[Relacja] BISMARCK w skali 1:100 / Rekonstrukcja legendy
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
A... tak, widać widać. Zagapiłem się trochę. Teraz się pokapowałem. OK.
Budowałem na piasku/I zawaliło się.
Budowałem na skale/I zawaliło się.
Teraz budując, zacznę/Od dymu z komina.
/L. Staff/
MARINE TRAFFIC
Budowałem na skale/I zawaliło się.
Teraz budując, zacznę/Od dymu z komina.
/L. Staff/
MARINE TRAFFIC
Jak ja chodziłem do szkoły, to za błędy ortograficzne dostawało się "linijką po łapach" + stukrotne, bezbłędne napisanie wyrazu w specjalnym zeszycie. I proszę, nauka nie poszła w las.Paweł Masiak pisze: w szkole z j.polskiego miałem dostateczny
Przy okazji. Czasami wymiana zdań (zwłaszcza ostatnie kilka) w tej relacji przypomina rozmowę ślepego z głuchym Tomasz, podziwiam Twoją cierpliwość w budowie i wyjaśnianiu jej zawiłości
Stosowanie farb podkładowych jest tak oczywiste, że pisanie o tym wydaje się być bezsensowne ale możliwe że faktycznie ktoś nie wie po co to się robi.
Przede wszystkim podkład pozwala wyłapać wszystkie niedokładności obrabianej powierzchni takie jak rysy po użyciu papieru ściernego o zbyt dużej gradacji, szczeliny, mikropory i podobne. Nie bez znaczenia są też właściwości farb do tzw wypełniania tych ubytków - oczywiście w ograniczonym zakresie. Najważniejszą zaś cechą farb podkładowych jest czynnik wiążący ostateczną warstwę lakieru z malowaną powierzchnią. Podkład należy nakładać na powierzchnie po ich wcześniejszym odtłuszczeniu, które osobiście wykonuję przecierając elementy szmatką nawilżoną rozcieńczalnikiem uniwersalnym. Do nieodtłuszczonej powierzchni farba nie będzie przylegała zbyt dobrze i w przyszłości może spowodować jej złuszczenie. Po wyschnięciu podkładu szlifuje go papierem ściernym 800, a następnie wygładzam przecierając watą metalową. Po tych zabiegach przedmuchuje całość strumieniem sprężonego powietrza i nakładam ostateczną warstwę lakieru - w tym konkretnym modelu matowe emalie Revell.
Przede wszystkim podkład pozwala wyłapać wszystkie niedokładności obrabianej powierzchni takie jak rysy po użyciu papieru ściernego o zbyt dużej gradacji, szczeliny, mikropory i podobne. Nie bez znaczenia są też właściwości farb do tzw wypełniania tych ubytków - oczywiście w ograniczonym zakresie. Najważniejszą zaś cechą farb podkładowych jest czynnik wiążący ostateczną warstwę lakieru z malowaną powierzchnią. Podkład należy nakładać na powierzchnie po ich wcześniejszym odtłuszczeniu, które osobiście wykonuję przecierając elementy szmatką nawilżoną rozcieńczalnikiem uniwersalnym. Do nieodtłuszczonej powierzchni farba nie będzie przylegała zbyt dobrze i w przyszłości może spowodować jej złuszczenie. Po wyschnięciu podkładu szlifuje go papierem ściernym 800, a następnie wygładzam przecierając watą metalową. Po tych zabiegach przedmuchuje całość strumieniem sprężonego powietrza i nakładam ostateczną warstwę lakieru - w tym konkretnym modelu matowe emalie Revell.
Ostatnio odebrałem zamówione wcześniej w firmie Master-Model Piotra Czerkasow toczone bulaje.
O ich jakości nie będę się rozpisywał bo widać to na poniższej fotce. Bulaj ma 5 mm średnicy.
Od razu po odebraniu ich zacząłem pierwsze testy z montażem na kawałku polistyrenu. Pierwszy test widoczny poniżej wydawał się dość zachęcający - nie wyszedł mi jedynie okapnik bulaja który wykonałem z paseczka polistyrenu. Czarne wewnętrzne kółko to folia z nośnika dyskietki 3,5". Dość uciążliwe jest także uzyskanie mosiężnej obwódki widocznej wewnątrz i do końca w sumie nie wiadomo czy powinna ona pozostać w naturalnym kolorze mosiądzu.
Po konsultacjach z innym Bismarckofilem doszliśmy do wniosku że jednak lepiej będzie pomalować je w całości na kolor szary co też uczyniłem i prezentuję poniżej. Także sam środek zamiast z folii zrobiłem po prostu kropelką czarnej satynowej farby.
Ocenę tych prób pozostawiam Wam - ja już chyba wybrałem.
O ich jakości nie będę się rozpisywał bo widać to na poniższej fotce. Bulaj ma 5 mm średnicy.
Od razu po odebraniu ich zacząłem pierwsze testy z montażem na kawałku polistyrenu. Pierwszy test widoczny poniżej wydawał się dość zachęcający - nie wyszedł mi jedynie okapnik bulaja który wykonałem z paseczka polistyrenu. Czarne wewnętrzne kółko to folia z nośnika dyskietki 3,5". Dość uciążliwe jest także uzyskanie mosiężnej obwódki widocznej wewnątrz i do końca w sumie nie wiadomo czy powinna ona pozostać w naturalnym kolorze mosiądzu.
Po konsultacjach z innym Bismarckofilem doszliśmy do wniosku że jednak lepiej będzie pomalować je w całości na kolor szary co też uczyniłem i prezentuję poniżej. Także sam środek zamiast z folii zrobiłem po prostu kropelką czarnej satynowej farby.
Ocenę tych prób pozostawiam Wam - ja już chyba wybrałem.
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
- Sleepwalker
- Posty: 185
- Rejestracja: śr maja 19 2004, 18:25
- Lokalizacja: Singapore