BHP - amputacje,rozcięcia i takie tam .......
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
BHP - amputacje,rozcięcia i takie tam .......
Motywacją do niniejszego wątku jest moja dzisiejsza dziura w lewym kciuku .....
Starając się przetkać (igła lekarska) zaschnięty lejek kleju do tworzywka jakoś mi się coś omsknęło i nie wiedziałem co robić z błękitem lejącym się z palucha ....
a takie przygody spotkały pewnikiem wielu z nas .
Podzielcie się więc swoimi przypadkami - tak do śmiechu jak i ku przestrodze .
Jeśli wątek okaże się owocnym na zakończenie tematu obiecuję opowieść z której dopiero od niedawna mogę się śmiać .... bo wcześniej stanowiła niemalże tragedię osobistą , ale o tym po tym :
Starając się przetkać (igła lekarska) zaschnięty lejek kleju do tworzywka jakoś mi się coś omsknęło i nie wiedziałem co robić z błękitem lejącym się z palucha ....
a takie przygody spotkały pewnikiem wielu z nas .
Podzielcie się więc swoimi przypadkami - tak do śmiechu jak i ku przestrodze .
Jeśli wątek okaże się owocnym na zakończenie tematu obiecuję opowieść z której dopiero od niedawna mogę się śmiać .... bo wcześniej stanowiła niemalże tragedię osobistą , ale o tym po tym :
Norske Love 1:75 - początek krucjaty 2006 ... a dalej to się zobaczy
Moje największe obrażenie powstało także w kciuku w trakcie wypalania otworu w kole samolotu. Po prostu rozżarzony drut wbił mi się w palec, usłyszałem tylko sssssyyyyyyk, a ból przyszedł póżniej. Dzięki temu wiem że wypalona rana rzeczywiście nie krawi... Jednak najgorsze są małe ranki powstałe od skalpela, których nie czuć, a ich efektem jest czerwony kamuflaż na modelu...
rany
Hej
Co do ran to u mnie dosc duzo tego było i nie koniecznie przy sklejaniu no ale przy któryms plastiku(chyba F-5) podcinałem jakis element ( tak mniej wiecej jak sie przy obieraniu np. ziemniaków robi), no te resztki od zalewania w formach i troszke mi zeszło i skalpelek wbił sie w srodek palca tak w połowie ze kciuk wyglądał jak 2 płatki rózy w samo południe
Nawed fajne uczucie ale rzeka krwi na dywanie biurku planie modelu i drodze do łazienki:)
Pozdrowionka
Co do ran to u mnie dosc duzo tego było i nie koniecznie przy sklejaniu no ale przy któryms plastiku(chyba F-5) podcinałem jakis element ( tak mniej wiecej jak sie przy obieraniu np. ziemniaków robi), no te resztki od zalewania w formach i troszke mi zeszło i skalpelek wbił sie w srodek palca tak w połowie ze kciuk wyglądał jak 2 płatki rózy w samo południe
Nawed fajne uczucie ale rzeka krwi na dywanie biurku planie modelu i drodze do łazienki:)
Pozdrowionka
wątek zaczyna przypominać przechwalanie się bliznami jak w "Zabójczej Broni" więc i ja dorzucę coś swojego
otóż mieliśmy kiedyś z kumplem taką kanciapę w piwnicy w której powstawały nasze modele, odcinałem kiedyś skalpelem części od ramek wlewowych (wszystko działo się na stole)aż tu nagle jak mi się skalpel nie pośliźnie, nawet się nie obejrzałem a to czerwona plama na spodniach
Tak, tak wbiłem sobie skalpel w lewą nogę , bliznę mam do dziś
otóż mieliśmy kiedyś z kumplem taką kanciapę w piwnicy w której powstawały nasze modele, odcinałem kiedyś skalpelem części od ramek wlewowych (wszystko działo się na stole)aż tu nagle jak mi się skalpel nie pośliźnie, nawet się nie obejrzałem a to czerwona plama na spodniach
Tak, tak wbiłem sobie skalpel w lewą nogę , bliznę mam do dziś
w powietrzu znajdują się tylko dwa rodzaje samolotów: MYŚLIWCE I ICH CELE
WIT przypomniał mi kanciapę w piwnicy. Przygotowywaliśmy z bratem paliwo rakietowe, w garnku na kuchence elektrycznej. Kiedyś były takie malutkie, okrągłe ze spiralą grzejną praktycznie na wierzchu.
Nie, prąd nas nie poraził... Zapaliło się około 2 kg prawie gotowego paliwa (wszystkie składniki w odpowiednich proporcjach). Na szczęście nikomu nic się nie stalo. O konsewencjach nie będę wspominał...
Nie, prąd nas nie poraził... Zapaliło się około 2 kg prawie gotowego paliwa (wszystkie składniki w odpowiednich proporcjach). Na szczęście nikomu nic się nie stalo. O konsewencjach nie będę wspominał...
przygotowałem sobie niemalowaną deskę i pisząc odpukuje w nią. Przy budowie modelu nie miałem ostatnimi laty żadnych przykrych zdarzeń (poza paluchami zalanymi super glutem -zlikwidowałem na pewin czas linie papilarne ). Równo rok temu przeciąłem wskaziciela lewego ale nie przy budowie a przy pozyskiwaniu drutu na potrzeby modeli - grzebałem w jakimś starym radioodbiorniku i ciach. Odszkodowanie z PZU - 400 zł.
Jakieś 18 lat temu miałem jedyny poważny wypadek - jako szczyl odcinałem żyletką kadłub łosia z ramki wlewowej i żyletka nie wiedząc jak wjechała mi w udo brrr...... dobrze że nie 10 centymetrów wyżej - śpiewłbym jak Farinelli.
pzdr Grzegorz
Jakieś 18 lat temu miałem jedyny poważny wypadek - jako szczyl odcinałem żyletką kadłub łosia z ramki wlewowej i żyletka nie wiedząc jak wjechała mi w udo brrr...... dobrze że nie 10 centymetrów wyżej - śpiewłbym jak Farinelli.
pzdr Grzegorz
Robi się coraz cieplej ........
no ale jak się chwalić to proszę :
Dawno temu jako uczeń technikum elektronicznego robiłem sobie płytkę drukowaną , wszystko szło dobrze do momentu trawienia płytki . W nieodpowiednim momencie zadzwonił telefon który postanowiłem odebrać ....... Rozmowy oczywiście nie dokończyłem , najpierw wpadłem pod prysznic , wyrzuciłem nowiutkie szpanerskie spodnie od dresu - no a na sam koniec zastanawiałem się jakiego koloru kupię sobie nowy dywan . Skóra z uda schodziła ze mnie jak z węża przez wiele tygodni .
(i nie pytajcie dlaczego robiłem to w pokoju .... chyba z lenistwa )
Od tamtej pory mam jakby większy respekt do kwasu ...
no ale jak się chwalić to proszę :
Dawno temu jako uczeń technikum elektronicznego robiłem sobie płytkę drukowaną , wszystko szło dobrze do momentu trawienia płytki . W nieodpowiednim momencie zadzwonił telefon który postanowiłem odebrać ....... Rozmowy oczywiście nie dokończyłem , najpierw wpadłem pod prysznic , wyrzuciłem nowiutkie szpanerskie spodnie od dresu - no a na sam koniec zastanawiałem się jakiego koloru kupię sobie nowy dywan . Skóra z uda schodziła ze mnie jak z węża przez wiele tygodni .
(i nie pytajcie dlaczego robiłem to w pokoju .... chyba z lenistwa )
Od tamtej pory mam jakby większy respekt do kwasu ...
Norske Love 1:75 - początek krucjaty 2006 ... a dalej to się zobaczy
no to ja ciut na wesoło....
w czasach ciężkiego kryzyzu przyszedł mi do głowy genialny pomysł że można by tak spróbować przefiltrować stary olej i użyć go ponownie jak nowiutki. Chwilę myślałem jak przeprowadzić próbę w warunkach domowych i nagle mój wzrok padł na ekspres do kawy. Eureka!!!! Szybciutko wyciągnąłem z piwnicy stary garnek i zacząłem podgrzewać olej by się łatwiej filtrował. Po czym wyjąłem górną część ekspresu, włożyłem papierowy filtr i rozpocząłem filtrowanie. Szło opornie bo olej był za gęsty. Więc go podgrzałem jeszcze trochę i próbę ponowiłem. Jakież było moje zdziwienie gdy w pewnym momencie cała zawartość plastikowego pojemniczka z papierowym filtrem chlusnęła do podstawionego naczynia rozpryskując się po całej kuchni. W tym momecie zauważyłem że dolna część plastikowego pojemnika na filtr przestała istnieć zamieniając się w ciągnące się frędzle. Dopiero w tym momencie dotarło do mnie że rozgrzany olej ma o wiele wyższą temperaturę niż wrzątek. Ale już było po ekspresie i oczywiście sprzątanko całej kuchni. Rodzina prawie umarła ze śmiechu i od tamtej pory gdy próbuję zabrać w domu głos na temat kolejnych zniszczeń dokonanych przez domowników to natychmiast słyszę ripostę: a opowiedzieć Ci historię jednego ekspresu do kawy? Niestety ciężki jest żywot wynalazcy
w czasach ciężkiego kryzyzu przyszedł mi do głowy genialny pomysł że można by tak spróbować przefiltrować stary olej i użyć go ponownie jak nowiutki. Chwilę myślałem jak przeprowadzić próbę w warunkach domowych i nagle mój wzrok padł na ekspres do kawy. Eureka!!!! Szybciutko wyciągnąłem z piwnicy stary garnek i zacząłem podgrzewać olej by się łatwiej filtrował. Po czym wyjąłem górną część ekspresu, włożyłem papierowy filtr i rozpocząłem filtrowanie. Szło opornie bo olej był za gęsty. Więc go podgrzałem jeszcze trochę i próbę ponowiłem. Jakież było moje zdziwienie gdy w pewnym momencie cała zawartość plastikowego pojemniczka z papierowym filtrem chlusnęła do podstawionego naczynia rozpryskując się po całej kuchni. W tym momecie zauważyłem że dolna część plastikowego pojemnika na filtr przestała istnieć zamieniając się w ciągnące się frędzle. Dopiero w tym momencie dotarło do mnie że rozgrzany olej ma o wiele wyższą temperaturę niż wrzątek. Ale już było po ekspresie i oczywiście sprzątanko całej kuchni. Rodzina prawie umarła ze śmiechu i od tamtej pory gdy próbuję zabrać w domu głos na temat kolejnych zniszczeń dokonanych przez domowników to natychmiast słyszę ripostę: a opowiedzieć Ci historię jednego ekspresu do kawy? Niestety ciężki jest żywot wynalazcy