Bo to CZYSTY standard jestTempest pisze:tylko trzonki łopat wydają mi się zbyt czyste. Przydało by się trochę patyny.
No dobra, trochę powagi. Taką przyjąłem koncepcję - żadnego brudzenia. Z dwóch powodów:
1. Nie umiem - brudzenie to sztuka sama w sobie, możliwe więc, że kiedyś spróbuję się jej nauczyć, ale najpierw mój cel to opanować możliwie najlepiej technikę klejenia kartonu w standardzie (póki co jest jeszcze nad czym pracować...).
2. Nie chcę - to znaczy: nie chcę mieszać w jednym modelu dwóch diametralnie odmiennych podejść. Uważam, że albo się nanosi ślady eksploatacji konsekwentnie na wszystkie elementy, które podlegają tego rodzaju zużyciom, albo wcale - nie ma nic gorszego, jak pobrudzenie jednego detalu, a pozostawienie innych w stanie nienaruszonym.
Tak więc łopaty pozostawiam jako nówki-sztuki-nie-śmigane