"Blaszki" niefototrawione
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
- greatgonzo
- Posty: 295
- Rejestracja: pt lis 30 2007, 22:45
- Lokalizacja: Giżycko
- x 12
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Blaszki niefototrawione
Dwie nowe fotki:
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Taaa..., taki zakład, to dodatkowy bodziec do pracy. Teraz Andrzej na nosie stanie, żeby w modelu niczego nie zabrakło...
A swoją drogą, jestem ciekaw, czy - w świetle artykułu Andrzeja o sposobach wygrywania wszelkiego rodzaju konkursów, opublikowanym w nr 3 "Aeroplana" - jego śmigłowiec będzie tak trofiejno-zdobyczny , jak Lancaster... Wszak nie spełnia paru patentów na sukces... Chociaż, prawdę mówiąc, przez skórę czuję jakieś wibracje rewolucyjne, he, he...
Andrzeju, jak zwykle
A swoją drogą, jestem ciekaw, czy - w świetle artykułu Andrzeja o sposobach wygrywania wszelkiego rodzaju konkursów, opublikowanym w nr 3 "Aeroplana" - jego śmigłowiec będzie tak trofiejno-zdobyczny , jak Lancaster... Wszak nie spełnia paru patentów na sukces... Chociaż, prawdę mówiąc, przez skórę czuję jakieś wibracje rewolucyjne, he, he...
Andrzeju, jak zwykle
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Blaszki niefototrawione
Na razie jeszcze nie czas na myślenie o wygrywaniu konkursów. Na tym etapie bardziej zajmuje mnie „wygrywanie” z własnymi „niedoskonałościami” natury manualno-technologicznej. To mój najtrudniejszy, jak dotychczas, projekt modelarski. Wielokrotnie trudniejszy, niż Lancaster.A swoją drogą, jestem ciekaw, czy - w świetle artykułu Andrzeja o sposobach wygrywania wszelkiego rodzaju konkursów, opublikowanym w nr 3 "Aeroplana" - jego śmigłowiec będzie tak trofiejno-zdobyczny , jak Lancaster...
Model w 1:72 dzisiaj - żeby odróżniał się od typowych modeli konkursowych swym wykonaniem - musi skłaniać widza do oglądania w maksymalnym zbliżeniu (inaczej te drobne detale, których wykonanie zajmuje tak dużo czasu, „rozmywają się”). A wtedy zaczynają być widoczne różne uchybienia. Chodzi o to, żeby tych uchybień unikać, poprawiać błędy, etc... tak, żeby drobne części były dowodem „precyzji”, a nie przykładami, że tu coś się krzywo skleiło, tam coś się „wygło”, a gdzie indziej zaciekło klejem lub farbą. A to zajmuje dużo czasu. Sporo czasu zajmują również rozmaite drobne ślady eksploatacji, żeby w zbliżeniu były nadal „śladami eksploatacji”, a nie modnym badźganiem metodą brudzingu. Do tego dochodzi jeszcze wielkość pierwowzoru i związana z nim ogromna ilość rozmaitego „szpeju”, który jest w kadłubie. Samych przewodów są setki odcinków różnej grubości i różnych kolorów. Wszystko to trzeba osobno montować do już pomalowanych partii konstrukcji. To naprawdę gigantyczny śmigłowiec. Robi niesamowite wrażenie, gdy się na niego patrzy. I takie samo wrażenie ma w założeniu zrobić jego maleńki model. Nie wiem, czy mi się to uda, ale cały czas się staram.
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
- greatgonzo
- Posty: 295
- Rejestracja: pt lis 30 2007, 22:45
- Lokalizacja: Giżycko
- x 12
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Blaszki niefototrawione
Czasami czytam sobie, jak ktoś pisze, że ma problem z zamaskowaniem kabinki w modelu, żeby podczas malowania ładnie wyszły mu ramy konstrukcji oszklenia . A ja musiałem pomaskować (nie uszkadzając wklejonych tam elementów) prawie sto 1-milimetrowych otworków w wannach komory transportowej, żeby malując wnętrze komory, nie „przepsikać” przez te otworki na przewody w wannach...
15 minut malowania, ale wcześniej dwa popołudnia maskowania 2-milimetrowymi kawadracikami z taśmy Tamiya.
Malowanie się udało, teraz wszystko schnie. Gdy będzie suche, to zabawa ze śladami eksploatacji, cieniowanie, fiksatywa i polerowanko.
Na fotce poniżej – fragmencik maskowanek.
15 minut malowania, ale wcześniej dwa popołudnia maskowania 2-milimetrowymi kawadracikami z taśmy Tamiya.
Malowanie się udało, teraz wszystko schnie. Gdy będzie suche, to zabawa ze śladami eksploatacji, cieniowanie, fiksatywa i polerowanko.
Na fotce poniżej – fragmencik maskowanek.
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Blaszki niefototrawione
Wreszcie udało mi się przebrnąć przez przewody instalacji w komorze transportowej. Zdjęcia takie trochę „na szybko” zrobione
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
A ja mam pytanie odnośnie tablicy przyrządów w kabinie pilota i twojego artykułu w Aeroplanie. Jaka jest korzyść z używania papieru metalicznego Kodak Endura, oprócz trwałości. Bo tak teoretycznie, równie dobrze można użyć zwykły papier - zapewne będzie grubsza warstwa ale to chyba nie przeszkadza? I można by poprosić o jakieś zbliżenie głównej tablicy pilota? W Aero nie ma zbliżenia tejże.
P.
P.