Gratuluję cierpliwości. Dawno temu ślinka leciała mi na ten pancernik w wydaniu MM, ale ręce mi opadały na ilość elementów. Wciąż go mam, ale teraz zastanawiam się czy jest sens go kleić teraz, kiedy jest dostępny w doskonalszej, dokładniejszej wersji. Co ty o tym sądzisz?
Wodnopłaty to cacuszka - nawet jeśli nie jesteś w pełni zadowolony z efektu - laik nawet nie będzie sobie zdawał sprawy z trudności jaką sprawia klejenie tak małych elementów.
Życzę jeszcze dużo cierpliwości
Relacja z budowy HMS King George V.Haliński nr. 1-2 2005.
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Dziękuję bardzo za pozytywną opinię. Natomiast co do twojego pytania - no cóż. KGV z MM jest już jednak modelem przestarzałym, choć myślę, że gdyby go całego pomalować i solidnie się do niego przyłożyć to wyszedł by niezgorszy model. Oczywiście problemem jest też skala (jednak pancernik w 1:200 zajmuje dość dużo miejsca w porównaniu do 1:300). No i ostatni aspekt - liczba elementów. Jak zauważyłeś, w tym modelu jest niewyobrażalnie wielka, przez co czas potrzebny na budowę poszczególnych detali jest jednak dość długi. No, ale decyzję pozostawiam Tobie...
Na stoczni - HMS King George V skala 1:200.
Witam wszystkich cierpliwych.
Ależ czasu minęło od ostatniego wpisu a tak obiecywałem, że relacja przyspieszy. No cóż, znalazłem pracę na wakacje w związku z czym czas na modelarstwo mam raz, że po pracy a dwa, po wykonaniu domowych obowiązków. Tyle tytułem wstępu a teraz wieści ze stoczni. Ano za te dwa miesiące powstało kilka nowych sympatycznych elemencików. Między innymi słynne ośmiolufowe pom-pomy, wózki do wodnosamolotów, wyrzutnie rakiet oraz (prawdopodobnie) trały przeciwminowe. Z żadnym z wymienionych elementów problemów nie miałem, no może poza ilością elemencików składających się na pom-pomy.
A teraz zapraszam do zdjęć:
Pom-pomy:
Wózki do wodnosamolotów:
Wyrzutnie rakiet:
Oraz (prawdopodobnie) trały:
Pozdrawiam i do następnego razu.
Ależ czasu minęło od ostatniego wpisu a tak obiecywałem, że relacja przyspieszy. No cóż, znalazłem pracę na wakacje w związku z czym czas na modelarstwo mam raz, że po pracy a dwa, po wykonaniu domowych obowiązków. Tyle tytułem wstępu a teraz wieści ze stoczni. Ano za te dwa miesiące powstało kilka nowych sympatycznych elemencików. Między innymi słynne ośmiolufowe pom-pomy, wózki do wodnosamolotów, wyrzutnie rakiet oraz (prawdopodobnie) trały przeciwminowe. Z żadnym z wymienionych elementów problemów nie miałem, no może poza ilością elemencików składających się na pom-pomy.
A teraz zapraszam do zdjęć:
Pom-pomy:
Wózki do wodnosamolotów:
Wyrzutnie rakiet:
Oraz (prawdopodobnie) trały:
Pozdrawiam i do następnego razu.
Na stoczni - HMS King George V skala 1:200.
Witajcie.
Kolejne doniesienia z bardzo powolnej, ale jednak prącej do przodu brytyjskiej stoczni:)Otóż udało mi się wykonać katapultę (bez części które wystają po obu stronach za burtę - obawiam się o ich uszkodzenie, dlatego też zostaną przyklejone w późniejszej fazie budowy). Z katapultą nie miałem (standardowo) żadnych problemów. Na swoje miejsce powędrowały także przygotowane wcześniej nadbudówki. Niestety, nie spasowały mi się one tak jakbym tego sobie życzył (tu i ówdzie były szczeliny do pokładu) w związku z czym pozwoliłem sobie zastosować pomysł Saburo i wykonałem czarne pasy, które następnie przykleiłem do ścian nadbudówek u ich spodu. Wiem, że prawdziwy KGV nie posiadał takowych pasów, jednak musiałem wymyślić jakiś sposób zamaskowania szpar. Mogę jedynie powiedzieć, iż te pasy naprawdę upiększają kolorystykę modelu.
Pozdrawiam i do następnego razu.
Kolejne doniesienia z bardzo powolnej, ale jednak prącej do przodu brytyjskiej stoczni:)Otóż udało mi się wykonać katapultę (bez części które wystają po obu stronach za burtę - obawiam się o ich uszkodzenie, dlatego też zostaną przyklejone w późniejszej fazie budowy). Z katapultą nie miałem (standardowo) żadnych problemów. Na swoje miejsce powędrowały także przygotowane wcześniej nadbudówki. Niestety, nie spasowały mi się one tak jakbym tego sobie życzył (tu i ówdzie były szczeliny do pokładu) w związku z czym pozwoliłem sobie zastosować pomysł Saburo i wykonałem czarne pasy, które następnie przykleiłem do ścian nadbudówek u ich spodu. Wiem, że prawdziwy KGV nie posiadał takowych pasów, jednak musiałem wymyślić jakiś sposób zamaskowania szpar. Mogę jedynie powiedzieć, iż te pasy naprawdę upiększają kolorystykę modelu.
Pozdrawiam i do następnego razu.
Na stoczni - HMS King George V skala 1:200.
Widzisz Vercyn, w tym problem, iż w tym modelu rezerwy nie ma. Wprawdzie są arkusze zadrukowane obustronnie, ale jednak kolor z jednej i drugiej strony nieznacznie, ale jednak, różni się. Poza tym drugim problemem jest to, iż paski zostały już przyklejone i bałbym się ich zrywać (mógłbym uszkodzić ściany nadbudówek) tak więc zostaje tak jak jest. Myślę, że gdy model będzie ukończony to ciekawie będzie się to prezentowało.
Na stoczni - HMS King George V skala 1:200.
Witam wszystkich śledzących relację.
Ostatnio mam trochę więcej wolnego czasu, w związku z czym mogę nieco podgonić stoczniowców. W tym krótkim czasie powstały dziobowe stanowiska (nadbudówki) pod ciężką artylerię przeciwlotniczą jak i część szczegółów (wywietrzniki, polery, kluzy). Wszystko zostało uwidocznione na fotkach. No i cóż mogę powiedzieć - znowu nie mogę się przyczepić do sklejalności:) Ma to też swoje plusy - aż chce się dalej kleić.
Ostatnio mam trochę więcej wolnego czasu, w związku z czym mogę nieco podgonić stoczniowców. W tym krótkim czasie powstały dziobowe stanowiska (nadbudówki) pod ciężką artylerię przeciwlotniczą jak i część szczegółów (wywietrzniki, polery, kluzy). Wszystko zostało uwidocznione na fotkach. No i cóż mogę powiedzieć - znowu nie mogę się przyczepić do sklejalności:) Ma to też swoje plusy - aż chce się dalej kleić.
Na stoczni - HMS King George V skala 1:200.
Oto kolejne doniesienia z brytyjskiej stoczni. Informuję, iż powstały rufowe stanowiska pod ciężką artylerię przeciwlotniczą jak też i część detali w postaci wywietrzników oraz kołowrotów. W ten oto sposób mniej więcej zamknąłem część okrętu wokół katapulty. Brakuje jedynie zakończeń katapulty (obawa o uszkodzenie) kładek nad szynami jak też i dźwigów oraz wodnosamolotów. Elementy te zostaną zainstalowane w późniejszej fazie budowy ponieważ teraz mogłyby utrudnić montaż innych elementów jak też i manewrowanie modelem.
PS. Przepraszam za lekko ciemnawe zdjęcia, ale słonko dziś słabiutko świeci (a w zasadzie to niemal w ogóle).
PS2. Od poniedziałku ruszam na studia (pierwszy rok) tak więc relacja na pewno zwolni, aczkolwiek zobowiązuję się do aktualizowania na bieżąco wątku w miarę powstawania nowych elementów.
PS. Przepraszam za lekko ciemnawe zdjęcia, ale słonko dziś słabiutko świeci (a w zasadzie to niemal w ogóle).
PS2. Od poniedziałku ruszam na studia (pierwszy rok) tak więc relacja na pewno zwolni, aczkolwiek zobowiązuję się do aktualizowania na bieżąco wątku w miarę powstawania nowych elementów.
Na stoczni - HMS King George V skala 1:200.