Witam
Praca przy budowie silników dobiegła końca. A oto efekty moich zmagań w odtworzeniu rzeczywistości w kartonie. Przepraszam za kiepską jakość zdjęć, ale dzisiaj brak słońca zmusił mnie do robienia fotek przy lampie.
W szklanej gablotce pod ciepłem halogena schną sobie silniczki:
A oto i one w całej okazałości:
Nie robiłem bardzo pogniecionych blach, ponieważ osoba niezorientowana jak wyglądają silniki w rzeczywistości, mogłaby odebrać to tak, że zrobiłem coś źle, że mi się pogniotło. Silniki w odróżnieniu od silników parowozów nieczynnych sfotografowanych w skansenie, są oblepione smarem, olejem, kurzem. Z tyłu są włożone tymczasowe zaślepki, później tam będą wchodziły metalowe tłoczyska. Mam nadzieję, że udało mi się osiągnąć nieco efekt zbliżenia do oryginalnych silników.
Czekam na wasze komentarze, uwagi i sugestie dotyczące budowanego modelu.