[Relacja] Statek "Emilia"
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Syzyf, ten kolorowy papier wprowadza we mnie jakiś niepokój. Wynika to z faktu, że szlifowałem ostatnio kadłub swojej Błyskawicy, stosując podobne rozwiązanie. Jak wiesz, w moim przypadku była to jedynie cienka warstwa czerwonej farby nałożona na brzegi wręg. W trakcie szlifowania klockiem następował moment kiedy papier ścierny zaczynał zbierać farbę z wręga, co stanowiło sygnał ostrzegawczy przed szlifowaniem zbyt głęboko.
Rozumiem, że będziesz szlifował kanciaste wystające części pianki, aż dobrniesz do kolorowego papieru, ale czy nie obawiasz się, że ten kolorowy papier nie powstrzyma Cię od zbyt głębokiego szlifowania? Przecież w każdym punkcie głębokości kadłuba jest on tak samo kolorowy.
Pozdrawiam!
Piotr
Rozumiem, że będziesz szlifował kanciaste wystające części pianki, aż dobrniesz do kolorowego papieru, ale czy nie obawiasz się, że ten kolorowy papier nie powstrzyma Cię od zbyt głębokiego szlifowania? Przecież w każdym punkcie głębokości kadłuba jest on tak samo kolorowy.
Pozdrawiam!
Piotr
Ostatnio zmieniony wt wrz 26 2006, 16:24 przez Rutek63, łącznie zmieniany 1 raz.
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
To prawda Jeta. Tylko jest jedno ale... Niezaleznie od tego czy przyjmie sie podzial wodnicowy, wzluzny czy wregowy prawdopodobnie zawsze wystapia problemy z uzyskaniem prostego kadluba. Problemem jest w tym przypadku uzyty material. Przy metodzie blokowej klejac kadlub z drewna przyjmuje sie podzial wodnicowy czasem wzdluzny, ale zawsze zwraca sie uwage na kierunek slojow (mowie tu o drewnie). Dzieki temu unika sie deformacji kadluba. Pianka bedzie podatna na deformacje. Mysle ze to co pokazuje Syzyf to jedna z wariacji na temat budowy kadluba. Pewnie bedziemy mogli w tej relacji zobaczyc jeszcze inne...
Generalnie temat ciekawy podejscie do problemu tez, moze rozwiazaniem bedzie uzycie grubszej tektury w CL.
Generalnie temat ciekawy podejscie do problemu tez, moze rozwiazaniem bedzie uzycie grubszej tektury w CL.
Dzięki za informacje o źródłach zaopatrzenia w piankę - może rzeczywiście się przydać .
Szkieletu z MM nie użyję, bo chcę spróbować odwzorować kadłub najdokładniej jak można. W planach jest ponad 20 wręg a w MM tylko 10.
Jeta ma rację - należało kleić kadłub używając przekrojów wodnicowych. Wodnic jest tylko 9 więc wystarczyłoby ok. 10 plasterków - dużo mniej roboty . Niestety chwilowe zaćmienie umysłowe sprawiło, że nie brałem pod uwagę tej możliwości. Na domiar złego prawie całą posiadaną piankę pociąłem już wcześniej na plasterki 1-2 cm. To akurat okazało się przydatne skoro muszę zaczynać od nowa. Zacząłem już w niedzielę i niestety zakończę tym sposobem, bo takie mam wydrukowane materiały. Ale jeśli nastąpi kolejna poprawka to będę kleił wodnice.
Na razie jest dobrze, wygląda na to, że kadłub będzie prosty .
Jeśli chodzi o szlifowanie papieru, o czym napisał Rutek63, to zachowuje się on (papier) nieco inaczej niż farba. Otóż papier ten, nieco nasiąknięty klejem ma dużo gorszą ścieralność niż pianka. Efektem tego jest, że jeśli zeszlifuje się zbyt mocno, to od razu to widać - papier "wystaje" ponad piankę, czy wręcz robi się taki "frędzelek". Papier ścierny nie jest w stanie zeszlifować papieru tak szybko jak piankę.
Widać to na poniższym zdjęciu.
Ale generalnie trzeba będzie się pilnować w trakcie szlifowania.
Piankę ciąłem na plasterki samorobną wycinarką do styropianu
Szkieletu z MM nie użyję, bo chcę spróbować odwzorować kadłub najdokładniej jak można. W planach jest ponad 20 wręg a w MM tylko 10.
Jeta ma rację - należało kleić kadłub używając przekrojów wodnicowych. Wodnic jest tylko 9 więc wystarczyłoby ok. 10 plasterków - dużo mniej roboty . Niestety chwilowe zaćmienie umysłowe sprawiło, że nie brałem pod uwagę tej możliwości. Na domiar złego prawie całą posiadaną piankę pociąłem już wcześniej na plasterki 1-2 cm. To akurat okazało się przydatne skoro muszę zaczynać od nowa. Zacząłem już w niedzielę i niestety zakończę tym sposobem, bo takie mam wydrukowane materiały. Ale jeśli nastąpi kolejna poprawka to będę kleił wodnice.
Na razie jest dobrze, wygląda na to, że kadłub będzie prosty .
Jeśli chodzi o szlifowanie papieru, o czym napisał Rutek63, to zachowuje się on (papier) nieco inaczej niż farba. Otóż papier ten, nieco nasiąknięty klejem ma dużo gorszą ścieralność niż pianka. Efektem tego jest, że jeśli zeszlifuje się zbyt mocno, to od razu to widać - papier "wystaje" ponad piankę, czy wręcz robi się taki "frędzelek". Papier ścierny nie jest w stanie zeszlifować papieru tak szybko jak piankę.
Widać to na poniższym zdjęciu.
Ale generalnie trzeba będzie się pilnować w trakcie szlifowania.
Piankę ciąłem na plasterki samorobną wycinarką do styropianu
Moje modele: archiwum
Syzyf,
przede wszystkim dziękuję Ci za Rozewie i przepraszam Cię najmocniej za brak odzewu. Ale żyłem(żyję) przedszkolem córki (ma 3 lata) i problemami z tym związanymi. Jeszcze raz dziękuję. Aha, i ta latarnia, jeśli powstanie, to dla Niej właśnie. Przy Twoim współudziale.
I obserwuję Twoje zmagania damsko-męskie z Emilią.
przede wszystkim dziękuję Ci za Rozewie i przepraszam Cię najmocniej za brak odzewu. Ale żyłem(żyję) przedszkolem córki (ma 3 lata) i problemami z tym związanymi. Jeszcze raz dziękuję. Aha, i ta latarnia, jeśli powstanie, to dla Niej właśnie. Przy Twoim współudziale.
I obserwuję Twoje zmagania damsko-męskie z Emilią.
Syzyfie, zaskakujesz cały czas swoją pomysłowością. Dopiero po przejrzeniu twoich dotychczasowych wywodów projektowych zacząłem rozumieć informacje na temat budowy okrętów przemycane w niektórych periodykach modelarskich.
Ta relacja to dla mnie jak i pozostałe lektura obowiązkowa. Tym bardziej że masz niesamowity dar tłumaczenia i prezentacji wielu zagadnień. Powinieneś to kiedyś zebrać i wydąć książkę.
Ta relacja to dla mnie jak i pozostałe lektura obowiązkowa. Tym bardziej że masz niesamowity dar tłumaczenia i prezentacji wielu zagadnień. Powinieneś to kiedyś zebrać i wydąć książkę.
W budowie: Halny;
Witam
Na forum jestem częściej "podglądaczem", ale jednocześnie wiernym kibicem twoich relacji Syzyfie.
Modelarz ze mnie raczej "niedzielny" z racji notorycznego braku czasu, może na emeryturze rozwinę skrzydła . Do tego jeszcze od roku przerzuciłem się na skalę 1:1 (remontuję stary drewniany jacht ), ale do rzeczy.
Od pewnego czasu zastanawiam się ( do tej pory tylko teoretycznie ) nad wypełnianiem w klasycznym szkielecie przestrzeni między wręgami przyciętymi na wymiar kostkami z pianki. Należy oczywiście pozostawić naddatek do oszlifowania od czoła takiej kostki.
Może ktoś na forum ma doświadczenia z taką technologią ?
Pozdrawiam
Na forum jestem częściej "podglądaczem", ale jednocześnie wiernym kibicem twoich relacji Syzyfie.
Modelarz ze mnie raczej "niedzielny" z racji notorycznego braku czasu, może na emeryturze rozwinę skrzydła . Do tego jeszcze od roku przerzuciłem się na skalę 1:1 (remontuję stary drewniany jacht ), ale do rzeczy.
Od pewnego czasu zastanawiam się ( do tej pory tylko teoretycznie ) nad wypełnianiem w klasycznym szkielecie przestrzeni między wręgami przyciętymi na wymiar kostkami z pianki. Należy oczywiście pozostawić naddatek do oszlifowania od czoła takiej kostki.
Może ktoś na forum ma doświadczenia z taką technologią ?
Pozdrawiam
Witajcie kibice
Wypełnianie normalnego szkieletu kostkami pianki było już przez kogoś stosowane – niestety nie pamiętam przez kogo. Choć tak na dobrą sprawę mój sposób tylko tyle różni się od tamtego, że nie zrobiłem szkieletu. Ot lenistwo .
Ponowna próba wypadła pomyślnie – tym razem nic się nie zwichrowało, bo kostki pianki były na bieżąco dociskane do podłoża. Poprzednio tego nie robiłem - uległem złudnemu wrażeniu, że klej polimerowy bardzo szybko schnie i wystarczy przytrzymać chwilę.
Trochę wygodniej było sklejać jedną połowę kadłuba z 2 kawałków (czerwony i zielony przekrój wzdłużny), ponieważ kostki trzeba naklejać od dziobu/rufy w stronę środka. Poświęciłem też więcej uwagi na dokładnie prostopadłe zeszlifowanie boków kostek przylegających do brystolowych przekrojów.
Kolejność sklejania widać na zdjęciach.
I gotowe
Teraz czeka mnie szlifowanie pianki do momentu pojawienia się zarysów wręg .
Wybiegnę trochę w przyszłość i napiszę jak mam zamiar zrobić wykończenie kadłuba. Może ktoś będzie miał jakieś uwagi, które uchronią mnie przed błędami.
Przeważnie na piankę kładzie się szpachlę. Potem szpachla jest malowana albo nakleja się oryginalne poszycie z wycinanki.
Ja spróbuję to zrobić nieco inaczej. Dlaczego? Oczywiście nie chodzi mi o to, żeby silić się na oryginalność. Po prostu taka koncepcja przyszła mi do głowy i chcę ją wypróbować.
Jeśli popatrzy się na kadłub prawdziwego statku, to wyraźnie widać miejsca spawania blach poszycia. Widać to całkiem nieźle nawet ze sporej odległości, czyli tak jakby oglądało się model statku (1:100) z odległości np. 0,5 m.
Spróbuję zrobić poszycie w podobny sposób, jak to się odbywa przy budowie prawdziwego statku – do wręg spawa się pasy blachy. Ja spróbuję okleić piankowe wypełnienie paskami brystolu imitującymi takie właśnie blachy. Jeśli nawet będzie lekko widać łączenia tych pasków, to będą one imitować prawdziwe spawy. Zatem to co zazwyczaj w modelu trzeba maskować – łączenia pasów poszycia - tutaj będzie dodatkową zaletą.
Mam zamiar przykleić 3-4 warstwy brystolu – taka warstwowa budowa powinna całość dobrze usztywnić.
Oczywiście będzie to bardzo trudne i nie wiadomo, czy efekt będzie zadowalający. Na szczęście mam plan awaryjny – jeśli poszycie będzie nierówne a zamiast lekko wypukłych spawów wyjdą szczeliny – wyrównam powierzchnię szpachlą.
Jeśli ktoś się z takim oklejaniem spotkał, to proszę o linki – zawsze łatwiej jest coś zrobić bazując na doświadczeniach innych.
Niestety nie znalazłem w internecie żadnych zdjęć Emilii (mam tylko te dość liche zamieszczone w Modelarzu). Gdyby ktoś jakimś cudem miał takie, to chętnie skorzystam.
Wypełnianie normalnego szkieletu kostkami pianki było już przez kogoś stosowane – niestety nie pamiętam przez kogo. Choć tak na dobrą sprawę mój sposób tylko tyle różni się od tamtego, że nie zrobiłem szkieletu. Ot lenistwo .
Ponowna próba wypadła pomyślnie – tym razem nic się nie zwichrowało, bo kostki pianki były na bieżąco dociskane do podłoża. Poprzednio tego nie robiłem - uległem złudnemu wrażeniu, że klej polimerowy bardzo szybko schnie i wystarczy przytrzymać chwilę.
Trochę wygodniej było sklejać jedną połowę kadłuba z 2 kawałków (czerwony i zielony przekrój wzdłużny), ponieważ kostki trzeba naklejać od dziobu/rufy w stronę środka. Poświęciłem też więcej uwagi na dokładnie prostopadłe zeszlifowanie boków kostek przylegających do brystolowych przekrojów.
Kolejność sklejania widać na zdjęciach.
I gotowe
Teraz czeka mnie szlifowanie pianki do momentu pojawienia się zarysów wręg .
Wybiegnę trochę w przyszłość i napiszę jak mam zamiar zrobić wykończenie kadłuba. Może ktoś będzie miał jakieś uwagi, które uchronią mnie przed błędami.
Przeważnie na piankę kładzie się szpachlę. Potem szpachla jest malowana albo nakleja się oryginalne poszycie z wycinanki.
Ja spróbuję to zrobić nieco inaczej. Dlaczego? Oczywiście nie chodzi mi o to, żeby silić się na oryginalność. Po prostu taka koncepcja przyszła mi do głowy i chcę ją wypróbować.
Jeśli popatrzy się na kadłub prawdziwego statku, to wyraźnie widać miejsca spawania blach poszycia. Widać to całkiem nieźle nawet ze sporej odległości, czyli tak jakby oglądało się model statku (1:100) z odległości np. 0,5 m.
Spróbuję zrobić poszycie w podobny sposób, jak to się odbywa przy budowie prawdziwego statku – do wręg spawa się pasy blachy. Ja spróbuję okleić piankowe wypełnienie paskami brystolu imitującymi takie właśnie blachy. Jeśli nawet będzie lekko widać łączenia tych pasków, to będą one imitować prawdziwe spawy. Zatem to co zazwyczaj w modelu trzeba maskować – łączenia pasów poszycia - tutaj będzie dodatkową zaletą.
Mam zamiar przykleić 3-4 warstwy brystolu – taka warstwowa budowa powinna całość dobrze usztywnić.
Oczywiście będzie to bardzo trudne i nie wiadomo, czy efekt będzie zadowalający. Na szczęście mam plan awaryjny – jeśli poszycie będzie nierówne a zamiast lekko wypukłych spawów wyjdą szczeliny – wyrównam powierzchnię szpachlą.
Jeśli ktoś się z takim oklejaniem spotkał, to proszę o linki – zawsze łatwiej jest coś zrobić bazując na doświadczeniach innych.
Niestety nie znalazłem w internecie żadnych zdjęć Emilii (mam tylko te dość liche zamieszczone w Modelarzu). Gdyby ktoś jakimś cudem miał takie, to chętnie skorzystam.
Moje modele: archiwum
Ubiegły tydzień rzeczywiście upłynął mi na szlifowaniu, ale ... gładzi szpachlowej w kuchni .
Nie miałem więc zbyt wiele czasu dla piankowego stworka. Jednak trochę pianki udało się usunąć - pozostało jej trochę na rufie i tak ogólnie: tu i tam.
Najpierw oszlifowałem miejsca pod pokłady i na to nakleiłem tymczasowe (na dziobie i rufie) papierki z wodnicami aby lepiej uchwycić obrys pokładów.
Papierki nakleiłem przy użyciu taśmy dwustronnnie klejącej (do przyklejania wykładzin). Tak w ogóle to taśma taka jest bardzo przydatna w modelarstwie. Np. przy szlifowaniu kadłuba posługiwałem się klockami drewnianymi owiniętymi papierem ściernym. Jednak papier lubi się z takich klocków ześlizgiwać. Oklejenie ich najpierw taśmą a potem papierem bardzo ułatwia pracę.
Samo szlifowanie nie jest takie łatwe. Wystarczy chwila nieuwagi i można zrobić zadziory w piance - ogólnie jednak nie jest źle .
Kadłub zaczyna przybierać bardziej opływowy kształt i aktualnie wygląda tak:
Nie miałem więc zbyt wiele czasu dla piankowego stworka. Jednak trochę pianki udało się usunąć - pozostało jej trochę na rufie i tak ogólnie: tu i tam.
Najpierw oszlifowałem miejsca pod pokłady i na to nakleiłem tymczasowe (na dziobie i rufie) papierki z wodnicami aby lepiej uchwycić obrys pokładów.
Papierki nakleiłem przy użyciu taśmy dwustronnnie klejącej (do przyklejania wykładzin). Tak w ogóle to taśma taka jest bardzo przydatna w modelarstwie. Np. przy szlifowaniu kadłuba posługiwałem się klockami drewnianymi owiniętymi papierem ściernym. Jednak papier lubi się z takich klocków ześlizgiwać. Oklejenie ich najpierw taśmą a potem papierem bardzo ułatwia pracę.
Samo szlifowanie nie jest takie łatwe. Wystarczy chwila nieuwagi i można zrobić zadziory w piance - ogólnie jednak nie jest źle .
Kadłub zaczyna przybierać bardziej opływowy kształt i aktualnie wygląda tak:
Moje modele: archiwum