[Relacja-koniec]; GeeBee R1, free download; 1:33
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
-
- Posty: 6
- Rejestracja: pn lut 07 2011, 13:49
- Lokalizacja: Śrem k. Poznania
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Troszeczkę trwało, ale chciałem zobaczyć, jak wyjdą łopatki śmigła robione nieco inaczej; na zdj. 21 od lewej strony łopatki z balsy, z wycinanki i z tekturki. Nieco o tej ostatniej metodzie; z trzech warstw tekturki grubości 0,7 mm (przypadek, akurat taką miałem) wyciąłem naklejony obrys śmigła, następnie ściąłem ukośnie i całość obrobiłem najpierw nożykiem a potem papierem ściernym, tak żeby wyszedł profil podobny do profilu skrzydła. Tak wyprofilowaną łopatkę skręciłem w palcach (zdj 22), żeby uzyskać tę charakterystyczną zmianę kąta natarcia (czerwona linia przerywana).
A tak to wygląda po obróbce; od góry do dołu śmigło z tekturki, z wycinanki i z balsy. Różnice moim zdaniem są minimalne. Jakość no i oczywiście wygląd końcowy śmigła z tekturki zależy od jej obróbki (szlifowania), te tutaj przedstawione wyszły mi chyba nieco za grube. Czy się „opłaca“? – nie wiem…
Zrobiłem też nową osłonę silnika, bo przy tej pierwszej pracowałem zbyt niechlujnie – widać odciski palców czy też mówiąc dokładniej resztki kleju z moich palców – papier fotograficzny jest na takie rzeczy bardzo czuły, wchłania „wszystko“ i oddaje przy tym „nieco z siebie“. Tym razem polakierowałem go po wydruku lakierem bezbarwnym – stał się o wiele mniej wrażliwy na zabrudzenia i zachował swoją główną zaletę – soczystość barw!
A tak to wygląda po obróbce; od góry do dołu śmigło z tekturki, z wycinanki i z balsy. Różnice moim zdaniem są minimalne. Jakość no i oczywiście wygląd końcowy śmigła z tekturki zależy od jej obróbki (szlifowania), te tutaj przedstawione wyszły mi chyba nieco za grube. Czy się „opłaca“? – nie wiem…
Zrobiłem też nową osłonę silnika, bo przy tej pierwszej pracowałem zbyt niechlujnie – widać odciski palców czy też mówiąc dokładniej resztki kleju z moich palców – papier fotograficzny jest na takie rzeczy bardzo czuły, wchłania „wszystko“ i oddaje przy tym „nieco z siebie“. Tym razem polakierowałem go po wydruku lakierem bezbarwnym – stał się o wiele mniej wrażliwy na zabrudzenia i zachował swoją główną zaletę – soczystość barw!
Ostatnio zmieniony sob maja 12 2018, 18:33 przez Heinrich Kosmala, łącznie zmieniany 2 razy.
Wg mnie jeżeli śmigło w oryginale było drewniane ("decha") to opłaca się w modelu strugać z drewna bo sklejane z papieru nie za bardzo odpowiada oryginałowi, natomiast jeżeli łopaty były metalowe i u nasady były okrągłe w przekroju to raczej łatwiej i lepiej wychodzi śmigło papierzane.Heinrich Kosmala pisze:Czy się „opłaca“? – nie wiem…
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Ostoja, jeżeli chodzi o oddanie słojowania drewna to masz na pewno rację. Kształt śmigła (zmieniający się kąt natarcia łopatki) łatwiej jest jednak mnie uzyskać w drewnie niż w papierze (tak mi się wydaje…) Będę dalej eksperymentować.
Osłona silnika zamontowana na stałe, śmigło tylko nasadzone, bo po pierwsze musi być jeszcze nieco „dopieszczone“, poza tym przeszkadzałoby przy montażu skrzydeł.
Dodatkowo postanowiłem zrobić lotki, tutaj widoczne pierwsze próby; ponieważ nie jestem „konstruktorem“ i nie mam Rhino, muszę nieco popróbować. Trudność polega (dla mnie) na tym, że napisy przechodzą ze skrzydła na lotki, czyli trzeba to dość dokładnie zgrać…
Pierwsze próby ośmielają mnie jednak do dalszych działań.
Osłona silnika zamontowana na stałe, śmigło tylko nasadzone, bo po pierwsze musi być jeszcze nieco „dopieszczone“, poza tym przeszkadzałoby przy montażu skrzydeł.
Dodatkowo postanowiłem zrobić lotki, tutaj widoczne pierwsze próby; ponieważ nie jestem „konstruktorem“ i nie mam Rhino, muszę nieco popróbować. Trudność polega (dla mnie) na tym, że napisy przechodzą ze skrzydła na lotki, czyli trzeba to dość dokładnie zgrać…
Pierwsze próby ośmielają mnie jednak do dalszych działań.
Ostatnio zmieniony sob maja 12 2018, 18:35 przez Heinrich Kosmala, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie ma to jak zacięcie modelarskie ciekawe jak Ci się uda wstrzelić z literkami. Ja bym jednak wydrukował skrzydła ponownie i wyciął z wydruku lotki z naddatkiem od strony krawędzi natarcia i próbowałbym skleić po ukształtowaniu krawędzi natarcia. Minusem tego będzie czarna kreska, która pozostanie z nadruku na lotkach. ZdrówkoHeinrich Kosmala pisze:Pierwsze próby ośmielają mnie jednak do dalszych działań.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Ostoja i cyrylus,OSTOJA pisze:...Ja bym jednak wydrukował skrzydła ponownie i wyciął z wydruku lotki z naddatkiem od strony krawędzi natarcia i próbowałbym skleić po ukształtowaniu krawędzi natarcia. Minusem tego będzie czarna kreska, która pozostanie z nadruku na lotkach.
właśnie z tego powodu lotki to nowy projekt (CAD´em, - Corela nie mam, chyba nie ma dużych różnic). A jeżeli chodzi o pozycjonowanie literek; odległości można (w moich nastawach programu) ustalić z dokładnością do 0,01 mm, czyli powinno dobrze wyglądać. Największym moim problemem jest to, że nie mam (prawie) żadnego pojęcia o geometrii wykreślnej, tak że nie pomoże mi i najlepszy program do rysunku technicznego – muszę więc metodą trial and error…