Izmail - carski torpedowiec (1/350 , od podstaw)
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Izmail - carski torpedowiec (1/350 , od podstaw)
Hej
Przyznaję, że nie spodziewałem się takiego odzewu na zakończenie budowy Rodney'a. W końcu Kartonwork - jak sama nazwa wskazuje - to forum KARTONOWE, a w moich modelach kartonu tyle co kot napłakał (a właściwie "co na lufy nawinął" :> ).
Z drugiej jednak strony - pewnikiem coś w tym jest, skoro nawet jury konkursowe uznało że moim "blaszankom" bliżej właśnie do kartonu niż, jakby się mogło wydawać, do waloryzowanych plastików.
W przyszłym roku postaram się "uszczęśliwić" jakieś inne zawody - aż sam jestem ciekaw gdzie mnie zakwalifikują.
Ale koniec dywagacji - czas do konkretów
Model narodził się w ramach projektu grupowego na forum modelwork.pl. Ponieważ większość prac kolegów to mniej lub bardziej współczesne konstrukcje - zdecydowałem się przekornie na ponad 100-letni staroć: carski torpedowiec nr 267 Izmaił.
No to teraz w skrócie, jak to się zaczęło:
c.d.n.
Przyznaję, że nie spodziewałem się takiego odzewu na zakończenie budowy Rodney'a. W końcu Kartonwork - jak sama nazwa wskazuje - to forum KARTONOWE, a w moich modelach kartonu tyle co kot napłakał (a właściwie "co na lufy nawinął" :> ).
Z drugiej jednak strony - pewnikiem coś w tym jest, skoro nawet jury konkursowe uznało że moim "blaszankom" bliżej właśnie do kartonu niż, jakby się mogło wydawać, do waloryzowanych plastików.
W przyszłym roku postaram się "uszczęśliwić" jakieś inne zawody - aż sam jestem ciekaw gdzie mnie zakwalifikują.
Ale koniec dywagacji - czas do konkretów
Model narodził się w ramach projektu grupowego na forum modelwork.pl. Ponieważ większość prac kolegów to mniej lub bardziej współczesne konstrukcje - zdecydowałem się przekornie na ponad 100-letni staroć: carski torpedowiec nr 267 Izmaił.
No to teraz w skrócie, jak to się zaczęło:
c.d.n.
Re: Izmail - carski torpedowiec (1/350 , od podstaw)
Słowo o okręcie:
Pierwszy pełnomorski torpedowiec zbudowanych w rosyjskich stoczniach (w serii powstały jeszcze Łachta, Ługa i Narwa). W skład floty czarnomorskiej wszedł w 1886 pod numerem 17. W 1895 przemianowany na nr 267. W 1907 wszedł w skład nowoutworzonego zespołu trałowców pod nazwą “trałowiec nr 9” i w tym charakterze dotrwał do 1913 kiedy został skreślony ze spisu floty.
Wyporność 73 t, długość 38,9 m, szybkość 17 węzłów.
(torpedowiec poniżej to akurat Łachta, ale dla Izmaiła nie znalazłem równie dynamicznej fotki)
Słowo o modelu:
Model – jak wspomniałem - ma 11 cm długości, budowany jest oczywiście od podstaw (konia z rzędem temu, kto znajdzie taki model w ofercie sklepowej) ze “śmieci”.
Materiały żródłowe:
Modelist Konstruktor 1985-12
Bojewyje Korabli Mira 04 Pierwyje Russkije minonoscy
http://navsource.narod.ru/photos/03/008/index.html
Doświadczenie, jakie zebrałem przy budowie Rodney'a nie przydało mi się na nic – Izmaił jest zbyt mały, żeby zastosować klasyczny szkielet z poszyciem. Musiałem więc improwizować – przestrzenie między wręgami wypełniłem samochodową szpachlówką akrylową a na nią – szpachlówkę Revella jako podkład pod surfacera. Z “piwnej” blachy powstał “kiosk” sterówki wraz z pomostem obserwacyjnym oraz pokład rufowy. Słupki relingu to drut oporowy 0.1mm, poprzeczki – częściowo żyłka wędkarska, częściowo drut miedziany, który znacznie lepiej pozwala odtwarzać załamania (komfort pracy jest na tyle lepszy, że zastanawiam się czy całkowicie nie zastąpić żyłki drutem).
Jak widać – budowa jest jeszcze daleko w lesie. Na kolejne spotkanie - jak będzie więcej widać - postaram się o lepszy aparat.
c.d.n
Pierwszy pełnomorski torpedowiec zbudowanych w rosyjskich stoczniach (w serii powstały jeszcze Łachta, Ługa i Narwa). W skład floty czarnomorskiej wszedł w 1886 pod numerem 17. W 1895 przemianowany na nr 267. W 1907 wszedł w skład nowoutworzonego zespołu trałowców pod nazwą “trałowiec nr 9” i w tym charakterze dotrwał do 1913 kiedy został skreślony ze spisu floty.
Wyporność 73 t, długość 38,9 m, szybkość 17 węzłów.
(torpedowiec poniżej to akurat Łachta, ale dla Izmaiła nie znalazłem równie dynamicznej fotki)
Słowo o modelu:
Model – jak wspomniałem - ma 11 cm długości, budowany jest oczywiście od podstaw (konia z rzędem temu, kto znajdzie taki model w ofercie sklepowej) ze “śmieci”.
Materiały żródłowe:
Modelist Konstruktor 1985-12
Bojewyje Korabli Mira 04 Pierwyje Russkije minonoscy
http://navsource.narod.ru/photos/03/008/index.html
Doświadczenie, jakie zebrałem przy budowie Rodney'a nie przydało mi się na nic – Izmaił jest zbyt mały, żeby zastosować klasyczny szkielet z poszyciem. Musiałem więc improwizować – przestrzenie między wręgami wypełniłem samochodową szpachlówką akrylową a na nią – szpachlówkę Revella jako podkład pod surfacera. Z “piwnej” blachy powstał “kiosk” sterówki wraz z pomostem obserwacyjnym oraz pokład rufowy. Słupki relingu to drut oporowy 0.1mm, poprzeczki – częściowo żyłka wędkarska, częściowo drut miedziany, który znacznie lepiej pozwala odtwarzać załamania (komfort pracy jest na tyle lepszy, że zastanawiam się czy całkowicie nie zastąpić żyłki drutem).
Jak widać – budowa jest jeszcze daleko w lesie. Na kolejne spotkanie - jak będzie więcej widać - postaram się o lepszy aparat.
c.d.n
Re: Izmail - carski torpedowiec (1/350 , od podstaw)
Minęły dwa tygodnie i torpedowiec nabrał trochę "ciałka".
Wy'surfacerowałem kadłub, dokleiłem listwy odbojowe, dokończyłem relingi (będę je musiał niestety trochę poprawić, bo tu-i-ówdzie chlapnęło cjanopanem)
Doszedł strop sterówki, strop maszynowni, osłona śrub, dwa z trzech masztów i... i - jeżeli nie liczyć kominów - skończyły się w zasadzie duże części.
Teraz dopiero się zacznie... :>
A póki co - Izmaiłek wygląda tak:
...i zgodnie z wytycznymi UE dotyczącymi podstawowej modelarskiej jednostki wielkości...
c.d.n.
Wy'surfacerowałem kadłub, dokleiłem listwy odbojowe, dokończyłem relingi (będę je musiał niestety trochę poprawić, bo tu-i-ówdzie chlapnęło cjanopanem)
Doszedł strop sterówki, strop maszynowni, osłona śrub, dwa z trzech masztów i... i - jeżeli nie liczyć kominów - skończyły się w zasadzie duże części.
Teraz dopiero się zacznie... :>
A póki co - Izmaiłek wygląda tak:
...i zgodnie z wytycznymi UE dotyczącymi podstawowej modelarskiej jednostki wielkości...
c.d.n.
Re: Izmail - carski torpedowiec (1/350 , od podstaw)
Jako że, jak wspomniałem poprzednim razem, duże części się skończyły, nadszedł czas na małe.
Tym razem doszły – klapa zakrywająca wyrzutnie torpedowe, knagi, polery, winda kotwiczna, stelaże pod kotwice, żurawik do kotwic oraz stopień ułatwiający zejście z mostka na przedni pokład. Oprócz tego wkleiłem małe druciane “oczka” które pomogą mi potem w rozprowadzeniu olinowania.
Fotki wyszły... takie sobie. Niestety, musze jeszcze poćwiczyć fotografowanie w makro.
c.d.n.
Tym razem doszły – klapa zakrywająca wyrzutnie torpedowe, knagi, polery, winda kotwiczna, stelaże pod kotwice, żurawik do kotwic oraz stopień ułatwiający zejście z mostka na przedni pokład. Oprócz tego wkleiłem małe druciane “oczka” które pomogą mi potem w rozprowadzeniu olinowania.
Fotki wyszły... takie sobie. Niestety, musze jeszcze poćwiczyć fotografowanie w makro.
c.d.n.
Re: Izmail - carski torpedowiec (1/350 , od podstaw)
Dopiero dziś udało mi się wypożyczyć aparat, stąd dłuższa przerwa od ostatniego razu, ale i większa porcyjka zdjęć.
Ale do rzeczy
Dokleiłem drabinkę sterówki, prowadnicę do ładowania wyrzutni torpedowych oraz włazy
Potem przeniosłem się na rufę i tu trochę poszalałem. W zasadzie jest tu już wszystko – brakuje tylko rumpla i szalupy ratunkowej. Ale to dokleję już po pomalowaniu całości.
Na koniec wziąłem się za śródokręcie. Pojawił się trzeci (a właściwie drugi) maszt, świetliki i włazy do maszynowni.
Brakuje jeszcze nawiewnika do kotłów, i wentylatorów
Na koniec zostanie stanowisko sternika (plus kompas), dwa kominy i podstawy do reflektorów, działka i takie tam....
I trzeba będzie przymierzyć się do pierwszego malowania.
I to tyle skrótu - od teraz relacja będzie prowadzona na bieżąco
Trzymajcie się przedświątecznie.
Ale do rzeczy
Dokleiłem drabinkę sterówki, prowadnicę do ładowania wyrzutni torpedowych oraz włazy
Potem przeniosłem się na rufę i tu trochę poszalałem. W zasadzie jest tu już wszystko – brakuje tylko rumpla i szalupy ratunkowej. Ale to dokleję już po pomalowaniu całości.
Na koniec wziąłem się za śródokręcie. Pojawił się trzeci (a właściwie drugi) maszt, świetliki i włazy do maszynowni.
Brakuje jeszcze nawiewnika do kotłów, i wentylatorów
Na koniec zostanie stanowisko sternika (plus kompas), dwa kominy i podstawy do reflektorów, działka i takie tam....
I trzeba będzie przymierzyć się do pierwszego malowania.
I to tyle skrótu - od teraz relacja będzie prowadzona na bieżąco
Trzymajcie się przedświątecznie.
Pozdrowionka
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
Re: Izmail - carski torpedowiec (1/350 , od podstaw)
Hej
Przedświąteczne przygotowania pochłonęły większość wolnego czasu, ale to-i-owo udało mi się wyrzeźbić.
Doszły cztery małe nawiewniki wentylatorów, jeden duży nawiewnik do kotłów, greting dla sternika, stojak koła sterowego i kompas. Przyznaję, że przy wentylatorach dotarłem do aktualnej granicy swoich możliwości. :?
Teraz już tylko oczyścić z nadmiaru cyjanopanu – i do malowania
Trzymajcie się noworocznie.
ZzB
Przedświąteczne przygotowania pochłonęły większość wolnego czasu, ale to-i-owo udało mi się wyrzeźbić.
Doszły cztery małe nawiewniki wentylatorów, jeden duży nawiewnik do kotłów, greting dla sternika, stojak koła sterowego i kompas. Przyznaję, że przy wentylatorach dotarłem do aktualnej granicy swoich możliwości. :?
Teraz już tylko oczyścić z nadmiaru cyjanopanu – i do malowania
Trzymajcie się noworocznie.
ZzB
Re: Izmail - carski torpedowiec (1/350 , od podstaw)
Hej.
Od ostatniego spotkania minęły 3 tygodnie – więc wypadałoby “coś” pokazać.
Problem ino w tym, że co lepsze aparaty fotograficzne wyjechały sobie na ferie zimowe. Tak więc – jak się nie ma co się lubi – trzeba było polubić co się ma.
Na szczęście – w modelu zmieniło się niewiele: pojawiło się olinowanie (póki co rozpięte tylko na roboczo) i dwa podstawowe kolory.
Drugie zdjęcie trochę kłamie – nadwodna część kadłuba jest biała, ale nie udało mi się do końca usunąć żółtego “nalotu”.
I to by było dziś na tyle.
Pozdrowionka
ZzB
Od ostatniego spotkania minęły 3 tygodnie – więc wypadałoby “coś” pokazać.
Problem ino w tym, że co lepsze aparaty fotograficzne wyjechały sobie na ferie zimowe. Tak więc – jak się nie ma co się lubi – trzeba było polubić co się ma.
Na szczęście – w modelu zmieniło się niewiele: pojawiło się olinowanie (póki co rozpięte tylko na roboczo) i dwa podstawowe kolory.
Drugie zdjęcie trochę kłamie – nadwodna część kadłuba jest biała, ale nie udało mi się do końca usunąć żółtego “nalotu”.
I to by było dziś na tyle.
Pozdrowionka
ZzB
Re: Izmail - carski torpedowiec (1/350 , od podstaw)
Hej
W stoczni zastój.
Od ostatniego spotkania udało mi się wyrzeźbić raptem dwie kotwice, reflektor, dwa działka i kominy. No i dwóch matrosów.
Ale całkiem przypadkowo napatoczył się wszagier – zapalony fotograf. Od piwa do piwa – dogadaliśmy się, że pstryknie mi kilka fotek (znaczy nie tyle mi co Izmaiłowi).
No to na następne spotkanie zabrałem model. Wszagier obstawił się sprzętem (jeden z obiektywów miał chyba z pół metra długości), ale jak postawiłem corpus delicti na stoliku to mu mina nieco zrzedła. I z fotki na fotkę rzedła coraz bardziej. Z całej trzygodzinnej sesji ledwie kilka zdjęć nadawało się do dalszej obróbki.
Ale chyba wlazłem mu na ambicję bo zaprosił mnie znowu jak w modelu coś przybędzie.
Pożyjemy ... zobaczymy...
P.S.
Kotwicę (w stanie surowym) pstrykałem sam – kamerą internetową. Stąd jakość poniżej krytyki.
3majcie się lutowo-wiosennie.
ZzB
W stoczni zastój.
Od ostatniego spotkania udało mi się wyrzeźbić raptem dwie kotwice, reflektor, dwa działka i kominy. No i dwóch matrosów.
Ale całkiem przypadkowo napatoczył się wszagier – zapalony fotograf. Od piwa do piwa – dogadaliśmy się, że pstryknie mi kilka fotek (znaczy nie tyle mi co Izmaiłowi).
No to na następne spotkanie zabrałem model. Wszagier obstawił się sprzętem (jeden z obiektywów miał chyba z pół metra długości), ale jak postawiłem corpus delicti na stoliku to mu mina nieco zrzedła. I z fotki na fotkę rzedła coraz bardziej. Z całej trzygodzinnej sesji ledwie kilka zdjęć nadawało się do dalszej obróbki.
Ale chyba wlazłem mu na ambicję bo zaprosił mnie znowu jak w modelu coś przybędzie.
Pożyjemy ... zobaczymy...
P.S.
Kotwicę (w stanie surowym) pstrykałem sam – kamerą internetową. Stąd jakość poniżej krytyki.
3majcie się lutowo-wiosennie.
ZzB
Pozdrowionka
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
HejTempest pisze:Muszę coś z moich kilku 700-setek i 350-tek skleic zanim wzrok mi na stare lata wysiądzie.
Jak powiedział Mistrz Yoda - "Nie próbuj, tylko zrób".
Znaczy trzymam Cię za "muszę" i czekam na fotki.
A u mnie znów minęło trochę czasu – a Izmaiłowi jak poprzednio niewiele przybyło, bo większość tego czasu zużyłem na “malowanie morza na niebiesko”. Niestety, podczas przeglądania zdjęć zauważyłem, że pomalowałem ciutkę za dużo. No cóż - znaczy trzeba będzie poprawiać.
A z pozostałych rzeczy...
Torpedowiec otrzymał koło sterowe i sternika, a mostek - dowódcę
Udało mi się w końcu wyrzeźbić szalupę (9 mm długości) – na model powędrował oczywiście odlew, bo a nuż przyda mi się kiedyś takie maleństwo. Długo zastanawiałem się, jak mogła być malowana i ostatecznie przyjąłem że podobnie jak na Sisoju Wielikim – tzn na kadłub biało, a brezent na żółto.
Rozpocząłem także klonowanie załogi – figurki nie są może jakimś szczytem precyzji, ale i tak prezentują sie lepiej od fototrawionych płaszczaków.
I na koniec trzy fotki calości.
I tyle na dziś
3majcie się ciepło
ZzB