T-34 relacja na przywitanie
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
-
- Posty: 422
- Rejestracja: pn cze 27 2005, 19:41
- x 1
Widzę że większości odpowiada wstawianie zdjęć "na miniaturkę", więc postaram się przestawić na taki właśnie sposób.
Przy okazji kilka słów o technice wycinania.
A więc części powstają przez żmudne wycinanie metodą wywodzącą się w prostej linii od starej dobrej metody dzięcioła, tyle że zamiast nożyka OLFY, do wydziobywania używany jest przerobiony precyzyjny śrubokręcik. Komplet takich śrubokrętów kosztuje ok. 8 zł, wykorzystujemy dwa - najmniejszy płaski i ten ok. 1mm. Jeden ostrzymy do wycinania małych otworków a drugi (milimetrowy - widoczny na zdjęciu) do wycinania większych elementów.
Metoda może nie jest tak precyzyjna jak dzięcioł, ale niewiele się urwie i jest nieco szybsza na dłuższych odcinkach.
Przy okazji kilka słów o technice wycinania.
A więc części powstają przez żmudne wycinanie metodą wywodzącą się w prostej linii od starej dobrej metody dzięcioła, tyle że zamiast nożyka OLFY, do wydziobywania używany jest przerobiony precyzyjny śrubokręcik. Komplet takich śrubokrętów kosztuje ok. 8 zł, wykorzystujemy dwa - najmniejszy płaski i ten ok. 1mm. Jeden ostrzymy do wycinania małych otworków a drugi (milimetrowy - widoczny na zdjęciu) do wycinania większych elementów.
Metoda może nie jest tak precyzyjna jak dzięcioł, ale niewiele się urwie i jest nieco szybsza na dłuższych odcinkach.
ZapraszamŚwiat z kartonu
Sam pomysł z śrubokrętami jest godny uwagi. Pytanie tylko po co sobie tak utrudniać życie.-+TaRoN+- pisze:[...]Metoda może nie jest tak precyzyjna jak dzięcioł, ale niewiele się urwie i jest nieco szybsza na dłuższych odcinkach.
Sama metoda dzięciolenia znajduje zastosowanie na odcinkach krzywoliniowych zaś po prostej ciąć można klasycznie.
Będzie szybciej i precyzyjniej.
W budowie: Halny;
No cóż... każdy ma jakieś przyzwyczajenia. Metoda powstała przez brak dostępu do nożyków OLFY Później się po prostu do niej przyzwyczaiłem, a teraz za późno na zmianę.
Oczywiście że nie ma sensu stosować ją na prostym odcinku bo dużo szybciej i równiej będzie linijką i nożykiem, ale na lekkim łuku jest świetna, szczególnie jak ktoś nie ma za dużej wprawy i nie potrafi równo prowadzić nożyka po linii.
Dobrze przerobiony i naostrzony śrubokręcik ma wcale niezłe możliwości:
Oczywiście że nie ma sensu stosować ją na prostym odcinku bo dużo szybciej i równiej będzie linijką i nożykiem, ale na lekkim łuku jest świetna, szczególnie jak ktoś nie ma za dużej wprawy i nie potrafi równo prowadzić nożyka po linii.
Dobrze przerobiony i naostrzony śrubokręcik ma wcale niezłe możliwości:
ZapraszamŚwiat z kartonu
Witam Witam, też kleiłem "rudzielca" ale nie miałem wielkich chęci aby go złozyć, ogólnie to nie wiem czemu, wydawnictwo uparło się że jak t-34 to od razu a'la "4 pancerni" Całkiem ładnie Ci idzie pomyśl jak p oskończeniu go podwaloryzować, bo jest strasznie kiepski (wycinanka) jesli chodzi o zawartość detali . Pozdrawiam i życzę przyjemnego składania
No cóż... RUDY ma swój urok!
A co do waloryzacji, to zdecydowanie odpada. Model popełniam w standardzie ponieważ obserwując cały mój "dorobek" stwierdziłem że porywałem się z motyką na słońce i dlatego mi nie wychodziło. Zanim zacznę sklejać musze popełnić parę prostych modeli w standardzie.
A oto kilka zdjęć z postępu prac:
Na dzisiaj to pewnie koniec, a jutro i pojutrze inwentaryzacja!
A co do waloryzacji, to zdecydowanie odpada. Model popełniam w standardzie ponieważ obserwując cały mój "dorobek" stwierdziłem że porywałem się z motyką na słońce i dlatego mi nie wychodziło. Zanim zacznę sklejać musze popełnić parę prostych modeli w standardzie.
A oto kilka zdjęć z postępu prac:
Na dzisiaj to pewnie koniec, a jutro i pojutrze inwentaryzacja!
ZapraszamŚwiat z kartonu
Niedziela, podobnie jak i dwa poprzedzające ją dni, upłynęła pod znakiem inwentaryzacji. Wracałem późno i kompletnie wypluty, więc o sklejaniu nie mogło być mowy. Poza tym mały szkrab był tak stęskniony że musiałem nadrobić zaległości w zabawie
Dzisiaj jednak obudziłem się wystarczająco wcześnie, żeby coś jeszcze wyciąć. Rozgrzałem więc wielki piec, wlałem nieco surówki i innych domieszek i czekam na wierzę... a oto półfabrykaty, jeszcze przed retuszem, ale dzisiaj rano więcej nie dam rady:
Dzisiaj jednak obudziłem się wystarczająco wcześnie, żeby coś jeszcze wyciąć. Rozgrzałem więc wielki piec, wlałem nieco surówki i innych domieszek i czekam na wierzę... a oto półfabrykaty, jeszcze przed retuszem, ale dzisiaj rano więcej nie dam rady:
ZapraszamŚwiat z kartonu
No tak, można się było domyślić, że oklejenie wierzy nie będzie proste i przyjemne, ale że aż tak to skopię to nie przypuszczałem.
Mam wrażenie, że element oklejający wierzę z boku nieco nie jest dopasowany do tego od czoła, próbowałem to nadrobić uwypuklając go nieco, ale nie do końca mi to wyszło. Od spodu też raczek nie ułożyło mi się wszystko tak jakbym tego pragnął, ale dałem za wygraną, bo dalsze poprawianie mogłoby jedynie doprowadzić to "przedobrzenia".
Wkrótce po zakończeniu prac odlewczych korpusu wierzy fabrykę odwiedziła komisja z niezbyt odległego, ale bardzo zaprzyjaźnionego kraju. Przy okazji pstrykli kilka pamiątkowych fotek:
Mam nadzieję że niepowodzenie przy oklejaniu wierzy nie odbierze mi zapału do dalszej pracy. Zobaczymy...
Mam wrażenie, że element oklejający wierzę z boku nieco nie jest dopasowany do tego od czoła, próbowałem to nadrobić uwypuklając go nieco, ale nie do końca mi to wyszło. Od spodu też raczek nie ułożyło mi się wszystko tak jakbym tego pragnął, ale dałem za wygraną, bo dalsze poprawianie mogłoby jedynie doprowadzić to "przedobrzenia".
Wkrótce po zakończeniu prac odlewczych korpusu wierzy fabrykę odwiedziła komisja z niezbyt odległego, ale bardzo zaprzyjaźnionego kraju. Przy okazji pstrykli kilka pamiątkowych fotek:
Mam nadzieję że niepowodzenie przy oklejaniu wierzy nie odbierze mi zapału do dalszej pracy. Zobaczymy...
ZapraszamŚwiat z kartonu
HANS87 te miniaturki da się powiększyć , ale tak serio, to widać pogięcia np. ostatnia fota prawa strona, zgnieciona lufa na fot 3. A w rzeczywistości jest znacznie gorzej. Ale dzięki za wsparcie, to dużo daje!
ZapraszamŚwiat z kartonu