*[Relacja/Samolot] F-117 niewidzialny myśliwiec
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Relacji ciąg dalszy.
Wczoraj dokleiłem osłony silników. Uniknąłem dużej szpary między nimi a
kadłubem dzięki dyrektorowi z podstawówki, w jego modelu powstała tam duża szpara. Uniknąłem tego odcinając sklejki i
klejąc BCG.
Oto efekt:
Dorobiłem też dziób:
Nie dziwcie się że tyle skleiłem. W tym tygodniu wszystko idzie po mojej
myśli: w poniedziałek dostałem się do drugiego etapu konkursu chemicznego (jeszcze tylko zostać laureatem),
we wtorek zostałem w domu, i siedzę do dzisiaj; dodatkowo przyszły mi Modeliki:
BTR, Fv 101 Scorpion, Kubelwagen, Stug IV, m35a2( wszystkie w 1:25) a zamówiłem w czwartek. A od paper-hobby czekam miesiąc (na inne).
Wczoraj dokleiłem osłony silników. Uniknąłem dużej szpary między nimi a
kadłubem dzięki dyrektorowi z podstawówki, w jego modelu powstała tam duża szpara. Uniknąłem tego odcinając sklejki i
klejąc BCG.
Oto efekt:
Dorobiłem też dziób:
Nie dziwcie się że tyle skleiłem. W tym tygodniu wszystko idzie po mojej
myśli: w poniedziałek dostałem się do drugiego etapu konkursu chemicznego (jeszcze tylko zostać laureatem),
we wtorek zostałem w domu, i siedzę do dzisiaj; dodatkowo przyszły mi Modeliki:
BTR, Fv 101 Scorpion, Kubelwagen, Stug IV, m35a2( wszystkie w 1:25) a zamówiłem w czwartek. A od paper-hobby czekam miesiąc (na inne).
Przyjemność powinno się mierzyć stopniem realizacji zamierzeń, panie Liang
Nie no _Karol_ nie przesadzaj z tą nisko popularnością. Przecież nie pojawi się od razu z pięćdziesiąt postów.
A więc ja się wypowiem. Ten model jest o tyle ciekawy, że był to pierwszy model z wydawnictwa o niezwykle oryginalnej nazwie . Tyle, że później znalazłem jeszcze w sklepach ze dwa kolejne i ślad po tym wydawnictwie jakoś zaginął.
A co do tej latającej krowy . Kupiłem ten samolocik od razu, gdy się pojawił w kioskach. Jako, że to było kilka lat temu, to teraz nie pamiętam szczegółów, ale kilka słów mogę o nim napisać.
Po pierwsze, papier. Dla mnie torchę za gruby. Może i sprawdzał się przy oklejaniu szkieletu kadłuba dużymi częściami, ale jeśli chodzi o detale (których i tak nie było, wystarczy spojrzeć na dołączony fotel ) to jednak już się nie spisywał za dobrze.
Po drugie, jego połysk. Na pierwszy rzut oka bardzo mi się spodobał, ale... no cóż sam wiesz, ślady paluchów i te sprawy.
Po trzecie, uzbrojenie ciężkie. Widzę, że będziesz jednak sklejał te zielone pociski, ale uważa, bo będą one raczej za długie niż za grube .
A co miałeś na myśli mówiąc, że wszyscy ten model znają? Była już relacja na forum?
A więc ja się wypowiem. Ten model jest o tyle ciekawy, że był to pierwszy model z wydawnictwa o niezwykle oryginalnej nazwie . Tyle, że później znalazłem jeszcze w sklepach ze dwa kolejne i ślad po tym wydawnictwie jakoś zaginął.
A co do tej latającej krowy . Kupiłem ten samolocik od razu, gdy się pojawił w kioskach. Jako, że to było kilka lat temu, to teraz nie pamiętam szczegółów, ale kilka słów mogę o nim napisać.
Po pierwsze, papier. Dla mnie torchę za gruby. Może i sprawdzał się przy oklejaniu szkieletu kadłuba dużymi częściami, ale jeśli chodzi o detale (których i tak nie było, wystarczy spojrzeć na dołączony fotel ) to jednak już się nie spisywał za dobrze.
Po drugie, jego połysk. Na pierwszy rzut oka bardzo mi się spodobał, ale... no cóż sam wiesz, ślady paluchów i te sprawy.
Po trzecie, uzbrojenie ciężkie. Widzę, że będziesz jednak sklejał te zielone pociski, ale uważa, bo będą one raczej za długie niż za grube .
A co miałeś na myśli mówiąc, że wszyscy ten model znają? Była już relacja na forum?
A kto umarł, ten nie żyje... a czy mogą być wyjątki?
Aha samolot znany, rzeczywiście, to spoko .
A z tą osłoną to masz caped rację . Dodatkowo na zdjęciach w miejscu, gdzie powinny być luki podwozia, widzę _Karol_ u ciebie białe pustki, a powinny być szarawe. Czy to tylko takie światło?
I jeszcze coś: ale ty _Karol_ masz pioruńskie tempo . Żebyś tylko nie zapomniał o czymś podczas sklejania . Powodzenia!
A z tą osłoną to masz caped rację . Dodatkowo na zdjęciach w miejscu, gdzie powinny być luki podwozia, widzę _Karol_ u ciebie białe pustki, a powinny być szarawe. Czy to tylko takie światło?
I jeszcze coś: ale ty _Karol_ masz pioruńskie tempo . Żebyś tylko nie zapomniał o czymś podczas sklejania . Powodzenia!
A kto umarł, ten nie żyje... a czy mogą być wyjątki?
Być może, ale tutaj powinny być szare. Z tego co pamiętam, to były wśród części luki podwozia koloru szarego. Były to po prostu bryły, których ściany się zaginało do środka i wklejało we wnękę w szkielecie, czyli zwyczajne pudełka . Czyżbym sklejach inny model, czy jak .Piter pisze:Nie wiem ale o ile dobrz mi wiadomo luki podwozia w F-117 są białe (nie biorą pod uwagę śladów eksploatacji).
A kto umarł, ten nie żyje... a czy mogą być wyjątki?
samolocik już macha skrzydłami
Taki fajny bajer: ruchome lotki:
caped, o jakim celowniku mówisz, i gdzie on jest?
Sztybciu, mam takie tempo bo cały tydzień siedzę w domu i zbijam czas sklejaniem. Wnęki podwozia są szare. A ztymi bombami to coś się wykombinuje.
teraz idę męczyć się z podwoziem, waloryzowanym.
Taki fajny bajer: ruchome lotki:
caped, o jakim celowniku mówisz, i gdzie on jest?
Sztybciu, mam takie tempo bo cały tydzień siedzę w domu i zbijam czas sklejaniem. Wnęki podwozia są szare. A ztymi bombami to coś się wykombinuje.
teraz idę męczyć się z podwoziem, waloryzowanym.
Przyjemność powinno się mierzyć stopniem realizacji zamierzeń, panie Liang