[Relacja] Korweta pancerna SMS Oldenburg (Pro-Model 3/2002)
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Prace przy Hornecie nieco mnie wyczerpały, postanowiłem więc odetchnąc przy Oldenburgu.
Wykonałem kazamaty, w których zamontowana będzie artyleria burtowa:
Widok od wewnętrznej (pomalowałem na czarno, ale - jak się później okazało - niepotrzebnie):
Po zamontowaniu na burcie wyglądają tak:
Kolejna rzecz, za którą się wziąłem, to ornamenty (dziobowy i rufowy). Wycięcie i wyretuszowanie takiego smoka to jednak spore wyzwanie:
Dla takiego efektu warto się było jednak pomęczyć:
Wyposażenie burt to raczej żmudna i mało efektowna praca - nie bardzo jest co pokazywać. Jedyny zauważalny skutek to znikające białe pola na burtach. Jedna z ciekawszych rzeczy:
Na tym zdjęciu widać, że drzwi w burcie nad stopniami mają raster - to dlatego, że oryginalne z wycinanki były o ok. 3 mm za niskie, więc musiałem je dorobić we własnym zakresie. Wykorzystałem kolor z jakiejś innej, rozkompletowanej wycinanki (modele, których nie ukończyłem, wyrzuciłem, ale arkusze z częściami zostały - na takie właśnie okoliczności, jako zapas koloru). Ten raster zobaczyłem dopiero w makro - gołym okiem różnica w kolorze jest prawie niezauważalna.
Kolejna rzecz - pomosty z relingami. Przyznam się, że to moje pierwsze relingi w życiu:
I wreszcie na koniec - pomosty na swoim miejscu:
Wykonałem kazamaty, w których zamontowana będzie artyleria burtowa:
Widok od wewnętrznej (pomalowałem na czarno, ale - jak się później okazało - niepotrzebnie):
Po zamontowaniu na burcie wyglądają tak:
Kolejna rzecz, za którą się wziąłem, to ornamenty (dziobowy i rufowy). Wycięcie i wyretuszowanie takiego smoka to jednak spore wyzwanie:
Dla takiego efektu warto się było jednak pomęczyć:
Wyposażenie burt to raczej żmudna i mało efektowna praca - nie bardzo jest co pokazywać. Jedyny zauważalny skutek to znikające białe pola na burtach. Jedna z ciekawszych rzeczy:
Na tym zdjęciu widać, że drzwi w burcie nad stopniami mają raster - to dlatego, że oryginalne z wycinanki były o ok. 3 mm za niskie, więc musiałem je dorobić we własnym zakresie. Wykorzystałem kolor z jakiejś innej, rozkompletowanej wycinanki (modele, których nie ukończyłem, wyrzuciłem, ale arkusze z częściami zostały - na takie właśnie okoliczności, jako zapas koloru). Ten raster zobaczyłem dopiero w makro - gołym okiem różnica w kolorze jest prawie niezauważalna.
Kolejna rzecz - pomosty z relingami. Przyznam się, że to moje pierwsze relingi w życiu:
I wreszcie na koniec - pomosty na swoim miejscu:
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Dzisiaj: "MiniMax - minimum słów, maximum... obrazów" (pozdrawiam sympatyków audycji Piotra Kaczkowskiego! ).
Powolutku przybywa wyposażenia pokładów. Detale są proste w budowie, bo to praktycznie same pudełeczka, więc nie wymagają zaawansowanych technik, a jedynie staranności. Nie ma więc o czym pisać - zapraszam do oglądania zdjęć.
1. Śródokręcie - podstawa górnego pokładu, podstawy kominów, jakaś "cieciówka" , uzupełnione nadburcia wokół pokładów dział:
2. Pokład rufowy - świetliki, na burcie w części rufowej widać też fragment balkonu:
3. Podstawa górnego pokładu z zawieszonym dzwonkiem (?):
4. Podstawa tylnego komina z bliska:
5. Zbliżenie na świetlik przedni na dolnym pokładzie rufowym:
Powolutku przybywa wyposażenia pokładów. Detale są proste w budowie, bo to praktycznie same pudełeczka, więc nie wymagają zaawansowanych technik, a jedynie staranności. Nie ma więc o czym pisać - zapraszam do oglądania zdjęć.
1. Śródokręcie - podstawa górnego pokładu, podstawy kominów, jakaś "cieciówka" , uzupełnione nadburcia wokół pokładów dział:
2. Pokład rufowy - świetliki, na burcie w części rufowej widać też fragment balkonu:
3. Podstawa górnego pokładu z zawieszonym dzwonkiem (?):
4. Podstawa tylnego komina z bliska:
5. Zbliżenie na świetlik przedni na dolnym pokładzie rufowym:
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Modelarstwo kartonowe, jak się okazuje, wymaga czasem umiejętności bardzo niekartonowych. Dzisiaj krótka opowieść o moich zmaganiach z materią bynajmniej nie spokrewnioną z celulozą, czyli o tym, jak kartonowiec został ślusarzem...
Zaistniała konieczność zbudowania takiej oto drucianej konstrukcji (x6...):
Gdyby element ten składał się tylko ze słupków i poprzeczek, można by go wykonać jak reling. Niestety, na górze jest jeszcze coś w kształcie daszku. Sklejenie takiej przestrzennej konstrukcji do kupy okazało się dla mnie nie lada wyzwaniem.
Zamierzałem tę konstrukcję najpierw zbudować "na boku", a później gotową umieścić na swoim miejscu. Cudowałem z różnymi szablonami, podchodziłem od różnych stron - niestety, konstrukcja była tak delikatna, że przy byle trąceniu rozpadała się.
Próbowałem też różnych materiałów: drut stalowy był OK, bo się nie odkształcał, ale z kolei nie można go było swobodnie formować (np. zamiast czterech poprzeczek chciałem wykonać prostokątną ramkę i przykleić ją do słupków). Drut miedziany był z kolei za miękki - nieostrożny ruch i ramka się odkształcała.
Ostatecznie postanowiłem więc lepić te druty od razu tam, gdzie powinny być i wyłacznie z drutu stalowego. Zacząłem od mocnego osadzenia słupków - po wykonaniu otworów wkleiłem je na cyjanopan tak, aby po przejściu przez otwór oparły się na pokładzie. Użyłem stalowgo drutu 0,2 mm - takiego, jak na słupki relingu. Udało się - siedzą naprawdę mocno:
Pamiętając jednak, że na słupkach oparta będzie konstrukcja "daszku" musiałem zapewnić jednakową ich wysokość. Zważywszy bowiem na niewielkie rozmiary elementów, nawet 0,5 mm różnicy wysokości spowoduje, ze konstruukcja będzie wyraźnie koślawa. Najpierw zrobiłem więc sobie szablon z izolacji kabla telefonicznego i przy tym szablonie przycinałem drut:
Kolejny etap - to ułożenie słupków możliwie równo na taśmie Tamiya i sklejenie ich drugim paskiem taśmy:
W ten sposób unieruchomiłem względem siebie druciki i mogłem już probować je równo zeszlifować. Ponieważ to jednak twardy drut stalowy, to opiłowywanie iglakiem nie bardzo szło. Użyłem więc takiego oto urządzenia:
Rzecz jasna, drutów w palcach trzymać nie mogłem - zamocowałem je więc w imadełku modelarskim. Dopiero teraz można je było skutecznie szlifować. Tak to wyglądało w imadle - przed i po oszlifowaniu:
I jeszcze jedno zdjęcie - widać, że słupki są prawie idealnie równe (aha, ich długośc wynosi ok. 4,5 mm).
Dalej było tak: między słupki wklejałem pojedynczo poprzeczki, każda docinana osobno tak, by wchodziła bez luzu między dwa konkretne słupki. Następnie "daszek" - składał się z trzech elementów: pierwszy dłuższy, łączący po przekątnej dwa narożniki, wygięty w ksztalcie odwróconej litery V; dwa pozostałe, krótsze, łączyły dany narożnik z najwyższym punktem "daszku". Okropna robota, bo ręce się trzęsą, a układanie tych drucików trzeba praktycznie robić w powietrzu. Ale się udało, choć trwa to straszliwie długo.
PS. Zapomniałbym - na zdjęciu gotowej konstrukcji, zamieszczonym jako pierwsze w tym poście, nie wygląda ona porywająco. Pragnę jednak z całą mocą podkreślić, że zdjęcie jest w makro - w rzeczywistości nic (z tych baboli) nie widać...
Zaistniała konieczność zbudowania takiej oto drucianej konstrukcji (x6...):
Gdyby element ten składał się tylko ze słupków i poprzeczek, można by go wykonać jak reling. Niestety, na górze jest jeszcze coś w kształcie daszku. Sklejenie takiej przestrzennej konstrukcji do kupy okazało się dla mnie nie lada wyzwaniem.
Zamierzałem tę konstrukcję najpierw zbudować "na boku", a później gotową umieścić na swoim miejscu. Cudowałem z różnymi szablonami, podchodziłem od różnych stron - niestety, konstrukcja była tak delikatna, że przy byle trąceniu rozpadała się.
Próbowałem też różnych materiałów: drut stalowy był OK, bo się nie odkształcał, ale z kolei nie można go było swobodnie formować (np. zamiast czterech poprzeczek chciałem wykonać prostokątną ramkę i przykleić ją do słupków). Drut miedziany był z kolei za miękki - nieostrożny ruch i ramka się odkształcała.
Ostatecznie postanowiłem więc lepić te druty od razu tam, gdzie powinny być i wyłacznie z drutu stalowego. Zacząłem od mocnego osadzenia słupków - po wykonaniu otworów wkleiłem je na cyjanopan tak, aby po przejściu przez otwór oparły się na pokładzie. Użyłem stalowgo drutu 0,2 mm - takiego, jak na słupki relingu. Udało się - siedzą naprawdę mocno:
Pamiętając jednak, że na słupkach oparta będzie konstrukcja "daszku" musiałem zapewnić jednakową ich wysokość. Zważywszy bowiem na niewielkie rozmiary elementów, nawet 0,5 mm różnicy wysokości spowoduje, ze konstruukcja będzie wyraźnie koślawa. Najpierw zrobiłem więc sobie szablon z izolacji kabla telefonicznego i przy tym szablonie przycinałem drut:
Kolejny etap - to ułożenie słupków możliwie równo na taśmie Tamiya i sklejenie ich drugim paskiem taśmy:
W ten sposób unieruchomiłem względem siebie druciki i mogłem już probować je równo zeszlifować. Ponieważ to jednak twardy drut stalowy, to opiłowywanie iglakiem nie bardzo szło. Użyłem więc takiego oto urządzenia:
Rzecz jasna, drutów w palcach trzymać nie mogłem - zamocowałem je więc w imadełku modelarskim. Dopiero teraz można je było skutecznie szlifować. Tak to wyglądało w imadle - przed i po oszlifowaniu:
I jeszcze jedno zdjęcie - widać, że słupki są prawie idealnie równe (aha, ich długośc wynosi ok. 4,5 mm).
Dalej było tak: między słupki wklejałem pojedynczo poprzeczki, każda docinana osobno tak, by wchodziła bez luzu między dwa konkretne słupki. Następnie "daszek" - składał się z trzech elementów: pierwszy dłuższy, łączący po przekątnej dwa narożniki, wygięty w ksztalcie odwróconej litery V; dwa pozostałe, krótsze, łączyły dany narożnik z najwyższym punktem "daszku". Okropna robota, bo ręce się trzęsą, a układanie tych drucików trzeba praktycznie robić w powietrzu. Ale się udało, choć trwa to straszliwie długo.
PS. Zapomniałbym - na zdjęciu gotowej konstrukcji, zamieszczonym jako pierwsze w tym poście, nie wygląda ona porywająco. Pragnę jednak z całą mocą podkreślić, że zdjęcie jest w makro - w rzeczywistości nic (z tych baboli) nie widać...
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
- Sebastian B.
- Posty: 288
- Rejestracja: czw gru 23 2004, 13:35
- Lokalizacja: Tichau
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
Przyjemnie czyta się tak ciekawą relację i oglada piękne i ostre zdjęcia . Ja tak nie umię .
Świetnie sobie poradziłeś z drucikami, choc przypuszczam, że nieco łatwiej byłoby je zamontowac do pudełeczek przed przyklejeniem ich do pokładu, a kropelki superglue dac od wewnątrz.
Doskonała robota, tak trzymac Zbyszku.
Świetnie sobie poradziłeś z drucikami, choc przypuszczam, że nieco łatwiej byłoby je zamontowac do pudełeczek przed przyklejeniem ich do pokładu, a kropelki superglue dac od wewnątrz.
Doskonała robota, tak trzymac Zbyszku.
Dziękuję, Koledzy, za przychylność Waszych ocen!
Highlander, Twoja uwaga dotycząca montażu słupków do podstaw przed ich przyklejeniem do pokładu jest z pewnością słuszna. Wymaga jednak pewniejszej ręki, niż moja, a także trochę więcej sprytu i małpiej zręczności przy operowaniu tak małymi detalami. U mnie podstawowym problemem jest nieumiejętność radzenia sobie z unieruchomieniem takiego detalu podczas przyklejania do niego kolejnych elementów - patrz moje zmagania z "pajączkami" na Pietropawłowsku. Podobnie było i tutaj, kiedy te druciane konstrukcje chciałem przygotować jako autonomiczne detale i przykleić je już gotowe do podstaw na pokładzie - nie dało rady . Moja metoda gwarantuje stabilność elementów, do których chcę przykleić elementy kolejne - dlatego ostatecznie poszedłem tą drogą (choć daleki jestem od twierdzenia, że jest to jedyna słuszna droga).
*******************************
Jeden z Kolegów zwrócił mi uwagę na prawdopodobny błąd w wykonanej przeze mnie konstrukcji drucianej. Otóż wydaje się, że niepotrzebnie wkleiłem miedzy słupki dwie poprzeczki biegnące równolegle do osi modelu. Dowód jest na zdjęciach modelu ofertowego publikowanych na stronie wydawnictwa PRO-MODEL - o, tutaj:
http://www.promodel.pop.pl/m_ofertowe/g ... max_gal=15
Bardzo dobrze to widać na zdjęciu 15 oraz 32. Na zdjęciu 32 widać ponadto wyraźnie, że część tej "podstawy" jest odkryta - wygląda to zatem na jakiś otwarty właz lub zsyp (?), a jeśli tak, to rzeczywiście taka poprzeczka przeszkadzałaby w schodzeniu. Zatem - uwaga chyba trafna.
Ja posługiwałem się jedynie rysunkami montażowymi, rysunkiem szablonu, zdjęciami surówki, zamieszczonymi w opracowaniu (dostępne także TUTAJ - np. zdjęcie 31) oraz zdjęciem modelu pewnego Czecha - TUTAJ. Nie dysponuję żadną dokumentacją oryginału, więc przyjmując jedynie zdroworozsądkowe kryterium skłaniam się ku teorii, że tych poprzeczek być nie powinno. Gdyby ktoś tę kwestię umiał rozstrzygnąć w oparciu o materiały źródłowe - bardzo proszę o zajęcie stanowiska.
*******************************
Rura komina to prosty element - walec zamknięty dwiema wręgami: jedna od dołu, druga od góry. Nie jest jadnak jasne, czy płaszczyzna wręgi górnej (czarna) powinna być zrównana z krawędzią górną poszycia komina, czy też schowana głębiej w komin. No, to ją trochę schowałem, bo wydało mi się to bardziej naturalne - oto przymiarka na sucho (wręga schowana ok. 5 mm):
Do komina przymocowane będą odciągi; rzecz jednak w tym, że nie wiadomo, w których miejscach - brak na poszyciu jakichkolwiek znaków. Naniosłem je więc samodzielnie, na wyczucie. Aby jednak zapewnić możiwie precyzyjne ich położenie względem siebie, użyłem "szablonu" - pasek papieru ksero, szer. 5 mm, na którym rozmierzyłem i oznaczyłem położenie punktów mocowania lin (na pasku rozwiniętym), a poźniej skleiłem go w ciasny pierścien i nałożyłem na poszycie. Teraz wystarczyło już tylko nakłuć punkty mocowania odciągów:
Zdjęcia surówki oraz rysunki montażowe sugerują, że odciągi powinny być wklejone w otwory w poszyciu komina. Ja jednak uznałem, że właściwszym będzie wykonanie z drutu pierścieni do mocowania lin - to bardziej zgodne (jak mi się zdaje) z rzeczywistością i powinno ułatwić mocowanie linek. Użyłem do tego celu drutu miedzianego o średnicy ok. 0,1 mm. Najpierw na szpilce osadzonej w uchwycie, zamocowanym w imadle zawinąłem ucho:
Po zdjęciu ze szpilki wyglądało ono tak:
Tak wykonane elementy osadziłem w otworach poszycia komina i od wewnątrz przykleiłem kropelką cyjanopanu:
A tak to wygląda z zewnątrz:
I na koniec - widok gotowego komina:
Highlander, Twoja uwaga dotycząca montażu słupków do podstaw przed ich przyklejeniem do pokładu jest z pewnością słuszna. Wymaga jednak pewniejszej ręki, niż moja, a także trochę więcej sprytu i małpiej zręczności przy operowaniu tak małymi detalami. U mnie podstawowym problemem jest nieumiejętność radzenia sobie z unieruchomieniem takiego detalu podczas przyklejania do niego kolejnych elementów - patrz moje zmagania z "pajączkami" na Pietropawłowsku. Podobnie było i tutaj, kiedy te druciane konstrukcje chciałem przygotować jako autonomiczne detale i przykleić je już gotowe do podstaw na pokładzie - nie dało rady . Moja metoda gwarantuje stabilność elementów, do których chcę przykleić elementy kolejne - dlatego ostatecznie poszedłem tą drogą (choć daleki jestem od twierdzenia, że jest to jedyna słuszna droga).
*******************************
Jeden z Kolegów zwrócił mi uwagę na prawdopodobny błąd w wykonanej przeze mnie konstrukcji drucianej. Otóż wydaje się, że niepotrzebnie wkleiłem miedzy słupki dwie poprzeczki biegnące równolegle do osi modelu. Dowód jest na zdjęciach modelu ofertowego publikowanych na stronie wydawnictwa PRO-MODEL - o, tutaj:
http://www.promodel.pop.pl/m_ofertowe/g ... max_gal=15
Bardzo dobrze to widać na zdjęciu 15 oraz 32. Na zdjęciu 32 widać ponadto wyraźnie, że część tej "podstawy" jest odkryta - wygląda to zatem na jakiś otwarty właz lub zsyp (?), a jeśli tak, to rzeczywiście taka poprzeczka przeszkadzałaby w schodzeniu. Zatem - uwaga chyba trafna.
Ja posługiwałem się jedynie rysunkami montażowymi, rysunkiem szablonu, zdjęciami surówki, zamieszczonymi w opracowaniu (dostępne także TUTAJ - np. zdjęcie 31) oraz zdjęciem modelu pewnego Czecha - TUTAJ. Nie dysponuję żadną dokumentacją oryginału, więc przyjmując jedynie zdroworozsądkowe kryterium skłaniam się ku teorii, że tych poprzeczek być nie powinno. Gdyby ktoś tę kwestię umiał rozstrzygnąć w oparciu o materiały źródłowe - bardzo proszę o zajęcie stanowiska.
*******************************
Sebastianie - mówisz i masz! Dzisiaj, dla odmiany... prace kominiarskie...Sebastian B. pisze:Cierpliwie czekam na następną porcję zdjęć
Rura komina to prosty element - walec zamknięty dwiema wręgami: jedna od dołu, druga od góry. Nie jest jadnak jasne, czy płaszczyzna wręgi górnej (czarna) powinna być zrównana z krawędzią górną poszycia komina, czy też schowana głębiej w komin. No, to ją trochę schowałem, bo wydało mi się to bardziej naturalne - oto przymiarka na sucho (wręga schowana ok. 5 mm):
Do komina przymocowane będą odciągi; rzecz jednak w tym, że nie wiadomo, w których miejscach - brak na poszyciu jakichkolwiek znaków. Naniosłem je więc samodzielnie, na wyczucie. Aby jednak zapewnić możiwie precyzyjne ich położenie względem siebie, użyłem "szablonu" - pasek papieru ksero, szer. 5 mm, na którym rozmierzyłem i oznaczyłem położenie punktów mocowania lin (na pasku rozwiniętym), a poźniej skleiłem go w ciasny pierścien i nałożyłem na poszycie. Teraz wystarczyło już tylko nakłuć punkty mocowania odciągów:
Zdjęcia surówki oraz rysunki montażowe sugerują, że odciągi powinny być wklejone w otwory w poszyciu komina. Ja jednak uznałem, że właściwszym będzie wykonanie z drutu pierścieni do mocowania lin - to bardziej zgodne (jak mi się zdaje) z rzeczywistością i powinno ułatwić mocowanie linek. Użyłem do tego celu drutu miedzianego o średnicy ok. 0,1 mm. Najpierw na szpilce osadzonej w uchwycie, zamocowanym w imadle zawinąłem ucho:
Po zdjęciu ze szpilki wyglądało ono tak:
Tak wykonane elementy osadziłem w otworach poszycia komina i od wewnątrz przykleiłem kropelką cyjanopanu:
A tak to wygląda z zewnątrz:
I na koniec - widok gotowego komina:
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
- Sebastian B.
- Posty: 288
- Rejestracja: czw gru 23 2004, 13:35
- Lokalizacja: Tichau