Jako elektronika wzięli mnie do kompanii łączności, a trafiłem do... 105 Szpitala Wojskowego z Przychodnią w Żarach w charakterze... sanitariusza:))) w latach 1989-91.. Fajnie było:)
U nas na Studium Wojskowym wykładało kilku autentycznych frontowców. Ich praca ze studentami była kompletnym nieporozumieniem ale w tamtych czasach nikt na to nie zwracał uwagi. Jednym z nich był niejaki mjr Skwiot. Skwiot został przez studentów okrzyknięty jednostką inteligencji i przyjęto że noga stołowa ma dwa skwioty. W czasie jednego z wykładów w/w omawiał balistykę lotu pocisku powołując się na przyciąganie ziemskie. Na to wstaje student i pyta - Panie majorze a jak to będzie na oceanie kiedy tam jest tylko woda ? Skonfudowany major po chwili namysłu odpowiada - przepraszam Panowie ale to nie moja sprawa, to problem Marynarki Wojennej
No tak, modelik wydał stara, tylko mu dorobić budę i trochę sprzętu w środku. Matka kiedyś remontowała to badziewie więc od małego się za mną to plątało.