*[Relacja/Samolot] Bleriot XI [GPM]
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
*[Relacja/Samolot] Bleriot XI [GPM]
No to zaczynam nową relację. Obawiam się, że może nie być zbyt dynamiczna, bo dużo obowiązków na głowie, ale ponieważ jest troszkę wolnego to podobnie jak inni postaram się wykorzystać ten czas konstruktywnie i zrobić jak najwięcej przy modelu. Model miał być z założenia tylko na rozgrzewkę, przed czymś "grubszym" , ale że lubię sobie komplikować życie to moje zamiary nie wyszły. Tak więc zamiast "fabrycznych" części postanowiłem porobić wiele sam. W zasadzie z wycinanki na razie użyłem tylko fotel, orczyk i hmm koło sterowe . Reszta konstrukcji to paski tektury modelarskiej cięte olfą, malowane i lakierowane. Efekt niezły, choć po po porobieniu zdjęć widać niedokładności, makro jest bezlitosne. Rzeczy które się nie rzucają normalnie w oczy tu urastają niebywale, jak np końcówki nitek, które będę musiał jeszcze popodcinać. Jak dotąd nagłowiłem się najbardziej nad zabarwieniem kalki, z której zrobione będzie płótno. Strzałem w dziesiątkę okazał się proszek z kredki pastelowej. I jeszcze kilka zdjęć: kabinka
Statecznik i tył ramy kadłuba
a tu statecznik poziomy i stery wysokości jeszcze niekompletne i nieoszilifowane na gotowo
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2216
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 171
Hmm, to w zasadzie mój pierwszy model w którym robiłem takie linki w kratownicy, nie miałem doświadczenia w tym temacie i wiem że nie jest idealnie, teraz zrobiłbym to inaczej. Ale już tyle czasu robię ten model że chce mieć go za sobą, a doświadczenie wykorzystać w kolejnych modelach. Spodobały mi się ostatnio takie pionierskie maszyny . Co do napięcia i grubości, na zdjęciach rzeczywiście nitka wyszła grubo, na żywo na szczęście wygląda to ok, może także dzięki temu, że nitka jest czarna i tak nie rzuca się w oczy. Ale będę już następnym razem korzystać z drutu miedzianego, tylko dojdzie malowanie na stalowy kolor. Dzięki za konstruktywną krytykę .
Trzeba było użyć szarych cienkich nici krawieckich i nasączyć je kaponem usuwając nadmiar kaponu przez przeciągnięcie mokrej nitki między palcami. Taka nitka nie jest "włochata", jest cienka i sztywna jak drut (powtarzam to chyba już do znudzenia). Może jeszcze nie jest za późno i da się nitki wymienić.
No właśnie, niestety, za późno rama złożona w całość, trzeba by odklejać od niej wszystko, klejone było na CA i lakierowane . O caponie przeczytałem długo po sklejeniu ramy , przez jakiś czas nie zaglądałem na forum no i jest efekt :/. Teraz już dociągnę model do końca z czarną nitką, następnym razem będzie inaczej. Tak jak wspomniałem drut lub szara nić według patentu Ostoi.