki powyższym metodom osiągamy:
1. Prościutkie skrzydło bez szpar:
2. Równiutkie krawędzie spływu:
3. Eleganckie końcówki:
I jeszcze parę słów o reflektorze.
Odbłyśnik został zrobiony metodą podobną (nie taką samą, bo bez polerowania i z jakiejś cieńszej folii) do opisanej przez jhradcę w ABC, więc nie będę się tu rozpisywał.
Krawędź reflektorka jest z drutu.
Żarówka natomiast wykonana jest sposobem wyciągniętym z relacji z P.11 rowina - jest to kuleczka wyjęta z woreczka, w którym znajduje się środek pochłaniający wilgoć (właśnie takie kuleczki stanowią ten środek - najlepiej jest mieć kilka takich woreczków, i wybrać z nich odpowiednią kuleczkę). Kuleczka została polakierowana, aby nie zżółkła po wchłonięciu jakiejś przypadkowej wilgoci. Torebki z tym środkiem znaleźć można np. w pudłach po butach.
Śruby są z kropelek wikolowatego.
Szyba chroniąca reflektor w prawdziwym samolocie jest na równi z blachą poszycia - postanowiłem, że u mnie też tak będzie. W tym celu za pomocą "ścinki" wyciętej z poszycia, a następnie przyklejonej wikolowatym (łatwo potem oderwać i wyczyścić) do folii do bindowania, wyciąłem odpowiedniej wielkości elipsę z folii:
Szybkę przykleiłem wikolowatym do kartonowego kopyta i po podgrzaniu nad świeczką wygiąłem do odpowiedniego kształtu (można palcami, można czymś innym).
Wkleiłem ją lakierem Humbrola (można też wikolowatym, ale chyba słabiej trzyma).
I efekt:
Ten fragment relacji ma się znaleźć w ABC, więc proszę o ewentualne uwagi.
Ostatnio zmieniony wt cze 20 2006, 10:01 przez Łukasz K., łącznie zmieniany 1 raz.
Łukasz ja mam jedną i zasadniczą uwagę.
Ludzie!!! Uwaga!!! Bo oglądając tą relację można stracić zdrowie fizyczne (np.złamana szczęka, wytrzeszcz oczu, zawał serca) i psychiczne (np. depresja, stupor lub inne)
Łukasz, takie relacje ze szczegółowym opisem wykonania są oczywiście jak najbardziej pożądane i myślę, że wiele osób na tym skorzysta i będzie na tym forum więcej ładnie sklejonych modeli.
Proponuję, abyś pod żadnym pozorem nie zmieniał trybu relacji tzn. dawaj takie opisy, choćby teoretycznie prostych rzeczy (jak by była to powtórka z wcześniejszego opisu to daj skrót - lub uzupełnienie- i linka do szerszego opisu).
Ludzie!!! Uwaga!!! Bo oglądając tą relację można stracić zdrowie fizyczne (np.złamana szczęka, wytrzeszcz oczu, zawał serca) i psychiczne (np. depresja, stupor lub inne)
Łukasz, takie relacje ze szczegółowym opisem wykonania są oczywiście jak najbardziej pożądane i myślę, że wiele osób na tym skorzysta i będzie na tym forum więcej ładnie sklejonych modeli.
Proponuję, abyś pod żadnym pozorem nie zmieniał trybu relacji tzn. dawaj takie opisy, choćby teoretycznie prostych rzeczy (jak by była to powtórka z wcześniejszego opisu to daj skrót - lub uzupełnienie- i linka do szerszego opisu).
Łukasz, od siebie dodam tylko tyle że dziękuje i proszę o jeszcze. Kiedyś próbowano mnie wyśmiać na forum, że pytałem właśnie o takie rzeczy, ale właśnie takie opisy to kwitesencja takich relacji.
W budowie: Halny;
Panie brak mi slow...genialnie...i dzieki za instrukcje (kolejna) ksztaltowania krawedzi natarcia
tak off top...napisz mina priva te wszystkie sztucki co sie na spotkaniach dowiedziales o ktore CIe prosilem
pozdrawiam ze scotland
tak off top...napisz mina priva te wszystkie sztucki co sie na spotkaniach dowiedziales o ktore CIe prosilem
pozdrawiam ze scotland
FW-190 D-9 FW-190 A-4 Spitfire mk.Vb Spitfire mk.Vc Spitfire mk.XVIe PZL P.11c JU-88D-1 B-239 P-40E Jak-1b P-47D-11 Spitfire LF.IX Spitfire mk.Ia Hawker Hurricane
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
Przepraszam za pewnie głupie pytanie.
a jeżeli końcówka skrzydła nie występuje jako oddzielna część ? w jaki sposób wtedy ukształtować ją poprawnie ?
dla mnei to problem i zawsze jak kształtuje to wychodzi płasko i nienaturalnie
pozdrawiam
a jeżeli końcówka skrzydła nie występuje jako oddzielna część ? w jaki sposób wtedy ukształtować ją poprawnie ?
dla mnei to problem i zawsze jak kształtuje to wychodzi płasko i nienaturalnie
pozdrawiam
Mama Just killed the man...
put the gun against his head...
push the triggle....
now he's dead...
put the gun against his head...
push the triggle....
now he's dead...
Hide, odpowiadam, sorry, że dopiero teraz ;) - jak skrzydło jest razem z końcówką, to w zasadzie nie ma różnicy - wyoblasz końcówkę skrzydła i sklejasz wszystko jednocześnie.
Co do postępów, to są niewielkie - pogrzebałem trochę przy gondolach, testując nowe techniki retuszowania, i zrobiłem lotki i klapy. Na razie nie ma co pokazywać (pokażę, jak będę miał gotowe gondole), a sklejanie idzie powoli, bo w nowym mieszkaniu nie mam jeszcze porządnego warsztatu (skombinowanie porządnego biurka zajmie mi trochę czasu), a nie chce mi się odstawiać prowizorki - zająłem się więc nauką projektowania. No, ostatnio się to trochę zmieniło, bo zacząłem chodzić do Piterpanzera na kółko modelarskie , i tam w kazdy piątek będę kontynuować budowę 88. Ale poza kółkiem nie będę wiele robić, więc szybkich postępów na razie nie będzie.
Co do postępów, to są niewielkie - pogrzebałem trochę przy gondolach, testując nowe techniki retuszowania, i zrobiłem lotki i klapy. Na razie nie ma co pokazywać (pokażę, jak będę miał gotowe gondole), a sklejanie idzie powoli, bo w nowym mieszkaniu nie mam jeszcze porządnego warsztatu (skombinowanie porządnego biurka zajmie mi trochę czasu), a nie chce mi się odstawiać prowizorki - zająłem się więc nauką projektowania. No, ostatnio się to trochę zmieniło, bo zacząłem chodzić do Piterpanzera na kółko modelarskie , i tam w kazdy piątek będę kontynuować budowę 88. Ale poza kółkiem nie będę wiele robić, więc szybkich postępów na razie nie będzie.