Witam wszystkich,
Ci którzy mnie znają i wiedzą kto zacz moja prezentacja może zaskoczyć bo jak do tej pory pokazywałem i kleiłem praktycznie tylko samoloty. No niestety po dwóch ostatnich modelach posiadających skrzydła nie mogłem już patrzeć ,a co dopiero zabierać się za kolejne latadło. Decyzja była krótka i rzeczowa, czas na jakiś okręt czyli coś innego. Zacząłem przeglądać moje przepastne archiwum no i w moje ręce wpadł właśnie ORP Grom z Modele Kartonowego Fana projektu pana Grzegorza Nowaka.
Do wyboru tego właśnie modelu zachęciła mnie po prostu prostota projektu. Nie za dużo szczegółów ale i też nie za mało ,oraz oczywiście nazwisko projektanta. Pomyślałem sobie ,że to model w sam raz na pierwszy okręt po bardzo długiej przerwie bo musicie wiedzieć ,że już kiedyś popełniłem dwa inne niszczyciele i jakiś kuter torpedowy no ,ale to już stare dzieje. Nie zniechęciła mnie nawet , stara już relacja z klejenia tego modelu kolegi Hanysa (Robert Nowak) gdzie kolega wypunktował najważniejsze mankamenty tego projektu z którymi niestety muszę się zgodzić i je potwierdzić , że występują. Relacja Hanysa
Chciałbym w tym miejscu bardzo podziękować Hanysowi za tą relację i zdjęcia bo bardzo mi pomogły w budowie mego modelu.
Na koniec tego wstępu chciałbym pokazać jeszcze jedno z nielicznych zdjęć ORP Grom jakie udało mi się znaleźć w necie , a które mi się osobiście bardzo podoba.
C.D.N
--
*[Galeria/Okręt] ORP Grom z MKF
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Jeszcze przed pierwszym cięciem założyłem sobie ,że w tym modelu wypróbuje kilka technik podpatrzonych u kolegów okrętowców. A więc szkielet miał być piankowany przy użyciu kupnej w bloczkach pianki do kwiatów. Na pewno chciałem zobaczyć jak to jest wykonać przeszklone bulaje. Dalej nie chciałem kupnych relingów i drabinek tylko wykonać je sam. Nie miałem tylko zamiaru robić samemu luf artylerii 120mm i przeciwlotniczych oraz łańcucha kotwicznego gdzie takowe materiały od razu zakupiłem.
Już w początkowej fazie budowy postanowiłem trochę bardziej uplastycznić kilka rzeczy. np. nad bulajami dodałem druciki imitujące nadokapniki lub próbowałem dorobić całe tory do zrzutu bomb głębinowych no niestety po dorobieniu szyn uznałem ,że lepiej to już tak zostawić i nic więcej z tym nie robić.
Dalej nie podobały mi się na nadbudówkach takie żółte paski imitujące relingi obleczone pokrowcem. Uznałem ,że wykonam relingi i przyoblekę je chusteczką . Jak wyszło zostawiam wam do oceny .
W wielu miejscach dodawałem więcej niż to oferowała wycinanka . Nie ukrywam ,,że praca Hanysa też miała swój wpływ na to jak ostatecznie wykonałem poszczególne elementy.
Proszę kolegów okrętowców aby spojrzeli na ten model z pewnym przymrużeniem oka i wybaczyli mi te eksperymenty gdzie próbowałem wykonać wiele rzeczy nie mając pojęcia jak to było w rzeczywistości i na oko. Na oko były dobierane wszelki materiały jak np. grubości drucików i wysokości słupków w relingach, poręczach , drabinkach itp. Olinowanie też na pewno nie ma z rzeczywistym okrętem dużo wspólnego. Skąpa ilość rysunków raczej mi w tym nie pomogła. Później jeszcze popełniłem błąd w olinowaniu i tak już zostawiłem, dlatego co wnikliwszych proszę o wybaczenie.
Teraz pozwolę sobie wstawić kilka migawek z tego jak okręcik powstawał.
C.D.N
--
Już w początkowej fazie budowy postanowiłem trochę bardziej uplastycznić kilka rzeczy. np. nad bulajami dodałem druciki imitujące nadokapniki lub próbowałem dorobić całe tory do zrzutu bomb głębinowych no niestety po dorobieniu szyn uznałem ,że lepiej to już tak zostawić i nic więcej z tym nie robić.
Dalej nie podobały mi się na nadbudówkach takie żółte paski imitujące relingi obleczone pokrowcem. Uznałem ,że wykonam relingi i przyoblekę je chusteczką . Jak wyszło zostawiam wam do oceny .
W wielu miejscach dodawałem więcej niż to oferowała wycinanka . Nie ukrywam ,,że praca Hanysa też miała swój wpływ na to jak ostatecznie wykonałem poszczególne elementy.
Proszę kolegów okrętowców aby spojrzeli na ten model z pewnym przymrużeniem oka i wybaczyli mi te eksperymenty gdzie próbowałem wykonać wiele rzeczy nie mając pojęcia jak to było w rzeczywistości i na oko. Na oko były dobierane wszelki materiały jak np. grubości drucików i wysokości słupków w relingach, poręczach , drabinkach itp. Olinowanie też na pewno nie ma z rzeczywistym okrętem dużo wspólnego. Skąpa ilość rysunków raczej mi w tym nie pomogła. Później jeszcze popełniłem błąd w olinowaniu i tak już zostawiłem, dlatego co wnikliwszych proszę o wybaczenie.
Teraz pozwolę sobie wstawić kilka migawek z tego jak okręcik powstawał.
C.D.N
--
Teraz przydało by się powiedzieć coś o sklejalności tego modelu. Tak jak wspomniałem wcześniej potwierdzam wszystkie problemy jakie z modelem miał kolega Hanys w swojej relacji. Najpoważniejszym błędem w tym projekcie, moim zdaniem ,to są za krótkie i za wąskie poszycia burt. Po wielu zabiegach i przymiarkach i tak wychodzi z 3 mm dziura. Jedyne co mi zostało to wybór miejsca gdzie to poszycie się nie zejdzie. Wybrałem rufę. Kolega Hanys ma ją z boku. Musiałem też poszycie dna przy śrubach napędowych szpachlować i malować ze względu na dosyć poważną szparę, która powstała na łączeniu poszycia dna i burt . Niestety wiele części takich jak nadbudówki oraz nawet te drobne części nie pasowała do miejsc lub obrysów na pokładzie gdzie miały być docelowo przyklejone , jedne były za małe , a drugie nawet za duże.
Mimo wielu problemów naprawdę dobrze się bawiłem klejąc ten model. Przy każdym nowym „kwiatku” na jaki napotykałem nie załamywałem rąk i nie psioczyłem tylko od razu zaczynałem myśleć jak ten problem ominąć lub rozwiązać. Była to dla mnie wielka odmiana po złych doświadczeniach z ostatnimi moimi „dziełami”.
W tym miejscu pozwolę sobie zaapelować do Pana Grzegorza Nowaka i poprosić o nowe ,poprawione opracowanie tego modelu. Panie Grzegorzu będę pierwszym który stanie w kolejce do kiosku i kupi ORP Grom ponownie w Pana opracowaniu.
Dobra koniec tego zanudzania was oto poniżej galeria. Jeszcze raz proszę o łagodny wymiar kary .
]
O te ostatnie zdjęcie prosiła mnie moja 7-letnia córka która zainspirowana pracą taty nad okrętem postanowiła sama wykonać coś pływającego. Ten z kominami to TYTANIK
Chciałbym jeszcze na koniec bardzo podziękować wszystkim kolegom modelarzom, którzy pojawili się na zlocie forumowym Papermodels w Białymstoku gdzie w ogólnym głosowaniu koledzy wybrali ten model spośród bardzo wielu świetnych modeli (moim zdaniem nawet lepszych ) ,jako zwycięzcę mini konkursu. Bardzo wam dziękuje za tą ucztę dla oka z waszych modeli.
Pozdrawiam.
Mimo wielu problemów naprawdę dobrze się bawiłem klejąc ten model. Przy każdym nowym „kwiatku” na jaki napotykałem nie załamywałem rąk i nie psioczyłem tylko od razu zaczynałem myśleć jak ten problem ominąć lub rozwiązać. Była to dla mnie wielka odmiana po złych doświadczeniach z ostatnimi moimi „dziełami”.
W tym miejscu pozwolę sobie zaapelować do Pana Grzegorza Nowaka i poprosić o nowe ,poprawione opracowanie tego modelu. Panie Grzegorzu będę pierwszym który stanie w kolejce do kiosku i kupi ORP Grom ponownie w Pana opracowaniu.
Dobra koniec tego zanudzania was oto poniżej galeria. Jeszcze raz proszę o łagodny wymiar kary .
]
O te ostatnie zdjęcie prosiła mnie moja 7-letnia córka która zainspirowana pracą taty nad okrętem postanowiła sama wykonać coś pływającego. Ten z kominami to TYTANIK
Chciałbym jeszcze na koniec bardzo podziękować wszystkim kolegom modelarzom, którzy pojawili się na zlocie forumowym Papermodels w Białymstoku gdzie w ogólnym głosowaniu koledzy wybrali ten model spośród bardzo wielu świetnych modeli (moim zdaniem nawet lepszych ) ,jako zwycięzcę mini konkursu. Bardzo wam dziękuje za tą ucztę dla oka z waszych modeli.
Pozdrawiam.