No to nudzenia fotkami ciąg dalszy
Koło wymaga jeszcze drobnego szlifu, ale ogólnie nie wygląda najgorzej, trochę zabawy było przy wycinaniu obręczy. Myślę że przydało by się jeszcze lekkie przymatowienie opon, bo mimo że czarna farba którą posiadam jest oznaczona jako mat, to błyszczy się jak psu... nieważne. I tak najpierw trzeba by to jeszcze nieco podszlifować.
<F-R> Tord T - przeciągana relacja z budowy ;-)
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
ZapraszamŚwiat z kartonu
- MarcinKowalski
- Posty: 62
- Rejestracja: pn sie 20 2007, 14:39
- Lokalizacja: Piła
Witam ponownie!
Myślę że wydłużanie wieczorów wreszcie pozwoli na krótkie nasiadówki przy rozgrzebanych modelach. Wprawdzie stan prac jest ociupinkę lepszy niż kiedy ostatnio składałem tu raport, ale jest to zaledwie szczegół. Nie obyło się bez niespodzianek, kiedy to mój osobistym, mały "tajfun" wpadł do "kanciapy" - modelarni i dorwał co było w zasięgu. Jak się okazało, bardzo spodobały jej się wycięte koła i cudem ocalały - choć nieco pogniecione. Ale przy okazji zauważyłem, ku dużemu zadowoleniu, że mojego małego szkraba (3 lata) bardzo ciągnie do nożyczek. Potrafi godzinami siedzieć przy stoliku i ciąć karton na coraz to mniejsze kawałeczki. Mam nadzieję że ta "pasja" rozwinie się w odpowiednim kierunku.
Jak już wspominałem, model ruszył nieco do przodu i choć nie ma się czym chwalić, kompletny jest już silnik, tyle że przy przymiarkach do jego osadzenia w ramie zauważyłem że szyny podłużne ramy skleiłem na odwrót, to znaczy stroną wewnętrzną na zewnątrz. Ponieważ ramę już raz rozbierałem, nie będę tego robił ponownie z obawy o to że mogło by to być dla niej mordercze.
Jak uda mi się coś konkretnego dziś popełnić, zamieszczę zdjęcia, ale wątpię, bo w pierwszej kolejności zamierzam zabrać się za koła - żeby uniknąć powtórki z "zagarniaczem części". Tak więc udaję się do kanciapy...
Myślę że wydłużanie wieczorów wreszcie pozwoli na krótkie nasiadówki przy rozgrzebanych modelach. Wprawdzie stan prac jest ociupinkę lepszy niż kiedy ostatnio składałem tu raport, ale jest to zaledwie szczegół. Nie obyło się bez niespodzianek, kiedy to mój osobistym, mały "tajfun" wpadł do "kanciapy" - modelarni i dorwał co było w zasięgu. Jak się okazało, bardzo spodobały jej się wycięte koła i cudem ocalały - choć nieco pogniecione. Ale przy okazji zauważyłem, ku dużemu zadowoleniu, że mojego małego szkraba (3 lata) bardzo ciągnie do nożyczek. Potrafi godzinami siedzieć przy stoliku i ciąć karton na coraz to mniejsze kawałeczki. Mam nadzieję że ta "pasja" rozwinie się w odpowiednim kierunku.
Jak już wspominałem, model ruszył nieco do przodu i choć nie ma się czym chwalić, kompletny jest już silnik, tyle że przy przymiarkach do jego osadzenia w ramie zauważyłem że szyny podłużne ramy skleiłem na odwrót, to znaczy stroną wewnętrzną na zewnątrz. Ponieważ ramę już raz rozbierałem, nie będę tego robił ponownie z obawy o to że mogło by to być dla niej mordercze.
Jak uda mi się coś konkretnego dziś popełnić, zamieszczę zdjęcia, ale wątpię, bo w pierwszej kolejności zamierzam zabrać się za koła - żeby uniknąć powtórki z "zagarniaczem części". Tak więc udaję się do kanciapy...
ZapraszamŚwiat z kartonu
Niestety dalej kończy się na planach sklejania, ale żeby nieco wyciągnąć sobie wątek wstawiam fotkę. Widać na niej wyraźnie pomylone strony ramy, trzeba będzie to wyretuszować...
Fota jest nieco "eksperymentalna" - okazje się że zastosowanie soczewki +1dpi do obiektywu 100-300 (absolutnie nie nadającego się do makro i zdjęć w domu) skraca minimalną odległość ostrzenia o mniej więcej połowę, ale też znacznie redukuje głębię - co widać na zdjęciu. Zdjęcie należy zdecydowanie do kiepskich, ale przez cały okres "słoneczny" dnia jestem w pracy, a za ... nie radzę sobie ze zdjęciami przy sztucznym oświetleniu. Temat przerabiałem już setki razy i przy różnych aparatach. Sprzęt który mam powinien "wymiatać" a efekt jest tak mizerny że aż mi wstyd, ale muszę coś już w końcu wkleić.
Fota jest nieco "eksperymentalna" - okazje się że zastosowanie soczewki +1dpi do obiektywu 100-300 (absolutnie nie nadającego się do makro i zdjęć w domu) skraca minimalną odległość ostrzenia o mniej więcej połowę, ale też znacznie redukuje głębię - co widać na zdjęciu. Zdjęcie należy zdecydowanie do kiepskich, ale przez cały okres "słoneczny" dnia jestem w pracy, a za ... nie radzę sobie ze zdjęciami przy sztucznym oświetleniu. Temat przerabiałem już setki razy i przy różnych aparatach. Sprzęt który mam powinien "wymiatać" a efekt jest tak mizerny że aż mi wstyd, ale muszę coś już w końcu wkleić.
ZapraszamŚwiat z kartonu
Zastanawiam sie jak tak potezna dawka "superglutowych oparow" odbije sie w przyszlosci na Twoim zdrowiu. Dosyc oryginalne podejscie, IMHO przy uzyciu BCG moglbys uzyskac jeszcze lepszy efekt. Pewnie zauwazyles,ze czesci wzmocnione superglutem sa strasznie oporne w retuszowaniu (farbkami wodnymi). Mimo wszystko samochodzik wychodzi naprawde ladnie . Zastanow sie nad uzywaniem jakiegos wodnego kleju do tak malych podzespolow. Uzywanie cyjanoakrylu do klejenia calego modelu mozna nazwac modelarskim masochizmem ;p Enjoy
No cóż, muszę się zgodzić z Newmanem że na samym glucie to się daleko nie pociągnie, ale w wielu sytuacjach jest bardzo wygodny. Pewnie w ostateczności przestawię się na BCG, ale jak już w tym modelu zabrnęłem z glutem tak daleko to dokończę...
Tymczasem kilka zaległych fotek:
Silnik fotografowałem jakiś czas temu na balansie bieli dla sztucznego światła, a drugie niedawno ale używając Balansu bieli w/g wzorca.
Tymczasem kilka zaległych fotek:
Silnik fotografowałem jakiś czas temu na balansie bieli dla sztucznego światła, a drugie niedawno ale używając Balansu bieli w/g wzorca.
ZapraszamŚwiat z kartonu
- Jacek Bula
- Posty: 278
- Rejestracja: pn paź 13 2008, 19:01
- Lokalizacja: Małkinia Górna