(prośba) gąski do T-54
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
(prośba) gąski do T-54
Witam kolegów
Na warsztacie mam T-54 z MM, gdzie gąsienice są w postaci pasków. Może ktoś już robił to cacko z pojedynczymi ogniwami i chętnie podzieli się projektem gąsek.
Z góry dziękuję....Akak
Na warsztacie mam T-54 z MM, gdzie gąsienice są w postaci pasków. Może ktoś już robił to cacko z pojedynczymi ogniwami i chętnie podzieli się projektem gąsek.
Z góry dziękuję....Akak
Dzięki-przesyłka dotarła.
Mam pewną wątpliwość. Ogniwo wydrukowałem na 80g papierze (0,1 mm ), co po sklejeniu daje grubość ~0,3 mm (bez użebrowania). Wobec tego rzeczywisty wymiar gąski wyniósłby ~0,8cm (0,3x25=7,5mm). Czy jest to wielkość przybliżona do wielkości oryginału?
Może ktoś mnie oświeci?
Mam pewną wątpliwość. Ogniwo wydrukowałem na 80g papierze (0,1 mm ), co po sklejeniu daje grubość ~0,3 mm (bez użebrowania). Wobec tego rzeczywisty wymiar gąski wyniósłby ~0,8cm (0,3x25=7,5mm). Czy jest to wielkość przybliżona do wielkości oryginału?
Może ktoś mnie oświeci?
Po pierwsze 0,3 x 25=7,5mm (a nie 75mm )
Po drugie. Ktoś, kto zawodowo zajmuje się poligrafią, kiedyś mi powiedział, że przy dobrym papierze 100g=0,1mm itd., a więc 80g=0,08mm.
Zatem 3x0,08=0,24mm. 0,24x25=6mm
- to jest grubość "dna" wafla oryginału po przeliczeniu. Powinna być ok. 5mm, ale względy konstrukcyjne części z papieru spowodowały, że zalecałem papier 80g a nie np. 75g, bo taki trudno chyba dostać .
Głębokość wnęk pomiędzy żebrami dochodzi do 5 cm (tam, gdzie żebra wystają najwyżej). Wszystko zgadza się z oryginałem.
U mnie w pracy stoi sobie T-55 i jak projektowałem gąski, to poszedłem któregoś dnia z linijką, kartką, ołówkiem i każdy potrzebny mi wymiar zebrałem z oryginalnego ogniwa i na tej podstawie wszystko rysowałem.
Podaję Ci kilka wymiarów oryginału:
- szerokośc ogniwa 580mm
- odległośc pomiędzy osiami 140mm
- maksymalna grubość wafla 55mm
- średnica osi 22mm
- maksymalna głębokość wnęki w waflu przy żebrach 50mm
Mam jeszcze całą tonę w podręcznych notatkach, ale to już musiałbym ilustrować rysunkiem, bo nie wiem nawet jak opisać wymiary, które zdejmowałem.
Życzę miłego klejenia, jeśli się zdecydujesz na nie. Bo muszę Ci powiedzieć z całą otwartością, że to jedne z najtrudniejszych do wycięcia i sklejenia gąsienic, jakie w życiu zaprojektowałem. Ale da się je skleić, co jest pokazane w załączonych zdjęciach.
Po drugie. Ktoś, kto zawodowo zajmuje się poligrafią, kiedyś mi powiedział, że przy dobrym papierze 100g=0,1mm itd., a więc 80g=0,08mm.
Zatem 3x0,08=0,24mm. 0,24x25=6mm
- to jest grubość "dna" wafla oryginału po przeliczeniu. Powinna być ok. 5mm, ale względy konstrukcyjne części z papieru spowodowały, że zalecałem papier 80g a nie np. 75g, bo taki trudno chyba dostać .
Głębokość wnęk pomiędzy żebrami dochodzi do 5 cm (tam, gdzie żebra wystają najwyżej). Wszystko zgadza się z oryginałem.
U mnie w pracy stoi sobie T-55 i jak projektowałem gąski, to poszedłem któregoś dnia z linijką, kartką, ołówkiem i każdy potrzebny mi wymiar zebrałem z oryginalnego ogniwa i na tej podstawie wszystko rysowałem.
Podaję Ci kilka wymiarów oryginału:
- szerokośc ogniwa 580mm
- odległośc pomiędzy osiami 140mm
- maksymalna grubość wafla 55mm
- średnica osi 22mm
- maksymalna głębokość wnęki w waflu przy żebrach 50mm
Mam jeszcze całą tonę w podręcznych notatkach, ale to już musiałbym ilustrować rysunkiem, bo nie wiem nawet jak opisać wymiary, które zdejmowałem.
Życzę miłego klejenia, jeśli się zdecydujesz na nie. Bo muszę Ci powiedzieć z całą otwartością, że to jedne z najtrudniejszych do wycięcia i sklejenia gąsienic, jakie w życiu zaprojektowałem. Ale da się je skleić, co jest pokazane w załączonych zdjęciach.
Już wszystko jasne.
Był zalecany 100g papier , jednak nie mogłem go nigdzie dostać. Posiadając 80g (suwmiarką nie byłem w stanie dokładniej określić grubości) i 120g nie wiedziałem, który da bardziej przybliżony wymiar wafla do oryginału.
......no cóż, chochliki i tu czasami zaglądają, ale przegoniłem je .
Wykonania tych gąsek nie odpuszczę. Czy ładnie wyjdą? – zobaczymy. Jak tylko z nimi się uporam, nie omieszkam pokazać na forom (oczywiście cały T-54 w swoim dostojeństwie).
Jeszcze raz dziękuję za przesyłkę i powyższe informacje.
Akak
Był zalecany 100g papier , jednak nie mogłem go nigdzie dostać. Posiadając 80g (suwmiarką nie byłem w stanie dokładniej określić grubości) i 120g nie wiedziałem, który da bardziej przybliżony wymiar wafla do oryginału.
......no cóż, chochliki i tu czasami zaglądają, ale przegoniłem je .
Wykonania tych gąsek nie odpuszczę. Czy ładnie wyjdą? – zobaczymy. Jak tylko z nimi się uporam, nie omieszkam pokazać na forom (oczywiście cały T-54 w swoim dostojeństwie).
Jeszcze raz dziękuję za przesyłkę i powyższe informacje.
Akak
Witam wszystkich tu zaglądających.
Pomału dobiega końca praca nad gąskami w/g projektu QN. Dno wafla (wydrukowanego na 80 g. papierze) zaimpregnowałem BCG i tymże klejem skleiłem, a użebrowanie dokleiłem za pomocą wikolu. W ten sposób powstałe ogniwa połączyłem sworzniami zrobionymi z miedzianego drutu. Wykorzystałem do tego przewody do instalacji elektrycznej.
Całość pomalowałem pactrą w kolorze ciemnobrązowym (A105). W założeniu model ma być przybrudzony błotem – użyłem do tego pactry A25 a następnie przetarłem gunmetal'em.
Wykonując gąsienice przeszedłem solidną szkołę cierpliwości.
Wycinanka jest już sędziwego wieku, MM nr 3/73. Z tego powodu wszystkie kartki z elementami pokryłem wikolem.
Przystępując do sklejania postanowiłem nabyć nowe doświadczenia:
- wykonując układ jezdny z dużą szczegółowością,
- wykonując wieżyczkę o obłych kształtach – po raz pierwszy użyję szpachli,
- przy malowaniu przybrudzając go – do tej pory wszystkie modele mam pomalowane „sterylnie”.
Stan na dzisiaj:
Jestem pewny, że T-54 będzie wyjątkowo piękny, bo jest to mój model - wykonany przeze mnie własnoręcznie - i jednocześnie mam świadomość, że b. wiele mi jeszcze brakuje, by osiągnąć poziom przez wielu modelarzy demonstrowany na tym forum.
Pozdrawiam!
Andrzej
Pomału dobiega końca praca nad gąskami w/g projektu QN. Dno wafla (wydrukowanego na 80 g. papierze) zaimpregnowałem BCG i tymże klejem skleiłem, a użebrowanie dokleiłem za pomocą wikolu. W ten sposób powstałe ogniwa połączyłem sworzniami zrobionymi z miedzianego drutu. Wykorzystałem do tego przewody do instalacji elektrycznej.
Całość pomalowałem pactrą w kolorze ciemnobrązowym (A105). W założeniu model ma być przybrudzony błotem – użyłem do tego pactry A25 a następnie przetarłem gunmetal'em.
Wykonując gąsienice przeszedłem solidną szkołę cierpliwości.
Wycinanka jest już sędziwego wieku, MM nr 3/73. Z tego powodu wszystkie kartki z elementami pokryłem wikolem.
Przystępując do sklejania postanowiłem nabyć nowe doświadczenia:
- wykonując układ jezdny z dużą szczegółowością,
- wykonując wieżyczkę o obłych kształtach – po raz pierwszy użyję szpachli,
- przy malowaniu przybrudzając go – do tej pory wszystkie modele mam pomalowane „sterylnie”.
Stan na dzisiaj:
Jestem pewny, że T-54 będzie wyjątkowo piękny, bo jest to mój model - wykonany przeze mnie własnoręcznie - i jednocześnie mam świadomość, że b. wiele mi jeszcze brakuje, by osiągnąć poziom przez wielu modelarzy demonstrowany na tym forum.
Pozdrawiam!
Andrzej
Ostatnio zmieniony czw lut 05 2009, 22:36 przez akak, łącznie zmieniany 1 raz.
O rany. Ty je naprawdę skleiłeś. Szacuneczek. A co do reszty, chyba zgadzam się z Katem. Te stare MM-y są bardzo uproszczone. Gąski zrobiłeś 1 klasa, ale w kołach już widać brak obłości.
Nie wiem, co jeszcze planujesz dodawać do wyposażenia, ale na razie to golizna. Mam nadzieję, że dodasz coś jeszcze od siebie. I na poważnie zastanowiłbym się nad oddaniem w jakiś sposób obłości (np. wyposażenie na botnikach - jakieś takie pudełkowate).
Niezbędną cierpliwość i umiejętności klejenia masz. Przemyśl jeszcze raz nasze propozycje. Może warto jednak sięgnąć po współczene opracowanie?
Nie wiem, co jeszcze planujesz dodawać do wyposażenia, ale na razie to golizna. Mam nadzieję, że dodasz coś jeszcze od siebie. I na poważnie zastanowiłbym się nad oddaniem w jakiś sposób obłości (np. wyposażenie na botnikach - jakieś takie pudełkowate).
Niezbędną cierpliwość i umiejętności klejenia masz. Przemyśl jeszcze raz nasze propozycje. Może warto jednak sięgnąć po współczene opracowanie?