Moj pierwszy HMS Alert 1777
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Moj pierwszy HMS Alert 1777
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów.
Jest to mój pierwszy post, a wiec:
jestem w wieku już tzw. "wskazującym" i wreszcie znalazłem trochę czasu na to, co cale życie chodziło mi po głowie. Jako młody chłopak popełniłem kilka modeli prostych samolotów plastikowych, ale były to próby niezbyt udane. Zawsze jednak chciałem do tego wrócić i wreszcie chyba się udało. Po krótkich "negocjacjach" przystosowałem kawałek piwnicy do tych celów:
Na swój "pierwszy boj" wybrałem HMS Alert 1777 - gotowy zestaw firmy Shipyard. Nie wiem czy mi się to uda ale na pewno będę próbował. Żeby było śmieszniej i nie za łatwo :-) postanowiłem go trochę zwaloryzować fornirem (pokład, poszycie i może jakieś inne drobne elementy). Jak na razie jestem na etapie pierwszego poszycia.
Po skończeniu pierwszego poszycia przyjdzie czas na pokład z forniru - właśnie czekam na przesyłkę, potem drugie poszycie i... no właśnie. Przed układaniem poszycia właściwego - z forniru - będę chciał lekko zaimpregnować kadłub (usztywnić). Zastanawiam się czy wystarczy rozwodnionym lekko wikolem (w moim przypadku będzie to Ponal) czy może czymś innym. Chciałbym w efekcie trochę usztywnić kadłub i mieć możliwość lekkiego szlifu - bo, jak się zorientowałem - będzie to konieczne. Z góry dziękuję za wszelkie uwagi.
I jeszcze raz kłaniam się nisko w progu tego zacnego grona i wszystkich serdecznie pozdrawiam.
Jest to mój pierwszy post, a wiec:
jestem w wieku już tzw. "wskazującym" i wreszcie znalazłem trochę czasu na to, co cale życie chodziło mi po głowie. Jako młody chłopak popełniłem kilka modeli prostych samolotów plastikowych, ale były to próby niezbyt udane. Zawsze jednak chciałem do tego wrócić i wreszcie chyba się udało. Po krótkich "negocjacjach" przystosowałem kawałek piwnicy do tych celów:
Na swój "pierwszy boj" wybrałem HMS Alert 1777 - gotowy zestaw firmy Shipyard. Nie wiem czy mi się to uda ale na pewno będę próbował. Żeby było śmieszniej i nie za łatwo :-) postanowiłem go trochę zwaloryzować fornirem (pokład, poszycie i może jakieś inne drobne elementy). Jak na razie jestem na etapie pierwszego poszycia.
Po skończeniu pierwszego poszycia przyjdzie czas na pokład z forniru - właśnie czekam na przesyłkę, potem drugie poszycie i... no właśnie. Przed układaniem poszycia właściwego - z forniru - będę chciał lekko zaimpregnować kadłub (usztywnić). Zastanawiam się czy wystarczy rozwodnionym lekko wikolem (w moim przypadku będzie to Ponal) czy może czymś innym. Chciałbym w efekcie trochę usztywnić kadłub i mieć możliwość lekkiego szlifu - bo, jak się zorientowałem - będzie to konieczne. Z góry dziękuję za wszelkie uwagi.
I jeszcze raz kłaniam się nisko w progu tego zacnego grona i wszystkich serdecznie pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony wt sie 18 2009, 19:58 przez krzwoj, łącznie zmieniany 1 raz.
Witamy na forum.
Jeśli chodzi o wzmocnienie kadłuba to zapoznaj się z metodą jaką pokazano TUTAJ a polegającą na wklejeniu w szkielet dodatkowych elementów usztywniających i zapobiegających zapadaniu się poszycia.
Elegancki kącik sobie wyszykowałeś
Jeśli chodzi o wzmocnienie kadłuba to zapoznaj się z metodą jaką pokazano TUTAJ a polegającą na wklejeniu w szkielet dodatkowych elementów usztywniających i zapobiegających zapadaniu się poszycia.
Elegancki kącik sobie wyszykowałeś
Witaj @krzwoj - miejsce pracy super, model także, tylko kleić! U mnie w piwnicy mam miejsce tylko na myszy i muszę się cisnąć na skrawku biurka w pokoju. Szczęściarz z Ciebie.
Nie wiem czy przyda Ci się informacja, że fornir fajnie się klei vikolem dociskając żelazkiem. Trzeba jednak wcześniej popróbować.
Pozdrawiam i oczekuję dalszego ciągu...
Nie wiem czy przyda Ci się informacja, że fornir fajnie się klei vikolem dociskając żelazkiem. Trzeba jednak wcześniej popróbować.
Pozdrawiam i oczekuję dalszego ciągu...
Dziękuję za miłe przyjecie i za informacje.
Niestety, jeśli chodzi o "radykalne" wzmocnienie kadłuba, to jest już trochę za późno - 80 % kadłuba ma już przyklejone pierwsze poszycie. Myślę jednak - jako, że przed właściwym poszyciem fornirowym pójdzie jeszcze drugie (z zestawu) - że, hmmm jakoś to będzie, musi być .
Dlatego też moje pytanie: czym najlepiej pociągnąć kadłub przed kładzeniem poszycia fornirowego w celu jego usztywnienia a tym samym wzmocnienia? Fornir będę miał cieniutki 0,6 mm i będę go kleił na Ponal.
Ale to jeszcze trochę czasu. Najpierw będę walczył z pokładem i cięciem "desek fornirowych" .
Niestety, jeśli chodzi o "radykalne" wzmocnienie kadłuba, to jest już trochę za późno - 80 % kadłuba ma już przyklejone pierwsze poszycie. Myślę jednak - jako, że przed właściwym poszyciem fornirowym pójdzie jeszcze drugie (z zestawu) - że, hmmm jakoś to będzie, musi być .
Dlatego też moje pytanie: czym najlepiej pociągnąć kadłub przed kładzeniem poszycia fornirowego w celu jego usztywnienia a tym samym wzmocnienia? Fornir będę miał cieniutki 0,6 mm i będę go kleił na Ponal.
Ale to jeszcze trochę czasu. Najpierw będę walczył z pokładem i cięciem "desek fornirowych" .
Witaj krzwoj na pokładzie.
Wygospodarowanego kącika tylko pozazdrościć.
Co do sposobów usztywnienia poszycia to zależy jaki papier oferuje wycinanka. Jeżeli jest chłonny i nie kredowy to proponuje pokryć poszycie lakierem bezbarwnym Nitrocellon. Jeżeli Twój karton poszycia nie jest zbyt chłonny to proponuje rozrzedzony klej wikolowy ( np. Ponal) lub BCG.
Trzymam kciuki życząc powodzenia.
Wygospodarowanego kącika tylko pozazdrościć.
Co do sposobów usztywnienia poszycia to zależy jaki papier oferuje wycinanka. Jeżeli jest chłonny i nie kredowy to proponuje pokryć poszycie lakierem bezbarwnym Nitrocellon. Jeżeli Twój karton poszycia nie jest zbyt chłonny to proponuje rozrzedzony klej wikolowy ( np. Ponal) lub BCG.
Trzymam kciuki życząc powodzenia.
- Konrad Soltysiak
- Posty: 57
- Rejestracja: czw kwie 01 2004, 18:08
- Lokalizacja: Grójec
Re: Moj pierwszy HMS Alert 1777
Witaj
I jeszcze jedna uwaga - jeżeli zamierzasz malować Alerta zgodnie z zaleceniami z zestawu, to poszywanie burt fornirem możesz sobie odpuścić - efektu i tak nie będzie lepszego niż poszycie plankami z kartonu a roboty narobisz sobie całkiem sporo... Życzę powodzenia i szybkiego ukończenia budowy
Bardzo rozsądna decyzja w przypadku tej jednostki.krzwoj pisze:postanowiłem go trochę zwaloryzować fornirem (pokład, poszycie i może jakieś inne drobne elementy).
Lekki szlif możesz wykonać bez żadnych zabiegów - TU masz to pokazane w mojej relacji (co prawda nie Alert lecz jego oponent, ale budowa kadłubów jest identyczna). Pamietaj też, aby najpierw poszyć rufe a potem burty - wykonanie z zestawu jest niezgodne z prawda historyczną.krzwoj pisze:...potem drugie poszycie i... no właśnie. Przed układaniem poszycia właściwego - z forniru - będę chciał lekko zaimpregnować kadłub (usztywnić). Zastanawiam się czy wystarczy rozwodnionym lekko wikolem (w moim przypadku będzie to Ponal) czy może czymś innym. Chciałbym w efekcie trochę usztywnić kadłub i mieć możliwość lekkiego szlifu - bo, jak się zorientowałem - będzie to konieczne. Z góry dziękuję za wszelkie uwagi.
I jeszcze jedna uwaga - jeżeli zamierzasz malować Alerta zgodnie z zaleceniami z zestawu, to poszywanie burt fornirem możesz sobie odpuścić - efektu i tak nie będzie lepszego niż poszycie plankami z kartonu a roboty narobisz sobie całkiem sporo... Życzę powodzenia i szybkiego ukończenia budowy
Przy nabrzeżu wykończeniowym Luger Le Coureur 1776 (zestaw Shipyard)
Re: Moj pierwszy HMS Alert 1777
Dzięki za rady. Twoją relację znam bardzo dobrze. Zresztą właśnie po jej lekturze podjąłem decyzje o waloryzacji tego modelu. Jeśli chodzi o malowanie burt, to założenie jest, że zostanie sam fornir - wszystko zależy od tego jakie rodzaje i kolory do mnie przyjadą (niezbadane są wyroki Poczty Polskiej ). Jak tylko będę je miał, na pewno poproszę Was o rady w tej kwestii.Konrad Soltysiak pisze:Witaj
Lekki szlif możesz wykonać bez żadnych zabiegów - TU masz to pokazane w mojej relacji (co prawda nie Alert lecz jego oponent, ale budowa kadłubów jest identyczna). Pamietaj też, aby najpierw poszyć rufe a potem burty - wykonanie z zestawu jest niezgodne z prawda historyczną.
I jeszcze jedna uwaga - jeżeli zamierzasz malować Alerta zgodnie z zaleceniami z zestawu, to poszywanie burt fornirem możesz sobie odpuścić - efektu i tak nie będzie lepszego niż poszycie plankami z kartonu a roboty narobisz sobie całkiem sporo... Życzę powodzenia i szybkiego ukończenia budowy
Nigdy nie robiłem żadnych modeli kartonowych, a i plastikowe (których kilka złożyłem) w moim tamtejszym wydaniu trudno byłoby nazwać modelarstwem .
Jesteś bardzo uprzejmy, ale z ta ocena może jednak poczekajmy, póki co im więcej myślę o tym modelu, tym większe przerażenie mnie ogarnia. Czy ja przypadkiem nie porywam się z motyka na słonce, skoro i gretingi będę chciał zrobić z 0,6 mm forniru, tym bardziej, ze w zasadzie przy wszystkich tych pracach muszę zakładać podwójne okulary do czytania .
Jesteś bardzo uprzejmy, ale z ta ocena może jednak poczekajmy, póki co im więcej myślę o tym modelu, tym większe przerażenie mnie ogarnia. Czy ja przypadkiem nie porywam się z motyka na słonce, skoro i gretingi będę chciał zrobić z 0,6 mm forniru, tym bardziej, ze w zasadzie przy wszystkich tych pracach muszę zakładać podwójne okulary do czytania .