kupno auta, policja, opinia biegłego - prośba o radę.
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
kupno auta, policja, opinia biegłego - prośba o radę.
Siemano taką sprawę mam, pytanie: co byście zrobi, może znacie sie bardziej na prawie?
Znalazłem samochód do kupienia Ford Fiesta Mk6 (po 2-3 miesiącach) naprawde fajny, sprawdziłem go najpierw sam, potem z kumplem, potem w serwisie ASO Ford w białym wszystko gra - w sumie tylko z przodu klocki i tarcze do wymiany, juz chcialem sie umawiac do podpisania umowy i w ostatniej chwili zaproponowałem żeby jeszcze zajechać sprawdzić samochód na policji (w 2004 sprowadzony ze szwajcarii potem dwóch wlascicieli w polsce i ja miałbym być trzeci) no i na policji sie zaczęło, ogolnie było tak ze dwóch policmajstrow zaczeło sprawdzanie od nr VIN na kielichu, ogólnie przyczepili sie do tego ze troche skorodowany, ze wg VIN rocznik 2002 a wg dowodu 2003 i potem mnie juz wyprosili zostal tylko własciciel, auto zostalo zatrzymane na policji do wyjaśnień, tego samego dnia wlasciciel auta dzwoni do mnie i mówi, ze sprawę wyjaśni i czy jestem zainteresowany - mówie mu, że jak sie wyjasni to jestem, auto mu wydali za poręczeniem ale mial sie wypowiedziec biegly co do niego, ogolnie co do roku produkcji chyba doszli do porozumienia sprawa się rozbiła o właście rozkodowanie kodu VIN, i biegly mial sie tylko wyrazic na temat tego dziwnego w dotyku chropowatego, lekko skorodowanego nr VIN na kielichu.
Własnie minelo 2-3 tygodnie i dzwoni do mnie ten wlasciciel że biegli (dwóch) juz sie wypowiedzieli na temat tego auta nie maja zastrzeżeń, teraz tylko musza wystawić oficialny papier że nie maja zstrzeżen i auto zostaje oficialnie wydane dla tamtego własciciela bez poręczenia - i może wtedy to auto sprzedawać.
Czlowiek pyta mnie czy jestem nadal zainteresowany, auto jest ciekawe oryginalne gdyby to byl jakis zwykly samochód to bym machnąl ręką, ale tutaj sie waham.
Czy opinia biegłego że nie ma zadnych uwag co do auta jest niepodważalna i z czystym sumieniem moge kupic i uznac ze nie bylo sprawy czy sam fakt ze policjanci zatrzymali to auto juz skresla to auto, może ciązyć na tym aucie jakaś sprawa i z czasem mi je zarekwirują? Nie wiem czy z tym papierem który dostane wogóle wyruszać po rade do prawnika?
Szczerze to pozniej chodzilem i jeszcze przegladalem fiesty w komisie i fusiony i faktycznie tak jak tamten wlasciciel przed policjantami sie tlumaczyl wszystkie fiesty maja taki sam nieregularny jakby skorodowany nr. VIN na kielichu i nawet fusion z 2005 mial juz taki chropowaty zniszczony VIN.
Dajcie znać jak Wy to widzicie, bo sam mówie, auto jest ciekawe i warte zastanowienia sie - w innym przypadku juz dawno bym machnąl ręką.
Znalazłem samochód do kupienia Ford Fiesta Mk6 (po 2-3 miesiącach) naprawde fajny, sprawdziłem go najpierw sam, potem z kumplem, potem w serwisie ASO Ford w białym wszystko gra - w sumie tylko z przodu klocki i tarcze do wymiany, juz chcialem sie umawiac do podpisania umowy i w ostatniej chwili zaproponowałem żeby jeszcze zajechać sprawdzić samochód na policji (w 2004 sprowadzony ze szwajcarii potem dwóch wlascicieli w polsce i ja miałbym być trzeci) no i na policji sie zaczęło, ogolnie było tak ze dwóch policmajstrow zaczeło sprawdzanie od nr VIN na kielichu, ogólnie przyczepili sie do tego ze troche skorodowany, ze wg VIN rocznik 2002 a wg dowodu 2003 i potem mnie juz wyprosili zostal tylko własciciel, auto zostalo zatrzymane na policji do wyjaśnień, tego samego dnia wlasciciel auta dzwoni do mnie i mówi, ze sprawę wyjaśni i czy jestem zainteresowany - mówie mu, że jak sie wyjasni to jestem, auto mu wydali za poręczeniem ale mial sie wypowiedziec biegly co do niego, ogolnie co do roku produkcji chyba doszli do porozumienia sprawa się rozbiła o właście rozkodowanie kodu VIN, i biegly mial sie tylko wyrazic na temat tego dziwnego w dotyku chropowatego, lekko skorodowanego nr VIN na kielichu.
Własnie minelo 2-3 tygodnie i dzwoni do mnie ten wlasciciel że biegli (dwóch) juz sie wypowiedzieli na temat tego auta nie maja zastrzeżeń, teraz tylko musza wystawić oficialny papier że nie maja zstrzeżen i auto zostaje oficialnie wydane dla tamtego własciciela bez poręczenia - i może wtedy to auto sprzedawać.
Czlowiek pyta mnie czy jestem nadal zainteresowany, auto jest ciekawe oryginalne gdyby to byl jakis zwykly samochód to bym machnąl ręką, ale tutaj sie waham.
Czy opinia biegłego że nie ma zadnych uwag co do auta jest niepodważalna i z czystym sumieniem moge kupic i uznac ze nie bylo sprawy czy sam fakt ze policjanci zatrzymali to auto juz skresla to auto, może ciązyć na tym aucie jakaś sprawa i z czasem mi je zarekwirują? Nie wiem czy z tym papierem który dostane wogóle wyruszać po rade do prawnika?
Szczerze to pozniej chodzilem i jeszcze przegladalem fiesty w komisie i fusiony i faktycznie tak jak tamten wlasciciel przed policjantami sie tlumaczyl wszystkie fiesty maja taki sam nieregularny jakby skorodowany nr. VIN na kielichu i nawet fusion z 2005 mial juz taki chropowaty zniszczony VIN.
Dajcie znać jak Wy to widzicie, bo sam mówie, auto jest ciekawe i warte zastanowienia sie - w innym przypadku juz dawno bym machnąl ręką.
Jesteśmy otoczeni?!
Wspaniale!!! Możemy atakować we wszystich kierunkach!!!
Wspaniale!!! Możemy atakować we wszystich kierunkach!!!
Jeżeli nie ma auta w bazie samochodów skradzionych - a nie ma, skoro czepiali się tylko odkodowania VIN to właściwie możesz się nie martwić.
Jeżeli chodzi o opinię biegłego, to hmm, inny biegły może orzec inaczej:P a orzec który biegły ma rację może tylko sąd, najczęściej powołując trzeciego biegłego:P
pzdr!
wottek
Jeżeli chodzi o opinię biegłego, to hmm, inny biegły może orzec inaczej:P a orzec który biegły ma rację może tylko sąd, najczęściej powołując trzeciego biegłego:P
pzdr!
wottek
Moim zdaniem trafiłeś na nadgorliwych funkcjonariuszy... skoro jak sam zauważyłeś wszystkie mają podobny "chropowaty" VIN. Biegły jak mówisz stwierdził to samo, co Ty zwiedzając komisy - że to normalne. Bo jak rozumiem to o chropowatość VIN - u poszło. Co do roku może dokształcony policmajster spojrzał na datę pierwszej rejestracji a nie produkcji, a może auto dostało budę z zeszłego roku - ciężko powiedzieć, natomiast w ASO (najlepiej tam gdzie sprawdzałeś auto) powinni umieć Ci tę zagwostkę wyjaśnić. Myślę, że jak auto ma komplet dokumentów. Papiery z importu i wszystko pozostałe gra to nie ma się nad czym zastanawiać.
PS Miśki sprawdzały czy VIN nie jest w bazie pojazdów "zaginionych", bo jak się ich o to nie poprosi to nie zawsze sprawdzą
PS1 Z VINu możesz często wyczytać wiele rzeczy, jak kolor nadwozia, wyposażenie, rodzaj silnika, oczywiście rok produkcji i wiele innych - warto zajrzeć na jakieś fordowe forum lub znalazłem coś takiego http://bezwypadkowe.net/f72/ford-vin-dekodery-1735/
PS Miśki sprawdzały czy VIN nie jest w bazie pojazdów "zaginionych", bo jak się ich o to nie poprosi to nie zawsze sprawdzą
PS1 Z VINu możesz często wyczytać wiele rzeczy, jak kolor nadwozia, wyposażenie, rodzaj silnika, oczywiście rok produkcji i wiele innych - warto zajrzeć na jakieś fordowe forum lub znalazłem coś takiego http://bezwypadkowe.net/f72/ford-vin-dekodery-1735/
dzieki za podpowiedzi:
Wottek, przy mnie tylko przyczepili sie do wyglądu VINu, potem zostalem wyproszony ale dopyslam sie ze skoro samochod stal na parkingu policyjnym to zostal sprawdzony w ich bazie.
BeXa, dzieki za link ale juz tam bylem, ponadto tam tez o to samo pytalem
Narazie wszystko wskazuje na to ze bede bral to auto, oczywiscie najpierw zobacze co bedzie w tym dokumencie i zwroce sie z porada prawna do prawnika w tej sprawie. Mam nadieje ze oceni i beiglego i wage tego dokumentu.
Wottek, przy mnie tylko przyczepili sie do wyglądu VINu, potem zostalem wyproszony ale dopyslam sie ze skoro samochod stal na parkingu policyjnym to zostal sprawdzony w ich bazie.
BeXa, dzieki za link ale juz tam bylem, ponadto tam tez o to samo pytalem
Narazie wszystko wskazuje na to ze bede bral to auto, oczywiscie najpierw zobacze co bedzie w tym dokumencie i zwroce sie z porada prawna do prawnika w tej sprawie. Mam nadieje ze oceni i beiglego i wage tego dokumentu.
Jesteśmy otoczeni?!
Wspaniale!!! Możemy atakować we wszystich kierunkach!!!
Wspaniale!!! Możemy atakować we wszystich kierunkach!!!
- Marcintosh
- Posty: 1091
- Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
- Lokalizacja: Dorset, UK
- x 8
A nie zastanawia cie czemu ten wlasciciel jest taki zdesperowany zeby ci to auto opchnac? Gdyby to byla taka super okazja, jak twierdzisz, to nie wydaje ci ze juz by dawno sie znalazl ktos inny, kto by je wzial? Nawet jezeli auto jest legalne, to i tak nigdy nie bedziesz wiedzial co w nim siedzi. W badania w ASO osobiscie za bardzo nie wierze. Zjechane hamulce to moze sie okazac twoj najmniejszy problem. Mierzyli ci grubosc lakieru, zdejmowali uszczelki przy drzwiach, rozbierali silnik? Jezeli nie, to wiesz jedynie ze auto jest kompletne i wyglada ladnie, nic wiecej.
Ja nawet nie pamietam ile samochodow i motocykli w zyciu kupilem i nauczylem sie paru prostych zasad. Na przyklad, ze jezeli cos wyglada nie tak, to na 100% jest. Druga sprawa do przemyslenia to kiedy bedziesz je sprzedawac w przyszlosci, to bedziesz mial taki sam orzech do zgryzienia jak aktualny wlasciciel. Z twojego postu winika, ze sie na prawde napaliles i na sile probujesz uzasadnic sobie sam swoj wybor. Probujesz sie zabezpieczyc na wszystkie strony ale to na nic, bo ty wyboru juz dokonales, potrzebujesz tylko zeby cie ktos po pleciach poklepal. Nie wroze z tego nic dobrego. To jest Fiesta, tych aut jest od zatrzesienia przeciez! W kazdej mozliwej wersji i kolorze..
Moja rada, jezeli nie wiesz na 100% czy je brac, to nie bierz.
Sorry za malkontenctwo.
Ja nawet nie pamietam ile samochodow i motocykli w zyciu kupilem i nauczylem sie paru prostych zasad. Na przyklad, ze jezeli cos wyglada nie tak, to na 100% jest. Druga sprawa do przemyslenia to kiedy bedziesz je sprzedawac w przyszlosci, to bedziesz mial taki sam orzech do zgryzienia jak aktualny wlasciciel. Z twojego postu winika, ze sie na prawde napaliles i na sile probujesz uzasadnic sobie sam swoj wybor. Probujesz sie zabezpieczyc na wszystkie strony ale to na nic, bo ty wyboru juz dokonales, potrzebujesz tylko zeby cie ktos po pleciach poklepal. Nie wroze z tego nic dobrego. To jest Fiesta, tych aut jest od zatrzesienia przeciez! W kazdej mozliwej wersji i kolorze..
Moja rada, jezeli nie wiesz na 100% czy je brac, to nie bierz.
Sorry za malkontenctwo.
Ja też kupiłem i sprzedałem wiele aut...
Forda mam teraz i wiem, że jest ich multum na rynku, w wersjach do wyboru i koloru....
ASO tez kiedys sprawdzałem i powiedzieli ok a za 2 miesiace silnik padł bo okazało sie, ze ma znacznie wiekszy przebig niz na liczniku...
To była własnie okazja która drozej kosztowała niz auto kupione bez okazji...
Kupujac auto uzywane nalezy sprawdzic ale od strony blacharskiej...Jeżeli był bity to moze byc duzy problem...
Silnik dzisiaj to nie problem ale tez kosztuje...
Ja bym poszukał innego to moje zdanie....
Twój wybór...
Forda mam teraz i wiem, że jest ich multum na rynku, w wersjach do wyboru i koloru....
ASO tez kiedys sprawdzałem i powiedzieli ok a za 2 miesiace silnik padł bo okazało sie, ze ma znacznie wiekszy przebig niz na liczniku...
To była własnie okazja która drozej kosztowała niz auto kupione bez okazji...
Kupujac auto uzywane nalezy sprawdzic ale od strony blacharskiej...Jeżeli był bity to moze byc duzy problem...
Silnik dzisiaj to nie problem ale tez kosztuje...
Ja bym poszukał innego to moje zdanie....
Twój wybór...
To dobra zasada, macie racje z tym napaleniem sie i szukaniem uzasadnienia że "na pewno warto" - poza forami hobbystycznymi założyłem też identyczny wątek na forum prawniczym i m.in. tam mocno mnie ostudzili, najbardziej wywazone opinie, no i można powiedzieć najkonkretniejsze wyłożenie sprawy, właśnie się umówiłem na jutro na obejrzenie innego auta, zobaczymy tym razem zacznę od policji potem ASO, mimo wszsytko jak się nie znam to jestem skazany na opinie innych a ASO czy stacja kontroli pojazdów wydają mi się wiarygodne, pozatym nie jade tam autem w cieno tylko też takim w którym sam nic nie widze nie tak.Marcintosh pisze:(...) nauczylem sie paru prostych zasad. Na przyklad, ze jezeli cos wyglada nie tak, to na 100% jest.
Moja rada, jezeli nie wiesz na 100% czy je brac, to nie bierz.
PS. Co prawda napalam się dosyć szybko ale też długo się waham czy na pewno warto ;)
Masz rację, też tak to widziałem zanim nie zacząłem konkretnie podchodzić do sprawy i faktycznie zacząłęm szukać czegoś co chciałbym kupić.*ROBERT* pisze:(...) jest ich multum na rynku, w wersjach do wyboru i koloru....
W ofertach można przebierać i wybierać ale do każdego samochodu można się przyczepić, sam się nei znam także też podchodze do samochodu jak do grzybów jak nie jestem pewien to odrzucam - dopiero po tym filtrowaniu jade dalej, kumpel mechanik itp.
Ale teraz po paru miechach takiego szukania mam bilans taki że wydane prawie 500zł a samochodu nadal brak ;)
Jesteśmy otoczeni?!
Wspaniale!!! Możemy atakować we wszystich kierunkach!!!
Wspaniale!!! Możemy atakować we wszystich kierunkach!!!
- Marcintosh
- Posty: 1091
- Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
- Lokalizacja: Dorset, UK
- x 8
Pamietaj, ze jak ktos sprzedaje auto (szczegolnie w kraju mlekiem i miodem plynacym) ma zawsze dobry powod, ktorego na pewno ci nie wyjawi Nikt nie pozbywa sie w pelni sprawnego, w miare nowego auta. Jezeli ma takowe i na przyklad kupuje inne, lepsze, to zawsze znajdzie ktos z rodziny lub bliskich znajomych, kto je chetnie lyknie. Z drugiej strony, jezeli auto konczy w komisie, to znaczy, ze juz kompletnie nie da sie go inaczej opchac. Wyjatkiem sa czasmi uzywane auta u autoryzowanych dealerow wziete w rozliczeniu za nowe. Ale one beda drozsze od czegokolwiek, co znajdziesz w ogloszeniach.
Kolejna sprawa to unikanie okazji. Niestety cos takiego jak "okazja" nie istnieje. Dostajesz dokladnie to, za co placisz. Niestety czasem placisz i nadal cie wpuszczaja w maliny. Auto okazyjne to takie, od ktorego wszyscy znajacy sie na rzeczy uciekaja na kilometr bo widza rzeczy, ktorych ty nie zobaczysz.
Kilka zdroworozsadkowych zasad, ktore ja rowniez stosuje:
- ilu wlascicieli mialo auto i jak czesto sie zmieniali. Zadaj sobie pytanie czemu na przyklad auto 5-cio letnie zmienilo wlasciciela 3 razy
- historia serwisowa, czy auto ma wszystkie stemple w ksiazce serwisowej, czy sa od autoryzowanego serwisu, wyspecjalizowanego (tego samego) warsztatu czy od roznych przypadkowych, czy daty i przebiegi pomiedzy serwisami sa zgodne z zaleceniami producenta, czy kolejne wpisy sa dokonywane roznymi dlugopisami
- czy auto jest czyste, nie mowie "wysprzatane". Zajzyj za siedzenia, pod chodniki, itd. Jezeli ktos nie dbal o czystosc, to ci gwarantuje, ze nie dbal rowniez o wymiany i naprawy jak trzeba bylo. A jeden nienaprawiony defekt zawsze powoduje kolejne i to ty bedziesz je musial naprawiac.
Tyle mozesz sprawdzic sam, bez zadnej praktycznie wiedzy technicznej. Jezeli jestes zadowolony z tego co widzisz, to mozesz przyprowadzic ze soba kogos kto sie zna, zeby oblukal auto dokladniej pod katem stanu technicznego, sprawdzic go na gliniarni, itd.
Kolejna sprawa to unikanie okazji. Niestety cos takiego jak "okazja" nie istnieje. Dostajesz dokladnie to, za co placisz. Niestety czasem placisz i nadal cie wpuszczaja w maliny. Auto okazyjne to takie, od ktorego wszyscy znajacy sie na rzeczy uciekaja na kilometr bo widza rzeczy, ktorych ty nie zobaczysz.
Kilka zdroworozsadkowych zasad, ktore ja rowniez stosuje:
- ilu wlascicieli mialo auto i jak czesto sie zmieniali. Zadaj sobie pytanie czemu na przyklad auto 5-cio letnie zmienilo wlasciciela 3 razy
- historia serwisowa, czy auto ma wszystkie stemple w ksiazce serwisowej, czy sa od autoryzowanego serwisu, wyspecjalizowanego (tego samego) warsztatu czy od roznych przypadkowych, czy daty i przebiegi pomiedzy serwisami sa zgodne z zaleceniami producenta, czy kolejne wpisy sa dokonywane roznymi dlugopisami
- czy auto jest czyste, nie mowie "wysprzatane". Zajzyj za siedzenia, pod chodniki, itd. Jezeli ktos nie dbal o czystosc, to ci gwarantuje, ze nie dbal rowniez o wymiany i naprawy jak trzeba bylo. A jeden nienaprawiony defekt zawsze powoduje kolejne i to ty bedziesz je musial naprawiac.
Tyle mozesz sprawdzic sam, bez zadnej praktycznie wiedzy technicznej. Jezeli jestes zadowolony z tego co widzisz, to mozesz przyprowadzic ze soba kogos kto sie zna, zeby oblukal auto dokladniej pod katem stanu technicznego, sprawdzic go na gliniarni, itd.
- zxcvbnm1971
- Posty: 413
- Rejestracja: pn lut 13 2006, 23:31