Pytanie o lupę nagłowną i sidolux
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Pytanie o lupę nagłowną i sidolux
[Wydzielone z wątku "Blaszki niefototrawione"]
Witam Panie Andrzeju,
Czy mógłby Pan uchylić rąbka tajemnicy i powiedzieć czym się Pan podpiera przy robieniu mikro elementów, chodzi mi o powiększenie do rozmiarów widzialnych gołym okiem.
Pozdrawiam
Witam Panie Andrzeju,
Czy mógłby Pan uchylić rąbka tajemnicy i powiedzieć czym się Pan podpiera przy robieniu mikro elementów, chodzi mi o powiększenie do rozmiarów widzialnych gołym okiem.
Pozdrawiam
genialność polega na prostocie
ROBERT
ROBERT
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Blaszki niefototrawione
Używam tzw. „lupy nagłownej”. Czasami robię skan jakiegoś detalu przed przyklejeniem, żeby sprawdzić, czy w dużym powiększeniu wszystko również wygląda OK lub kamery podłączonej do monitora (telewizor). Ale odkąd nauczyłem się korzystać z w.w. lupy, to już raczej rzadko muszę stosować pozostałe rozwiązania. Do takiej lupy trzeba się przyzwyczaić tak samo, jak do okularów lub sztucznej szczęki
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
- jacekkarolczak
- Posty: 165
- Rejestracja: ndz paź 17 2004, 17:09
- Lokalizacja: Łódź
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Blaszki niefototrawione
Rutek mnie wyręczył w odpowiedzi dla Roberta. A odnośnie pogorszenia wzroku w wyniku stosowania lupy nagłownej, to jest jakaś bzdura albo niewłaściwe jej stosowanie. Trzeba pamiętać, że soczewki dostosowujemy do potrzeb wzroku tak, żeby widzieć ostro w pozycji siedzącej wyprostowanej z lekkim pochyleniem głowy. Błędem jest zastosowanie zbyt silnych soczewek, przez które widzimy dopiero z małej odległości przy jednoczesnym głębokim pochyleniu całego tułowia w kierunku płaszczyzny pracy. Trzeba również pamiętać, że gdy wzrok musimy skierować na obiekty położone dalej niż nasza „przestrzeń robocza” to należy lupę podnieść do góry i nie patrzeć przez nią. Taki styl pracy z lupą nagłowną wymaga – jak wyżej napisałem – odrobiny przyzwyczajenia do posługiwania się nią i wtedy jest wszystko OK. Wzrok psuje się NIE z powodu stosowania takiej lupy (chyba, że ktoś ma jakąś wadę wzroku wymagającą bardzo różnych szkieł korekcyjnych) lecz w wyniku męczenia oczu przez wielogodzinne wpatrywanie się w małe przedmioty. Ale to jest nieuniknione - każda osoba pracująca z małymi obiektami (więc również modelarz) z czasem zaczyna mieć kłopoty ze wzrokiem i musi używać okularów. Lupa nagłowna z odpowiednio dobranymi soczewkami nie tylko pozwala „lepiej widzieć”, ale zmniejsza te zmęczenie wzroku. Jednak trzeba pamiętać, żeby sobie robić przerwy w pracy, co jest korzystne nie tylko dla wzroku, ale dla całego organizmu – zwłaszcza, gdy się już przekroczy czterdziestkę.
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Dziękuję wszystkim. Coś znalazłem w sieci:
http://www.best-market.com.pl/oferta?fu ... d=0&wid=42
Czy mogę Panie Andrzej od czasu do czasu zadawać uczniowskie pytania? A że im dalej w las tym więcej drzew.....
Może pierwsze? Zdaje mi się, że większość tutaj obecnych używa do lakierowania Sidolux. A czego Pan używa? Albo co dla początkującego Pan by polecił? Oczywiście lakierowanie aero.
Na początek kupiłem bezbarwny półmat Vallejo Air.
Pozdrawiam
Robert
http://www.best-market.com.pl/oferta?fu ... d=0&wid=42
Czy mogę Panie Andrzej od czasu do czasu zadawać uczniowskie pytania? A że im dalej w las tym więcej drzew.....
Może pierwsze? Zdaje mi się, że większość tutaj obecnych używa do lakierowania Sidolux. A czego Pan używa? Albo co dla początkującego Pan by polecił? Oczywiście lakierowanie aero.
Na początek kupiłem bezbarwny półmat Vallejo Air.
Pozdrawiam
Robert
genialność polega na prostocie
ROBERT
ROBERT
- greatgonzo
- Posty: 295
- Rejestracja: pt lis 30 2007, 22:45
- Lokalizacja: Giżycko
- x 12
Polecam trochę inną lupę nagłowną. Taką gdzie okulary wpina się w zawias pod daszkiem, bez bocznych ścianek. Regulacja nachylenia szkieł przydaje się, a taki układ ustrojstwa pozwala dość łatwo zerkać poza przestrzeń roboczą bez pośrednictwa powiększaczy. Wystarczy lekko przechylić głowę, zerknąć z ukosa i już widać gdzie sięgnąć po niezbędne narzędzie ;). Rzeczywiście przydaje się w zasadzie jedno tylko szkiełko. Czasem potrzebne jest znacznie większe powiększenie (szkła lupy można łączyć w pary multiplikując powiększenie). Wtedy jednak sięgam po lupę filatelistyczną (?) w kształcie pustego walca z soczewką na końcu. Powiększenie x6. To rzadko i tylko dla kontroli. Takie przybliżenie wymaga oglądania obiektu z jakichś 2cm i nie zawsze da się tam wepchnąć tę lupkę . W każdym razie mniej z tym zachodu niż z wymianą szkieł w nagłownej.
W temacie chemii niech się Andrzej tłumaczy z tego sidoluxu ;) Ja tylko powiem, że osobiste preferencje zawsze wychodzą na plan pierwszy i między bajki należy włożyć twierdzenia, że jedną farbą nie da się dobrze pomalować modelu, a drugą samo się to zrobi.
W temacie chemii niech się Andrzej tłumaczy z tego sidoluxu ;) Ja tylko powiem, że osobiste preferencje zawsze wychodzą na plan pierwszy i między bajki należy włożyć twierdzenia, że jedną farbą nie da się dobrze pomalować modelu, a drugą samo się to zrobi.
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Blaszki niefototrawione
Gonzo słusznie pisze:
http://www.aphelektra.com/p/pl/1433/lup ... ulary.html
Odnośnie chemii i sidoluxu to mam raczej kontrowersyjne zdanie, jakby to określili miszczowie nowoczesnej wiedzy modelarskiej. Sidolux według mnie jest erzacem płynu Future. I jak każdy erzac jest on gorszy od Future. Zaś kwestia czego używać do werniksowania końcowego, to sprawa po pierwsze indywidualna, a po drugie zależy jakie techniki były używane do malowania i jakimi farbami posługuje się modelarz. Ja do końcowego malowania wolę jednak stosować modelarskie lakiery bezbarwne, ponieważ maluję farbami olejnymi matowymi (głównie Humbrolami) to do końcowego werniksowania używam olejnego matu lub półmatu. I w tej kwestii zgadzam się z Gonzem, że:
Ja mam coś takiego:Polecam trochę inną lupę nagłowną. Taką, gdzie okulary wpina się w zawias pod daszkiem, bez bocznych ścianek... itd.
http://www.aphelektra.com/p/pl/1433/lup ... ulary.html
Odnośnie chemii i sidoluxu to mam raczej kontrowersyjne zdanie, jakby to określili miszczowie nowoczesnej wiedzy modelarskiej. Sidolux według mnie jest erzacem płynu Future. I jak każdy erzac jest on gorszy od Future. Zaś kwestia czego używać do werniksowania końcowego, to sprawa po pierwsze indywidualna, a po drugie zależy jakie techniki były używane do malowania i jakimi farbami posługuje się modelarz. Ja do końcowego malowania wolę jednak stosować modelarskie lakiery bezbarwne, ponieważ maluję farbami olejnymi matowymi (głównie Humbrolami) to do końcowego werniksowania używam olejnego matu lub półmatu. I w tej kwestii zgadzam się z Gonzem, że:
Mam jednak propozycję – Roberto na przyszłość załóż jakiś nowy wątek z pytaniami lub kieruj je na priv do mnie, bo tu się trochę treść wątku robi zbyt „interdyscyplinarna”....między bajki należy włożyć twierdzenia, że jedną farbą nie da się dobrze pomalować modelu, a drugą samo się to zrobi.
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Kwestia jak to okresliles "koncowego" werniksowania taz jest "kontrowersyjna".
Wychodze z zalozenia, ze model nie powinien byc na koniec pokrywany lakierem.
Wyjatkiem jest sytuacja, kiedy chcemy oddzielic powloki malarskie np: akryle z olejami, oraz kiedy robimy malowanie wiowarstwowe, polaczone z np:technika lakieru do wlosow.
Lakierowanie modelu po uzyciu filtrow, lub olejnych artystycznych "zabija" efekty.
PS: Mogles sobie darowac tych "miszczow"- to bylo niepotrzebne.
Wychodze z zalozenia, ze model nie powinien byc na koniec pokrywany lakierem.
Wyjatkiem jest sytuacja, kiedy chcemy oddzielic powloki malarskie np: akryle z olejami, oraz kiedy robimy malowanie wiowarstwowe, polaczone z np:technika lakieru do wlosow.
Lakierowanie modelu po uzyciu filtrow, lub olejnych artystycznych "zabija" efekty.
PS: Mogles sobie darowac tych "miszczow"- to bylo niepotrzebne.