*[Relacja/Samolot] SBD-3 Dauntless by ZŁO SQUAD
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Wyprofilowania km-ów zrobiłem tak jak było napisane w manualu, czyli wkleiłem je w poszycie a potem w całośc wsunąłem wręgę z silnikiem.
A co, zamierzasz popełnic ten model?
Sikor, odezwę się to pogadamy. Może jednak przemyślisz to i weźmiesz coś ze sobą? Kurde, daleko to nie masz z SWD...
A co, zamierzasz popełnic ten model?
Sikor, odezwę się to pogadamy. Może jednak przemyślisz to i weźmiesz coś ze sobą? Kurde, daleko to nie masz z SWD...
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Może kiedyś w bardzo dalekiej przyszłości. Chociaż i tak będzie mi pewnie wstyd przy modelach mistrzów samolotów, miedzy innymi Ciebie.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Warsaw, city at war
Voices from underground whispers of freedom
1944 help that never came calling
Warsaw city at war
Voices from underground whispers of freedom
Rise up and hear the call history calling to you
Warszawo walcz!
Voices from underground whispers of freedom
1944 help that never came calling
Warsaw city at war
Voices from underground whispers of freedom
Rise up and hear the call history calling to you
Warszawo walcz!
Hej
Normalnie szok Najpierw genialny silniczek, a teraz jeszcze idealna osłona silnika. Już się nie mogę doczekać Twojej wizyty w Lublinie. Trzymam kciuki i wszelkie inne części ciała żebyś tylko skończył przed nasza imprezą. Zresztą nawet jak się nie uda to bierz nawet nieskończony model.
Sikor nie ściemniaj tylko bierz modele i do Lublina, teraz masz rzut moherowym beretem, wiec się nie wykręcisz.
Jakby ktoś nie wiedział co to za impreza się szykuje to zapraszam tutaj po wszelkie szczegóły, lub do mnie na PW.
Pozdrawiam
Normalnie szok Najpierw genialny silniczek, a teraz jeszcze idealna osłona silnika. Już się nie mogę doczekać Twojej wizyty w Lublinie. Trzymam kciuki i wszelkie inne części ciała żebyś tylko skończył przed nasza imprezą. Zresztą nawet jak się nie uda to bierz nawet nieskończony model.
Sikor nie ściemniaj tylko bierz modele i do Lublina, teraz masz rzut moherowym beretem, wiec się nie wykręcisz.
Jakby ktoś nie wiedział co to za impreza się szykuje to zapraszam tutaj po wszelkie szczegóły, lub do mnie na PW.
Pozdrawiam
Też zamierzam odwiedzić Lublin (w sumie mam tylko 15 km). Jestem jak niewierny Tomasz, puki nie zobaczę tych modeli na zywo to nie uwierzę że robiła je ludzka ręka. Depresje po tej imprezie leczyć będe chyba do czerwca;p A przy tym Dauntlesie to podejrzewam że tachykardii dostanę:)
Pozdrawiam, Maciej:)
Póki nie jest za późno, chciałbym uprzedzic wszystkich, którzy chcieli obejrzec model w Lublinie, że chyba najprawdopodobniej nic z tego nie będzie. Po pierwsze raczej nie skończę modelu na czas po drugie, niestety sprawy zawodowe nie pozwolą mi chyba na wyjazd do Lublina chociażby z nieskończonym modelem. Liczę na cud, ale wolę powiedziec to za wczasu, niż zrobić komus przykrą niespodziankę w dniu imprezy . Przepraszam wszystkich że tak to wyszło, ale niestety są sprawy ważne i ważniejsze.
Jest cień szansy że uda mi się wpaść na jeden dzień, ale niczego nie mogę obiecać.
Jest cień szansy że uda mi się wpaść na jeden dzień, ale niczego nie mogę obiecać.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
ATA-32 Wtajemniczeni wiedzą że to... podwozie.
Nie mam za bardzo o czym pisać. Jedyne co nakombinowałem to bieżnik kół. Początkowo próbowałem skorzystać z pomysłu Dyzia i zamiast ryc nożykiem, ponaklejałem paski bieżnika na wyszlifowane na gładko koła. Nie pomyślałem jednak żeby koła gładkie wyszlifować na mniejszą średnicę niż nominalna, bo po naklejeniu pasków bieżnika będą one za duże. No i przez to musiałem szlifować bieżnik który nakleiłem, tak że prawie cały starłem. A że już nie miałem najmniejszej ochoty naklejać pasków od nowa szczególnie że resztki bieżnika były jeszcze widoczne, zacząłem po staremu pogłębiać rowki nożykiem. Wyszło jak wyszło. Minimalne bicie jednego z kół podczas szlifowania spowodowało zniekształcenie jednego z rowków bieżnika. Przypomina mi koło, które oglądając w robocie na przeglądzie "DY" z miejsca jest do wymiany.
Sam przekrój poprzeczny opon wzorowany jest na monografii. Przypomina on stosowane współcześnie na samolotach zachodnich przekroje o płaskiej koronie bieżnika. Taki też efekt starałem się uzyskać.
Z doróbek są tylko przewody hamulcowe i gładzie tłoczysk amortyzatorów z folii aluminiowej, jak zwykle.. Reszta standardowo z wycinanki.
Tak to wyszło:
Mało zostało... jak to się we wojsku mawiało...
Tyle na dziś.
Nie mam za bardzo o czym pisać. Jedyne co nakombinowałem to bieżnik kół. Początkowo próbowałem skorzystać z pomysłu Dyzia i zamiast ryc nożykiem, ponaklejałem paski bieżnika na wyszlifowane na gładko koła. Nie pomyślałem jednak żeby koła gładkie wyszlifować na mniejszą średnicę niż nominalna, bo po naklejeniu pasków bieżnika będą one za duże. No i przez to musiałem szlifować bieżnik który nakleiłem, tak że prawie cały starłem. A że już nie miałem najmniejszej ochoty naklejać pasków od nowa szczególnie że resztki bieżnika były jeszcze widoczne, zacząłem po staremu pogłębiać rowki nożykiem. Wyszło jak wyszło. Minimalne bicie jednego z kół podczas szlifowania spowodowało zniekształcenie jednego z rowków bieżnika. Przypomina mi koło, które oglądając w robocie na przeglądzie "DY" z miejsca jest do wymiany.
Sam przekrój poprzeczny opon wzorowany jest na monografii. Przypomina on stosowane współcześnie na samolotach zachodnich przekroje o płaskiej koronie bieżnika. Taki też efekt starałem się uzyskać.
Z doróbek są tylko przewody hamulcowe i gładzie tłoczysk amortyzatorów z folii aluminiowej, jak zwykle.. Reszta standardowo z wycinanki.
Tak to wyszło:
Mało zostało... jak to się we wojsku mawiało...
Tyle na dziś.
Ostatnio zmieniony pn lis 16 2009, 23:03 przez laszlik, łącznie zmieniany 1 raz.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Dzień dobry wszystkim modelarzom, współmodelarzom, niewspółmodelarzom, współmałżonkom, wspólnotom mieszkaniowym etc..
Kciołek dziś zaprezentować efekt przeszło miesięcznej tytanicznej i niewyobrażalnie mozolnej dłubaniny, jaka to mnie dotkŁA ostatnio, a mianowicie klapy i hamulce aerodynamiczne.
Żarty żartami, ale naprawdę dało mi to popalić... O wiele bardziej niż silnik.
Dlatego KCIOŁEK pokazać Wam coś w rodzaju TUTORIAL'a, czyli jak sobie z tym poradziłem krok po kroku (STEP BY STEP, dla nie wtajemniczonych), no może nie aż tak dokładnie, jak to robią inni prawdziwi współmodelarze, ale to mój pierwszy raz, chyba, więc proszę o wyrozumiałość.
Rzeczone klapy i hamulce aerodynamiczne tego samolotu składają się z klapy centralnej umieszczonej pod kadłubem, klap skrzydłowych zamocowanych do zewnętrznych części skrzydeł na krawędzi spływu od spodu oraz hamulców aerodynamicznych używanych razem z klapami do redukowania prędkości w locie nurkowym zamocowanych do zewnętrznych części skrzydeł na krawędzi spływu ale od góry.
Wszystkie te elementy składają się z części wewnętrznej czerwonej i zewnętrznej w kolorze poszycia, czyli szarym i niebieskim. We wszystkich tych częściach trzeba było wyciąć masakryczną ilość otworów.
Od razu wiedziałem że do wycięcia tak niesamowicie dużej ilości otworów tej samej średnicy potrzebne mi będzie wyspecjalizowane i niesamowicie i nieprawdopodobnie sprytne narzędzie.
A tak to się robiło:
Najpierw wycinamy otwory owym sprytnym narzędziem o wdzięcznej nawzie... Nie, nie, to nie DILDO... To wycinak do skóry
Tak wyglądały dziurki zaraz po wycięciu, czyli mało fajnie
Coś trzeba było z tym dalej zrobić.
Przetłoczyłem zatem postrzępione krawędzie otworków wykałaczką, wypychając nierówności na spodnią stronę elementu, o tak
Jak już przetłoczyłem wszystkie dziurki, tak że nierówności krawędzi otworów wypchnięte były pod spodnią stronę połówki klapy (hamulca), pokryłem ową spodnią (niezadrukowaną) stronę w całości klejem cyjanoakrylowym i pozostawiłem do wyschnięcia. Operacja dotyczyła wszystkich połówek klap i hamulców, zarówno czerwonych jak i tych zewnętrznych w kolorze kamuflarzu samolotu.
Następnym krokiem jest zeszlifowanie wszystkich nierówności wtopionych teraz w zaschnięty klej cyjanoakrylowy papiurem ścierwnym. O tak:
... i poprawienie gładkości otworów wykałaczką z nawiniętym na nią za pomocą kleju cyjanoakrylowego, papiurem również ścierwnym
Następnie pozostało tylko wykonać retusz każdej połówki każdej klapy, potem skleić części wewnętrzne z zewnętrznymi, poprawić retusz, poprawić poprawkę retuszu, dokleić ożebrowanie klap, znów poprawić retusz i tak aż do uzyskania czegoś takiego:
Ale czym byłoby klejenie modelu bez małego wypadku... Nuda była by...
Podczas szlifowania spodniej strony jednej z klap skrzydłowych, podwinęła mi się ona pod papier ścierny i złamałem ją w dwóch miejscach, tak że nadruk pękł ukazując włókna papieru. (Klapa pękła bo była od spodu zalana cyjanoakrylem). Jakoś udało mi się to poskładać i zaretuszować, tak że praktycznie niczego nie widać, ale to tak tylko informacyjnie. Zdjęć z wypadku nie robiłem.
Niestety przez to że nie jestem jeszcze doskonały w STEP BY STEP'ie, i jestem zbyt leniwy, tudzież nie mam czasu, nie udokumentowałem sposobu wykonania wałków napędowych i popychaczy klap i hamulców. Może w następnej relacji popracuję nad tym, ale teraz musi Wam wystarczyć to:
P.S.
Na pewno nie będę nigdy kleił Helldivera, jak już HAL go wypuści. Nawet go nie kupię... Ten skubaniec ma chyba ze 3 razy więcej o wiele mniejszych otworów w klapach i hamulcach aerodynamicznych niż Dauntless. Po tym mam dość.
Kciołek dziś zaprezentować efekt przeszło miesięcznej tytanicznej i niewyobrażalnie mozolnej dłubaniny, jaka to mnie dotkŁA ostatnio, a mianowicie klapy i hamulce aerodynamiczne.
Żarty żartami, ale naprawdę dało mi to popalić... O wiele bardziej niż silnik.
Dlatego KCIOŁEK pokazać Wam coś w rodzaju TUTORIAL'a, czyli jak sobie z tym poradziłem krok po kroku (STEP BY STEP, dla nie wtajemniczonych), no może nie aż tak dokładnie, jak to robią inni prawdziwi współmodelarze, ale to mój pierwszy raz, chyba, więc proszę o wyrozumiałość.
Rzeczone klapy i hamulce aerodynamiczne tego samolotu składają się z klapy centralnej umieszczonej pod kadłubem, klap skrzydłowych zamocowanych do zewnętrznych części skrzydeł na krawędzi spływu od spodu oraz hamulców aerodynamicznych używanych razem z klapami do redukowania prędkości w locie nurkowym zamocowanych do zewnętrznych części skrzydeł na krawędzi spływu ale od góry.
Wszystkie te elementy składają się z części wewnętrznej czerwonej i zewnętrznej w kolorze poszycia, czyli szarym i niebieskim. We wszystkich tych częściach trzeba było wyciąć masakryczną ilość otworów.
Od razu wiedziałem że do wycięcia tak niesamowicie dużej ilości otworów tej samej średnicy potrzebne mi będzie wyspecjalizowane i niesamowicie i nieprawdopodobnie sprytne narzędzie.
A tak to się robiło:
Najpierw wycinamy otwory owym sprytnym narzędziem o wdzięcznej nawzie... Nie, nie, to nie DILDO... To wycinak do skóry
Tak wyglądały dziurki zaraz po wycięciu, czyli mało fajnie
Coś trzeba było z tym dalej zrobić.
Przetłoczyłem zatem postrzępione krawędzie otworków wykałaczką, wypychając nierówności na spodnią stronę elementu, o tak
Jak już przetłoczyłem wszystkie dziurki, tak że nierówności krawędzi otworów wypchnięte były pod spodnią stronę połówki klapy (hamulca), pokryłem ową spodnią (niezadrukowaną) stronę w całości klejem cyjanoakrylowym i pozostawiłem do wyschnięcia. Operacja dotyczyła wszystkich połówek klap i hamulców, zarówno czerwonych jak i tych zewnętrznych w kolorze kamuflarzu samolotu.
Następnym krokiem jest zeszlifowanie wszystkich nierówności wtopionych teraz w zaschnięty klej cyjanoakrylowy papiurem ścierwnym. O tak:
... i poprawienie gładkości otworów wykałaczką z nawiniętym na nią za pomocą kleju cyjanoakrylowego, papiurem również ścierwnym
Następnie pozostało tylko wykonać retusz każdej połówki każdej klapy, potem skleić części wewnętrzne z zewnętrznymi, poprawić retusz, poprawić poprawkę retuszu, dokleić ożebrowanie klap, znów poprawić retusz i tak aż do uzyskania czegoś takiego:
Ale czym byłoby klejenie modelu bez małego wypadku... Nuda była by...
Podczas szlifowania spodniej strony jednej z klap skrzydłowych, podwinęła mi się ona pod papier ścierny i złamałem ją w dwóch miejscach, tak że nadruk pękł ukazując włókna papieru. (Klapa pękła bo była od spodu zalana cyjanoakrylem). Jakoś udało mi się to poskładać i zaretuszować, tak że praktycznie niczego nie widać, ale to tak tylko informacyjnie. Zdjęć z wypadku nie robiłem.
Niestety przez to że nie jestem jeszcze doskonały w STEP BY STEP'ie, i jestem zbyt leniwy, tudzież nie mam czasu, nie udokumentowałem sposobu wykonania wałków napędowych i popychaczy klap i hamulców. Może w następnej relacji popracuję nad tym, ale teraz musi Wam wystarczyć to:
P.S.
Na pewno nie będę nigdy kleił Helldivera, jak już HAL go wypuści. Nawet go nie kupię... Ten skubaniec ma chyba ze 3 razy więcej o wiele mniejszych otworów w klapach i hamulcach aerodynamicznych niż Dauntless. Po tym mam dość.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD