Ruski? aerograf - Pytanie

Hyde Park czyli "magiel" ale w granicach rozsądku

Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Bartosz B.
Posty: 747
Rejestracja: sob lip 24 2004, 21:02
Lokalizacja: Gorlice / Nonnweiler
x 7

Ruski? aerograf - Pytanie

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Bartosz B. »

Ostatnio dostałem taki ruski aerograf.

Obrazek
Obrazek

Po próbnym malowaniu stwierdziłem ze nie da się nim malować. Powietrze przelatuje przez niego bez żądnej blokady, mój kompresor nie nadąża pompować. Chciałem się dowiedzieć czy jest popsuty czy to normalny objaw i tak ma być?. W tandetnym pistoleciku za 50zl po naciśnięciu spustu leci i powietrze i farba, a tutaj tylko farba. Strumień powietrza mogę regulować ( więcej / mniej) ale cały czas dmucha.


Może jakiś zaworek jest popsuty czy cos?. Miał ktoś styczność z takim ustrojstwem?
Awatar użytkownika
Jeta
Posty: 980
Rejestracja: ndz mar 02 2003, 13:12
Lokalizacja: Gdańsk

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Jeta »

Mam takie dwa i używam ich od lat. Nie są to "mercedesy" ale spokojnie da się ich używać w modelarstwie. Jedyne czego nie potrafią to malować cieniutką kreską. Ważne jest by iglica, która porusza się w dyszy miała równy stożkowy czubek bez wżerów. Warto poświęcić chwilę czasu i doprowadzić jej powierzchnię do połysku za pomocą papieru o gradacji 500 lub wyższej.
Awatar użytkownika
Bartosz B.
Posty: 747
Rejestracja: sob lip 24 2004, 21:02
Lokalizacja: Gorlice / Nonnweiler
x 7

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Bartosz B. »

Jeta a powietrze cały czas ucieka mimo tego ze nie psikasz?
Wacek
Posty: 69
Rejestracja: pn cze 21 2004, 21:03
Lokalizacja: Skoczów

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Wacek »

Bartosz: Tak, one tak już mają.
Trzeba uważać z gęstością farby. jak bedzie za rzadka i ciśnienie za małe, to będzie się lało a jak będzie za gęsta, to zrobią się farfocle w dyszy i nie pomalujesz nic.
Mam kompresor z lodówki ze zbiornikiem wyrównawczym i spoko starcza
Awatar użytkownika
Jeta
Posty: 980
Rejestracja: ndz mar 02 2003, 13:12
Lokalizacja: Gdańsk

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Jeta »

Pracuję bez naczynia wyrównawczego a kompresor włączam tylko na okres psikania, nożny wyłącznik kompresora jest tu bardzo pomocny.
Piotrek.S.
Posty: 23
Rejestracja: wt lut 01 2005, 13:09
Lokalizacja: Oborniki

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Piotrek.S. »

Spust steruje tylko strumieniem farby, powietrze leci cały czas, oprócz dobrej iglicy warto pamiętać o tym, że dysze i osłony dysz stanowią komplety (bez obwódki, z jedną i z dwoma). Jak coś zamienisz to ciśnienie powietrza wylatujące dookoła dyszy będzie niewłaściwe i nawet wydajny kompresorek nie pomoże. W drugą stronę przepływ powietrza może być za słaby i będzie pryskał kroplami farby zamiast ją delikatnie rozpylać.
Ogólnie aero "gniotsja nie łamiostja), ciężko coś spier..... widzę, że masz wersję z metalowym zbiornikiem, w moim komplecie są dwa plastikowe.
marek d
Posty: 389
Rejestracja: pn lip 02 2007, 17:55
Lokalizacja: Oborniki Wlkp.
x 22

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: marek d »

Witam.
Zobacz co tą psikawką robi znany na forum Artur Domański
http://www.scaleworkshop.com/gallery/me262a1a32ad_1.htm
Awatar użytkownika
Bartosz B.
Posty: 747
Rejestracja: sob lip 24 2004, 21:02
Lokalizacja: Gorlice / Nonnweiler
x 7

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Bartosz B. »

Czyli jednak jest coś warty, wyczyszczę go dokładnie i sprobuje nieco sie podszkolić w jego używaniu. Dzięki za odpowiedz.
Awatar użytkownika
ZzB
Posty: 252
Rejestracja: śr paź 15 2003, 11:57
Lokalizacja: Reda k/Gdyni

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: ZzB »

Bartosz B. pisze:Czyli jednak jest coś warty
Hej.
Ja od 'ruskiego" zaczynałem i do dziś go mile wspominam.
Moim zdaniem jest DOSKONAŁY do pierwszych kroków.
Trudno go zapchać.
Oringi ma z jakiegoś dziwnego ale wytrzymałego tworzywa - przeżyły kąpiel w odkamieniaczu (na początku nie wiedziałem, ze tam cokolwiek poza metalem jest, a guma z normalnych aerografów nie lubi żrących środków).
Jak zepsujesz - nie będzie bardzo bolało, bo w porównaniu z innymi kosztuje grosze.
Wady to :
- dysza wykonana z miękkiego metalu (trzeba wkręcać i wykręcać z wyczuciem żeby nie uszkodzić - inna sprawa, że nigdy nie musiałem wykręcać dyszy - zawsze udawało mi się wyczyścić ją wykałaczkami)
- igła, która w momencie zakupu przypominała harpun i musiałem trochę się namęczyć zanim ją wyprostowałem (najlepiej się prostuje na... szybie)
- niecentryczna dysza, aerograf psikał zawsze trochę w bok. Ale na tym etapie niespecjalnie mi to przeszkadzało.
- stały wypływ powietrza. Na początku uważałem to za wadę, potem zacząłem doceniać - stały strumień powietrza na bieżąco przedmuchiwał dyszę, więc nie osadzała mi się "broda" z farby (to zjawisko poznałem dopiero przy "lepsiejszym" sprzęcie), zdmuchiwał kurz z modelu przed rozpoczęciem malowania, aerograf nie 'pluł' farbą (później musiałem nabrać nawyku pierwszego "strzału" gdzieś w bok, poza model). Poza tym od razu musiałem wyeliminować powietrze z puszek (jako nieekonomiczne) więc zostałem zmuszony do zbudowania swojego pierwszego "kompresora" - powstał z pompki samochodowej i koła od "malucha", prymityw straszny ale działało.
Reasumując - "ruskiem" nauczyłem się malować.
Jak opanowałem podstawy kupiłem sobie coś lepszego ale do dziś polecam go na początek.
Pozdrowionka
ZzB

..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
ODPOWIEDZ