"Blaszki" niefototrawione
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Blaszki niefototrawione
Mundziu! Twoje wsparcie działa na mnie mobilizująco... i dzięki niemu...
...jeszcze jedna robocza fotka. Wkroczyłem na etap przygotowania do malowania podłogi na niebiesko. Taśma maskująca ma utworzyć charakterystyczny biały „wzorek”, jak na podłodze oryginału. Ech!, przydałby się jakiś ploter do zrobienia maski - byłoby szybciej. Ale nic takiego nie miałem, więc trzeba było zastosować „prymitywną i nienowoczesną technologię” - linijki, ekierki, cyrkiel, skalpel, pinceta i taśma Tamiya + wielkie szkło powiększające - a potem próby równego przyklejenia prostokącików na podłodze. Pierwszą połówkę już mam. Teraz muszę zamaskować pomalowane ażurki nie łamiąc niczego „po drodze”. A później druga połówka. I wreszcie to samo z drugim bokiem.
Aaa, jeszcze jedno – typowa winylowa folia do robienia masek okazała się nieprzydatna na karbowanej podłodze. Tamiyowska taśma kolejny raz wykazała swą wyższość.
...jeszcze jedna robocza fotka. Wkroczyłem na etap przygotowania do malowania podłogi na niebiesko. Taśma maskująca ma utworzyć charakterystyczny biały „wzorek”, jak na podłodze oryginału. Ech!, przydałby się jakiś ploter do zrobienia maski - byłoby szybciej. Ale nic takiego nie miałem, więc trzeba było zastosować „prymitywną i nienowoczesną technologię” - linijki, ekierki, cyrkiel, skalpel, pinceta i taśma Tamiya + wielkie szkło powiększające - a potem próby równego przyklejenia prostokącików na podłodze. Pierwszą połówkę już mam. Teraz muszę zamaskować pomalowane ażurki nie łamiąc niczego „po drodze”. A później druga połówka. I wreszcie to samo z drugim bokiem.
Aaa, jeszcze jedno – typowa winylowa folia do robienia masek okazała się nieprzydatna na karbowanej podłodze. Tamiyowska taśma kolejny raz wykazała swą wyższość.
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
.Rutek napisał
Cytat:
Innymi słowy, modelarz to swego rodzaju iluzjonista, który za pomocą różnego rodzaju sztuczek wprowadza widzów w osłupienie. Efektem tego osłupienia jest w obu przypadkach taka sama reakcja, a mianowicie: Jak on to kurza stopa zrobił ?
Otóż to! Bardzo zgrabnie ująłeś jedną z najważniejszych „tajemnic sztuki wygrywania” konkursów modelarskich. A odpowiedź na pytanie na temat moich artykułów wysłałem Ci na priv.
Aha! Czyli rozumiem, że jeśli uda mi się wpuścić sędziego (skoro jego, to tym bardziej resztę gawiedzi) w maliny za pomocą kalkomani i zdjęcia (chociaż inni, w pocie czoła, trawili i piłowali), a moim jedynym celem jest zdobycie medalu, to wszystko jest O.K. W końcu nie musi wiedzieć, jak to zrobiłem, ważne że wygląda to lepiej niż u innych. Czy nie tak?
Oczywiście w głębi serca, będę miał wyrzuty sumienia, że zrobiłem kogoś w konia, ale to już kwestia charakteru. Będą i tacy, którzy rozumują inaczej - wygrałem, a więc moja "linia postępowania" jest najlepsza.
Chciałbym podkreślić, że jestem modelarskim "prawie-zerem" , ale zawsze to fajnie pogadać z kimś, kto ma o danej dziedzinie więcej pojęcia.
Pozdrawiam
erkamo
erkamo
- Wujek Andrzej
- Posty: 1900
- Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
- Lokalizacja: Tychy
- x 2
erkamo !
" ... moim jedynym celem jest zdobycie medalu ... "
Czy pisząc te bzdury dobrze się czujesz ?
Staram się wydedukować czy rozumiesz choć fragmenty tego o czym pisze Andrzej .
Nie rozumiesz a wnioski do których dochodzisz to jakieś dziwolągi są .
Wybacz ale robienie z nas oszustów którzy byle tandetą wygrywają z pracowitymi i rzetelnymi , trawiącymi i piłującymi w pocie czoła ...
Weźże się chłopie do wygrywania konkursów , zacznij wygrywać , wtedy będziemy gadać o sumieniu .
Wybacz Andrzeju że zabieram głos z nadmierną być może szczerością ale uwaźnie śledzę wątek od momentu gdy pokazałeś zdjęcie maszyny której model robisz .
Wystajesz z niej a wokół multum wypukłych nitów ... które oczywiście , jak wszyscy wiedzą , są płaskie a być może nawet wklęsłe . Ręce opadają .
Jędrek .
P.S. Napisałem "robienie z nas" ponieważ posługuję się iluzją tak jak Andrzej Z.
" ... moim jedynym celem jest zdobycie medalu ... "
Czy pisząc te bzdury dobrze się czujesz ?
Staram się wydedukować czy rozumiesz choć fragmenty tego o czym pisze Andrzej .
Nie rozumiesz a wnioski do których dochodzisz to jakieś dziwolągi są .
Wybacz ale robienie z nas oszustów którzy byle tandetą wygrywają z pracowitymi i rzetelnymi , trawiącymi i piłującymi w pocie czoła ...
Weźże się chłopie do wygrywania konkursów , zacznij wygrywać , wtedy będziemy gadać o sumieniu .
Wybacz Andrzeju że zabieram głos z nadmierną być może szczerością ale uwaźnie śledzę wątek od momentu gdy pokazałeś zdjęcie maszyny której model robisz .
Wystajesz z niej a wokół multum wypukłych nitów ... które oczywiście , jak wszyscy wiedzą , są płaskie a być może nawet wklęsłe . Ręce opadają .
Jędrek .
P.S. Napisałem "robienie z nas" ponieważ posługuję się iluzją tak jak Andrzej Z.
Z tego co piszesz Wujku_Andrzeju, to najwyraźniej NIE!Wujek Andrzej pisze:Staram się wydedukować czy rozumiesz choć fragmenty tego o czym pisze Andrzej .
I z tego wynika dalej, że nie rozumiesz tego o czym ja piszę. Być może dlatego, że tak samo kiepsko i niezrozumiale piszę, jak modeluję.
To z kolei dowodzi, że może nie warto tak od razu komuś zarzucać, że z jego samopoczuciem coś nie tak. Trochę to dziwne, że każdy żart, myśl odbiegającą od "głównego nurtu" odbierasz jako atak na Ciebie czy Andrzeja.
Zdania:
"Wystajesz z niej a wokół multum wypukłych nitów ... które oczywiście , jak wszyscy wiedzą , są płaskie a być może nawet wklęsłe . Ręce opadają ."
autentycznie nie kapuję (zdecydowanie jestem zbyt tępy). Ja widzę wyraźnie, że te nity nie są WPUKŁE czyli wklęsłe! I dlaczego te ręce opadają? Zdecydowanie muszę się źle czuć, bo nic z tego nie kumam.
Aha, wygrywać konkursów nie mam zamiaru, bo autentycznie, z ręką na sercu jestem modelarskim prawie-zerem, więc nie ma o czym gadać. Ale dziękuję za zachętę
W tym chyba cały hak pogrzebany, że ja uważam Was raczej za skrzyżowanie konstruktorów z artystami, ale nie za iluzjonistów, którzy autentycznie wpuszczają w maliny.ponieważ posługuję się iluzją tak jak Andrzej Z.
Pozdrawiam
erkamo
erkamo
- greatgonzo
- Posty: 295
- Rejestracja: pt lis 30 2007, 22:45
- Lokalizacja: Giżycko
- x 12
[quote="erkamo"]
Aha! Czyli rozumiem, że jeśli uda mi się wpuścić sędziego (skoro jego, to tym bardziej resztę gawiedzi) w maliny za pomocą kalkomani i zdjęcia (chociaż inni, w pocie czoła, trawili i piłowali), a moim jedynym celem jest zdobycie medalu, to wszystko jest O.K.[quote]
Widzisz, to zdanie po prostu nie ma sensu merytorycznie. Jeżeli przybiegnę na setkę ostatni, ale przekonam sędziów, że wygrałem, a moim celem jest zwycięstwo, a inni trenowali, a ja nie, to wtedy jest OK. To takie samo stwierdzenie. Wyobraź sobie poziom zawodów gdzie coś takiego byłoby możliwe. Podwórkowy wyścig trzylatków?
Tworzenie iluzji raczej nie idzie w parze z ułatwieniem. Śmiem twierdzić, że nawet wręcz przeciwnie.
Aha! Czyli rozumiem, że jeśli uda mi się wpuścić sędziego (skoro jego, to tym bardziej resztę gawiedzi) w maliny za pomocą kalkomani i zdjęcia (chociaż inni, w pocie czoła, trawili i piłowali), a moim jedynym celem jest zdobycie medalu, to wszystko jest O.K.[quote]
Widzisz, to zdanie po prostu nie ma sensu merytorycznie. Jeżeli przybiegnę na setkę ostatni, ale przekonam sędziów, że wygrałem, a moim celem jest zwycięstwo, a inni trenowali, a ja nie, to wtedy jest OK. To takie samo stwierdzenie. Wyobraź sobie poziom zawodów gdzie coś takiego byłoby możliwe. Podwórkowy wyścig trzylatków?
Tworzenie iluzji raczej nie idzie w parze z ułatwieniem. Śmiem twierdzić, że nawet wręcz przeciwnie.
O nie! To nie tak! Cholera, najwyraźniej nikt mnie rozumie. Wniosek. Dać se na luz z pisaniem, czy jak?
Twoja interpretacja moich wypocin, greatgonzo jest marna, albo moja tępota daje znać o sobie po raz kolejny. Merytorycznie? Nawet nie wiem co to znaczy.
W tym biegu na setkę to ja wygrałbym w oczach sędziów i nie musiałbym ich przekonywać, że to ja byłem pierwszy.
Problem polegałby jedynie na stworzeniu iluzji przebiegnięcia tej "setki". Coś w rodzaju bajki o żółwiu i zającu.
Chociaż zgadzam się ze stwierdzeniem, że:
Kwestia interpretacji, czy jak? Jeśli tak, to spróbuj i mój bełkot zinterpretować inaczej, niekoniecznie jako okrzyki wroga.
Mały wtręt (czy wkręt?), a propos sportu:
Czy nie można jednak wyobrazić sobie jakiejś innej dyscypliny, w której, jakimś cudem, poprzez użycie "relatywnie taniej" iluzji, można pokonać ciężko pracujących na zwycięstwo przeciwników? (I nie interpretujcie tego znowu w odniesieniu do siebie ).
Andrzej nie jest dla mnie iluzjonistą!
Twoja interpretacja moich wypocin, greatgonzo jest marna, albo moja tępota daje znać o sobie po raz kolejny. Merytorycznie? Nawet nie wiem co to znaczy.
W tym biegu na setkę to ja wygrałbym w oczach sędziów i nie musiałbym ich przekonywać, że to ja byłem pierwszy.
Problem polegałby jedynie na stworzeniu iluzji przebiegnięcia tej "setki". Coś w rodzaju bajki o żółwiu i zającu.
Chociaż zgadzam się ze stwierdzeniem, że:
to nie wiem czy ma ono, oczekiwany przez Ciebie, sens. Bo niby jak? Wręcz przeciwnie tzn. że "Tworzenie iluzji raczej idzie w parze z ułatwieniem". I jeśli to miałeś na myśli, to się nie zgadzam .Tworzenie iluzji raczej nie idzie w parze z ułatwieniem. Śmiem twierdzić, że nawet wręcz przeciwnie.
Kwestia interpretacji, czy jak? Jeśli tak, to spróbuj i mój bełkot zinterpretować inaczej, niekoniecznie jako okrzyki wroga.
Mały wtręt (czy wkręt?), a propos sportu:
Czy nie można jednak wyobrazić sobie jakiejś innej dyscypliny, w której, jakimś cudem, poprzez użycie "relatywnie taniej" iluzji, można pokonać ciężko pracujących na zwycięstwo przeciwników? (I nie interpretujcie tego znowu w odniesieniu do siebie ).
Andrzej nie jest dla mnie iluzjonistą!
Ale to już pisałem.oczywiście tylko z mojego prywatnego i wielce subiektywnego punktu widzenia
Pozdrawiam
erkamo
erkamo
-
- Posty: 1000
- Rejestracja: pt gru 09 2005, 14:34
- Lokalizacja: GDYNIA
- x 1
Tak , a zająć się klejeniem i pokazywaniem modeli .erkamo pisze: Dać se na luz z pisaniem, czy jak?
Ostatnio zmieniony sob lut 07 2009, 22:05 przez Grzegorz75, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Blaszki niefototrawione
Nie przeszkadzając w zajmującej dyskusji, tylko tak dla porządku nieśmiało przypomnę, że modelarstwo konkursowe to PRZEDE WSZYSTKIM WALKA Z SAMYM SOBĄ, a medale są JEDYNIE KONSEKWENCJĄ efektów tej „walki”?rozumiem, że jeśli uda mi się wpuścić sędziego (skoro jego, to tym bardziej resztę gawiedzi) w maliny za pomocą kalkomani i zdjęcia (chociaż inni, w pocie czoła, trawili i piłowali), a moim jedynym celem jest zdobycie medalu, to wszystko jest O.K.
Dlatego również zalecałbym
Właśnie po całym dniu ukończyłem maskowanie drugiej połówki i już zapuszczam kompresor izajać się klejeniem i pokazywaniem modeli
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.