Duch modelarskiej współpracy
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Wiesz Jeta, mam nieraz ochotę poprawić niektóre "rażące" byki, ale nie mam takich jak Ty możliwości. Co do tego, że miałbyś kupę roboty jako moderator, to sie zgadzam. Nie miałbyś czasu na oglądanie dokonań innych, nie mówiąc już o swoich wątkach ( a przy okazji, jak tam twoja Aurora?).
Messer, to nie tylko Twoja opinia. Masz rację, jak stąd do Rokosowa.
Pozdrowienia.
Taki jeden
Messer, to nie tylko Twoja opinia. Masz rację, jak stąd do Rokosowa.
Pozdrowienia.
Taki jeden
- Radek Zamość
- Posty: 135
- Rejestracja: pt cze 20 2003, 10:52
- Lokalizacja: Zamość
Jestem tzw. 'wzrokowcem' i pisowni trudnych wyrazów nigdy się nie musiałem uczyć. Czytałem za młodu masę różnych książek i to również spowodowało że nie muszę się zastanawiać jak pisze się dany wyraz - ja po prostu wiem jak on ma 'wyglądać'. Gdy zacznę się nad tym zastanawiać to wtedy dopiero powstaje problem. Czytanie po raz kolejny wyrazu 'pżykład' zamiast 'przykład' może po jakimś czasie spowodować że w moim mózgu zostanie zakodowana nowa pisownia tego wyrazu. Osób takich jest pewnie na świecie sporo. W trosce o siebie i podobnych mi osobników proszę, jeżeli ktoś ma jakiś słownik oraz wątpliwości niech wrzuci tekst postu i dokona sprawdzenia pisowni (zakładam że słownik działa prawidłowo). Sam tak robię w przypadku gdy mam jakieś wątpliwości. Podobny problem ma moja żona która sprawdza klasówki uczniów i to nie z języka polskiego. Jeżeli w n-tej klasówce jakiś wyraz napisany jest nieprawidłowo to zaczyna się zastanawiać czy jest to błąd czy nie.
Tekst tego postu wrzuciłem do winworda i dowiedziałem się, że po 'tzw' powinna być kropka. Wyraz 'winword' też został zaznaczony jako błędny
Tekst tego postu wrzuciłem do winworda i dowiedziałem się, że po 'tzw' powinna być kropka. Wyraz 'winword' też został zaznaczony jako błędny
Oczywiście że błędy zdarzają się każdemu. Ja tak samo jak Tempest - nigdy nie uczyłem się regułek. Zapamiętywałem wzrokowo przy okazji "pochłaniania" dziesiątek "Miniatur Morskich" i "Tygrysów". Zawsze cieszyłem się na dyktando, bo była to okazja do zarobienia piątki.
A ostatnio znalazłem taki mądry tekst:
"Odkąd istnieje pismo, to znaczy od kiedy ludzie zaczęli posługiwać się pismem w porozumiewaniu między sobą, tak długo istnieje dysleksja.
Najpierw dostrzeżono zjawisko utraty zdolności do czytania i pisania u dorosłych, najczęściej współistniejące z utratą mowy (afazję), których przyczyną było uszkodzenie mózgu. Długa droga wiodła od opisania zjawiska wspomnianej utraty zdolności czytania (aleksja lub dysleksja nabyta) oraz utraty zdolności pisania (agrafia lub dysortografia* nabyta) będących efektem uszkodzenia mózgu u osób dorosłych, które już umiały czytać i pisać, do odkrycia podobnych objawów u dzieci, lecz występujących od początku nauki czytania i pisania (dysleksja, dysortografia i dysgrafia rozwojowa). Przyjmuje się, że pierwszy opis nabytej aleksji znajduje się w pismach Valeriusa Maximusa i Pliniusza w I wieku n.e. Wspominają oni o przypadku wykształconego Ateńczyka, który na skutek urazu głowy stracił pamięć liter.
*dysortografia - trudność w opanowaniu poprawnej pisowni (wszelkie
odstępstwa od prawidłowego zapisu, nie tylko ortograficzne)
Często od dysleksji, tj. trudności w czytaniu, odróżnia się dysgrafię (kłopoty z osiągnięciem dobrego poziomu graficznego pisma) i dysortografię (niemożność nabycia umiejętności poprawnej pisowni). Literatura fachowa wskazuje na możliwość istnienia tych zaburzeń w izolacji. Dysleksja jest chorobą, z którą należy nauczyć się żyć, ponieważ jest nieuleczalna. Jednakże, poprzez właściwe postępowanie w stosunku do dotkniętech chorobą i odpowiednią terapię, można złagodzić jej skutki. "
Przy niektórych postach wystarczy zatem powiedzieć: ........ , kochamy Cię!
A ostatnio znalazłem taki mądry tekst:
"Odkąd istnieje pismo, to znaczy od kiedy ludzie zaczęli posługiwać się pismem w porozumiewaniu między sobą, tak długo istnieje dysleksja.
Najpierw dostrzeżono zjawisko utraty zdolności do czytania i pisania u dorosłych, najczęściej współistniejące z utratą mowy (afazję), których przyczyną było uszkodzenie mózgu. Długa droga wiodła od opisania zjawiska wspomnianej utraty zdolności czytania (aleksja lub dysleksja nabyta) oraz utraty zdolności pisania (agrafia lub dysortografia* nabyta) będących efektem uszkodzenia mózgu u osób dorosłych, które już umiały czytać i pisać, do odkrycia podobnych objawów u dzieci, lecz występujących od początku nauki czytania i pisania (dysleksja, dysortografia i dysgrafia rozwojowa). Przyjmuje się, że pierwszy opis nabytej aleksji znajduje się w pismach Valeriusa Maximusa i Pliniusza w I wieku n.e. Wspominają oni o przypadku wykształconego Ateńczyka, który na skutek urazu głowy stracił pamięć liter.
*dysortografia - trudność w opanowaniu poprawnej pisowni (wszelkie
odstępstwa od prawidłowego zapisu, nie tylko ortograficzne)
Często od dysleksji, tj. trudności w czytaniu, odróżnia się dysgrafię (kłopoty z osiągnięciem dobrego poziomu graficznego pisma) i dysortografię (niemożność nabycia umiejętności poprawnej pisowni). Literatura fachowa wskazuje na możliwość istnienia tych zaburzeń w izolacji. Dysleksja jest chorobą, z którą należy nauczyć się żyć, ponieważ jest nieuleczalna. Jednakże, poprzez właściwe postępowanie w stosunku do dotkniętech chorobą i odpowiednią terapię, można złagodzić jej skutki. "
Przy niektórych postach wystarczy zatem powiedzieć: ........ , kochamy Cię!
Tak tylko że dysleksją w jej wszystkich formach dotknietych jest 5% osób a tłumaczy się nią 95% .
A tak w ogóle to ludzie z dysleksją potrafią być bardzo twórczy a nieraz genialni teraz cytat na poparcia tej tezy: "z dysleksją można żyć, a nawet zdobywać sławę, czego dowiedli Hans Christian Andersen, Albert Einstein, August Rodin, Winston Churchill, Karol Gustaw czy Tom Cruise.", więc może to tłumaczenie się dysleksją to próba podszycia się pod genialność
A tak w ogóle to ludzie z dysleksją potrafią być bardzo twórczy a nieraz genialni teraz cytat na poparcia tej tezy: "z dysleksją można żyć, a nawet zdobywać sławę, czego dowiedli Hans Christian Andersen, Albert Einstein, August Rodin, Winston Churchill, Karol Gustaw czy Tom Cruise.", więc może to tłumaczenie się dysleksją to próba podszycia się pod genialność
Wszyscy chcą Twego dobra, nie daj go sobie odebrać,
U znajomej w szkole najwięksi rozrabiacy i lenie mają dokumenty z poradni psychologicznej potwierdzające, że dotknęła ich ta straszna choroba. Zgadzam się z Szelmkiem że nie jest możliwe aby tak wielki odsetek populacji był dotkniety tą chorobą. Najłatwiej swój brak chęci do pracy wytłumaczyć chorobą.