RP IV: Czyli katamaran na prezent
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Cześć Piterski i inne orły tudzież ogromniaste albatrosy...
Kontynuujemy wątek aproposikowy... Pisałem w innym wątku o sroczkach, które tuż za moim oknem budują sobie małżeńskie gniazdeczko... Parę zdjątek, żeby nie było, że nawijam makaron na uszy... :
Na tym ostatnim wypięła się na mnie, ale jakoś to zniosę. A dalej będę podglądał co zaś robią. Dziś na przykład, z rana trochę snieżek prószył (a miała być już wiosna ) i nic nie robiły. Ale jak się przejaśniło, jak się wzięły do roboty..., jakby chciały koniecznie opóźnienie w pracach budowlanych nadrobić...
Ale jak to mówią, nie samymi ptaszkami człowiek żyje...
Zatem małe co nieco w sprawie dwukabłubówki. Trochę roboty stanęły w miejscu ze względów logistycznych - nie dotarł bowiem na miejsce w odpowiednim czasie materiał na fokgrotbezanżagiel. Mimo to udało się wystrugać odpowiednie wiosełko sterowe...:
Wyparzone nad parą drzewca poziome musiały jednak czekać wygięte w pałąk w poczekalni...
Bez obawy, nic im nie będzie. I tak muszą się w takiej pozycji prezentować publiczności...
W związku z tym, że długa przerwa była - dwa aproposiki:
- Kobiety biorą wszystko dosłownie. Dziś, wkurzony, powiedziałem do żony : "Idź do cholery!"... I proszę sobie wyobrazić, że natychmiast się ubrała i poszła do swojej mamuśki...
I drugi:
Gospodarz do gospodarza:
- Wracajcie, Macieju, pędem do domu, bo pies się wściekł i napadł na teściową!
- Eee..., to on już na pewno nie żyje...
I jeszcze jeden aproposik: c.d.n.
Kontynuujemy wątek aproposikowy... Pisałem w innym wątku o sroczkach, które tuż za moim oknem budują sobie małżeńskie gniazdeczko... Parę zdjątek, żeby nie było, że nawijam makaron na uszy... :
Na tym ostatnim wypięła się na mnie, ale jakoś to zniosę. A dalej będę podglądał co zaś robią. Dziś na przykład, z rana trochę snieżek prószył (a miała być już wiosna ) i nic nie robiły. Ale jak się przejaśniło, jak się wzięły do roboty..., jakby chciały koniecznie opóźnienie w pracach budowlanych nadrobić...
Ale jak to mówią, nie samymi ptaszkami człowiek żyje...
Zatem małe co nieco w sprawie dwukabłubówki. Trochę roboty stanęły w miejscu ze względów logistycznych - nie dotarł bowiem na miejsce w odpowiednim czasie materiał na fokgrotbezanżagiel. Mimo to udało się wystrugać odpowiednie wiosełko sterowe...:
Wyparzone nad parą drzewca poziome musiały jednak czekać wygięte w pałąk w poczekalni...
Bez obawy, nic im nie będzie. I tak muszą się w takiej pozycji prezentować publiczności...
W związku z tym, że długa przerwa była - dwa aproposiki:
- Kobiety biorą wszystko dosłownie. Dziś, wkurzony, powiedziałem do żony : "Idź do cholery!"... I proszę sobie wyobrazić, że natychmiast się ubrała i poszła do swojej mamuśki...
I drugi:
Gospodarz do gospodarza:
- Wracajcie, Macieju, pędem do domu, bo pies się wściekł i napadł na teściową!
- Eee..., to on już na pewno nie żyje...
I jeszcze jeden aproposik: c.d.n.
- zxcvbnm1971
- Posty: 413
- Rejestracja: pn lut 13 2006, 23:31
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Cześć ptaszyska wszelkiej maści. W tym czarno-białe sroki. Piękne one są...
Zx....71, znaczy się o teściowej na czworakach przy korycie...
Nie obijałem się. Żagielek sporządził:
Może dzisiaj zawieszę na patyku...
No to aproposik:
Teściowa do zięcia:
- Tak się uśmiałam wczoraj w teatrze na tej sztuce, że wróciłam do domu półżywa...
- Powinnaś pójść na tę sztukę jeszcze raz...
c.d.n.
Zx....71, znaczy się o teściowej na czworakach przy korycie...
Nie obijałem się. Żagielek sporządził:
Może dzisiaj zawieszę na patyku...
No to aproposik:
Teściowa do zięcia:
- Tak się uśmiałam wczoraj w teatrze na tej sztuce, że wróciłam do domu półżywa...
- Powinnaś pójść na tę sztukę jeszcze raz...
c.d.n.
- zxcvbnm1971
- Posty: 413
- Rejestracja: pn lut 13 2006, 23:31
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Cześć wszystkie srokopodobne...
Pesieprasiam, że toszku zaniedbał wątiek, ale ciekawu litieraturu dorwał...
Piterski, dlaczego sądzisz, że kolorek żagla coś nie tak... Może jakieś uzasadnionko...
Co prawda nie ma nowości, ale nie zaszkodzi trochę starości, znaczy się teściowości aproposikowej, ma się rozumieć:
Teściowa do zięcia:
- Teraz, gdy krótko podcięłam sobie włosy, chyba już nie wyglądam jak starucha?
- Jasne, że nie! Teraz wyglądasz jak starzec...
Pesieprasiam, że toszku zaniedbał wątiek, ale ciekawu litieraturu dorwał...
Piterski, dlaczego sądzisz, że kolorek żagla coś nie tak... Może jakieś uzasadnionko...
Co prawda nie ma nowości, ale nie zaszkodzi trochę starości, znaczy się teściowości aproposikowej, ma się rozumieć:
Teściowa do zięcia:
- Teraz, gdy krótko podcięłam sobie włosy, chyba już nie wyglądam jak starucha?
- Jasne, że nie! Teraz wyglądasz jak starzec...
No właśnie z tym uzasadnionkiem jest trochę krucho
Przemysł włókienniczy to nie moja branża, ale żagiel był robiony pewnie z płótna więc powinien być jakiś taki szaro bury a nie taki ciemno szary ale jak sam wiesz każda teoria w tym wypadku ma te sama wagę
Niech wiec już zostanie taki jak jest
Przemysł włókienniczy to nie moja branża, ale żagiel był robiony pewnie z płótna więc powinien być jakiś taki szaro bury a nie taki ciemno szary ale jak sam wiesz każda teoria w tym wypadku ma te sama wagę
Niech wiec już zostanie taki jak jest
W budowie: Halny;
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Cześć Piterski. Sztuczka polega na tym, że kolorów żagli dwukadłubowców z Polinezji było całe mnóstwo (od białych do ciemno-brunatnych), były tkane, ale też i szyte z kawałków materiału, materiały też były różne różniste. Mój żagielek, musisz uwierzyć, mieści się w przedstawionych "gabarytach". Jak wrzucisz do "gugla - grafika" hasełko np. "Tonga canoes" i sobie troszeczkę poszperasz, to się przekonasz jaka to róznorodność te łódki...
Aproposik? A proszę bardzo:
Teściowa do zięcia:
- Dlaczego wszystkie bajki, które opowiadasz naszemu Maciusiowi, kończą się jednakowo: "... i żyli długo i szczęśliwie, ponieważ ona była sierotą..."
Aproposik? A proszę bardzo:
Teściowa do zięcia:
- Dlaczego wszystkie bajki, które opowiadasz naszemu Maciusiowi, kończą się jednakowo: "... i żyli długo i szczęśliwie, ponieważ ona była sierotą..."