USS Missouri z kartonu na plastik

[Piter]

No i stało się ...
Powolutku aczkolwiek ciągle do przodu powstaje sobie USS Missouri (w planach miała być Iowa jednak decyzja zapadła po weryfikacji planów, które jednak bardziej sprzyjają Missouri). Cały model powstaje na bazie wycinanki GPM'u nr. 34 o tej samej nazwie z kawałków tego co jest pod ręką (kabiny prysznicowe wnętrza lodówek i takie tam polistyrenowe gadgety). Problemów było co niemiara - zbyt cieńki plastik (łaty na poszyciu) problemy z pokładem (setki linii)i jeszcze móstwo innych rzeczy o których opowiem jeśli ktoś będzie zainteresowany. Model na stan obecny wygląda tak jak na zdjęciach - czyli ciągła praca i praca oraz szlifowanie rzemiosła które mimo ogromnej pomocy (wiadomo skąd ) dalej jest niskie
Wątek ten możecie traktować jako relację jednak tu uprzedzam, że będzie ona strasznie wolna. Mam jeszczę troszkę gotowych elementów jednak to dopiero niebawem pokażę.
Zapraszam do oceny, krytyki, wyśmiania czy też teoretyzowania jak to w sezonie ogórkowym bywa






Fotki pochodzą z warsztatu ojca bo gdybym miał coś takiego obrabiać w domu to by mie żona zakatowała i tyle by z tego modelu było
Pozdrawiam wszystkich jak to obyczaj nakazał chociaż głowa boli od niektórych "wątków".
Acha żeby nie było to to wszystko jest poskładane na sucho na kadłubie.

[ZzB]

Cały model powstaje na bazie wycinanki GPM'u nr. 34 o tej samej nazwie z kawałków tego co jest pod ręką (kabiny prysznicowe wnętrza lodówek i takie tam polistyrenowe gadgety)

Wheheee...
Widzę, że nie tylko ja znalazłem sposób na drugie życie dla starej kabiny prysznicowej

Podziwiam Twoje samozaparcie. Tak wielki model od podstaw to WIELE godzin dłubaniny. Od dawna go robisz ?

3mając kciuki za powodzenie kolejnego "śmieciarskiego" projektu...

[Piter]

czesc ZzB
Taki "śmieciarski" projekt to największa frajda jaka może być, gorzej jest jak się okazuje że wszystkie kabiny w okolicy już są rozebrane
Co do wymiaru godzin to nie licząc przerw (czasami po kilka miesięcy) łączny czas pracy to ok rok. Trzeba jednak pamiętać, że to nawet nie połowa całej roboty. Muszę przyznać, że Missouri to bardzo prosty okręt - gładziutki kadłub (no może poza tą gruszką bo z tym było strasznie gimnastyki), nadbudówki nie wymagają jakiejś ogromnej wprawy i co mnie cieszy nie będę musiał bawić się w imitowanie koloru drewna na pokładzie :P. Przeglądałem ostatnio plany Yamato i przyznam że nawet pomysłu bym nie miał jak te wszystkie dziwaczne kształty odworować. Dodam że model wykonywany jest z zachowaniem zasad obowiązujących w przypadku kartonu (oczywiście z zachowaiem rozsądku - to nie karton) - szkielet -> pokład -> oklejanie dna -> burty itd..
Spory problem był z dobraniem odpowiedniej grubości plastiku. Na szkielet poszedł (tak jak było w instrukcji) 2mm jednak próba zastosowania plastiku ok 0,25 (średnio tyle ma karton w wycinance) do oklejania to czysty masochizm przy szlifowaniu tak więc trzeba było wpakować przynajmniej 1 - 1,5 mm co zresztą też jest jeszcze mało i widać to np. po takiej zielonej łacie na burcie .
Pozdrawiam

[gulus]

Jakie malowanie wybieracie?

[Piter]

Witam Gulusie !
Model wykonuję na stan z roku '44 zresztą właśnie takie plany posiadam. Tak więc model będzie oczywiście w takim kamuflażu :



To najpiękniejsze z możliwych malowań moim zdaniem.
Pozdrawiam
niedługo kolejne zdjęcia - tym razem drobnicy.

[QN]

Podoba mi się ten model. Mam tylko pytanie. Czy to mam być redukcja, czy coś w stylu modelu blokowego? Jak bardzo chcesz go detalizować?

Jeśli to ma być model dość szczegółowy, to miałbym kilka uwag.

Używasz zbyt grubego materiału na niektóre części. Wzmocnienia zewnętrzne osłon pomostów są grube i toporne. Podobnie z wzmocnieniami pod pomostem na kominie. Odnoszę też wrażenie, że schodnie i przewody na ścianach nadbudówki są też ze zbyt grubego drutu. W tej skali 0,2 mm na schodnie to maks, co powinieneś używać.

[Piter]

Cześć QN !
Tak masz rację co do grubości tych wsporników podobnie podobnie co do reszty uwag. Napewno zostanie to poprawione jak ruszy budowa dalej. Prawdę mówiąc to sporo już wykonanych elementów będzie wymienionych na nowe. Budowa takiego pływadła to masa czasu i zupełnie inaczej wyglądają umiejętności na początku niż na końcu czy w połowie.
Stopień uszczegółowienia mogę postawić na poziomie elementów wycinanki z której kożystam i planów.

Taka mała zagadka bo chyba nikt nie zauważył pewnej zasadniczej niezgodności modelu z okrętem na stan z roku 44. Co to takiego ? Myślałem że to będzie pierwsze za co mi się oberwie jak wstawiałem foty i specjanie nie napisałem

Pozdrawiam i fajnie że się podoba

[cygielski]

Niestety kształt dzioba też nie odpowiada rzeczywistości. W oryginale linia dzioba pod wodą idzie prosto w dół do samego dna (bez wystającej "gruszki").