Największe głupoty przy klejeniu
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- Wujek Andrzej
- Posty: 1900
- Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
- Lokalizacja: Tychy
- x 2
Największą głupotą przy klejeniu jest włączenie telewizora i ... przełączenie na program regionalny w czasie trwania obrad Sejmu IV RP .
Najpóźniej po godzinie nasłuchu chce się wyć .
Wycie koliduje z klejeniem . Często nawet klejenie uniemożliwia , wielokroć powodując także nieodwracalne zmiany w psychice .
Wujek .
Najpóźniej po godzinie nasłuchu chce się wyć .
Wycie koliduje z klejeniem . Często nawet klejenie uniemożliwia , wielokroć powodując także nieodwracalne zmiany w psychice .
Wujek .
Mnie z kolei się przypomniał pierwszy model - Pe-2 z MM. Coś mi nakazało aby wręgi umieścić na samiutkim środeczku segmentu, no i ścinałem i denerwowałem się jaki to model kiepsko opracowany i w ogóle Na szczęście starszy brat był znacznie bardziej doświadczony i po tym jak mnie mało śmiechem nie zabił powiedział co i jak
- Konan Barbarzyńca
- Posty: 618
- Rejestracja: pn lut 28 2005, 12:53
- Lokalizacja: Elbląg
A u mnie jest wręcz na odwrót Wujku. Oglądanie obrad daje mi jakąś dziwną masochistyczną przyjemność. Zwłaszcza gdy przemawiają tropiciele układów czy innych wielokątów trzymających władzę.
Daje mi to nawet większą frajdę niż oglądanie "Mody na sukces", choć czasem się zdarza, że coś ciężkiego poleci, ale to jest wliczone w "koszta"
Daje mi to nawet większą frajdę niż oglądanie "Mody na sukces", choć czasem się zdarza, że coś ciężkiego poleci, ale to jest wliczone w "koszta"
ZŁO SQUAD
Witam dopiero zauważyłem ten ciekawy wątek.Ledwo doczytałem do 6 strony .
Moją największą głupotą było
1.Jak się orientujecie w samolotach typu centro lub dolnopłat na kadłubie jest miejsce łączenia ze skrzydłami i jest ono zaznaczono na biało i ma kształt krańcowego żebra z otworkiem na dźwigar.Ten otworek jest zakreskowany i jest literka W oznaczająca wyciąć.Oczywiście wyciąłem całe białe pole w kształcie żebra ładnie po linii.To było w A 10 z MM i tu się skończyło na kadłubie.
2.MM hawker Typhoon - kleiłem osłonkę kabinki super glutem - z tego co się potem okazało ku mojemu zdziwieniu osłona zmatowiała.
A drugie to polakierowałem ten model lakierem w sprayu w zakurzonym pokoju co zaowocowało po wyschnięciu włochatym poszyciem całego samolotu.Heh.
Pozdrawiam
Moją największą głupotą było
1.Jak się orientujecie w samolotach typu centro lub dolnopłat na kadłubie jest miejsce łączenia ze skrzydłami i jest ono zaznaczono na biało i ma kształt krańcowego żebra z otworkiem na dźwigar.Ten otworek jest zakreskowany i jest literka W oznaczająca wyciąć.Oczywiście wyciąłem całe białe pole w kształcie żebra ładnie po linii.To było w A 10 z MM i tu się skończyło na kadłubie.
2.MM hawker Typhoon - kleiłem osłonkę kabinki super glutem - z tego co się potem okazało ku mojemu zdziwieniu osłona zmatowiała.
A drugie to polakierowałem ten model lakierem w sprayu w zakurzonym pokoju co zaowocowało po wyschnięciu włochatym poszyciem całego samolotu.Heh.
Pozdrawiam
Postaram się przebić wszystkich .... bo na modelach zjadłem zęby
Dosłownie .
Ze 3 lata temu w ferworze walki brakło mi trzeciej ręki i chwyciłem kawałek kartonu ... w zęby .
Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt uczucia niepokojącego przeciągu w jamie ustnej .
Jak się okazało ząb popularnie nazywany "jedynką" trafił szlag
Ponieważ jak każdy prawdziwy facet boję się dentysty -wcześniej naprawiałem tego kła w warunkach minimalnego stresu ( ponieważ borowanie uznaję tylko w wykonaniu dremela i to wyłącznie w martwej naturze ) czyli postanowiłem skorzystać z techniki laserowej ..... jak się okazało nieskutecznej na dłuższą metę .
Z wyglądem gościa po wiejskim weselu z zabawą ze sztachetami zapakowałem fragment uzębienia w woreczek strunowy i udałem się do stosownego serwisu stomatologicznego .
Niestety w serwisie stomatologicznym nie mogli mi zaoferować niczego ponad modelarstwo .
i właśnie stąd się biorą trzecie zęby
Dosłownie .
Ze 3 lata temu w ferworze walki brakło mi trzeciej ręki i chwyciłem kawałek kartonu ... w zęby .
Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt uczucia niepokojącego przeciągu w jamie ustnej .
Jak się okazało ząb popularnie nazywany "jedynką" trafił szlag
Ponieważ jak każdy prawdziwy facet boję się dentysty -wcześniej naprawiałem tego kła w warunkach minimalnego stresu ( ponieważ borowanie uznaję tylko w wykonaniu dremela i to wyłącznie w martwej naturze ) czyli postanowiłem skorzystać z techniki laserowej ..... jak się okazało nieskutecznej na dłuższą metę .
Z wyglądem gościa po wiejskim weselu z zabawą ze sztachetami zapakowałem fragment uzębienia w woreczek strunowy i udałem się do stosownego serwisu stomatologicznego .
Niestety w serwisie stomatologicznym nie mogli mi zaoferować niczego ponad modelarstwo .
i właśnie stąd się biorą trzecie zęby
Norske Love 1:75 - początek krucjaty 2006 ... a dalej to się zobaczy
A i jeszcze jedno.Ponieważ kleję w kuchni to kiedyś malowałem koła do Wildcata od Hala czarnym humbrolem.Farbka wylała mi się na podkładkę z wikliny.Z wierzchu wytarłem nie zaglądając pod spód.Ponieważ wiklina nie jest szczelna farba wsiąkła także w beżowy obrus.Za to co zrobiłem teścicha mnie zjechała jak szmaciarz konia.Udobruchałem ją po odkupieniu nowego.
A mam jeszcze jedno.Kiedyś kleiłem B 25 Mitchel MM pana B.W.
Oczywiście wszystko pięknie spasowane łehehe jak we wszystkich modelach tego gościa.Przyszło mi kleić osłonę tylnego strzelca w ogonie wieże strzelecką znajdującą sie w tylnej górnej części kadłuba.Ponieważ miałem problem z wykonaniem jej z wycinanki postanowiłem wykonać te części z modeliny.Po uformowaniu i przyklejeniu wyglądało to jak psu z d..y.- ojej jak sobie przypomnę to aż mnie telepie.Oczywiście po tej operacji samolot poleciał lotem koszącym w kubło.Heh
Oczywiście wszystko pięknie spasowane łehehe jak we wszystkich modelach tego gościa.Przyszło mi kleić osłonę tylnego strzelca w ogonie wieże strzelecką znajdującą sie w tylnej górnej części kadłuba.Ponieważ miałem problem z wykonaniem jej z wycinanki postanowiłem wykonać te części z modeliny.Po uformowaniu i przyklejeniu wyglądało to jak psu z d..y.- ojej jak sobie przypomnę to aż mnie telepie.Oczywiście po tej operacji samolot poleciał lotem koszącym w kubło.Heh
To ja może też sie pochwale. Była mowa o przyklejeniu sie cyjanopanem do biurka. Ja otwierając kiedyś tubke tegoż kleju wylałem sobie jego zawartość na spodnie..... oczywiście te natychmiastowo przykleiły mi sie do nogi.
Ból w czasie odklejania byl nie do zniesienia. Ale jako że jestem twardy chłopak, jakoś to przetrzymałem:]
A tak po za tym to dwa niesklejone samoloty i jeden czołg, a zklejone to tylko ,,RUDY'' z MM i aktualnie klei sie Fiat 621 z GPM.
Ból w czasie odklejania byl nie do zniesienia. Ale jako że jestem twardy chłopak, jakoś to przetrzymałem:]
A tak po za tym to dwa niesklejone samoloty i jeden czołg, a zklejone to tylko ,,RUDY'' z MM i aktualnie klei sie Fiat 621 z GPM.