PBY CATALINA czyli suplement nr 2 do BISMARCK powrót
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- 19zbyniu95
- Posty: 453
- Rejestracja: wt kwie 28 2009, 17:52
- Lokalizacja: Tychy
Ponieważ mnie pomożono, to może te parę słów kogoś naprowadzi. Chociaż, jak pisałem, do niedawna nie radziłem sobie z fotografowaniem modelu i w żadnym wypadku nie uważam się za fachmana w tej dziedzinie.
Zdjęcia wykonuję w następującym anturażu:
Aparat: NIKON D-60 ze standardowym obiektywem.
Ustawiam pełny manual: czas i przesłona oraz ręcznie ustawiana ostrość. Staram się wybierać jak najmniejszy otwór przesłony (przeciętnie 22 lub 25)
ISO: 100, balans bieli na światło żarowe.
Używam filtra CPL (takie obrotowe szkiełko, przykręcane do przedniej części obiektywu).
Czas naświetlania ustawiam z lekkim plusem (ponad zero).
Obowiązkowo statyw (czasem samowyzwalacz).
Wybaczcie ten prosty opis, ale na nie jestem fachowcem od terminologii fotograficznej.
Po wykonaniu zdjęć lekko obrabiam je w darmowym programie XnView ściągniętym z sieci (ktoś mi go kiedyś polecił). Jest bardzo prosty, przyjazny, no i po polskiemu. Tam przycinam, ujmuję lub dodaję szczyptę jasności i kontrastu (ale rzadko) i zmniejszam rozmmiar.
Jednak przede wszystkim wybieram opcję „uwydatniania szczegółów” – to wyostrza zdjęcie.
Na fotce widać elementy wykonane z kserówki. Otóż, gdy dana bryła wydaje mi się zbyt skomplikowana, wykonuję prototyp, co ułatwia uniknąć błędów (nacięcia, wygięcia).
Bo w standardzie można pomylić się „prawie” tylko raz.
Zdjęcia wykonuję w następującym anturażu:
Aparat: NIKON D-60 ze standardowym obiektywem.
Ustawiam pełny manual: czas i przesłona oraz ręcznie ustawiana ostrość. Staram się wybierać jak najmniejszy otwór przesłony (przeciętnie 22 lub 25)
ISO: 100, balans bieli na światło żarowe.
Używam filtra CPL (takie obrotowe szkiełko, przykręcane do przedniej części obiektywu).
Czas naświetlania ustawiam z lekkim plusem (ponad zero).
Obowiązkowo statyw (czasem samowyzwalacz).
Wybaczcie ten prosty opis, ale na nie jestem fachowcem od terminologii fotograficznej.
Po wykonaniu zdjęć lekko obrabiam je w darmowym programie XnView ściągniętym z sieci (ktoś mi go kiedyś polecił). Jest bardzo prosty, przyjazny, no i po polskiemu. Tam przycinam, ujmuję lub dodaję szczyptę jasności i kontrastu (ale rzadko) i zmniejszam rozmmiar.
Jednak przede wszystkim wybieram opcję „uwydatniania szczegółów” – to wyostrza zdjęcie.
Na fotce widać elementy wykonane z kserówki. Otóż, gdy dana bryła wydaje mi się zbyt skomplikowana, wykonuję prototyp, co ułatwia uniknąć błędów (nacięcia, wygięcia).
Bo w standardzie można pomylić się „prawie” tylko raz.
Witajcie
Art - dzięki za opis.
Witek S. dupa jestem.
Nie przyszło mi do głowy aby otworzyć sobie fotkę w DPP lub innym mądrym programie. Chwilowe zaćmienie umysłu.
Pozdrawiam
Art - dzięki za opis.
Witek S. dupa jestem.
Nie przyszło mi do głowy aby otworzyć sobie fotkę w DPP lub innym mądrym programie. Chwilowe zaćmienie umysłu.
Pozdrawiam
Ol49;Cid21;Od2;Px48;Coalbrookdale Loc. - R. Trevithicka; Tyn6 - modele ukończone.
W modelarstwie nie ma dróg na skróty. Może być albo dobrze, albo źle!!!
W modelarstwie nie ma dróg na skróty. Może być albo dobrze, albo źle!!!
Kurcze, „permanentna inwigilacja”
Nic się nie ukryje, nawet to, w jakiej dacie i o której godzinie zdjęcie zostało zrobione.
Dziękuję Witku S. za podanie tych danych, ja też nie miałem pojęcia, że ich tyle jest…
Jeszcze odpowiem Zbyniowi, bo mi umknęło.
Mapy „wykonałem” w kilka minut. Kopia z Zumi, pomniejszenie, wydrukowanie i odpowiednie uformowanie.
Na mapach są wyspy japońskie. Nie podałem wód północnego Atlantyku (drogi duńskiej) bo samolot ma barwy US-Navy (choć i tam się zapuszczały, jednak BIS'a wykrył Brytyjczyk).
Nic się nie ukryje, nawet to, w jakiej dacie i o której godzinie zdjęcie zostało zrobione.
Dziękuję Witku S. za podanie tych danych, ja też nie miałem pojęcia, że ich tyle jest…
Jeszcze odpowiem Zbyniowi, bo mi umknęło.
Mapy „wykonałem” w kilka minut. Kopia z Zumi, pomniejszenie, wydrukowanie i odpowiednie uformowanie.
Na mapach są wyspy japońskie. Nie podałem wód północnego Atlantyku (drogi duńskiej) bo samolot ma barwy US-Navy (choć i tam się zapuszczały, jednak BIS'a wykrył Brytyjczyk).
Witajcie
Kolejne rozliczenia i podsumowania, więc wspomnę, co mnie doczekało przy tym Katarzynowym samolocie.
Miałem spore trudności w spięciu spodu i góry poszycia. Po części to moja wina, ale z pewnością jest i „coś” w tym opracowaniu.
Nie biadolę więcej, poza stwierdzeniem, o niewspółmiernie dużym, poświęconym czasie i nakładzie pracy w stosunku do wykonawstwa okrętowego. Dlatego opisy perturbacji, sobie i Wam podaruję, choć jest tego sporo.
Moje uznanie dla dobrych sklejaczy samolotów, bo przy nich trzeba się sporo „wyginać”, inaczej niż przy pudełkach i drutach okrętowych ;).
Teraz nastąpi pewna przerwa w realizacji. Zawarto pewien konsensus „małej” trójki (BIS, Kaśka i ja). Prowadzenie równoległe dwóch budów nie jest dobrym rozwiązaniem, przynajmniej dla mnie.
Pogodnych Świąt i dobrego Nowego Roku.
Do zobaczenia.
Kolejne rozliczenia i podsumowania, więc wspomnę, co mnie doczekało przy tym Katarzynowym samolocie.
Miałem spore trudności w spięciu spodu i góry poszycia. Po części to moja wina, ale z pewnością jest i „coś” w tym opracowaniu.
Nie biadolę więcej, poza stwierdzeniem, o niewspółmiernie dużym, poświęconym czasie i nakładzie pracy w stosunku do wykonawstwa okrętowego. Dlatego opisy perturbacji, sobie i Wam podaruję, choć jest tego sporo.
Moje uznanie dla dobrych sklejaczy samolotów, bo przy nich trzeba się sporo „wyginać”, inaczej niż przy pudełkach i drutach okrętowych ;).
Teraz nastąpi pewna przerwa w realizacji. Zawarto pewien konsensus „małej” trójki (BIS, Kaśka i ja). Prowadzenie równoległe dwóch budów nie jest dobrym rozwiązaniem, przynajmniej dla mnie.
Pogodnych Świąt i dobrego Nowego Roku.
Do zobaczenia.
-
- Posty: 53
- Rejestracja: sob cze 26 2010, 23:42