[relacja] HMS Bounty
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Pokład
Witam
Ja ponownie z uporem maniaka odnośnie pokładu myślę ze takie przybrudzenie doda urokowi "postarzy"deskowanie pokładu.
Tutaj też ciekawa propozycja
http://koga.net.pl/component/option,com ... tstart,24/
ogólnie bardzo ciekawe forum dla budujących żaglowce
Ja ponownie z uporem maniaka odnośnie pokładu myślę ze takie przybrudzenie doda urokowi "postarzy"deskowanie pokładu.
Tutaj też ciekawa propozycja
http://koga.net.pl/component/option,com ... tstart,24/
ogólnie bardzo ciekawe forum dla budujących żaglowce
Witam Ponownie "Kołkowanie" skończone. Wyszło jak wyszło
, ale dla mnie wystarczy . Czas na " uzbrojenie" pokładu w "oczka" i pętelki z drutu.
Ale to dopiero po Świętach . Stocznie zamykam , pracowników wysyłam na pomoc żonom w zakupach świątecznych , a Wszystkim Forumowiczom życzę Zdrowych, Spokojnych, Rodzinnych Świąt
, ale dla mnie wystarczy . Czas na " uzbrojenie" pokładu w "oczka" i pętelki z drutu.
Ale to dopiero po Świętach . Stocznie zamykam , pracowników wysyłam na pomoc żonom w zakupach świątecznych , a Wszystkim Forumowiczom życzę Zdrowych, Spokojnych, Rodzinnych Świąt
Witam Wszystkich po Świąteczno/Noworocznej przerwie. A przy okazji Wszystkiego Dobrego w NOWYM ROKU
OK wracamy do relacji
w w/w okresie prace szły powoli , ale do przodu . Po odejściu od Świątecznego stołu nie mogłem za bardzo sie ruszać więc postanowiłem zrobić troszkę "drobnicy" a mianowicie -jufersy są one zrobione z balsy 1 mm wyciętej wycinakiem do dziurek.
Kółeczka 3,5 i 2,5 mm
posklejane i powiercone i wyszło coś takiego.
W dalszej kolejności " uzbroiłem" pokład w kółka i pętelki
Przyszedł czas na oklejanie burt. Najpierw poszycie z papieru
Poszycie lekko zaszpachlowane i przetarte papierem ściernym
A następnie deski z balsy ( balsa gr.1 mm cięta na deski 4mm szer. i ok 50 cm dł.)
Co większe nierówności też zaszpachlowane ( całość będzie malowana akrylami) a następnie przepolerowana i polakierowana lakierem akrylowym ( zdecydowanie zdrowszy niż Nitro)
No to czas na malowanie
OK wracamy do relacji
w w/w okresie prace szły powoli , ale do przodu . Po odejściu od Świątecznego stołu nie mogłem za bardzo sie ruszać więc postanowiłem zrobić troszkę "drobnicy" a mianowicie -jufersy są one zrobione z balsy 1 mm wyciętej wycinakiem do dziurek.
Kółeczka 3,5 i 2,5 mm
posklejane i powiercone i wyszło coś takiego.
W dalszej kolejności " uzbroiłem" pokład w kółka i pętelki
Przyszedł czas na oklejanie burt. Najpierw poszycie z papieru
Poszycie lekko zaszpachlowane i przetarte papierem ściernym
A następnie deski z balsy ( balsa gr.1 mm cięta na deski 4mm szer. i ok 50 cm dł.)
Co większe nierówności też zaszpachlowane ( całość będzie malowana akrylami) a następnie przepolerowana i polakierowana lakierem akrylowym ( zdecydowanie zdrowszy niż Nitro)
No to czas na malowanie
Drobna uwaga odnośnie miedzi na dnie.
Nie będę wskazywał dat (bo nie znam ), ale pokrywane miedzianą blachą dna pojawiły się chyba trochę później, niż w czasach, gdy pływał Bounty.
We wczesnych żaglowcach spotkałem się z 2 metodami zabezpieczania dna: smołowanie - czarne i malowanie bielą cynkową - białe.
Biel cynkowa ma ponoć właściwość taką, że nie za bardzo chcą się do niej czepiać różnego rodzaju żyjątka. Trująca czy coś takiego.
A model pięknie wygląda .
Nie będę wskazywał dat (bo nie znam ), ale pokrywane miedzianą blachą dna pojawiły się chyba trochę później, niż w czasach, gdy pływał Bounty.
We wczesnych żaglowcach spotkałem się z 2 metodami zabezpieczania dna: smołowanie - czarne i malowanie bielą cynkową - białe.
Biel cynkowa ma ponoć właściwość taką, że nie za bardzo chcą się do niej czepiać różnego rodzaju żyjątka. Trująca czy coś takiego.
A model pięknie wygląda .