*[Relacja/Samolot]Bf-109F-4 Trop by ZŁO SQUAD
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
*[Relacja/Samolot]Bf-109F-4 Trop by ZŁO SQUAD
Siemawa!!!
Na gorąco rozpoczynam relację z budowy w/w Friedricha prosto ze Włochów (nie tych pod Warszawą). Nie jestem pierwszym ,który się za ten model złapał, więc relacja nie będzie nazbyt odkrywcza i porywająca. Sądzę także że nie wyskoczę ponad to co zaprezentował nam tu wcześniej mój dobry kolega Sikor. Mogę tylko mieć nadzieję że zewnętrznie będzie na zbliżonym poziomie. Co do wnętrza to jest już właściwie skończone. Nie pokusiłem się o walorkę bo... mi się nie chciało, bo to model wyjazdowy, bo robię go po to żeby go szybko skończyć, bo chcę poćwiczyć lakierowanie itd. Po swojemu zrobiłem tylko pasy pilota i przeszkliłem zegary. Żadnych prztyczków, drucików niepotrzebnych, AZS- ów, czy jak im tam, ani innych bzdetów. Całą tablicę zrobiłem z dwóch, jako że posiadam dwa egzemplarze tej wycinanki dzięki Sikorowi. Mogę sobie więc nawet pozwalać na błędy haha. Co do zewnątrz, to klapy będą w pozycji do lądowania, co by się od Sikorowego odróżniał. Co do owiewki to jeszcze się zastanawiam, czy otwarta, czy zamknięta będzie.
Dobra, dość p... robota czeka...
Kilka zdjęć:
Przepraszam za paluchy na zdjęciach, ale jakoś nie mogłem dobrze ustawić modelu, żeby był wystarczająco oświetlony.
Na gorąco rozpoczynam relację z budowy w/w Friedricha prosto ze Włochów (nie tych pod Warszawą). Nie jestem pierwszym ,który się za ten model złapał, więc relacja nie będzie nazbyt odkrywcza i porywająca. Sądzę także że nie wyskoczę ponad to co zaprezentował nam tu wcześniej mój dobry kolega Sikor. Mogę tylko mieć nadzieję że zewnętrznie będzie na zbliżonym poziomie. Co do wnętrza to jest już właściwie skończone. Nie pokusiłem się o walorkę bo... mi się nie chciało, bo to model wyjazdowy, bo robię go po to żeby go szybko skończyć, bo chcę poćwiczyć lakierowanie itd. Po swojemu zrobiłem tylko pasy pilota i przeszkliłem zegary. Żadnych prztyczków, drucików niepotrzebnych, AZS- ów, czy jak im tam, ani innych bzdetów. Całą tablicę zrobiłem z dwóch, jako że posiadam dwa egzemplarze tej wycinanki dzięki Sikorowi. Mogę sobie więc nawet pozwalać na błędy haha. Co do zewnątrz, to klapy będą w pozycji do lądowania, co by się od Sikorowego odróżniał. Co do owiewki to jeszcze się zastanawiam, czy otwarta, czy zamknięta będzie.
Dobra, dość p... robota czeka...
Kilka zdjęć:
Przepraszam za paluchy na zdjęciach, ale jakoś nie mogłem dobrze ustawić modelu, żeby był wystarczająco oświetlony.
Ostatnio zmieniony pt lis 07 2008, 9:22 przez laszlik, łącznie zmieniany 3 razy.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Nie mam Tu zbytnio czasu i dostępu do netu takiego, jak bym sobie życzył, więc nie zaprezentuję niestety etapów budowy poszycia kawałek po kawałku. Wrzucam zatem zdjęcia gotowego kadłuba. Niestety nie poszło mi całkiem bezboleśnie, w przeciwieństwie do Sikora. miałem problemy z górną częścią okapotowania silnika. Uprzednio przyklejone do szkieletu km-y nijak nie chciały spasować sie z otworami w uzach okapotowania. Musiałem się sporo nagimnastykować żeby to jakos wyszło, a przez to poszycie przykleiło mi się z lekka po skosie. Nie widać tego teraz, bo jakoś to zamaskowałem, ale nie jest idealnie. Poza tym nie obyło sie bez zdarcia farby przy szlifowaniu supergluta. Widać to pod lewą uzą km-u i na grzbiecie. Jest to wprawdzie zamaskowane farbką, którą udało mi się w miare dobrze dorobić, ale troszkę widać.
Dobra, oto co mi wyszło:
Tyle na dziś. Przepraszam za jakość zdjęć, ale nie mam w laptoku żadnego programu do obróbki zdjęć i wrzucam prosto z aparatu.
Dobra, oto co mi wyszło:
Tyle na dziś. Przepraszam za jakość zdjęć, ale nie mam w laptoku żadnego programu do obróbki zdjęć i wrzucam prosto z aparatu.
Ostatnio zmieniony pt lis 07 2008, 9:26 przez laszlik, łącznie zmieniany 1 raz.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Cześć
Co do wklejania różnych części a potem przykrywania ich poszyciem to mam trochę inny zakręcony sposób na to. Przygotowuje na zwykłym cienkim papierze przerysowana część do wklejenia, wklejam ją w właściwe miejsce przykrywam poszyciem właściwym a potem od góry wklejam oryginalny element przycięty dosłownie jakąś dziesiąta milimetra, który świetnie układa się na przerysowanym elemencie nie wpada do środka nie zachodzi za daleko pod spód poszycia itd. itp. ale to tak na marginesie zakręcenia sprawy .
Pozdrawiam
Co do wklejania różnych części a potem przykrywania ich poszyciem to mam trochę inny zakręcony sposób na to. Przygotowuje na zwykłym cienkim papierze przerysowana część do wklejenia, wklejam ją w właściwe miejsce przykrywam poszyciem właściwym a potem od góry wklejam oryginalny element przycięty dosłownie jakąś dziesiąta milimetra, który świetnie układa się na przerysowanym elemencie nie wpada do środka nie zachodzi za daleko pod spód poszycia itd. itp. ale to tak na marginesie zakręcenia sprawy .
Pozdrawiam
Dzięki bardzo chłopaki!
Berp, co do Twojej metody na wklejanie części, to faktycznie zakręcona.
Nie bradzo kumam jak mógłbym ją zastosować do km-ów. Może jabyś mi to jakoś bardziej włuszczył...
A co do supergluta, to po prostu szpilką nakładam kroplę gluta na fragment łączenia elementów poszycia, poczym szybko rozcieram nałozoną kroplę obłym gładkim metalowym przedmiotem chromowanym. Ja osobiście używam do tego zewnętrznej strony szczypiec pensety. Ważne, żeby robić to szybko i sprawnie zanim klej zastygnie, co niestety nie zawsze się udaje i wtedy trzeba nadmiar gluta szlifować, co często kończy się zdarciem farby z poszycia i koniecznością retuszowania, jak to miało miejsce dwukrotnie teraz.
Ale w sumie to najważniejsze, że wychodzi Mi-24 od Hala hehehe!!!
Berp, co do Twojej metody na wklejanie części, to faktycznie zakręcona.
Nie bradzo kumam jak mógłbym ją zastosować do km-ów. Może jabyś mi to jakoś bardziej włuszczył...
A co do supergluta, to po prostu szpilką nakładam kroplę gluta na fragment łączenia elementów poszycia, poczym szybko rozcieram nałozoną kroplę obłym gładkim metalowym przedmiotem chromowanym. Ja osobiście używam do tego zewnętrznej strony szczypiec pensety. Ważne, żeby robić to szybko i sprawnie zanim klej zastygnie, co niestety nie zawsze się udaje i wtedy trzeba nadmiar gluta szlifować, co często kończy się zdarciem farby z poszycia i koniecznością retuszowania, jak to miało miejsce dwukrotnie teraz.
Ale w sumie to najważniejsze, że wychodzi Mi-24 od Hala hehehe!!!
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Cześć
No tak zakręcony chłopak zakręcona metoda na usprawiedliwienie mogę przyznać się, że kolarz jestem, więc kręcenie rzecz nieodłączna.
Serio to najlepiej będzie jak niebawem pokarze, o co mi chodziło na przykładzie nowego modelu, który będę lepił.
A tu poprzedni efekt zakręcenia ( ten „złoty” kawałek )
http://i41.photobucket.com/albums/e275/ ... CN5425.jpg
http://i41.photobucket.com/albums/e275/ ... CN5450.jpg
http://i41.photobucket.com/albums/e275/ ... CN5429.jpg
Widzę, że nie tylko mnie elektryzuje temat Mi-24 dodatkowo podgrzewam się widząc je codziennie u siebie na lotnisku …dobra przestaje śmiecić w relacji.
Pozdro
No tak zakręcony chłopak zakręcona metoda na usprawiedliwienie mogę przyznać się, że kolarz jestem, więc kręcenie rzecz nieodłączna.
Serio to najlepiej będzie jak niebawem pokarze, o co mi chodziło na przykładzie nowego modelu, który będę lepił.
A tu poprzedni efekt zakręcenia ( ten „złoty” kawałek )
http://i41.photobucket.com/albums/e275/ ... CN5425.jpg
http://i41.photobucket.com/albums/e275/ ... CN5450.jpg
http://i41.photobucket.com/albums/e275/ ... CN5429.jpg
Widzę, że nie tylko mnie elektryzuje temat Mi-24 dodatkowo podgrzewam się widząc je codziennie u siebie na lotnisku …dobra przestaje śmiecić w relacji.
Pozdro
Zmotywowany ostatnimi dokonaniami ZŁO SQUAD-u postanowiłem coś pokazać. Długotrwała cisza w relacji nie oznaczała zastoju w pracach nad 109. Trochę dygnąłem z robotą. Nie będzie to pokaz wzorowy, bo na zsyłce włoskiej nie miałem za bardzo czasu na dokumentowanie krok po kroku tego co robię. Skupiałem się raczej na parciu do przodu w miarę wolnego czasu na którego nadmiar nie mogłem narzekać.
Dziś model zaczęty we Włoszech zawitał po raz pierwszy do kraju.
Wcześniej pisałem że model będzie bez większych walorek, ale jednak nie mogłem się powstrzymać żeby czegoś od siebie nie dodać. Tak więc powstały wysunięte sloty oraz fartuchy pod poszyciem skrzydła okalające wnęki podwozia
Tak to wygląda:
Dodałem też kierownice strug na klapach regulujących szerokość wylotów chłodnic cieczy chłodzącej, jak i po raz pierwszy spróbowałem tłoczenia poszycia lotek i sterów wysokości i kierunku.
Sporo wysiłku zajęło mi dopieszczenie wlotu powietrza do sprężarki z filtrem TROP, ale chyba jakoś to wyszło. Także wydechy otrzymały spawy i nowe malowanie. Zdjęcie w powiększeniu nie wygląda może nazbyt atrakcyjnie, ale w realu nie jest źle.
Jeszcze dwa zbliżenia na wnęki podwozia przed montażem poszycia skrzydeł do szkieletu. Widoczne dodane podłużnice na sklepieniach wnęk kół i wciągniki podwozia z hakami blokującymi podwozie w pozycji "UP"
Wszystko to jest jeszcze przed ostatecznym lakierowaniem, więc na zdjęciach mogą występować niezgodności kolorów.
Dziś model zaczęty we Włoszech zawitał po raz pierwszy do kraju.
Wcześniej pisałem że model będzie bez większych walorek, ale jednak nie mogłem się powstrzymać żeby czegoś od siebie nie dodać. Tak więc powstały wysunięte sloty oraz fartuchy pod poszyciem skrzydła okalające wnęki podwozia
Tak to wygląda:
Dodałem też kierownice strug na klapach regulujących szerokość wylotów chłodnic cieczy chłodzącej, jak i po raz pierwszy spróbowałem tłoczenia poszycia lotek i sterów wysokości i kierunku.
Sporo wysiłku zajęło mi dopieszczenie wlotu powietrza do sprężarki z filtrem TROP, ale chyba jakoś to wyszło. Także wydechy otrzymały spawy i nowe malowanie. Zdjęcie w powiększeniu nie wygląda może nazbyt atrakcyjnie, ale w realu nie jest źle.
Jeszcze dwa zbliżenia na wnęki podwozia przed montażem poszycia skrzydeł do szkieletu. Widoczne dodane podłużnice na sklepieniach wnęk kół i wciągniki podwozia z hakami blokującymi podwozie w pozycji "UP"
Wszystko to jest jeszcze przed ostatecznym lakierowaniem, więc na zdjęciach mogą występować niezgodności kolorów.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Kilka słów a propos slotów. Samo wykonanie to nie taka prosta sprawa nawet jak się ma dwa egzemplarze. Pozornie wydaje się to proste, ale trzeba się nagimnastykować żeby wszystko dobrze ukształtować i dopasować.
Po prostu fragment poszycia z miejsca slotu z jednego egzemplarza wykorzystałem do zrobienia tzw. stałej krawędzi natarcia, a ten sam fragment poszycia z drugiego egzemplarza użyłem do budowy krawędzi natarcia slotu. Ciężko było spasować poszycie skrzydeł do szkieletu gdyż stała krawędź natarcia (to co jest pod slotem) to nic innego jak uskok na krawędzi natarcia skrzydła. Poradziłem sobie tak, że najpierw przykleiłem dolne części poszyć do szkieletu, potem na pasek łączący do dolnej części poszycia dokleiłem dolną krawędź stałej krawędzi natarcia, potem na czuja zamknąłem górne części poszyć, jednocześnie wklejając na zakładkę górną krawędź krawędzi natarcia pod poszycie górnej powierzchni skrzydła.
Oczywiście nie obyło się bezboleśnie, bo przez to wszystko zamknięcie górnej części lewego skrzydła wyszło mi troszkę krzywo. Nieznacznie, ale na tyle że zdecydowałem się na zrywanie poszycia ze szkieletu. Nie jest to łatwa sprawa, szczególnie po trzech dniach od montażu, ale od czego jest forum. Przypadkiem kilka dni wcześniej natknąłem się na poradę Łukasza K. <pozdrawiam i dziękuję> dotyczącą demontażu części klejonych butaprenem, skorzystałem z niej i się udało, Wszystko odlazło i obyło się bez dziur i innych hardkorów. Do tego typu zabiegów wystarczy rozcieńczalnik Nitro.
No ale dalej o slotach...
Zewnętrzne krawędzie natarcia, to prosta sprawa. Wystarczy ukształtować tak jak samo jak krawędź natarcia skrzydla. Po prostu ma pasować w miejsce, z któregop ją uprzednio wycięliśmy.
Wewnętrzną powierzchnię slota zrobiłem na czuja. Wysięgniki też. Podpierałem się przy tym monografią HT Model Special, którą zakupiłem w Lublinie i która bardzo mi pomaga w budowie. Jest świetna.
Co do filtraTROP to akurat nie ma za bardzo co pisać. Normalnie go zrobiłem tak jak jest w instrukcji. Tyle że dużo gluta i szlif, no i ważne żeby dobrze dorobić kolor do retuszu, coby jak najmniej było widać miejsca łączeń segmentow. Nic ponad to.
Po prostu fragment poszycia z miejsca slotu z jednego egzemplarza wykorzystałem do zrobienia tzw. stałej krawędzi natarcia, a ten sam fragment poszycia z drugiego egzemplarza użyłem do budowy krawędzi natarcia slotu. Ciężko było spasować poszycie skrzydeł do szkieletu gdyż stała krawędź natarcia (to co jest pod slotem) to nic innego jak uskok na krawędzi natarcia skrzydła. Poradziłem sobie tak, że najpierw przykleiłem dolne części poszyć do szkieletu, potem na pasek łączący do dolnej części poszycia dokleiłem dolną krawędź stałej krawędzi natarcia, potem na czuja zamknąłem górne części poszyć, jednocześnie wklejając na zakładkę górną krawędź krawędzi natarcia pod poszycie górnej powierzchni skrzydła.
Oczywiście nie obyło się bezboleśnie, bo przez to wszystko zamknięcie górnej części lewego skrzydła wyszło mi troszkę krzywo. Nieznacznie, ale na tyle że zdecydowałem się na zrywanie poszycia ze szkieletu. Nie jest to łatwa sprawa, szczególnie po trzech dniach od montażu, ale od czego jest forum. Przypadkiem kilka dni wcześniej natknąłem się na poradę Łukasza K. <pozdrawiam i dziękuję> dotyczącą demontażu części klejonych butaprenem, skorzystałem z niej i się udało, Wszystko odlazło i obyło się bez dziur i innych hardkorów. Do tego typu zabiegów wystarczy rozcieńczalnik Nitro.
No ale dalej o slotach...
Zewnętrzne krawędzie natarcia, to prosta sprawa. Wystarczy ukształtować tak jak samo jak krawędź natarcia skrzydla. Po prostu ma pasować w miejsce, z któregop ją uprzednio wycięliśmy.
Wewnętrzną powierzchnię slota zrobiłem na czuja. Wysięgniki też. Podpierałem się przy tym monografią HT Model Special, którą zakupiłem w Lublinie i która bardzo mi pomaga w budowie. Jest świetna.
Co do filtraTROP to akurat nie ma za bardzo co pisać. Normalnie go zrobiłem tak jak jest w instrukcji. Tyle że dużo gluta i szlif, no i ważne żeby dobrze dorobić kolor do retuszu, coby jak najmniej było widać miejsca łączeń segmentow. Nic ponad to.
Ostatnio zmieniony pt lis 07 2008, 8:52 przez laszlik, łącznie zmieniany 3 razy.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Nabyłem właśnie nową zabawkę...
Nazywa się Nikon D40 i jest lustrzanką cyfrową dla amatorów, co jak sądzę powinno mi wystarczyć, jako że nigdy przedtem się lustrzankami nie bawiłem.
Udało mi się zrobić kilka fajnych zdjęć różnych przedmiotów w domu, ale kiedy przyszło do fotografowania modelu, nie szło już tak łatwo. Muszę się jeszcze sporo nauczyć, żeby zdjęcia były wyraźnie lepsze od tych robionych kompaktem. Jak na razie chyba jeszcze nie są.
Kilka pokażę:
Zdjęcia robione przy sztucznym dość słabym świetle, poprawiane w programie do obróbki zdjęć.
Ale nie jestem zadowolony póki co.
Sugestie fachowców mile widziane.
Nazywa się Nikon D40 i jest lustrzanką cyfrową dla amatorów, co jak sądzę powinno mi wystarczyć, jako że nigdy przedtem się lustrzankami nie bawiłem.
Udało mi się zrobić kilka fajnych zdjęć różnych przedmiotów w domu, ale kiedy przyszło do fotografowania modelu, nie szło już tak łatwo. Muszę się jeszcze sporo nauczyć, żeby zdjęcia były wyraźnie lepsze od tych robionych kompaktem. Jak na razie chyba jeszcze nie są.
Kilka pokażę:
Zdjęcia robione przy sztucznym dość słabym świetle, poprawiane w programie do obróbki zdjęć.
Ale nie jestem zadowolony póki co.
Sugestie fachowców mile widziane.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Siema,
Model wychodzi czadowo. Co do fotek, to zwróć uwagę, żebyś miał ustawiony pomiar światła nie z całego kadru, a tylko z jego środka, bo przy białym tle będziesz miał niedoświetlone zdjęcia. Balans bieli możesz ustawić ręcznie, kierując aparat choćby na ten biały brystol przed położeniem modelu. Zwiększ wartość przysłony do maksymalnej. Oczywiście wtedy konieczne będzie skorzystanie ze statywu i samowyzwalacza albo wężyka, żeby nie poruszyć. Co do fotek makro, to do nich mam teraz (vide spit, ale tylko te fotki mocno powiększone, bo pozostałe są robione tzw. kitem) taki zestaw:
Obiektyw po ojcu , ale taki sam albo podobny stary "standard" (nawet helios od zenita) można kupić na allegro za 20 do 100 zł (lepszy byłby być może z ogniskową ok. 100 mm, ale na razie takiego nie mam). Pierścienie makro kupione od tzw. Ruskich 100 lat temu, ale na allegro chodzą chyba po 30 zł. Do tego konieczna przejściówka Pentax-gwint M42, kosztowała 35 zł. Niestety w nikonach, o ile wiem, nie jest to takie proste, bo przejściówka bez dodatkowej soczewki uniemożliwia ostrzenie do nieskończoności. Ale są też przejściówki z soczewką (droższe, a jakże... i zawsze to dodatkowe szkło do psucia jakości ;) ). Gdybyś jednak chciał mieć taką przejściówkę tylko do makro, to ostrzenie do nieskończoności nie jest Ci potrzebne.
Oczywiście obiektyw makro to najlepsze rozwiązanie, ale też najdroższe. Soczewki zresztą też są moim zdaniem dobrym rozwiązaniem, jeżeli nie chcesz wydawać większej kasy na obiektyw. Zaletą w stosunku do pierścieni jest to, że zabierają mniej światła, a wadą pogorszenie jakości zwłaszcza na rogach zdjęcia. Ale z tym pogorszeniem jakości nie jest wcale źle - kiedyś pożyczyłem na parę dni taką +10 (ale to nie była taka tania tylko że w sumie taka jedna +10 styknie) i jakość zdjęć była naprawdę porządna. A wygoda użytkowania jednak znacznie wyższa niż w przypadku pierścieni.
Model wychodzi czadowo. Co do fotek, to zwróć uwagę, żebyś miał ustawiony pomiar światła nie z całego kadru, a tylko z jego środka, bo przy białym tle będziesz miał niedoświetlone zdjęcia. Balans bieli możesz ustawić ręcznie, kierując aparat choćby na ten biały brystol przed położeniem modelu. Zwiększ wartość przysłony do maksymalnej. Oczywiście wtedy konieczne będzie skorzystanie ze statywu i samowyzwalacza albo wężyka, żeby nie poruszyć. Co do fotek makro, to do nich mam teraz (vide spit, ale tylko te fotki mocno powiększone, bo pozostałe są robione tzw. kitem) taki zestaw:
Obiektyw po ojcu , ale taki sam albo podobny stary "standard" (nawet helios od zenita) można kupić na allegro za 20 do 100 zł (lepszy byłby być może z ogniskową ok. 100 mm, ale na razie takiego nie mam). Pierścienie makro kupione od tzw. Ruskich 100 lat temu, ale na allegro chodzą chyba po 30 zł. Do tego konieczna przejściówka Pentax-gwint M42, kosztowała 35 zł. Niestety w nikonach, o ile wiem, nie jest to takie proste, bo przejściówka bez dodatkowej soczewki uniemożliwia ostrzenie do nieskończoności. Ale są też przejściówki z soczewką (droższe, a jakże... i zawsze to dodatkowe szkło do psucia jakości ;) ). Gdybyś jednak chciał mieć taką przejściówkę tylko do makro, to ostrzenie do nieskończoności nie jest Ci potrzebne.
Oczywiście obiektyw makro to najlepsze rozwiązanie, ale też najdroższe. Soczewki zresztą też są moim zdaniem dobrym rozwiązaniem, jeżeli nie chcesz wydawać większej kasy na obiektyw. Zaletą w stosunku do pierścieni jest to, że zabierają mniej światła, a wadą pogorszenie jakości zwłaszcza na rogach zdjęcia. Ale z tym pogorszeniem jakości nie jest wcale źle - kiedyś pożyczyłem na parę dni taką +10 (ale to nie była taka tania tylko że w sumie taka jedna +10 styknie) i jakość zdjęć była naprawdę porządna. A wygoda użytkowania jednak znacznie wyższa niż w przypadku pierścieni.