SKOT R3M Orlik 1/2006, czyli powtórka z rozrywki...
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
SKOT R3M Orlik 1/2006, czyli powtórka z rozrywki...
Witajcie,
maturalne zmagania mam już za sobą, więc czas na powrót do modelarstwa. Mam nadzieję, że ktoś mnie jeszcze pamięta i że znajdą się widzowie chętni do obserwowania mojej walki z materią modelarską ;)
Jak widać buduję Skota z Orlika, niektórzy pewnie pamiętają, że przed przerwą budowałem właśnie ten model, dlaczego więc nowa relacja ? Postanowiłem zacząć budowę od nowa, ponieważ Skot w wersji 1.0 troszkę nie przetrwał próby czasu, poza tym popełniłem przy nim kilka błędów, szczególnie przy szkielecie, który w tym modelu jest dość skomplikowany, nie wybacza najmniejszych błędów. Stwierdziłem że mógłbym dokończyć tamtego Skota ale efekt końcowy prawdopodobnie nie byłby proporcjonalny do nakładu pracy weń włożonego. Dlatego też budowę rozpocząłem od nowa, wykorzystam parę elementów z tamtego, przy budowie nowego, dlatego też w niektórych momentach relacja przyspieszy.
Zdjęcie pojazdu, który buduję:
Opis pojazdu:
Tutaj1
Tutaj2
Okładka:
Do modelu zakupiłem szkielet cięty laserowo wraz z bieżnikiem kół, szkielet moim zdaniem jest bdb, ładnie wycięty, wszystko pasuje. Do tej pory nie byłem przekonany do tego typu dodatków ale muszę przyznać że chyba zmienię zdanie. Znalazłem do tej pory chyba tylko jeden błąd w szkielecie ciętym laserem: nie zostały wycięte "wpustki" na wręgi 1n i 1l w wrędze 1s.
Tak mniej więcej wygląda sklejony szkielet:
Jak już wspomniałem szkielet należy skleić bardzo dokładnie, model nie wybacza najmniejszego błędu na poziomie szkieletu.
Po sklejeniu szkieletu nadszedł czas na przedział kierowcy i tu pojawił się mały problem: ja jestem zwolennikiem rozcinania poszycia o ile to możliwe na jak najmniejsze części, ponieważ ciężko jest kleić duże powierzchnie. Podłoga utworzona ze szkieletu jest w kształcie litery V, natomiast podłoga przedziału kierowcy jest płaska i znajduje się 1mm nad szkieletem(jeśli nie rozcinamy poszycia jest wszystko ok, nie trzeba kombinować).Ja natomiast wkleiłem pod poszycie prostokąt z tektury 1mm, tak jak na zdjęciu:
Dzięki temu poszycie nakleiłem na tekturkę i nie "wisiało" ono w powietrzu.
Bardzo ważna uwaga dla sklejających ten model - zanim się cokolwiek przyklei proponuje wyciąć wszystkie elementy poszycia wewnętrznego i przymierzyć w przypadku Skota przysłowie modelarskie brzmi ni "3 razy przymierz i przyklej" a "100razy przymierz i przyklej"
Po długich przymiarkach poszycie powędrowało na swoje miejsce:
Jak widać rozciąłem poszycie, w tym modelu wydaje mi się to ważne, ponieważ trudno jest później "trafić" z wszystkimi otworami we właściwym miejscu.
Następnie skleiłem trochę drobnicy i "wysepkę":
Podłoga po przyklejeniu wszystkiego:
I na koniec zdjęcie z założonym na sucho stropem:
To tyle na dziś, zapraszam do śledzenia relacji. Chętnie odpowiem na pytania.
Pozdrawiam
maturalne zmagania mam już za sobą, więc czas na powrót do modelarstwa. Mam nadzieję, że ktoś mnie jeszcze pamięta i że znajdą się widzowie chętni do obserwowania mojej walki z materią modelarską ;)
Jak widać buduję Skota z Orlika, niektórzy pewnie pamiętają, że przed przerwą budowałem właśnie ten model, dlaczego więc nowa relacja ? Postanowiłem zacząć budowę od nowa, ponieważ Skot w wersji 1.0 troszkę nie przetrwał próby czasu, poza tym popełniłem przy nim kilka błędów, szczególnie przy szkielecie, który w tym modelu jest dość skomplikowany, nie wybacza najmniejszych błędów. Stwierdziłem że mógłbym dokończyć tamtego Skota ale efekt końcowy prawdopodobnie nie byłby proporcjonalny do nakładu pracy weń włożonego. Dlatego też budowę rozpocząłem od nowa, wykorzystam parę elementów z tamtego, przy budowie nowego, dlatego też w niektórych momentach relacja przyspieszy.
Zdjęcie pojazdu, który buduję:
Opis pojazdu:
Tutaj1
Tutaj2
Okładka:
Do modelu zakupiłem szkielet cięty laserowo wraz z bieżnikiem kół, szkielet moim zdaniem jest bdb, ładnie wycięty, wszystko pasuje. Do tej pory nie byłem przekonany do tego typu dodatków ale muszę przyznać że chyba zmienię zdanie. Znalazłem do tej pory chyba tylko jeden błąd w szkielecie ciętym laserem: nie zostały wycięte "wpustki" na wręgi 1n i 1l w wrędze 1s.
Tak mniej więcej wygląda sklejony szkielet:
Jak już wspomniałem szkielet należy skleić bardzo dokładnie, model nie wybacza najmniejszego błędu na poziomie szkieletu.
Po sklejeniu szkieletu nadszedł czas na przedział kierowcy i tu pojawił się mały problem: ja jestem zwolennikiem rozcinania poszycia o ile to możliwe na jak najmniejsze części, ponieważ ciężko jest kleić duże powierzchnie. Podłoga utworzona ze szkieletu jest w kształcie litery V, natomiast podłoga przedziału kierowcy jest płaska i znajduje się 1mm nad szkieletem(jeśli nie rozcinamy poszycia jest wszystko ok, nie trzeba kombinować).Ja natomiast wkleiłem pod poszycie prostokąt z tektury 1mm, tak jak na zdjęciu:
Dzięki temu poszycie nakleiłem na tekturkę i nie "wisiało" ono w powietrzu.
Bardzo ważna uwaga dla sklejających ten model - zanim się cokolwiek przyklei proponuje wyciąć wszystkie elementy poszycia wewnętrznego i przymierzyć w przypadku Skota przysłowie modelarskie brzmi ni "3 razy przymierz i przyklej" a "100razy przymierz i przyklej"
Po długich przymiarkach poszycie powędrowało na swoje miejsce:
Jak widać rozciąłem poszycie, w tym modelu wydaje mi się to ważne, ponieważ trudno jest później "trafić" z wszystkimi otworami we właściwym miejscu.
Następnie skleiłem trochę drobnicy i "wysepkę":
Podłoga po przyklejeniu wszystkiego:
I na koniec zdjęcie z założonym na sucho stropem:
To tyle na dziś, zapraszam do śledzenia relacji. Chętnie odpowiem na pytania.
Pozdrawiam
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
Witajcie,
dzisiaj niewielki update, uzupełniłem strop przedziału kierowcy, wszystko mniej więcej pasuje, należy tylko nóżkę stolika dowódcy przykleić ok 0,5 cm w lewo, nic miejsce wskazane, jeśli tego nie zrobimy stolik nie zmieści się. Najlepszy "numer" jest przy rączce szperacza, cytat z instrukcji: "z cz. 51, 51a, 51b, wg rysunku wykonujemy rączkę do sterowania szperaczem", tylko że rysunku brak...Wspomogłem się zdjęciami z relacji na kartonbau.de.
Tak to mniej więcej wygląda tuż przed zamknięciem przedziału:
Tak już po zamknięciu...dorobiłem kilka detali jak przewody układu hamulcowego, przewody elektryczne, kilka rzeczy jeszcze dokleję kiedy będę przyklejał sciany boczne ale do tego jeszcze trochę.
Pozdrawiam
dzisiaj niewielki update, uzupełniłem strop przedziału kierowcy, wszystko mniej więcej pasuje, należy tylko nóżkę stolika dowódcy przykleić ok 0,5 cm w lewo, nic miejsce wskazane, jeśli tego nie zrobimy stolik nie zmieści się. Najlepszy "numer" jest przy rączce szperacza, cytat z instrukcji: "z cz. 51, 51a, 51b, wg rysunku wykonujemy rączkę do sterowania szperaczem", tylko że rysunku brak...Wspomogłem się zdjęciami z relacji na kartonbau.de.
Tak to mniej więcej wygląda tuż przed zamknięciem przedziału:
Tak już po zamknięciu...dorobiłem kilka detali jak przewody układu hamulcowego, przewody elektryczne, kilka rzeczy jeszcze dokleję kiedy będę przyklejał sciany boczne ale do tego jeszcze trochę.
Pozdrawiam
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
@Highlander, Oyodo czeka na lepsze czasy, mam nadzieję, że nastąpią ;)
Silnik ukończony, czas na kolejną aktualizację, jak już wspominałem w pierwszej odsłonie relacji z silnikiem jest sporo problemów, jest to trudna cześć modelu w dodatku wiele elementów nie pasuje...nie wiem czym to jest spowodowane ale fakt faktem trzeba się troszkę namęczyć...Silnik wykonałem praktycznie cały od nowa, za pierwszym razem nie wyszedł zadowalająco (temu też wiele brakuje) i dlatego wylądował w koszu.
Oto fotki:
Teraz nadszedł czas na przedział desantowy, myślę, ze szybko się z nim uporam bo wykorzystam dużo części z tamtego modelu.
Proszę o uwagi odnośnie sposobu prowadzenia relacji, co wg Was powinienem zmienić ?
Pozdrawiam
Silnik ukończony, czas na kolejną aktualizację, jak już wspominałem w pierwszej odsłonie relacji z silnikiem jest sporo problemów, jest to trudna cześć modelu w dodatku wiele elementów nie pasuje...nie wiem czym to jest spowodowane ale fakt faktem trzeba się troszkę namęczyć...Silnik wykonałem praktycznie cały od nowa, za pierwszym razem nie wyszedł zadowalająco (temu też wiele brakuje) i dlatego wylądował w koszu.
Oto fotki:
Teraz nadszedł czas na przedział desantowy, myślę, ze szybko się z nim uporam bo wykorzystam dużo części z tamtego modelu.
Proszę o uwagi odnośnie sposobu prowadzenia relacji, co wg Was powinienem zmienić ?
Pozdrawiam
Czas na kolejną aktualizację;
zacząłem budowę przedziału desantowego, sporo części wykorzystałem z tamtego modelu, jest kilka błędów, np. nie ma poszycia na drzwiczki od strony przedziału silnikowego, są problemy z dopasowanie poszycia podłogi, jesz kilka błędów przy regałach na skrzynki radiostacji. Wyszło nie ukrywam tak sobie, mogło by być lepiej...
Oto fotki:
zacząłem budowę przedziału desantowego, sporo części wykorzystałem z tamtego modelu, jest kilka błędów, np. nie ma poszycia na drzwiczki od strony przedziału silnikowego, są problemy z dopasowanie poszycia podłogi, jesz kilka błędów przy regałach na skrzynki radiostacji. Wyszło nie ukrywam tak sobie, mogło by być lepiej...
Oto fotki:
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8