*[Relacja/Okręt] BISMARCK - A.Haliński. POWRÓT
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
VETERAN, Strk - nie przesadzajcie mili Panowie. Trochę jeszcze do standardów obowiązujących na tym forum
Konradoo – tak, oczywiście, to co widać to „surówka”. Posiadamy dokładne zdjęcia burt okrętu i postaram się wykonać kompletne wyposażenie (na możliwości tej skali): drabinki, „bomy” z takielunkiem, okapniki nad bulajami. Ale to na finiszu, aby podczas manewrów morskich się nie potraciły.
Jak wspomniałem, po raz pierwszy mam do czynienia z tak dużym projektem, trzeba było próbować na żywca. Przemyślenia własne i spojrzenia do innych, nie do końca są skuteczne.
Część łączeń nie jest takich, jak bym oczekiwał. Było to spowodowane początkowym stosowaniem SG oraz brudzia (nieco nieumiejętnie). Później używałem tylko BCG - z umiarem - do połączeń „obcymi” podklejkami .
Kolejność:
1) połączenie na styk krawędzi: burta-pokład (BCG) – burty sklejone po 3-4 oklejki w jeden długi pas (po 100 krotnym pasowaniu),
2) „poszywałem” równocześnie od dziobu i rufy. Na śródokręciu zbiegające się paski wyrównałem z naddatku 1,5-2mm i wykonałem ostatnie łęczenie,
3) po odwróceniu kadłuba, za pomocą butaprenu przyklejałem poszycie burt do szkieletu.
Konradoo – tak, oczywiście, to co widać to „surówka”. Posiadamy dokładne zdjęcia burt okrętu i postaram się wykonać kompletne wyposażenie (na możliwości tej skali): drabinki, „bomy” z takielunkiem, okapniki nad bulajami. Ale to na finiszu, aby podczas manewrów morskich się nie potraciły.
Jak wspomniałem, po raz pierwszy mam do czynienia z tak dużym projektem, trzeba było próbować na żywca. Przemyślenia własne i spojrzenia do innych, nie do końca są skuteczne.
Część łączeń nie jest takich, jak bym oczekiwał. Było to spowodowane początkowym stosowaniem SG oraz brudzia (nieco nieumiejętnie). Później używałem tylko BCG - z umiarem - do połączeń „obcymi” podklejkami .
Kolejność:
1) połączenie na styk krawędzi: burta-pokład (BCG) – burty sklejone po 3-4 oklejki w jeden długi pas (po 100 krotnym pasowaniu),
2) „poszywałem” równocześnie od dziobu i rufy. Na śródokręciu zbiegające się paski wyrównałem z naddatku 1,5-2mm i wykonałem ostatnie łęczenie,
3) po odwróceniu kadłuba, za pomocą butaprenu przyklejałem poszycie burt do szkieletu.
Niesamowita robota Art! Te bulaje, czystość na łączeniach, wybrzuszenia w okolicach kluz - poprostu rewelacja!! Tylko musisz jak najszybciej zabrać się za poszycie dna bo póki co to ten Bismarck wygląda jakby padł ofiarą piranii - od linii wodnej w dół tylko białe ości ;)
Diament powstaje w wysokiej temperaturze
i wysokim ciśnieniu ;)
-------------------------------------------------
ORP Piorun (422) 1:50 R/C ORP Groźny (351) 1:50 R/C Kuter KP-174 1:50 R/C
ORP Sokół (294) 1:100 Kuter rakietowy projektu 183R "Komar" 1:100
i wysokim ciśnieniu ;)
-------------------------------------------------
ORP Piorun (422) 1:50 R/C ORP Groźny (351) 1:50 R/C Kuter KP-174 1:50 R/C
ORP Sokół (294) 1:100 Kuter rakietowy projektu 183R "Komar" 1:100
- Szydercza Gała
- Posty: 2327
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Cóż, ja jestem bardziej krytyczny wobec siebie - takich detali, które można było zrobić lepiej, jest więcej.
Dlatego dzięki tylko za takie posamganie
Oczywiście ten „brezent” to, opakowanie zastępcze. Ten właściwy wydziergam inaczej i gdzieś mi się tam pałętają koncepcje, jak to ugryźć (np. papier z herbaty pomalowany wyciągiem z tejże lub farbą).
Ale - odczytuję Twe słowa w innym też dnie. Bo den w tym kontekście może być kilka.
Ja jednak denko wybrałem takie właśnie.
Dlatego dzięki tylko za takie posamganie
Oczywiście ten „brezent” to, opakowanie zastępcze. Ten właściwy wydziergam inaczej i gdzieś mi się tam pałętają koncepcje, jak to ugryźć (np. papier z herbaty pomalowany wyciągiem z tejże lub farbą).
Ale - odczytuję Twe słowa w innym też dnie. Bo den w tym kontekście może być kilka.
Ja jednak denko wybrałem takie właśnie.
Na wniosek Saburo - wybrzuszenie pod półkluzą:
Połączenie górnej oklejki „łoża” półkluzy nie jest jeszcze wykonane – tam ma przychodzić wywinięty kołnierz na pokład. Ponieważ nieopatrznie pomazałem ją od spodu SG (przy utrwalaniu wybrzuszenia), trochę muszę to pogimnastykować.
Tyle Panowie, biorę się za czerwone dno, bo kuszę piranie.
Połączenie górnej oklejki „łoża” półkluzy nie jest jeszcze wykonane – tam ma przychodzić wywinięty kołnierz na pokład. Ponieważ nieopatrznie pomazałem ją od spodu SG (przy utrwalaniu wybrzuszenia), trochę muszę to pogimnastykować.
Tyle Panowie, biorę się za czerwone dno, bo kuszę piranie.