POGADUCHY
Rutku, Marzenie trzeba będzie faktycznie pomyśleć o rękawiczkach przy kolejnym modelu o jasnych barwach Teraz dopiero będzie widać wyraźnie jak mi się przebarwiał kolor. Nie idzie tego niczym już poprawić bo zmywa się cały nadruk. Trzeba będzie pomyśleć o waloryzacji która może jeszcze jako tako temu modelowi wyjść może na dobre.
Poligon do prób już mam.
Messerek o owiewce pamiętałem lecz nie o miejscu gdzie ją widziałeś. Zobaczę co zrobić bo juz ponaklejałem część owiewki na folie i starałem się ją formować.
Jak relacja zatrzymała się w lipcu to tak stała do niedawna w miejscu. Z kilku powodów, a to rozpocząłem budowę Suma Potem miesięczna przerwa urlopowa, a ostatnio od przeszło trzech tygodni jakaś infekcja mi mocno życie modelarskie utrudnia. Ciężko i ryzykownie jest sklejać kiedy się kicha i prycha
Jest jednak światełko w tunelu, w wakacje przemyślałem trochę swoje modelarskie plany i postanowiłem sukcesywnie pokończyć wszystkie zaczęte projekty. Efektem tego jest ta kolejna odsłona relacji.
RELACJA
Nie sądziłem, że montaż skrzydeł może kosztować tyle nerwów. Efektem pierwszej próby było uszkodzenie skrzydła i konieczność jego naprawy, poniosło mnie wtedy. Tym razem też udało się dopiero za drugim podejściem. Skrzydła nie schodziły się tak jak powinny. Giąłem bagnety z szprychy rowerowej i kląłem na czym świat stoi. W końcu postanowiłem wstępnie dogięty bagnet wkleić w jedno skrzydło na stałe i potem dopiero dopasowywać drugą stronę. W ten sposób mi się drut nie obracał przy osadzaniu skrzydeł i nie zmieniał co chwilę ich geometrii . Dopiero tak udało mi się skrzydła przytwierdzić do kadłuba.
W miejscu łączenia szpara jest tylko na wysokości wnęk podwozia, ale tam dojdzie wlot powietrza.
Następnym krokiem było doklejenie oprofilowania przejścia skrzydło-kadłub. Kleiłem to na Butapren OBTIII i poprawiałem Kropelką.
Z lewej strony trochę z tym klejem przesadziłem:
Miałem trochę kłopotu w pobliżu krawędzi natarcia. Próbowałem ukształtować papier w dwóch kierunkach, coś jak zagięta rynienka i mimo ze go pocieniłem na tym odcinku papierem ściernym i modelowałem "magicznymi kulkami" to wyszło tak sobie. Na koniec nanosiłem Kropelkę i szlifowałem papierem ściernym, stąd te przetarcia farby na poszyciu. Samo oprofilowanie wstępnie złapałem Butaprenem, a potem stopniowo korygowałem i kleiłem cjanoakrylem.
Prawa strona wyszła mi znacznie lepiej:
Na koniec musiałem dociąć oklejki po długości czyli pewnie coś nie tak utrzymałem profil skrzydła jak powinienem.
Myślę ze jak przebrnę przez jeszcze jeden, dość trudny jak dla mnie, element tego modelu Czyli owiewkę to dalej mam już z górki i w końcu ta relacja doczeka się końca.
Na zdjęciach widać ze jedno skrzydło połyskuje. Pomalowałem je lakierem Humbrola, a jako ciekawostkę przyrodnicza podam, że jak dobrze potrzeć paznokciem to złazi jak stara politura
CDN...