HMS Endeavour <<FOTORELACJA z bardzo wolnego lepienia&
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Hyaca, wiem że chodziło Ci o lustro okretu, i zgodnie z tym odpisałem. Dodałem tylko że w środkowej części tego lustra, ktoś - nie wiem czy z kaprysu czy takimi dysponował materiałami, umieścił coś w swoim modelu coś, co przypominało mi prawdziwe lustro (lusterko). Może to czysta fikcja, wymysł autora modelu który widziałem w necie, może coś podobnego było na prawdziwym okręcie, nie wiem. Mnie się spodobało i też takie zrobiłem w swoim Endeavourze, ale bynajmniej nie zachecam do nasladowania, ponieważ wszelkie przesłanki wykluczają poprawność historyczną takiego rozwiązania.
Jak zachować pokój, pozostaje niestety tajemnicą wojskową.
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266
Najwyższy czas odkurzyć nieco w stoczni!
Jak już wspominałem w innym wątku (który niestety przeszedł zupełnie bez echa), zaczynam swój własny projekt - na razie powstał komputerowy szkielet, ale obawiam się że z tej wersji będzie za mało stabilny żeby go okleić poszyciem. Przy okazji jednak wracam do tego tematu.
Na pierwszy ogień po powrocie postanowiłem usunąć to co mnie najbardziej gryzło w wykonaniu tegoż pływadła - mam na myśli okropne wykonanie (przeze mnie) części podwodnej okrętu. I chociaż doda to znowu kilka mikrometrów zmieniając zupełnie kształt kadłuba postanowiłem że okręt trafi jeszcze raz na lakiernię, przed tym jednak szpachlowanko. Rano nałożyłem szpachlę na połowę okrętu i w tej chwili schnie sobie, wieczorem po przyjściu czeka mnie szlifowanie, jak efekt będzie zadowalający zajmę się drugą stroną.
Jak już wspominałem w innym wątku (który niestety przeszedł zupełnie bez echa), zaczynam swój własny projekt - na razie powstał komputerowy szkielet, ale obawiam się że z tej wersji będzie za mało stabilny żeby go okleić poszyciem. Przy okazji jednak wracam do tego tematu.
Na pierwszy ogień po powrocie postanowiłem usunąć to co mnie najbardziej gryzło w wykonaniu tegoż pływadła - mam na myśli okropne wykonanie (przeze mnie) części podwodnej okrętu. I chociaż doda to znowu kilka mikrometrów zmieniając zupełnie kształt kadłuba postanowiłem że okręt trafi jeszcze raz na lakiernię, przed tym jednak szpachlowanko. Rano nałożyłem szpachlę na połowę okrętu i w tej chwili schnie sobie, wieczorem po przyjściu czeka mnie szlifowanie, jak efekt będzie zadowalający zajmę się drugą stroną.
Jak zachować pokój, pozostaje niestety tajemnicą wojskową.
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266
Żeby nieco odświeżyć pamięć tym co już zapomnieli nad czym tu pracuję wklejam fotkę z aktualnym stanem okrętu:
Niestety nie znalazłem czasu na wyszlifowanie całej szpachli, jednak juz po części widzę że naniosłem zbyt skromną warstwę. Przy okazji pytanie. Używam szpachli samochodowej. Co zrobić żeby ją nieco rozcięczyć (uzyskać kosystencję do nanoszenia pędzlem), i jak przedłużyć czas jej wysychania?
Niestety nie znalazłem czasu na wyszlifowanie całej szpachli, jednak juz po części widzę że naniosłem zbyt skromną warstwę. Przy okazji pytanie. Używam szpachli samochodowej. Co zrobić żeby ją nieco rozcięczyć (uzyskać kosystencję do nanoszenia pędzlem), i jak przedłużyć czas jej wysychania?
Jak zachować pokój, pozostaje niestety tajemnicą wojskową.
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266
- KHOT
- Posty: 70
- Rejestracja: wt paź 12 2004, 7:52
- Lokalizacja: Konsorcium Honette Ober Advencer Mercantiles
...jeżeli dwuskałdnikowa samochodowa (z utwardzaczem), to można lekko podgrzać puszkę, wtedy nakłada się dużo lepiej. Co do czasu schnięcia, to zależy bezpośrednio od ilości utwardzacza jaką dasz. Z moich doświadczeń: lepiej rozrabiać sobie małe ilości częściej niż walczyć z pół-zastygającą szpachlą która już nie chce się nakładać...Markus pisze:Co zrobić żeby ją nieco rozcięczyć (uzyskać kosystencję do nanoszenia pędzlem), i jak przedłużyć czas jej wysychania?
Mam jeszcze pytanka odnośnie szlifowania. Zauważyłem że przy szlifowaniu (papier 200) robią się niemiłe pory. Widziałem kiedyś u lakiernika że szpachlę szlifują wodą, czy to pomoże? Pytam, bo jak widać mam już nieco modelu wykonane i nie chcę ryzykować upaćkania go wodą skoro to i tak nie ma sensu.
Jak zachować pokój, pozostaje niestety tajemnicą wojskową.
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266
Hej
Szpachle samochodową najlepiej szlifuje się właśnie na mokro. Są specjalne papiery ścierne - wodne. Bardzo różna gramatura od 200 do 3000 nawet. Można w ten sposób uzyskać bardzo gładką powierznchnię. W twoim wypadku powinien wystarczyć papier 240 i potem 600-800. Delikatna ilość wody i wszystko będzie ok. Zmocz tylko papier a nie lej wodę na model.
Zapewne wyjada mniejsze lub większe dziurki w szpachli, które należy uzupełnić oczywiście szpachlą Aby ułatwić sobie szlifowanie, żeby było lepiej widać miejsca już wyszlifowane polecam "zakurzyć" całe dno np. startym grafitem z ołówka lub starta sucha pastelą. Będziesz wtedy dokładnie widział które miejsca należy jeszcze wyszlifować.
Życzę powodzenia i pozdrawiam
Szpachle samochodową najlepiej szlifuje się właśnie na mokro. Są specjalne papiery ścierne - wodne. Bardzo różna gramatura od 200 do 3000 nawet. Można w ten sposób uzyskać bardzo gładką powierznchnię. W twoim wypadku powinien wystarczyć papier 240 i potem 600-800. Delikatna ilość wody i wszystko będzie ok. Zmocz tylko papier a nie lej wodę na model.
Zapewne wyjada mniejsze lub większe dziurki w szpachli, które należy uzupełnić oczywiście szpachlą Aby ułatwić sobie szlifowanie, żeby było lepiej widać miejsca już wyszlifowane polecam "zakurzyć" całe dno np. startym grafitem z ołówka lub starta sucha pastelą. Będziesz wtedy dokładnie widział które miejsca należy jeszcze wyszlifować.
Życzę powodzenia i pozdrawiam
Jackyl masz rację tylko, że może nie lepiej się szlifuje a dokładniej. Na mokro szlifować powinno się dopiero w celu uzyskania idealnie gładkiej powieżchni papierem o wysokiej gramaturze. Papierem 150 - 200 przejedź sobie denko do pożądanego kształtu a potem zwiększaj gramaturę do momentu uzyskania w miarę dobrego efektu. Na koniec taka 400 - 600 wodny i masz jak odlew z plastiku. Do szlifowania wykończeniowego na mokro idealnie nadaje się gąbka do zmywania naczyć (ta z twardszą stroną i miekką). Nakładasz sobie zwilżony wodą papier na twardszą stronę i dzięki temu zachowując obłości wyrównujesz powierzchnie.
Dziurki to wiadomo a zamiast wody czasem wystarczy splunąć
Jeśli chodzi o załamania to możesz sobie psiknąć dno zwykłą farbą w spraju (podkładową - kolor szary lub brązowy) a na początku by zobaczyć wybrzuszenia czy zapadnięcia wystarczy lampka nocna ustawiona pod odpowiednim kątem.
Pozdrawiam
P.S. tylko jak szanowny przedmówca napisał poproś w sklepie o papier wodny bo zwykły się do tego nie nadaje
powierzchni
Dziurki to wiadomo a zamiast wody czasem wystarczy splunąć
Jeśli chodzi o załamania to możesz sobie psiknąć dno zwykłą farbą w spraju (podkładową - kolor szary lub brązowy) a na początku by zobaczyć wybrzuszenia czy zapadnięcia wystarczy lampka nocna ustawiona pod odpowiednim kątem.
Pozdrawiam
P.S. tylko jak szanowny przedmówca napisał poproś w sklepie o papier wodny bo zwykły się do tego nie nadaje
powierzchni
Wygląda na to ze jeszcze dużo się muszę nauczyć w temacie kształtu kadłuba, ale myślę że to już kwestia następnych modeli. Trzykrotne nakładanie szpachli i szlifowanie nie dało niestety pożądanego efektu, ale i tak jest znacznie lepiej niż było.
Niestety stanąłem przed nowym problemem, czy ktoś z szanownego grona może polecić niedrogą i ogólnie dostępną a zarazem bardzo dobrze kryjącą białą farbę. Te na które natknąłem się do tej pory nie kryją nawet po trzykrotnym nałożeniu. Myślę że powinien to być biały mat, ale nie jestem specjalistą w tej dziedzinie.
Niestety stanąłem przed nowym problemem, czy ktoś z szanownego grona może polecić niedrogą i ogólnie dostępną a zarazem bardzo dobrze kryjącą białą farbę. Te na które natknąłem się do tej pory nie kryją nawet po trzykrotnym nałożeniu. Myślę że powinien to być biały mat, ale nie jestem specjalistą w tej dziedzinie.
Jak zachować pokój, pozostaje niestety tajemnicą wojskową.
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266
Markus, czy czytasz czasem relacje z modeli które są malowane?
Jeśli nie to polecam choćby tą: http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopi ... 304#148304 odpowiedź masz na widelcu
Jeśli nie to polecam choćby tą: http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopi ... 304#148304 odpowiedź masz na widelcu
W budowie: Halny;
Piterski, dzięki za odpowiedź ale niestety nie doczytałem się tam nic na temat używanej farby, przypomnę że potrzebuję coś co dobrze kryje w bieli. Czy ktoś eksperymentował z jakimiś Hameraidami albo coś w tym stylu? Dobrze by było żeby farba była po wyschnięciu wodoodporna.
Jak zachować pokój, pozostaje niestety tajemnicą wojskową.
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266