"Blaszki" niefototrawione

inne techniki modelarskie - plastik, żywica, drewno itd.

Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Tempest
Posty: 3316
Rejestracja: sob maja 10 2003, 0:15
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
x 110

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tempest »

Może będzie to sztywniejsze niż sklejane ?

A co do przykładu z plemnikiem to chodziło o to, że ten czarny to JA a te białe to mistrzowie modelarstwa prezentujący na przykład kabinkę z 40 000 elementów.
Pozdrawiam
Tempest

Szukajcie a znajdziecie...
Andrzej Ziober
Posty: 483
Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
x 58

Blaszki niefototrawione

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Andrzej Ziober »

Tempest - masz rację w kwestii sztywności. Wyciąć i równo skleić taką ilość bardzo cienkich żeber z plastiku, które potem trzeba połączyć sporą ilością jeszcze bardziej cienkich łączników tak, żeby wszystko zgrało się idealnie i zostały zachowane charakterystyczne krzywizny opływu kadłuba nie jest prostą sprawą w 1:72. Dzięki takiemu rozwiązaniu, które prezentuję na zdjęciu, mam już zachowaną symetrię i kształty od zewnątrz. Reszta to tylko kwestia czasu.
Erkamo - to ma być model do startów w konkursach. W większości imprez IPMS wprowadzono konieczność wykorzystania zestawu jako warunek przystąpienia do konkurencji. Jest to swego rodzaju ograniczenie, ale można je obejść tak, żeby nie było jednocześnie „uproszczeniem” sprowadzonym wyłącznie do sklejenia tego co w pudełku. Mój „zestaw gotowych części” podlega znacznemu przerobieniu i dopiero wtedy budowa modelu nabiera dla mnie prawdziwego uroku. Dzięki temu wilk jest syty i owca cała - bo mimo, że w tak robionym modelu jest 99% pracy własnej, to jednak cały czas robię model plastikowy, którego głównym elementem jest zestaw ;-) . Można oczywiście coś takiego zrobić innymi metodami, ale ja już mam w tym sporą wprawę, więc cała robota idzie mi dosyć sprawnie...
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
wiatrakowiec
Posty: 14
Rejestracja: czw lip 27 2006, 12:04
Lokalizacja: Gniezno

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: wiatrakowiec »

Zazdroszczę Szanownemu koledze czasu, o umiejętnościach nie wspomnę ale czasu najbardziej.
Awatar użytkownika
greatgonzo
Posty: 295
Rejestracja: pt lis 30 2007, 22:45
Lokalizacja: Giżycko
x 12

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: greatgonzo »

Serio sugerujesz, że robiąc TAKIE modele można dysponować nadmiarem czasu?!
erkamo
Posty: 74
Rejestracja: pt sie 17 2007, 16:12
Lokalizacja: EU

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: erkamo »

Tempest pisze:Może będzie to sztywniejsze niż sklejane ?

A co do przykładu z plemnikiem to chodziło o to, że ten czarny to JA a te białe to mistrzowie modelarstwa prezentujący na przykład kabinkę z 40 000 elementów.
Andrzej juz nam wyjasnil, o co wlasciwie chodzi. A jesli chodzi o tego "czarnego", to wlasnie mialem podobne oczucia jak Ty, Tempest.

Podziwiam Andrzeja za cierpliwosc i spokojna reke. A moze to nie reka, a jakas minifrezarka CNC ;-) . Nie wyobrazam sobie abys cos takiego mozna bylo wypilowac "z reki". Te zebra musza miec przeciez jednakowa grubosc na calej ich dlugosci. Na dodatek sa cieniutkie co dodatkowo utrudnia prace i podkresla wszelkie nierownosci. Skoro jednak tak jest latwiej, jak pisze Andrzej, to widocznie cos w tym jest :) .
Na pewno Andrzej wymyslil jakis specjalny przyrzad, albo metode.

Argumenty dotyczace "zestwow fabrycznych" sa teraz dla mnie calkowicie zrozumiale, ale dostrzegan w tych przepisach IPMS troche "formaliny". Nie moge na temat dyskutowac, bo ich nie znam do konca i, tak prawde mowiac, nie przeszkadza mi to (i tak nie wystaruje juz w zadnym konkursie). Jesli jednak bedziesz, Andrzeju dalej tak pilowal to "glowny element zestawu" zaprezentujesz, co najwyzej w postaci woreczka z opilkami :lol: .

Andrzeju, jeszcze jedno male pytanko "z flanki". Czy mozna zobaczyc gdzies w necie Twojego Jaka-9D (1:72) czy Hunter'a?
Ostatnio zmieniony ndz gru 09 2007, 14:56 przez erkamo, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam

erkamo
Andrzej Ziober
Posty: 483
Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
x 58

Blaszki niefototrawione

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Andrzej Ziober »

W kwestii urządzeń - zaręczam, że nie mam żadnych wymyślnych urządzeń do wycinania dziur w plastiku :lol: . Akurat do tych czynności wykorzystuję jedynie trochę sprzętu podpatrzonego w gabinecie stomatologicznym mojej żony - różne freziki i pilniki (te drugie już nie z gabinetu) oraz ogromne ilości nożyków Olfa (Duduś moglibyście trochę obniżyć ceny ;-) !!!!) wszystko robię pod lupą i dodatkowo wykorzystuję skaner do kontroli jakości tego co zrobiłem. Ot i cała tajemnica warsztatu.

A teraz co do czasu, jaki trzeba na to poświęcić. Myślę, że niezależnie od nabierania wprawy w posługiwaniu się narzędziami, także niebagatelne znaczenie ma efektywne wykorzystywanie czasu w ogóle. Nauczyć się każdą wolną chwilę poświęcać na model jest chyba równie trudno, jak opanować jakąś skomplikowaną technologię. Kiedyś napisałem w jakimś artykule, że bardzo starannie planuję cały proces wykonywania modelu, rozważając kolejność czynności etc. Kilku „miszczów” modelarstwa zrobiło sobie z tego wyjaśnienia powód do kpin na innym forum. Cóż, czasami zrozumienie skądinąd oczywistych rzeczy niektórym sprawia kłopot. Mnie planowanie ułatwia także efektywnie wykorzystywać czas. Bo jak każdy z nas, nie mam go w nadmiarze.

I jeszcze jedna kwestia odnośnie czasu. Ktoś zakłada, że chce mieć w jak najkrótszym czasie zrobioną jak największą liczbę modeli, ktoś inny zakłada, że chce mieć po prostu modele, które będą inne, niż to, co wymyślili producenci zestawów. I jeden i drugi modelarz dobierają technologię w zależności od własnych potrzeb i celów do jakich dążą. Każdy wybiera najkorzystniejszą dla siebie. Dla mnie ilość zrobionych modeli nie ma znaczenia. Liczy się wyłącznie ich jakość. Podporządkowując temu założeniu całą koncepcję modelarską (+ to co napisałem na temat wymogów konkursowych) nie mam problemów, że robię jeden model kilka lat.
Jeśli ktoś nie umie nauczyć się cierpliwości w tej pracy, to nigdy nie osiągnie dobrych rezultatów. To niby banał, ale gdy patrzę na modele niektórych młodych ludzi, to przede wszystkim dostrzegam w nich skutki pośpiechu. Przez ten pośpiech nie tylko popełniają błędy, ale przede wszystkim nie potrafią właściwie rozwijać swoich możliwości manualnych. Cierpliwość, zdolność maksymalnego skupienia się na danej czynności to cechy, o których mało pisze się na forach internetowych, a przecież są one niekiedy ważniejsze, niż jakieś „technologiczne wodotryski”. Bo cierpliwość to nie jest cecha, którą się dostaje w genach. To jest również umiejętność, której się nabiera poprzez ćwiczenie - tak samo jak umiejętność w obsłudze aerografu, czy innego urządzenia. Cierpliwość, to także „narzędzie” w pracy modelarza! Kto wie, czy nie najważniejsze.
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Andrzej Ziober
Posty: 483
Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
x 58

Blaszki niefototrawione

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Andrzej Ziober »

A dziś mogę jeszcze dopisać, że wycinanie tej partii zakończone - zapałka (zwyczajna, nie ta duża!!!!! :lol: ) pokazuje grubość żeber.
Jak widać, nie zajęło to aż tak dużo czasu i wszystkie żebra są równe. Kto nie wierzy, niech przyjeżdża do mnie z mikrometrem sprawdzać ;-)

Obrazek
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
wojtek_fajga
Posty: 76
Rejestracja: ndz lip 08 2007, 22:08
Lokalizacja: EPBY

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: wojtek_fajga »

Ja tam wierzę, że wszystkie wręgi są równe. I co do zapałki też wierzę, przecież te duże zapałki mają czerwone łebki, a małe niebieskie lub zielone... :D
Edmund_Nita
Posty: 2058
Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
Lokalizacja: Koszalin
x 8

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Edmund_Nita »

Coś mi się wydaje, że jak tak dalej pójdzie, to słowo "zboczenie" straci swój pejoratywny wydźwięk... he, he... :lol:
Irek-M1
Posty: 5
Rejestracja: śr lis 22 2006, 12:33
Lokalizacja: Słupsk

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Irek-M1 »

Andrzeju chętnie z tobą przyznm sie do tego jak ty to określiłeś "zboczenia" w sensie oczywiście pozytywnym. :lol: To dzięki Andrzejowi złapałem to klu modelarstwa a mianowicie walkę z samym sobą i oporną materią poprzez tworzenie elementów od podstaw. Oczywiście nie rezygnuję z blaszek oraz żywic ale staram się je maksymalnie ograniczyć, ale to co dla mnie stało się najważniejsze w budowie modeli to wkład własnej pracy i nie żałuję licznych spędzonych najczęściej godzin nocnych na dorabianie elementów. :piwo: Budując kolejne modele postanowiłem iż w każdy z nich muszę zrobić coś nowego w sensie rozwoju własnego warsztau coś czego do tej pory nie robiłem przy innych modelach, co powoduje iż każdy nowy model to kolejne ważne doświadczenie modelarskie, zdobycie nowych umiejętności.
ODPOWIEDZ