*[Relacja/Okręt] USS Lexington z GPM - do 3 razy sztuka
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Witam serdecznie!
Aby relacja z budowy Lexa bardziej przypominała relację niż pokazywanie obrazków, przygotowałem to coś poniżej co może nosić miano relacji z budowy Grummana F2F-1. Chyba się zapaplałem ale do rzeczy:
Na zdjęciu poniżej widać wszystkie elementy z których powinien być zbudowany samolocik. Ale tak nie jest. Elementy zawieszenia, wsporniki skrzydeł, śmigło, tylne koło nie sklejałem razem w pary bo były by dużo za grube:
Poniżej wycięte elementy kadłuba i wręgi, krawędzie są już wyretuszowane. Dopiero na macie widać jakie to maleństwa:
A tu częściowo już sklejone. Element ogona samolotu został rozwarstwiony przed sklejeniem w stożek, pozostałe elementy są w oryginalnej grubości. Najbardziej się obawiam elementów c, d, e, f, czyli tych czterech nie ruszonych. Trzy wąskie mają być sklejone razem i stanowią dól do elementu szerokiego.
Na zdjęciu poniżej widać już gotowy kadłub. Obudowa silnika łączy się z kadłubem walcem "t" dlatego tak trochę odstaje. Ogon dlatego, że był rozwarstwiony okazał się mniejszy niż sąsiadujący do niego element co widać na zdjęciu. Łączenie tych czterech elementów może i tu wygląda okropnie ale w rzeczywistości nie jest tak źle:
To są wycięte skrzydełka oraz stateczniki. Na zdjęciu obok widać rozwarstwione stateczniki oraz tylko w ponad połowie górne powierzchnie płatów dolnych i górnych. Pozwoli to ładnie zaokrąglić skrzydła i uzyskać okrągłą krawędź natarcia i spiczastą krawędź spływu (tak to się chyba fachowo nazywa):
... i gotowe płaty dolne, górne i stateczniki.
Dalej przykleiłem kabinę pilota która składa się z trzech elementów i płaty dolne. Tak leżakowało sobie do całkowitego wyschnięcia kleju. Chwytać to do łapek już jest coraz trudniej:
Kolej na następną drobnicę czyli pozostałe elementy samolotu. Elementy podwozia i wsporników skrzydeł są pomalowane od spodu szarą farbą i następnie nasączone klejem super glu i ponownie pomalowane na szaro i wyretuszowane. Tutaj mam do was, mądrzejszych ode mnie pytanie. Super glu strasznie się świeci po wyschnięciu i bardzo ciężko jest go zamalować. Jak wy dajecie sobie z tym radę !!!
Teraz sklejanie zawieszenia i przyklejenie tylnego kółka. Wszystko jest montowane super glu tak aby końcówki zawieszenia mocno trzymały kadłuba. Ponieważ bardzo ciężko było tak przykleić aby płaty skrzydeł zachowały poziom lewe kółko jest delikatnie ścięte od spodu.
Przyklejenie stateczników poziomych i pionowego do tak wypoziomowanego samolotu to już tylko przyjemność:
Tak przygotowany płat górny łatwiej przykleić do samolotu:
Na koniec zostały wklejone wsporniki między kadłubem i płatem górnym.
Tak wygląda gotowy samolot GRUMMAN F2F-1
...teraz mogę powrócić do sklejania seryjnego
Pozdrawiam
Aby relacja z budowy Lexa bardziej przypominała relację niż pokazywanie obrazków, przygotowałem to coś poniżej co może nosić miano relacji z budowy Grummana F2F-1. Chyba się zapaplałem ale do rzeczy:
Na zdjęciu poniżej widać wszystkie elementy z których powinien być zbudowany samolocik. Ale tak nie jest. Elementy zawieszenia, wsporniki skrzydeł, śmigło, tylne koło nie sklejałem razem w pary bo były by dużo za grube:
Poniżej wycięte elementy kadłuba i wręgi, krawędzie są już wyretuszowane. Dopiero na macie widać jakie to maleństwa:
A tu częściowo już sklejone. Element ogona samolotu został rozwarstwiony przed sklejeniem w stożek, pozostałe elementy są w oryginalnej grubości. Najbardziej się obawiam elementów c, d, e, f, czyli tych czterech nie ruszonych. Trzy wąskie mają być sklejone razem i stanowią dól do elementu szerokiego.
Na zdjęciu poniżej widać już gotowy kadłub. Obudowa silnika łączy się z kadłubem walcem "t" dlatego tak trochę odstaje. Ogon dlatego, że był rozwarstwiony okazał się mniejszy niż sąsiadujący do niego element co widać na zdjęciu. Łączenie tych czterech elementów może i tu wygląda okropnie ale w rzeczywistości nie jest tak źle:
To są wycięte skrzydełka oraz stateczniki. Na zdjęciu obok widać rozwarstwione stateczniki oraz tylko w ponad połowie górne powierzchnie płatów dolnych i górnych. Pozwoli to ładnie zaokrąglić skrzydła i uzyskać okrągłą krawędź natarcia i spiczastą krawędź spływu (tak to się chyba fachowo nazywa):
... i gotowe płaty dolne, górne i stateczniki.
Dalej przykleiłem kabinę pilota która składa się z trzech elementów i płaty dolne. Tak leżakowało sobie do całkowitego wyschnięcia kleju. Chwytać to do łapek już jest coraz trudniej:
Kolej na następną drobnicę czyli pozostałe elementy samolotu. Elementy podwozia i wsporników skrzydeł są pomalowane od spodu szarą farbą i następnie nasączone klejem super glu i ponownie pomalowane na szaro i wyretuszowane. Tutaj mam do was, mądrzejszych ode mnie pytanie. Super glu strasznie się świeci po wyschnięciu i bardzo ciężko jest go zamalować. Jak wy dajecie sobie z tym radę !!!
Teraz sklejanie zawieszenia i przyklejenie tylnego kółka. Wszystko jest montowane super glu tak aby końcówki zawieszenia mocno trzymały kadłuba. Ponieważ bardzo ciężko było tak przykleić aby płaty skrzydeł zachowały poziom lewe kółko jest delikatnie ścięte od spodu.
Przyklejenie stateczników poziomych i pionowego do tak wypoziomowanego samolotu to już tylko przyjemność:
Tak przygotowany płat górny łatwiej przykleić do samolotu:
Na koniec zostały wklejone wsporniki między kadłubem i płatem górnym.
Tak wygląda gotowy samolot GRUMMAN F2F-1
...teraz mogę powrócić do sklejania seryjnego
Pozdrawiam
bjutiful
Super Glue jest klejem jednoskładnikowym na bazie cyjanoakrylu. Reakcja przebiega nawet w obecności minimalnej wilgoci na powierzchni klejenia.
hmmm ja chucham na schnący cyjanoakryl Pomaga to spoina staje się matowa .
Chodzi o to żeby było dużo wilgoci . Ile sklejasz jeden samolot ??
Pozdrawiam Krzysiek
Super Glue jest klejem jednoskładnikowym na bazie cyjanoakrylu. Reakcja przebiega nawet w obecności minimalnej wilgoci na powierzchni klejenia.
hmmm ja chucham na schnący cyjanoakryl Pomaga to spoina staje się matowa .
Chodzi o to żeby było dużo wilgoci . Ile sklejasz jeden samolot ??
Pozdrawiam Krzysiek
Witam serdecznie!
Kolejne 6 samolotów skończone. A oto Grummany F2F-1
... porównanie 2 wersji:
... a tak się pobawiłem i chciałem zobaczyć jak wygląda startujący samolot z pokładu Lexa:
Jeżeli macie inny pomysł na umocowanie samolotu to proszę o podzielenie się wiedzą. Ten wygląda lepiej w rzeczywistości niż na zdjęciu.
Samolotów jest już 14 i powoli mam dość. Rozkładając na modelu całkiem śmiało powiem, że to zdecydowanie za mało. Kolejna wersja do zrobienia to F3F2. Są o tyle ciekawe, że mają rozmieszczone pod skrzydłami bomby. W międzyczasie powoli kończę jeszcze relingi i zostały do zrobienia bomy. Zacząłem też robić wodę wg. linka od Krystiana S na trzeciej stronie mojej relacji.
Pozdrawiam
Kolejne 6 samolotów skończone. A oto Grummany F2F-1
... porównanie 2 wersji:
... a tak się pobawiłem i chciałem zobaczyć jak wygląda startujący samolot z pokładu Lexa:
Jeżeli macie inny pomysł na umocowanie samolotu to proszę o podzielenie się wiedzą. Ten wygląda lepiej w rzeczywistości niż na zdjęciu.
Samolotów jest już 14 i powoli mam dość. Rozkładając na modelu całkiem śmiało powiem, że to zdecydowanie za mało. Kolejna wersja do zrobienia to F3F2. Są o tyle ciekawe, że mają rozmieszczone pod skrzydłami bomby. W międzyczasie powoli kończę jeszcze relingi i zostały do zrobienia bomy. Zacząłem też robić wodę wg. linka od Krystiana S na trzeciej stronie mojej relacji.
Pozdrawiam
Precyzja wykonania przy tej ilości elementów powala (popełniłem kiedyś Akagi z Fly Model i darowałem sobie przy 3 Zerze, choć elementów na pewno było mniej). Pomysł ze startującym samolotem świetny (fajnie wygląda śmigło). Mam tylko pytanie - czy skoro samolot startuje, to flagsztok na dziobie nie powinien być złożony?
To odetnij lepiej flagsztoki .
A pomysł z takim umocowaniem samoloty jest niezwykle efektowny, Widziałem raz mocowanie do osłony z pleksi ale ten wydaje mi się fajniejszy. Tego elementu podtrzymującego prawie że nie widać.
A pomysł z takim umocowaniem samoloty jest niezwykle efektowny, Widziałem raz mocowanie do osłony z pleksi ale ten wydaje mi się fajniejszy. Tego elementu podtrzymującego prawie że nie widać.
W budowie: Halny;
Teoretycznie mógłbyś wsadzić magnesiki w pokład i w samolot (te w pokładzie odpychałyby ten w samolocie) i spróbować magnetycznej lewitacji. Wyglądałoby idealnie, ale czy dałoby się to zrównoważyć?darfu pisze:Jeżeli macie inny pomysł na umocowanie samolotu to proszę o podzielenie się wiedzą. Ten wygląda lepiej w rzeczywistości niż na zdjęciu.
-
- Posty: 35
- Rejestracja: wt wrz 04 2007, 15:28
- Lokalizacja: Parczew
Witam serdecznie!
Zrobiłem już wodę i powiem wam TRAA-GEE-DIAA !!!!
Robiłem ją po raz pierwszy tak jak i bawiłem się silikonem po raz pierwszy. Nawet nie spodziewałem się, że jest to takie trudne. Popełniłem wiele błędów wynikających z pośpiechu w jakim ją robiłem. Zacznę od tego, że silikon bardzo się klei do powierzchni łyżki którą modelowałem pomimo używania wszelkiego rodzaju płynów, detergentów mających zapobiegnięciu temu. Za dużo maczania w płynie i używanie bardzo mokrej łyżki powodowało przebarwienia pomalowanej na niebiesko powierzchni gdzie kapała woda. Chciałem naraz wymodelować dużą powierzchnię wody a skutkowało to tym, że silikon łapał bąbelki powietrza. Malowanie białej piany na powierzchni silikonu też dało się we znaki. Farba akrylowa, gęsta zamiast trzymać się silikonu spływała z niego i tworzyła białe plamy. Aha, silikon śmierdzi więc robota w domu spotkała się z małym zrozumieniem mojej drugiej połowy.
Reasumując mam nadzieję, że wiem gdzie popełniłem błędy i następnym razem tzn po skończeniu Lexa wykonam ją jeszcze raz aby całość wyglądała OK !!!
Kończę też powoli relingi co będzie widać na zdjęciach poniżej. Nie przykładałem się do zdjęć bo na końcowe fotki jeszcze jest czas.
A teraz zdjęcia:
to jest zdjęcie według którego starałem się wymodelować wodę
widok na dziób okrętu
Lex z boku
i tył
Pozdrawiam
Ps. Woda wygląda 50 razy gorzej w rzeczywistości niż na zdjęciach !
Zrobiłem już wodę i powiem wam TRAA-GEE-DIAA !!!!
Robiłem ją po raz pierwszy tak jak i bawiłem się silikonem po raz pierwszy. Nawet nie spodziewałem się, że jest to takie trudne. Popełniłem wiele błędów wynikających z pośpiechu w jakim ją robiłem. Zacznę od tego, że silikon bardzo się klei do powierzchni łyżki którą modelowałem pomimo używania wszelkiego rodzaju płynów, detergentów mających zapobiegnięciu temu. Za dużo maczania w płynie i używanie bardzo mokrej łyżki powodowało przebarwienia pomalowanej na niebiesko powierzchni gdzie kapała woda. Chciałem naraz wymodelować dużą powierzchnię wody a skutkowało to tym, że silikon łapał bąbelki powietrza. Malowanie białej piany na powierzchni silikonu też dało się we znaki. Farba akrylowa, gęsta zamiast trzymać się silikonu spływała z niego i tworzyła białe plamy. Aha, silikon śmierdzi więc robota w domu spotkała się z małym zrozumieniem mojej drugiej połowy.
Reasumując mam nadzieję, że wiem gdzie popełniłem błędy i następnym razem tzn po skończeniu Lexa wykonam ją jeszcze raz aby całość wyglądała OK !!!
Kończę też powoli relingi co będzie widać na zdjęciach poniżej. Nie przykładałem się do zdjęć bo na końcowe fotki jeszcze jest czas.
A teraz zdjęcia:
to jest zdjęcie według którego starałem się wymodelować wodę
widok na dziób okrętu
Lex z boku
i tył
Pozdrawiam
Ps. Woda wygląda 50 razy gorzej w rzeczywistości niż na zdjęciach !