[R]Halny w skali 1:200
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
[R]Halny w skali 1:200
Brywieczór
Jakoś tak wyszło, że podczas budowy "Kota" otworzyła się przede mną możliwość budowy tegoż statku. Ponieważ nie posiadałem tego modelu w swojej kolekcji, musiałem "uderzyć" z problemem do pewnego ludzia, nie będę głośno mówił kogo (chyba, że sam się zdecyduje przyznać do współpracy ) .
Tyle (choć skromnie) tytułem wstępu, teraz przejdę do konkretów. "Replika" powstaje na podstawie wycinanki Małego modelarza nr 4-5/85 ,lecz po pomniejszeniu przy pomocy urządzeń elektrycznych ze skali 1:50 do skali 1:200. Postąpiłem tak ze względu na ekonomię (przede wszystkim) i -na moje wrodzone zboczenie na punkcie "słodkich maleństw". Po przeskalowaniu całość wydrukowałem na kartonie 0.2, a następnie utrwaliłem przy pomocy lakieru bezbarwnego matowego firmy Dupli Color w ilości warstw trzech.
Przyszedł czas by działać. Zacząłem od najbardziej przeze mnie znienawidzonej w pływadłach części, a mianowicie od kadłuba. Ze względu na rozmiary szkielecik podkleiłem jeszcze raz na karton 0.2, taka sztywność elementów styka w zupełności.
Teraz zdjęcia (narazie tylko szkieleciku) zaniedługo pokażę pierwszy problem, pokład i nadbudówkę .
PODKLEJANIE
WYCIĘTE
DWA OGÓLNE RZUTY SZKIELETU ZŁOŻONEGO NA SUCHO
Wiadomość dla właścicieli miejsc siedzących w relacji o Tygrysku.
Nie zarzuciłem jego budowy. Narazie z etapu intensywnej realizacji przeszedłem do etapu intensywnej medytacji. Medytuje o tym jak zrobić następne elementy
To wszystko- narazie...
Hej
Jakoś tak wyszło, że podczas budowy "Kota" otworzyła się przede mną możliwość budowy tegoż statku. Ponieważ nie posiadałem tego modelu w swojej kolekcji, musiałem "uderzyć" z problemem do pewnego ludzia, nie będę głośno mówił kogo (chyba, że sam się zdecyduje przyznać do współpracy ) .
Tyle (choć skromnie) tytułem wstępu, teraz przejdę do konkretów. "Replika" powstaje na podstawie wycinanki Małego modelarza nr 4-5/85 ,lecz po pomniejszeniu przy pomocy urządzeń elektrycznych ze skali 1:50 do skali 1:200. Postąpiłem tak ze względu na ekonomię (przede wszystkim) i -na moje wrodzone zboczenie na punkcie "słodkich maleństw". Po przeskalowaniu całość wydrukowałem na kartonie 0.2, a następnie utrwaliłem przy pomocy lakieru bezbarwnego matowego firmy Dupli Color w ilości warstw trzech.
Przyszedł czas by działać. Zacząłem od najbardziej przeze mnie znienawidzonej w pływadłach części, a mianowicie od kadłuba. Ze względu na rozmiary szkielecik podkleiłem jeszcze raz na karton 0.2, taka sztywność elementów styka w zupełności.
Teraz zdjęcia (narazie tylko szkieleciku) zaniedługo pokażę pierwszy problem, pokład i nadbudówkę .
PODKLEJANIE
WYCIĘTE
DWA OGÓLNE RZUTY SZKIELETU ZŁOŻONEGO NA SUCHO
Wiadomość dla właścicieli miejsc siedzących w relacji o Tygrysku.
Nie zarzuciłem jego budowy. Narazie z etapu intensywnej realizacji przeszedłem do etapu intensywnej medytacji. Medytuje o tym jak zrobić następne elementy
To wszystko- narazie...
Hej
My name is Button, James Button...
Dzięki
Olo-spokojnie pokończe com zaczął.
Dobra teraz zapowiadane zdjęcia i problemy (brrr).
Po sklejeniu w całość szkieletu postanowiłem wstępnie poprzymierzać do niego elementy poszycia dna. Ku mojemu zmartwieniu fragmenty poszycia były o rozmiar za duże względem kadłuba. Po tygodniowej walce poddałem się, postanowiłem przestrzenie między żebrami wypełnić masą papierową i później całość wyszpachlować. Teraz czekam aż wyschnie 6 z kolei warstwa szpachlu (jeszcze ze 30 ) . Dalej-postanowiłem zabrać się za pokład. Wyciąłem jego elementy, wyretuszowałem, podkleiłem i.....to samo za duży i to o kilka obrysów. No cóż pogłówkowałem i postanowiłem przy pomocy urządzeń elektrycznych pomiejszyć oryginał o x % z każdej strony. Potem wydrukowałem i nakleiłem na czerwony (kolor pokładu) karton. Wyszło całkiem znośnie, zresztą sami popatrzcie.
FAZA TWÓRCZA
STARY-NOWY
Aby uprzedzić ewentualne pytania-model powstaje (z przerwami) już miesiąc. Dopiero wczoraj zdecydowałem się założyć relacyję.
Natępne będą moje zmagania z kadłubem, lub nadbudówki (to zalezy od pogody )
Hej
Olo-spokojnie pokończe com zaczął.
Dobra teraz zapowiadane zdjęcia i problemy (brrr).
Po sklejeniu w całość szkieletu postanowiłem wstępnie poprzymierzać do niego elementy poszycia dna. Ku mojemu zmartwieniu fragmenty poszycia były o rozmiar za duże względem kadłuba. Po tygodniowej walce poddałem się, postanowiłem przestrzenie między żebrami wypełnić masą papierową i później całość wyszpachlować. Teraz czekam aż wyschnie 6 z kolei warstwa szpachlu (jeszcze ze 30 ) . Dalej-postanowiłem zabrać się za pokład. Wyciąłem jego elementy, wyretuszowałem, podkleiłem i.....to samo za duży i to o kilka obrysów. No cóż pogłówkowałem i postanowiłem przy pomocy urządzeń elektrycznych pomiejszyć oryginał o x % z każdej strony. Potem wydrukowałem i nakleiłem na czerwony (kolor pokładu) karton. Wyszło całkiem znośnie, zresztą sami popatrzcie.
FAZA TWÓRCZA
STARY-NOWY
Aby uprzedzić ewentualne pytania-model powstaje (z przerwami) już miesiąc. Dopiero wczoraj zdecydowałem się założyć relacyję.
Natępne będą moje zmagania z kadłubem, lub nadbudówki (to zalezy od pogody )
Hej
My name is Button, James Button...
Kuba!
Polecam Ci artykuły na temat mikro modelarstwa w “Modelarstwie Okrętowym”. To na razie tylko początek serii, a już można bardzo wiele się z nich nauczyć. To one właśnie spowodowały, że przestałem myśleć o modelach większych niż w skali 1:200. Jeżeli można w skali 1:1000 wykonać modele tak dokładne, jak pokazują to zdjęcia w owych artykułach, to skala 1:200 to zwyczajnie dziecinna igraszka.
Pozdrawiam!
Piotr
Polecam Ci artykuły na temat mikro modelarstwa w “Modelarstwie Okrętowym”. To na razie tylko początek serii, a już można bardzo wiele się z nich nauczyć. To one właśnie spowodowały, że przestałem myśleć o modelach większych niż w skali 1:200. Jeżeli można w skali 1:1000 wykonać modele tak dokładne, jak pokazują to zdjęcia w owych artykułach, to skala 1:200 to zwyczajnie dziecinna igraszka.
Pozdrawiam!
Piotr
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Rutek63 oczywiście takie małe cudeńka dla wielu modelarzy są czymś co "tygryski lubią najbardziej" ale jeżeli chcemy zrobic coś dużego żeby inni to łatwo zauważyli to robimy okręty 1:200
Sam robię teraz Yamato 1:200 (relacja wkrótce) i podobają mi się jego gabaryty i słowa znajomych "ale bydle"
Ps. Kuba udało mi się dorwac odpowiednią farbkę
Sam robię teraz Yamato 1:200 (relacja wkrótce) i podobają mi się jego gabaryty i słowa znajomych "ale bydle"
Ps. Kuba udało mi się dorwac odpowiednią farbkę
O.L.ORutek63 pisze:To one właśnie spowodowały, że przestałem myśleć o modelach większych niż w skali 1:200.
Właśnie skalę 1:200 uważam za optymalną i do niej odnosiła się moja uwaga. Z wiedzy zawartej w artykułach na łamach MO może skorzystać zarówno Kuba jak i Ty, budując modele w 1:200. Komentarz który zawarłem w poprzednim poście nasunął mi się tylko ze względu na to, że Halny w 1:200 to będzie całkiem mała skorupka, zwłaszcza w porównaniu z Twoim Yamato. Skala jednak ta sama, a optymalna dlatego, że można pokazać w niej zarówno takiego kolosa jak Yamato, jak i taki drobiazg jak Halny. Dodatkowym plusem jest to, że na model w tej skali, prawie każdy może znaleźć miejsce w swoim mieszkaniu, a możliwość porównania małych i dużych jednostek w tej samej skali to właśnie cała radość.
Pozdrawiam!
Piotr
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Piotrze- co do skali to mnie rozgryzłeś. To sobie przy takich maleństwach cenie. Rozmiar i "ubaw". Artykłuł w MO widziałem i przyznam, że rzeczywiście sporo można z niego wyciągnąć. Jak dla mnie to P. Skulski jest wielkim autorytetem w tej dziedzinie modelarstwa.
No dobra, obiecałem to realizuje. Stwierdziłem, że jak ostatecznie zamknę rozdział z kadłubem, to dalej będzie z górki.
Przedstawiam dno po drugiej warstwie podkładu. To stan z wczoraj, obecnie dno jest przeszlifowane (raczej przepolerowane) drobnym papierkiem wodnym. Później jeszcze raz położę podkład, ewentualnie przeszlifuje, podoklejam pochwy wałów, stępki p.przechyłowe, pomaluje całość raz jeszcze podkładem i ostatecznie położę kolor wyjściowy, czyli czerwony. Narazie jednak latam po całym mieście i szukam talku technicznego, bo przez moją nieuwagę kupiłem błyszczącą farbkę czerwoną. Przez to termin ostatecznego malowania może się trochę odwlec.
PODKŁAD
W następnym odcinku mam nadzieję, że pokażę gotowy kadłub (już się nie mogę doczekać).
No dobra, obiecałem to realizuje. Stwierdziłem, że jak ostatecznie zamknę rozdział z kadłubem, to dalej będzie z górki.
Przedstawiam dno po drugiej warstwie podkładu. To stan z wczoraj, obecnie dno jest przeszlifowane (raczej przepolerowane) drobnym papierkiem wodnym. Później jeszcze raz położę podkład, ewentualnie przeszlifuje, podoklejam pochwy wałów, stępki p.przechyłowe, pomaluje całość raz jeszcze podkładem i ostatecznie położę kolor wyjściowy, czyli czerwony. Narazie jednak latam po całym mieście i szukam talku technicznego, bo przez moją nieuwagę kupiłem błyszczącą farbkę czerwoną. Przez to termin ostatecznego malowania może się trochę odwlec.
PODKŁAD
W następnym odcinku mam nadzieję, że pokażę gotowy kadłub (już się nie mogę doczekać).
My name is Button, James Button...