nałóg zbieractwa modeli
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- karol przezdziecki
- Posty: 29
- Rejestracja: ndz lip 27 2003, 19:32
- Lokalizacja: Torontowo Kanada
po tym jak zrobilem dokladna inwentaryzacje mojej szafy stwierdzilem ze mam dosyc modeli tak plastikowych jak kartonowych na 30 lat.powiedzialem sobie -tylko tanie (bardzo) modele i ksazki,dokumentacja etc.to bylo 2 lata temu i od tamtej pory podwoilem kolekcje....
porypalo mnie dokladnie,cale szczescie ze wracam do innego hobby ktore musialem przerwac jak wyjechalem z kraju-strzelectwo sportowe.wlasnie czekam na zezwolenie z ministerstwa i kupuje Mauzera i huzia w las i na strzelnice...byle dalej od sklepow z modelami
porypalo mnie dokladnie,cale szczescie ze wracam do innego hobby ktore musialem przerwac jak wyjechalem z kraju-strzelectwo sportowe.wlasnie czekam na zezwolenie z ministerstwa i kupuje Mauzera i huzia w las i na strzelnice...byle dalej od sklepow z modelami
Ja osobiście, chociaż doświadczenie mam małe, uważam za bardzo przyjemny moment, w ktorym idzie się do sklepu w celu wybrania kolejnego obiektu do sklejenia. Wraca człowiek później do domu radosny, kładzie sobie zeszyt na biurku i nie może się doczekać aż zacznie się klejenie. A jak się ma sterty kartonu, to wszytko traci na świeżości, robi się troche dlatego, że trzeba to przecież kiedyś skleić. Nie dotyczy to oczywiście zbieraczy jako takich.
Czytajac slowa Orastema
"Wraca człowiek później do domu radosny, kładzie sobie zeszyt na biurku i nie może się doczekać aż zacznie "
to przypomnial mi sie Wojciech Siemion z jakiegos filmu wojennego za czasow nieboszczki PRL:
Otoz siemion chyba przewijajac onuce opowiada jak to juz po wojnie usmazy sobie grzybki.
Opowiada , opowiada , tluszczyk , cebulka , zapaszek itd.
A na koniec mowi :
-a jak juz beda gotowe , to wezme i wypieprze je za okno! "
a to dlatego , ze jemu i jego kompanom od pepeszy sie te grzybki przezarly , gdyz zarli je codziennie.
Ja wlasnie tez wykonuje powoli, posuniecie Siemiona i wypieprzam ta sterte badziewia ,nazbierana przez lata .
Tylko kilka starych mm -ow , starej gwardii projektantow z lat szesciesiatych odlozylem na nowa kupe, ktora zaczyna znowu rosnac.
Reszta albo w kibel albo na ebay.
Moze i ja dorzuce swoje trzy grosze.W sumie w karton bawie ponad 10 lat Na początku sklejałem co tylko wpadło mi w ręce. Głównie to były samoloty, jakoz że lotnictwo to moja pasja ( do tego doszło ze w tej chwili studiuje lotnictwo) Pozniej zdecydowalem sie tylko na samoloty Luftwaffe, ale od kilku lat co jakis czas sklejam jakiś czołg tudzież okręt. Ale odkad znalazłem stronę tego zacnego forum, znowu zacząlem kleic prawie wszystko.
Co do zbierania to w tej chwili mam okolo 10 modeli czekajacych na sklejenie, a 6 dalszych jest wlasnie klejonych. I pewnie niedlugo dojdzie 7....Ciekawe kiedy skoncze pozostałe...
Co do zbierania to w tej chwili mam okolo 10 modeli czekajacych na sklejenie, a 6 dalszych jest wlasnie klejonych. I pewnie niedlugo dojdzie 7....Ciekawe kiedy skoncze pozostałe...