*[Relacja/Samolot] Bf-110G-2 by ZŁO
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- Szydercza Gała
- Posty: 2327
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Ożesz wy pedofile paskudni, tak oficjalnie przy ludziach... i to jeszcze z zagranicy porwanymi małolatami się chwalicie. Ale nie ma strachu, posterunkowy Budzio będzie miał pierwszych aresztantów
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
Już wiem dlaczego posterunkowy... Nie spodziewałbym się tego po nim...
No dobra, pożartowaliśmy, teraz konkrety.
Zrobiły się śmigła.
Rozpisywać się nie ma za bardzo nad czym. Dodam tylko że skręciłem łopaty jak zwykle i dodałem kartonowy krążek między przednią wręgą silnika a wręgą kołpaka. Uzyskałem w ten sposób odstęp między nimi.
W Spitfire'rze takie rozwiązanie było już zaproponowane przez autora. Postanowiłem i tutaj je zastosować.
No to kilka zdjęć:
No dobra, pożartowaliśmy, teraz konkrety.
Zrobiły się śmigła.
Rozpisywać się nie ma za bardzo nad czym. Dodam tylko że skręciłem łopaty jak zwykle i dodałem kartonowy krążek między przednią wręgą silnika a wręgą kołpaka. Uzyskałem w ten sposób odstęp między nimi.
W Spitfire'rze takie rozwiązanie było już zaproponowane przez autora. Postanowiłem i tutaj je zastosować.
No to kilka zdjęć:
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Skoro nie ma pytań to jedziemy dalej ku końcowi.
Ostatnie zdjęcia kabiny przed zamontowaniem owiewki.
Problemy sprawiły mi celowniki do MG 81 Zwilling (ten km tylnego strzelca-radiooperatora).
Nigdy czegoś takiego nie robiłem, więc nie wiedziałem za bardzo jak do tego podejść. Ostatecznie wypracowałem metodę następującą:
dwa druciki na krzyż sklejone lakierem, po czym poprawione glutem, następnie pierścień wewnętrzny także na lakier i wzmacniany glutem i na koniec zewnętrzny tą samą metodą. Początkowo próbowałem przyklejać pierścienie na butapren, ale robiły się kulki trudne do usunięcia z powodu bardzo małej grubości drucików użytych jako pierścienie wewnętrzne i krzyżaki celowników. Cała konstrukcja jest i tak uproszczona w stosunku do tego co było w wycinance. Zrobienie celowników trzy pierścieniowych uznałem za niewykonalne w moich warunkach. Chociaż z drugiej strony rysunek tego km-u w monografii Walkaround przedstawiał właśnie takie celowniki jak zrobiłem. Można by rzec, że to pewnego rodzaju kompromis.
Próbowałem też wytłoczyć podłużne otwory w osłonach luf ale nie poszło mi to, więc skończyło się na malowanych. Generalnie km-y malowane kilkoma warstwami gunmetalu, mieszanki gunmetalu z czarnym, rozwodnionym czarnym, znów gunmetalem itd.
Dobra rozpisałem się to może kilka zdjęć.
Tyle na dziś.
Ostatnie zdjęcia kabiny przed zamontowaniem owiewki.
Problemy sprawiły mi celowniki do MG 81 Zwilling (ten km tylnego strzelca-radiooperatora).
Nigdy czegoś takiego nie robiłem, więc nie wiedziałem za bardzo jak do tego podejść. Ostatecznie wypracowałem metodę następującą:
dwa druciki na krzyż sklejone lakierem, po czym poprawione glutem, następnie pierścień wewnętrzny także na lakier i wzmacniany glutem i na koniec zewnętrzny tą samą metodą. Początkowo próbowałem przyklejać pierścienie na butapren, ale robiły się kulki trudne do usunięcia z powodu bardzo małej grubości drucików użytych jako pierścienie wewnętrzne i krzyżaki celowników. Cała konstrukcja jest i tak uproszczona w stosunku do tego co było w wycinance. Zrobienie celowników trzy pierścieniowych uznałem za niewykonalne w moich warunkach. Chociaż z drugiej strony rysunek tego km-u w monografii Walkaround przedstawiał właśnie takie celowniki jak zrobiłem. Można by rzec, że to pewnego rodzaju kompromis.
Próbowałem też wytłoczyć podłużne otwory w osłonach luf ale nie poszło mi to, więc skończyło się na malowanych. Generalnie km-y malowane kilkoma warstwami gunmetalu, mieszanki gunmetalu z czarnym, rozwodnionym czarnym, znów gunmetalem itd.
Dobra rozpisałem się to może kilka zdjęć.
Tyle na dziś.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem ten fragment o tłoczeniu podłużnych otworów w osłonach luf.
Jeśli to coś w rodzaju perforowanej rury, to może mógłbym pomóc metodą, którą ja stosuję.
Biorę kawałek cienkiego papieru (np. kalka techniczna, papier śniadaniowy a nawet kartka z zeszytu). Rysuję prostokąt, z którego będzie zwinięta lufa i szczeliny, które mają być wycięte.
Całość delikatnie traktuję glutem dla usztywnienia papieru - będzie się dalej obrabiał prawie jak blaszka. Następnie przygotowuję przyrząd do wycinania otworów. Biorę jakiś stary, niepotrzebny śrubokręt lub kawałek blachy i opiłowuję ją do kształtu odpowiadającego otworowi, z płaską końcówką (taki wybijak do konkretnego kształtu). Następnie kładę zaglutowany papierek na macie do cięcia i wybijam otwory (jedno stuknięcie czymś ciężkim w wybijak i otwór gotowy). Musi to być robione na podłożu typu mata olfy. Wtedy spokojnie można wycinać szczeliny 0,3 - 0,5 mm bez porwania zaimpregnowanego papieru i z ostrymi krawędziami.
Na koniec tylko delikatnie zwijam rurkę i perforowana lufa gotowa.
W taki sposób robiłem osłony km-ów do Fokera dr1, lufę km-u w Tigerze II, szczeliny we wzmocnieniach osłon pomostów Boforsów w Leutze (niedługo powinienem w relacji zamieścić zdjęcia z z całym procesem technologicznym).
Jeśli to nie są otwory, a przetłoczenia robi się to analogicznie, tylko wsuwa się jedną rurkę na drugą.
Co do modelu...
Nie będę się rozpisywał. Jest naprawdę świetnie sklejony. To, co mi się najbardziej podoba (a jest trudne do zrobienia technologicznie) to profile przejścia kadłub - skrzydło, szczególnie przy krawędzi natarcia skrzydła. "Siodło" zrobione naprawdę profesjonalnie. Żadnych załamań, pomarszczeń kartonu itp. Z tym zawsze mam duże problemy, ale jak widać, można to zrobić.
Jeśli to coś w rodzaju perforowanej rury, to może mógłbym pomóc metodą, którą ja stosuję.
Biorę kawałek cienkiego papieru (np. kalka techniczna, papier śniadaniowy a nawet kartka z zeszytu). Rysuję prostokąt, z którego będzie zwinięta lufa i szczeliny, które mają być wycięte.
Całość delikatnie traktuję glutem dla usztywnienia papieru - będzie się dalej obrabiał prawie jak blaszka. Następnie przygotowuję przyrząd do wycinania otworów. Biorę jakiś stary, niepotrzebny śrubokręt lub kawałek blachy i opiłowuję ją do kształtu odpowiadającego otworowi, z płaską końcówką (taki wybijak do konkretnego kształtu). Następnie kładę zaglutowany papierek na macie do cięcia i wybijam otwory (jedno stuknięcie czymś ciężkim w wybijak i otwór gotowy). Musi to być robione na podłożu typu mata olfy. Wtedy spokojnie można wycinać szczeliny 0,3 - 0,5 mm bez porwania zaimpregnowanego papieru i z ostrymi krawędziami.
Na koniec tylko delikatnie zwijam rurkę i perforowana lufa gotowa.
W taki sposób robiłem osłony km-ów do Fokera dr1, lufę km-u w Tigerze II, szczeliny we wzmocnieniach osłon pomostów Boforsów w Leutze (niedługo powinienem w relacji zamieścić zdjęcia z z całym procesem technologicznym).
Jeśli to nie są otwory, a przetłoczenia robi się to analogicznie, tylko wsuwa się jedną rurkę na drugą.
Co do modelu...
Nie będę się rozpisywał. Jest naprawdę świetnie sklejony. To, co mi się najbardziej podoba (a jest trudne do zrobienia technologicznie) to profile przejścia kadłub - skrzydło, szczególnie przy krawędzi natarcia skrzydła. "Siodło" zrobione naprawdę profesjonalnie. Żadnych załamań, pomarszczeń kartonu itp. Z tym zawsze mam duże problemy, ale jak widać, można to zrobić.
Minął rok i chyba jakieś osiem miesięcy od początku tej przydługiej relacji i oto wczoraj, w późnych godzinach wieczornych w końcu ustały prace montażowe przy tym modelu. Swoją drogą to Bismarcka robiłem 2 razy krócej...
Cieszę się jak dziecko że już mam to za sobą.
Podsumowując, model trudny. Nawet bardziej doświadczonemu modelarzowi może przysporzyć trudności w niektórych miejscach.
Co do ostatnich wydarzeń, to poprawiłem lakierowanie. Przedtem model polakierowany był matem Humbrola nanoszonym pędzlem, i w przeciwieństwie do Spita, nie wyglądało to za ciekawie. Porobiły mi się smugi od pędzla i zacieki, które musiałem szlifować. Podążyłem więc za radą mądrzejszych (Dyzio, Sicore, Dzięki!!) i polakierowałem model jeszcze raz Pactrą matową używając aerografu. Efekt bardzo mnie zadowolił. Wszystkie smugi i zatarcia po zaciekach zlikwidowane. Model jest gładki i matowy.
Kilka zdjęć ukazujących ostatnio powstałe detale:
-owiewka kabiny
-anteny i światło antykolizyjne pod kadłubem
-wyważenia masowe lotek
No i teraz pora na sesję końcową.
Nie mogę się zdecydować które zdjęcia zostawić, które wyrzucić. I tak po długotrwałej selekcji zostawiłem te moim zdaniem najlepsze. Wrzucam zatem je wszystkie, jako że to i tak już...
...KONIEC!!!
P.S. Można komentować do woli.
Może oglądający zadecydują które zdjęcia usunąć...
Pozdrawiam i do zobaczenia w następnej relacji. Dodam tylko że będzie to kolejny Messerschmitt. Chyba wszyscy wiedzą już który...
Cieszę się jak dziecko że już mam to za sobą.
Podsumowując, model trudny. Nawet bardziej doświadczonemu modelarzowi może przysporzyć trudności w niektórych miejscach.
Co do ostatnich wydarzeń, to poprawiłem lakierowanie. Przedtem model polakierowany był matem Humbrola nanoszonym pędzlem, i w przeciwieństwie do Spita, nie wyglądało to za ciekawie. Porobiły mi się smugi od pędzla i zacieki, które musiałem szlifować. Podążyłem więc za radą mądrzejszych (Dyzio, Sicore, Dzięki!!) i polakierowałem model jeszcze raz Pactrą matową używając aerografu. Efekt bardzo mnie zadowolił. Wszystkie smugi i zatarcia po zaciekach zlikwidowane. Model jest gładki i matowy.
Kilka zdjęć ukazujących ostatnio powstałe detale:
-owiewka kabiny
-anteny i światło antykolizyjne pod kadłubem
-wyważenia masowe lotek
No i teraz pora na sesję końcową.
Nie mogę się zdecydować które zdjęcia zostawić, które wyrzucić. I tak po długotrwałej selekcji zostawiłem te moim zdaniem najlepsze. Wrzucam zatem je wszystkie, jako że to i tak już...
...KONIEC!!!
P.S. Można komentować do woli.
Może oglądający zadecydują które zdjęcia usunąć...
Pozdrawiam i do zobaczenia w następnej relacji. Dodam tylko że będzie to kolejny Messerschmitt. Chyba wszyscy wiedzą już który...
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Gratulacje! To "najdłuższy";-) Messer którego widziałem. Masz powody do dumy, a zdjęcia zostaw wszystkie - tym bardziej, że jest CO oglądać.
Ostatnio zmieniony śr lip 11 2007, 16:01 przez Darek D., łącznie zmieniany 1 raz.
-"Natura jest wszędzie taka sama" - Pitagoras
Model to istne cacuszko, chyba najbardziej efektowny z tych które dotychczas pokazałeś.
Pytań to miałbym mnóstwo, ale lepiej może będzie zasięgnąć języka jak będę miał dla nich konkretne zastosowanie.
Jeszcze raz gratuluje modelu.
Pytań to miałbym mnóstwo, ale lepiej może będzie zasięgnąć języka jak będę miał dla nich konkretne zastosowanie.
Jeszcze raz gratuluje modelu.
W budowie: Halny;
I ja śpieszę z gratulacjami - jeden z najpiękniejszych modeli na forum. Warto było czekać te długie miesiące
Przydałyby sie fotki z innym tłem niż budynek - z chęcią przytuliłbym takie na tapetę Fantastyczny model.
Kolejny będzie Messer, ale który ?? E czy F ?
Zdjęcia zostaw wszystkie tak jak pisze Dyzio - jest czym nacieszyć oko.
Przydałyby sie fotki z innym tłem niż budynek - z chęcią przytuliłbym takie na tapetę Fantastyczny model.
Kolejny będzie Messer, ale który ?? E czy F ?
Zdjęcia zostaw wszystkie tak jak pisze Dyzio - jest czym nacieszyć oko.