No i sie wydało prosze zobaczyć proporcje Pana Andrzeja ( widoczny w prawym dolnym rogu ) wykonywanego elementu i wielkiej zapałki wykonanej z całego pnia ścietej sosny Normalnie wstyd
a tak pozatym jak na model w tej skali ( chciałbym ja poznać )ładnie wychodzi
Przepraszam bardzo ja nie jestem taki samolubny i pisałem w imnieniu wszystkich, choć nie dostałem takiego prawa.
Myślę jednak że z moim "chcemy jeszcze" identyfikuje się każdy tu obecny.
Jeśli nie to przepraszam bałdzo.
W kwestji jeszczejszego jeszcze nie będę się licytował kto chce bardziej, bo przeistoczy się to w dyskusję rodem z Sejmu RP.
Krasnal poszedł do lasu wyrąbać nowe drzewo po tym, jak Kol. Balrog odkrył jego tajemnicę. Robienie tablic przekaźników trochę go wykończyło. A ja w tym czasie pstryknąłem fotkę tego, co zostawił po sobie. Skurczybyk jeszcze drzwi nie zrobił!
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Matko ty moja kochana.
Ten krasnal to chyba nie śpi i na akord 24h ciągnie.
A tak na serio to szczena mi opadła tym razem z takim impetem, że przebiła się przez podłogę i wpadła sąsiadowi do zupy.
I tym oto sposobem jestem po obiedzie.
Czytałem relacje z budowy Junkersa, lancastera i byłem pod ogromnym wrażeniem, aloe to co Pan wyprawia przy tym modelu to bije wszystko na głowę powodzenie
Jakie to szczęście że pan Andrzej robi modele z szachownicą, za parę lat znowu na konkursach nasze lotnictwo będzie miało niezła reklamę za pomocą Mi-6. Mam pytanie odnośnie czasu pracy nad modelem, mianowicie pracując po parę godzin dziennie nad Mi-6 przychodzi zapewne taki moment(u mnie zdarza się to bardzo często) że ma się ochotę walnąć tym wszystkim o podłogę i zająć się czymś innym. Po prostu zmęczenie materiału ludzkiego. Więc moje pytanie jest takie na jak długo odkłada pan dłubanie przy Mi-6 żeby odpocząć od tego mozołu?