[relacja] Autoblinda AB-41, wyd. WAK
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
[relacja] Autoblinda AB-41, wyd. WAK
Dzień dobry wszystkim!
Witam w mojej czwartej relacji z budowy modelu na tym forum. Pierwszy był HMS Invincible, później Eendracht (niestety nie ukończony), a w tym roku wz. 28.
Tym razem będzie to budowa Autoblindy AB-41 z wydawnictwa WAK, opracowanie Dawida Furczaka i Michała Szklarczyka. Model przedstawia egzemplarz Autoblindy zdobyty w Egipcie w 1942r. przez żołnierzy Pułku Ułanów Karpackich, skąd trafił do Szkocji na testy porównawcze z pojazdami brytyjskimi.
Wbrew najnowszym trendom, zaczynam relację, kiedy mam co pokazać
Podwozie.
Dużo drobnych elementów, całość dość delikatna (nie wytrzymuje obciążenia kotem ), ale wystarczająco sztywna, żeby utrzymać ciężar modelu. Zdecydowanie nie dla początkujących. Generalnie model powstaje w standardzie, ale pokusiłem się o wykonanie sprężyn z drutu. Do retuszu "piaskowych" elementów używam pactry A 25, w innych miejscach radzę sobie stosując pastele rozpuszczane terpentyną.
Pod skalpel poszły też opony i felgi. Na zdjęciach po jednej oponie z obu typów, jakie są w modelu. Opona będzie pomalowana czarnym matowym humborlem, tak jak część lewej opony.
Powstały też błotniki i osłony kół zapasowych.
A i silnik i chłodnica rozpoczęte są
Model klei się całkiem przyjemnie, nie ma co narzekać na jakość opracowania. Ja mam już na sumieniu kilka potknięć (np. nieudolne posługiwanie się klejem typu BCG do formowania części), ale bynajmniej nie zniechęci mnie to ukończenia modelu. Przecież kleję dla własnej satysfakcji
Pozdrawiam wszystkich, niezależnie od rzędu, grzędy, ławki czy fotela bujanego!
PS. Jakby ktoś chciał wdawać się w dyskusję na tematy historyczno-konstrukcyjno-to-nie-tak-było-i-wydawca-dał-pleców, to zapraszam gdzie indziej. Jak kleje model. Jakbym składał Autoblindę, to bym se kupił blachę pancerną.
PPS. pierwszogrzędne ochy i achy ewentualne (aczkowiek szczerze mówiąc nie spodziewam się szczególnych - bo niby za co) wydzielane przez niepełnoletnich też mogą trafić gdzieś daleko stąd.
Witam w mojej czwartej relacji z budowy modelu na tym forum. Pierwszy był HMS Invincible, później Eendracht (niestety nie ukończony), a w tym roku wz. 28.
Tym razem będzie to budowa Autoblindy AB-41 z wydawnictwa WAK, opracowanie Dawida Furczaka i Michała Szklarczyka. Model przedstawia egzemplarz Autoblindy zdobyty w Egipcie w 1942r. przez żołnierzy Pułku Ułanów Karpackich, skąd trafił do Szkocji na testy porównawcze z pojazdami brytyjskimi.
Wbrew najnowszym trendom, zaczynam relację, kiedy mam co pokazać
Podwozie.
Dużo drobnych elementów, całość dość delikatna (nie wytrzymuje obciążenia kotem ), ale wystarczająco sztywna, żeby utrzymać ciężar modelu. Zdecydowanie nie dla początkujących. Generalnie model powstaje w standardzie, ale pokusiłem się o wykonanie sprężyn z drutu. Do retuszu "piaskowych" elementów używam pactry A 25, w innych miejscach radzę sobie stosując pastele rozpuszczane terpentyną.
Pod skalpel poszły też opony i felgi. Na zdjęciach po jednej oponie z obu typów, jakie są w modelu. Opona będzie pomalowana czarnym matowym humborlem, tak jak część lewej opony.
Powstały też błotniki i osłony kół zapasowych.
A i silnik i chłodnica rozpoczęte są
Model klei się całkiem przyjemnie, nie ma co narzekać na jakość opracowania. Ja mam już na sumieniu kilka potknięć (np. nieudolne posługiwanie się klejem typu BCG do formowania części), ale bynajmniej nie zniechęci mnie to ukończenia modelu. Przecież kleję dla własnej satysfakcji
Pozdrawiam wszystkich, niezależnie od rzędu, grzędy, ławki czy fotela bujanego!
PS. Jakby ktoś chciał wdawać się w dyskusję na tematy historyczno-konstrukcyjno-to-nie-tak-było-i-wydawca-dał-pleców, to zapraszam gdzie indziej. Jak kleje model. Jakbym składał Autoblindę, to bym se kupił blachę pancerną.
PPS. pierwszogrzędne ochy i achy ewentualne (aczkowiek szczerze mówiąc nie spodziewam się szczególnych - bo niby za co) wydzielane przez niepełnoletnich też mogą trafić gdzieś daleko stąd.
Miło popatrzeć na porządna robotę i ciekawy model tym bardziej że mam przyjemność znać obu jego projektantów .
Z konkretów chciałem się ciebie zapytać czy przy drobnych elementach zwieszenia wycinanych z tektury wzmacniałeś je nasączając klejem BCG, czy nie było takiej potrzeby? Chodzi mi o rozwarstwianie się materiału.
Z konkretów chciałem się ciebie zapytać czy przy drobnych elementach zwieszenia wycinanych z tektury wzmacniałeś je nasączając klejem BCG, czy nie było takiej potrzeby? Chodzi mi o rozwarstwianie się materiału.
W budowie: Halny;
-
- Posty: 63
- Rejestracja: wt sie 22 2006, 22:57
- Lokalizacja: Opole
NO i aż miło popatrzec na to CACKO. Cholernie mii się podoba ten modelik. Chciałem go nabyc w księgarnii, ale czekałem aż się pojawi na NIEBIESKIM. Teraz widzę że po zdjątkach że zakup tej BLINDY zbliża się wielkimi krokami. Rozwala mnie to zawieszenie. Tak oddane szczegóły. A najbardziej podobają mi się (to troszkę dziwne) KOŁA. HEHEHe
Życzę Ci wiele powodzenia w budowie.
PZDR
Życzę Ci wiele powodzenia w budowie.
PZDR
UBOOT U96 w 1:35!!!! + przekrój. PAre lat pracy przede mną
- Konan Barbarzyńca
- Posty: 618
- Rejestracja: pn lut 28 2005, 12:53
- Lokalizacja: Elbląg
Bardzo rzadko zdarza mi się wpisywać tego typu posty (o ile wogółe), ale Twoje relacje ogląda się z wielką przyjemnością. Miło jest sobie popatrzeć na dobre, standardowe klejenie - a nie kolejną "relację z żalów do całego świata".
Te druciane sprężyny mieszczą sie cały czas w ramach standardu (tego zawodniczego, nie forumowego ). Dorobienie kilku takich bajerów nie równa się na szczęście przekroczeniu Rubikonu "rewaloryzacji modeli".
O tym, żebyś kleił cały czas, bo dobrze Ci idzie pisał nie będę z wiadomych przyczyn.
Na powyższe pozwoliłem sobie z kilku powodów: mam dowód (jeszcze z zieloną okładką), siedzę w kucki na podłodze, a o szczegółach historyczno-konstrukcyjnych, nawet jak mam jakieś pojęcie, to i tak sie nie wypowiadam.
Te druciane sprężyny mieszczą sie cały czas w ramach standardu (tego zawodniczego, nie forumowego ). Dorobienie kilku takich bajerów nie równa się na szczęście przekroczeniu Rubikonu "rewaloryzacji modeli".
O tym, żebyś kleił cały czas, bo dobrze Ci idzie pisał nie będę z wiadomych przyczyn.
Na powyższe pozwoliłem sobie z kilku powodów: mam dowód (jeszcze z zieloną okładką), siedzę w kucki na podłodze, a o szczegółach historyczno-konstrukcyjnych, nawet jak mam jakieś pojęcie, to i tak sie nie wypowiadam.
ZŁO SQUAD
Przed wycinaniem niczym części nie nasączyłem, ale w trakcie dziergania kilka razy zdarzyło się, że elementy się nieco rozwarstwiały - w takich momentach grozy używam pattexu (po prostu sklejam warstwy).Piterski pisze:czy przy drobnych elementach zwieszenia wycinanych z tektury wzmacniałeś je nasączając klejem BCG, czy nie było takiej potrzeby? Chodzi mi o rozwarstwianie się materiału.
Wygląda na to, że tam, gdzie są czarne kropki, powinny przechodzić osie między ruchomymi elementami. Więc w sumie nie wiem, czy tam powinny być nity. W bardziej widocznych miejscach zastanowię się jeszcze nad tym ubajerzeniem.Marek pisze:W miejscu czarnych kropeczek moglbys zrobic nity, wtedy to wogole bylaby juz rewelka
Kamil, Marek - ja też jestem kołofilem. W ogóle jestem zboczony - lubię układy napędowe i inne powtarzalne elementy.