[relacja] Jak-1b (Kartonowy Arsenał 1/2007)
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- Paolo vanKossi
- Posty: 39
- Rejestracja: śr mar 10 2010, 18:51
Jednak jest jeszcze ktoś, kto może zadziwić laszlika. Wracając do modelu no to fajnie Ci idzie, ale pierwsze ''krzaki'' w tym modelu dopiero przed Tobą. Ciekaw jestem jak Ci pójdzie z ''brodą'' na nosie kadłuba, chłodnicą oleju w centropłacie no i samymi skrzydłami, no a potem to już jakby z górki jest w tym modelu. Masz we mnie wiernego kibica.
Mój Jak wstydliwie stoi sobie w kącie gabloty co bu kurz go nie dopadł, ale tak naprawdę nie nadaje się do publicznego pokazania, no bo wszystko przez te ''krzaki''.
Mój Jak wstydliwie stoi sobie w kącie gabloty co bu kurz go nie dopadł, ale tak naprawdę nie nadaje się do publicznego pokazania, no bo wszystko przez te ''krzaki''.
Pozdrawiam
Paolo
----------------------------------------------------------
Kleję bo lubię a nie dlatego, że potrafię
Na warsztacie:
Me-109 G5 KK Nr6(1/2009) 1:50, Me 109F-4 AH Kartonowy Arsenał 4/2005
Paolo
----------------------------------------------------------
Kleję bo lubię a nie dlatego, że potrafię
Na warsztacie:
Me-109 G5 KK Nr6(1/2009) 1:50, Me 109F-4 AH Kartonowy Arsenał 4/2005
Laszlo, bez przesady.
Tak, Paolo, wiem, po Laszlikowym opisie przygód z chłodnicą miałem nawet chwilę zwątpienia, czy kontynuować, ale co tam... Robię swoje, przynajmniej wiem, na co uważać.
Zamknąłem kabinę. Połówki spodniego poszycia najpierw skleiłem ze sobą, a dopiero potem przykleiłem do kokpitu (foto warsztatowe ;) ) :
Fotki ogólne dotychczasowych postępów:
Jak na mój gust, szkielet nosa jest nazbyt rozbudowany.
I fotki kokpitu (retusz krawędzi będzie później) :
Przy okazji - zastosowałem prowizoryczny namiot bezcieniowy. Super efektów nie daje, ale jakiś bardzo zły też nie jest:
To dlatego, że mój samorobny namiot zepsuł się po tym, jak notorycznie właziły do niego koty. Nowy muszę zrobić z listewek, a nie z kartonu.
Tak, Paolo, wiem, po Laszlikowym opisie przygód z chłodnicą miałem nawet chwilę zwątpienia, czy kontynuować, ale co tam... Robię swoje, przynajmniej wiem, na co uważać.
Zamknąłem kabinę. Połówki spodniego poszycia najpierw skleiłem ze sobą, a dopiero potem przykleiłem do kokpitu (foto warsztatowe ;) ) :
Fotki ogólne dotychczasowych postępów:
Jak na mój gust, szkielet nosa jest nazbyt rozbudowany.
I fotki kokpitu (retusz krawędzi będzie później) :
Przy okazji - zastosowałem prowizoryczny namiot bezcieniowy. Super efektów nie daje, ale jakiś bardzo zły też nie jest:
To dlatego, że mój samorobny namiot zepsuł się po tym, jak notorycznie właziły do niego koty. Nowy muszę zrobić z listewek, a nie z kartonu.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2212
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169
No to Cię pocieszę jeszcze bardziej.
Jestem na etapie owiewek skrzydło-kadłub... I się właśnie zastanawiam czy nie rzucić tego gniota w cholerę z balkonu z petardą w środku.
BTW, bardzo ładnie póki co.
Jestem na etapie owiewek skrzydło-kadłub... I się właśnie zastanawiam czy nie rzucić tego gniota w cholerę z balkonu z petardą w środku.
BTW, bardzo ładnie póki co.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-
- Posty: 6
- Rejestracja: pn lut 07 2011, 13:49
- Lokalizacja: Śrem k. Poznania
- 19zbyniu95
- Posty: 453
- Rejestracja: wt kwie 28 2009, 17:52
- Lokalizacja: Tychy
Na obecnym etapie prac, jak dla mnie cacuszko.
Dopiero te zdjęcia z igłami tak naprawdę uświadamiają kunszt Łukasza K.
Jak to Panowie leciało?
Wyskoczył gość z 15 piętra i spada, na 8 wychyla się facet i pyta jak mu się leci
Na co tamten:
Póki co całkiem nieźle
Dopiero te zdjęcia z igłami tak naprawdę uświadamiają kunszt Łukasza K.
Powiało groząlaszlik pisze:No to Cię pocieszę jeszcze bardziej.
...
BTW, bardzo ładnie póki co.
Jak to Panowie leciało?
Wyskoczył gość z 15 piętra i spada, na 8 wychyla się facet i pyta jak mu się leci
Na co tamten:
Póki co całkiem nieźle
-
- Posty: 14
- Rejestracja: sob lis 27 2010, 5:12
Zdziwisz się jak daleko to może polecieć. Dawno, dawno temu kiedy straż miejska nie miała skuterów ani telefonu alarmowego, kiedy można było sobie kupić w kiosku petardy a w sklepie saletrę, moje modele pokonywały odległości przekraczające zdrowy rozsądek i prawa fizyki. Od kolegi z 10. piętra. Petarda obowiązkowo. Co to za samolot jak nie eksploduje kiedy spotka się z matką ziemią?I się właśnie zastanawiam czy nie rzucić tego gniota w cholerę z balkonu z petardą w środku.
Odnośnie wątku, również przyłączam się do postów w stylu "podoba mie sie". Jest ok.